Nowelizacja prawa o notariacie ma chronić osoby sprzedające np. nieruchomości przed oszustwami i wyłudzeniami. Jeśli jedna ze stron transakcji wyrazi takie życzenie, to notariusz będzie miał obowiązek przyjąć na swoje konto zapłatę, a po sporządzeniu aktu przelać ją sprzedającemu – proponuje PO w swoim projekcie. Notariusz miałby na to trzy dni. – Tworzymy mechanizm, który zapewni wygodę i bezpieczeństwo. Pozwoli to notariuszowi w momencie zawierania transakcji stwierdzić, czy pieniądze wpłynęły – podkreśla autor rozwiązania poseł Mariusz Witczak z prezydium klubu parlamentarnego PO. Obecnie możliwa jest sytuacja, w której np. nabywca kupuje nieruchomość, sporządzany jest akt notarialny, a następnie kupujący nie przelewa pieniędzy sprzedającemu, choć zgodnie z prawem jest już właścicielem mieszkania i może nim dysponować. – Nie jest tak, jak wydaje się wielu osobom, że jeśli zapłata nie została przelana w określonym terminie, to transakcja jest nieważna – podkreśla poseł PO. A choć podważenie aktu notarialnego w takim przypadku jest możliwe w sądzie, to zabiera to nawet kilka miesięcy. Ponieważ pieniądze mają wpływać na istniejący rachunek notariusza, to ani sprzedający, ani kupujący nie będą z tego tytułu ponosili dodatkowych kosztów. Bo choć obecnie podobne rozwiązanie funkcjonuje, jest jednak wykorzystywane rzadko. By je zastosować, potrzebna jest zgoda notariusza i jest ono płatne jak inne czynności notarialne, więc generuje dodatkowe koszty. Poseł Mariusz Witczak ma nadzieję, że nowelizacja spopularyzuje korzystanie z tego rozwiązania. Zdaniem wiceprezes Krajowej Rady Notarialnej Małgorzaty Radziuk lepszym pomysłem byłoby wprowadzenie obligatoryjności takich rozwiązań w przypadku sprzedaży nieruchomości, jak jest np. we Francji. – Jako rozwiązanie systemowe we właściwy sposób zabezpieczałoby to interesy stron transakcji. Jeśli miałoby być fakultatywne, to traci sens – podkreśla wiceprezes. Projekt ma trafić do laski marszałkowskiej w ciągu najbliższych dni. To drugie podejście PO do tej sprawy, w poprzedniej kadencji podobną ustawę przygotowywał Senat, ale nie zdążono jej uchwalić.