Zmiany w systemie zapewniania średnich płac przyczynią się do większej elastyczności w motywowaniu najlepszych pracowników. Średnie wynagrodzenie nauczycieli zagwarantowane w ustawie zostanie zastąpione wskaźnikami kalkulacyjnymi środków ogółem przeznaczonych na ten cel. Naliczanie pensji ma być łatwiejsze, a jej rozliczenie ma dotyczyć wszystkich nauczycieli, a nie z podziałem na określone grupy awansu zawodowego. W efekcie jednorazowy dodatek uzupełniający, jeśli już będzie wypłacany, to dla wszystkich zainteresowanych.
Projekt założeń nowelizacji Karty nauczyciela zawierający te zmiany resort edukacji narodowej przesłał wczoraj do konsultacji. To efekt rozwiązań wypracowanych od lipca ubiegłego roku z oświatowymi związkami i samorządami.
Zdaniem resortu edukacji zmiany w systemie zapewniania średnich płac przyczynią się do większej elastyczności w motywowaniu najlepszych pracowników. Również dodatek uzupełniający nie będzie wypłacany nauczycielom, którzy nie pracowali w danym roku, bo np. przebywali na urlopie dla poratowania zdrowia. Planowana jest też likwidacja części dodatków, w tym wiejski i mieszkaniowy, a także na zagospodarowanie.
– Nie są to zmiany systemowe, o których rozmawialiśmy. Wystarczy porównać to z naszym projektem. Za urlop zdrowotny wciąż musimy płacić, a o czasie pracy i awansie zawodowym nauczycieli nie ma żadnej dyskusji – mówi Marek Olszewski, wójt gminy Lubicz, wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP.
Zgodnie z założeniami wymiar urlopu zdrowotnego nie będzie już wynosił łącznie trzech lat, a jedynie rok. Zmieni się też tryb przyznawania tego świadczenia. Nauczyciel zyska do niego prawo po 20 latach, a nie jak obecnie po siedmiu. Wciąż jednak to gminy będą za niego płacić, a nie ZUS. Dodatkowo ma o nim decydować lekarz medycyny pracy, a nie rodzinny.
– Nie do przyjęcia jest okres 20 lat pracy uprawniający do takiej przerwy, bo wtedy może ona nie doprowadzić do skutecznego powrotu do zawodu – wyjaśnia Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.