Ponad połowa europejskich inwestorów sądzi, że kryzys zadłużenia w strefie euro pozytywnie wpłynie na rynek nieruchomości.
Eksperci z firmy Ernst & Young przygotowali coroczny raport „Barometr Inwestycyjny Rynku Nieruchomości”. W badaniu wzięło udział 500 inwestorów z 15 krajów europejskich, którzy oceniali możliwości poszczególnych państw i przewidywali sytuację na rynku w 2013 r. Inwestorzy oceniali atrakcyjność inwestycyjną krajów europejskich. Najwyższe noty otrzymały Niemcy i Wielka Brytania. Polsce, choć docenianej, wciąż do nich daleko. — Polski rynek nieruchomości jest atrakcyjny dla zagranicznych inwestorów, jednak inne kraje Europy, takie jak Niemcy i Wielka Brytania, są oceniane wyżej. Inwestorzy uważają te rynki za bardziej stabilne i mające większy potencjał. Polsce nie będzie łatwo konkurować z dojrzałymi rynkami. W regionie Europy Środkowej i Wschodniej powinna jednak utrzymać pozycję lidera — ocenia Katarzyna Gerl, partner w zespole doradztwa nieruchomości Ernst & Young. Ankietowanych pytano również czy uważają swój kraj za atrakcyjne miejsce do inwestowania w 2013 r. Przekonani o powodzeniu swojej ojczyzny okazali się inwestorzy ze Szwecji, Turcji i Luksemburga — niemal wszyscy odpowiedzieli na to pytanie „tak” lub „zdecydowanie tak”. Również polscy inwestorzy to lokalni patrioci — 90 proc. uważa, że nasz kraj powinien interesować inwestorów. Jedynie Hiszpanie i Włosi nie wróżą swoim państwom dobrego roku na rynku nieruchomości — 63 proc. inwestorów z Hiszpanii i 70 proc. z Włoch uważa swoje kraje za mniej atrakcyjne inwestycyjnie. W zeszłym roku przeważały negatywne prognozy dla europejskiego rynku nieruchomości. Teraz trzy czwarte ankietowanych wierzy, że kryzys zadłużenia w strefie euro spowoduje wzrost inwestycji. Takie zdanie ma m.in. 83 proc. inwestorów z Francji i 75 proc. z Polski. Przedstawiciele innych państw są nieco bardziej ostrożni, ale ich optymizm zdecydowanie rośnie. Negatywne opinie utrzymują się w Hiszpanii i we Włoszech — tam kryzys najsilniej wpływa na nastroje rynkowe.