Zgodnie z przepisami, które obowiązują od 10 lat, odsetek od takich pożyczek nie można wrzucić w koszty działalności (jeśli przekraczają trzykrotność kapitału zakładowego). Dotyczy to obecnie finansowania czerpanego od matek, ale już nie od babek czy ciotek. Resort finansów chce jednak zacieśnienia tych przepisów i proponuje, by cienka kapitalizacja dotyczyła wszystkich pożyczek. Zmiany mają wejść w życie od 1 stycznia 2014 r.
Uderzy to we wszystkie firmy, które muszą regularnie szukać finansowania i mają niskie kapitały. Zamiast taniego kapitału z grupy będą musiały szukać drogiego i trudno dostępnego finansowania z rynku. Najbardziej ucierpią na tym firmy leasingowe, które zostaną zmuszone do mocnego ograniczenia działalności.
— Z naszych szacunków wynika, że w ciągu pierwszego roku od wejścia w życie nowych przepisów rynek leasingowy może się skurczyć o co najmniej 25 proc. Ucierpiałaby na tym cała gospodarka, bo leasing jest obecnie trzecim źródłem finansowania inwestycji, po kapitałach własnych firm oraz rynku bankowym — twierdzi Mariusz Kurzac, wiceprzewodniczący Komitetu Wykonawczego Związku Polskiego Leasingu i prezes ING Lease. Mariusz Kurzac podkreśla, że zakręcenie kurka z finansowaniem najmocniej odczują sektor motoryzacyjny (firmy leasingowe finansują około 100 tys. nowych aut rocznie; przepisy spowodują spadek o połowę) oraz sektor małych i średnich przedsiębiorstw.