Które miasta w Polsce będą rozlewały się najszybciej? Warszawa łączy się z Łodzią, Kraków z Katowicami, natomiast Trójmiasto dochodzi do bram Pruszcza i Władysławowa. Które z tych scenariuszy są realne i co oznaczałyby dla rynku nieruchomości?
W 2020 r. 80 proc. mieszkańców Europy będzie mieszkać w miastach. Tylko w latach 1990-2000 w Europie zabudowano teren trzy razy większy od powierzchni Luksemburga. Rozlewanie się miast cały czas postępuje, mimo prób jego spowolnienia.
Według danych ostatniego Narodowego Spisu Powszechnego w latach 2002-2011 przybyło w Polsce 486 tys. mieszkańców wsi, a jednocześnie spadła liczba ludności w miastach - i to aż o 204 tys. osób. Zgodnie z prognozami GUS w ciągu 20 lat wszystkie wielkie miasta w Polsce, z wyjątkiem Warszawy i Krakowa, będą się wyludniać. Zwiększy się natomiast liczba ludności w otaczających je gminach, które często mają status wsi. Dla przykładu: w powiatach otaczających Warszawę przybędzie ok. 250 tys. osób, w okolicach Gdańska - 118 tys., a Krakowa - 57,5 tys.
Tak wyglądają dane dotyczące tylko ludności. Jednak eksurbanizacja polega na pochłanianiu coraz większych terenów i zapełnianiu przestrzeni zabudową o małej intensywności. Możliwe jest więc rozlewanie się miasta, mimo utrzymywania się stałego poziomu ludności.
Największy rozrost miast w Europie obserwowano w państwach członkowskich UE, które stały się beneficjentami środków wspólnotowych i tym samym dokonała się u nich rewolucja komunikacyjna. Sztandarowym i dość ekstremalnym przykładem takiego procesu jest Madryt. W przypadku tego miasta ludzie zaczęli się osiedlać na obszarach oddalonych od centrum metropolii. Zachęcała ich do tego rozbudowa i modernizacja sieci komunikacyjnej i oczywiście niższe koszty nieruchomości. Dzięki zastrzykowi unijnych pieniędzy w latach 90. powstały nowe autostrady, domknięto trzy ringi-obwodnice oraz usprawniono komunikację szynową. Zaowocowało to wzrostem powierzchni zurbanizowanej Madrytu o 50 proc. i to w ciągu zaledwie jednej dekady. Mimo że w tym czasie ludność Madrytu wzrosła jedynie o 240 tys. mieszkańców, to jednocześnie powstało 513 tys. nowych domów.