To największa liczba upadłości od ośmiu lat - wyliczają eksperci. Rekordowy jest też przyrost liczby upadłych firm. - W porównaniu z 2011 r., gdy sądy ogłosiły upadłość 730 firm, zanotowano 28-procentowy wzrost. - W samym grudniu 2012 r. upadłość ogłosiło 80 firm, dla porównania - w grudniu 2011 r. - 63 - potwierdza alarmujące dane raport autorstwa KUKE - Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych - która jest firmą ubezpieczającą transakcje handlowe polskich przedsiębiorców. Polska tym samym znajduje się wśród państw o największej dynamice upadłości - podkreśla raport Euler Hermes. "Wzrost procentowy był większy niż w Hiszpanii (+24 proc.), a zbliżony do poziomu greckiego (+30%). Jedynie w Portugalii skala wzrostu upadłości firm była zdecydowanie wyższa (+43%)" - czytamy w raporcie. - Dane o upadłościach potwierdzają to, z czym mamy do czynienia od kilkunastu miesięcy - realny, poważny kryzys w gospodarce - mówi Tomasz Starus, dyrektor Biura Oceny Ryzyka i Główny Analityk w Towarzystwie Ubezpieczeń "Euler Hermes". Jednym z nich są problemy z terminowym odzyskaniem należności od kooperantów i odbiorców towarów i usług. Właśnie to stało się powodem upadłości wielu firm budowlanych, które nie odzyskały należności od wykonawców autostrad. Ale często też powodem upadłości jest trudność pozyskania finansowania na bieżącą działalność przez firmy. To skutek ograniczenia przez banki kredytów zarówno na inwestycje, jak i na bieżącą działalność przedsiębiorstw. Najwięcej upadłości dotyczyło firm budowlanych. W ubiegłym roku upadły 273 firmy budowlane, to jest o 87 proc. więcej niż w 2011 r. i ponad siedmiokrotnie więcej niż pięć lat temu (w 2007 roku - 37 upadłości w budownictwie). Wysoki poziom bankructw można obserwować też w branżach meblarskiej i wśród firm zajmujących się rekreacją - czytamy w raporcie KUKE. Euler Hermes dodaje, że coraz częściej problem upadłości dotyczy też firm z branż handlowej i mięsnej. Meblarstwo, zdaniem Euler Hermes, cierpi na skutek spadku popytu na rynkach zachodnioeuropejskich. W ubiegłym roku wniosek o upadłość złożyły m.in. Zakłady Meblarskie "Meblotap" SA z Chełma, które produkowały komfortowe meble wypoczynkowe. To nie koniec. Eksperci przewidują, że liczba upadłości w tym roku jeszcze wzrośnie. Euler Hermes sądzi, że dynamika wzrostu nieco osłabnie. Ale KUKE szacuje, że zbankrutować może nawet 1300 firm, czyli ok. 50 proc. więcej niż w 2012 roku. Stopniową poprawę sytuacji przewiduje się w trzecim i czwartym kwartale bieżącego roku. W 2012 r. upadło 941 firm. KUKE prognozuje, że w tym roku może być ich nawet 1300
Kto może mieć kłopoty? - Problemy mają i mieć będą firmy handlowe i dystrybucyjne - nawet te duże, notowane na rynku publicznym - stwierdza Grzegorz Hylewicz, dyrektor windykacji w Euler Hermes. Liczba upadłości przedsiębiorstw zajmujących się handlem wzrosła w ciągu roku o 40 proc.