Trwa kopanie nowego Dworca Fabrycznego, w poniedziałek zacznie się odnowa ul. Piotrkowskiej, a na Księżym Młynie podpisano umowę z firmą, która zmodernizuje dwa pierwsze domy. Są takie projekty, o których się tylko mówi. Tak właśnie było przez jakieś dwie dekady z rewitalizacją osiedla domów robotniczych na Księżym Młynie. Mówili o niej eksperci z kraju i świata, były pomysły na osiedle akademickie, artystyczną dzielnicę i ekskluzywne osiedle.
Po latach rozmów zaczęło się działanie. Miasto podpisało umowę na remont dwóch pierwszych domów przy ul. Księży Młyn 4 i 6 [nr 2 został odnowiony przed dekadą - przyp. red.]. Władze znalazły też pracownię architektoniczną, która przygotuje projekt aranżacji przestrzeni między famułami: ulic, alejek, placu zabaw i lokalu gastronomicznego. Do końca wakacji przyszłego roku te inwestycje mają zostać zrealizowane, doprowadzone centralne ogrzewanie, a remonty trzech kolejnych domów - rozpoczęte.
Na Księżym Młynie pojawią się artyści, bo miasto przygotowuje dla nich siedem pierwszych pracowni, a do odnowionych mieszkań będą mogli wrócić dotychczasowi lokatorzy. Czynsze wzrosną, bo tak przewiduje uchwała rady miejskiej, ale urzędnicy myślą i przygotowują programy osłonowe, które mają im pomóc w nowej sytuacji. Wszystko wskazuje na to, że mamy szanse na prawdziwą rewitalizację, działanie, dzięki któremu poprawi się dotychczasowym mieszkańcom, a nie zwykłe remonty często z nią mylone.
Dzisiaj ma się rozpocząć kolejny remont - ulicy Piotrkowskiej. Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi, często podkreśla, że to jej oczko w głowie. Na początku kadencji zorganizowała konkurs architektoniczny na nowy wygląd ulicy, potem zleciła przygotowanie projektu budowlanego, a niedawno rozstrzygnęła konkurs na wykonawcę prac. Strabag zacznie remont od pl. Wolności i al. Mickiewicza.
Ul. Piotrkowska nie wygląda jak reprezentacyjny trakt. Jest brudna, wykonana z tandetnej kostki betonowej, gazony to obraz nędzy i rozpaczy, a poszukiwanie ławki to sport dla wytrwałych. Remont nawierzchni nie rozwiąże wszystkich problemów ulicy, ale może być mocnym punktem wyjścia do odnowy przestrzeni wewnątrz kwartałów i przecznic, co zresztą już zostało zapowiedziane - na przyszły rok są planowane remonty ul. Tuwima i Jaracza. Numer trzy na mojej liście ważnych projektów to budowa podziemnej stacji Łódź Fabryczna. Wart prawie dwa miliardy złotych projekt jest trudny. Wątpliwości budzi jego skala, gonią terminy, a samorządowcy urządzają kłótnie na sesji rady miejskiej - minionej środy awanturowali się o szczegółowy harmonogram inwestycji. Jak w piaskownicy, zamiast porozumienia wolą szukać okazji do politycznych przepychanek w obiektywach kamer.