Po połączeniu tych amerykańskich przewoźników powstaną największe linie lotnicze świata. Umowa oceniana jest na 11 mld dol. Przedsiębiorstwo będzie działać pod marką American Airlines, ale szefem zostanie prezes US Airways, Doug Parker. Siedziba linii AA będzie w dalszym ciągu znajdować się w Fort Worth w Teksasie. Decyzję w sprawie połączenia podjęły w środę rady nadzorcze spółki AMR Corp., będącej właścicielem American Airlines, i US Airways Group Inc. Fuzja zwiększa szansę na rywalizację z liniami United Airlines, które po połączeniu w 2010 r. z Continental Airlines, uznawane były za największy holding lotniczy świata. Dzięki niej American Airlines uzyska kapitał szacowany na 11 mld dol. Większość w nowej spółce - 72 proc. udziałów - będą mieli wierzyciele "starej" AA. W listopadzie 2011 roku firma AMR Corporation, właściciel American, ogłosiła niewypłacalność i zwróciła się do sądu o ochronę przed wierzycielami. W skład dwunastoosobowego zarządu linii American Airlines będzie wchodzić czterech przedstawicieli linii US Airways, włączając w to obecnego prezesa Douga Parkera, trzech ze spółki AMR, w tym obecny prezes zarządu AA Tom Horton oraz pięciu wybranych wierzycieli AMR. Osiągnięte w negocjacjach porozumienie przewiduje, że w 2014 roku Horton odejdzie ze stanowiska, tym samym w zarządzie American Airlines pozostanie 11 członków. Po fuzji linie American Airlines będą dysponować flotą ponad 900 samolotów, które będą w stanie obsługiwać 3200 połączeń dziennie. Firma zatrudniać będzie 95 tys. pracowników. Analitycy rynku lotniczego oceniają, że American Airlines i US Airways tworzą dobraną parę, bo do tej pory obaj przewoźnicy koncentrowali się na różnych regionach USA. Można spodziewać się, że po fuzji American Airlines zwiększy liczbę połączeń na Wschodnim Wybrzeżu, głównie z lotniska Nowego Jorku i Waszyngtonu. Połączenie z US Airways pozwoli firmie zwiększyć liczbę lotów do Europy i na Karaiby. Nie rozwiąże jednak małej obecności tego amerykańskiego przewoźnika na rynku azjatyckim, co przez wielu uważane jest za jego słabość. Choć eksperci są zgodni, że pasażerowie nie odczują natychmiast skutków fuzji, to jednak obawiają się, że mniejsza liczba przewoźników na amerykańskim rynku lotniczym będzie sprzyjać w przyszłości podwyżkom cen. "Korzyści z tego połączenia będą czerpały korporacje, a nie konsumenci" - ocenił Charles Leocha z amerykańskiego stowarzyszenie zajmującego się ochroną praw podróżnych. Zauważył, że po fuzji American Airlines z US Airways liczba amerykańskich przewoźników lotniczych zmniejszy się z pięciu do czterech. W ciągu ostatnich pięciu lat konsolidacji uległy w 2008 r. linie Delta i Northwest, United i Continental połączyły się w 2010 r, a w 2011 także Southwest i Airtran.