Mowa oczywiście o największych rynkach i o bardzo atrakcyjnych nieruchomościach, które wyróżnia bogata historia, ciekawa architektura i świetne położenie.

Przykład to choćby kamienica z Wrocławia położona tuż przy Rynku – została wyceniona na ponad 15 mln zł. Z kolei w Gdańsku jedną z kamienic wystawionych na sprzedaż wyceniono na 27 tysięcy złotych od metra kwadratowego. Cena ofertowa nieruchomości o powierzchni nieco ponad 600 mkw. wynosi 14 mln zł. W Łodzi zabytkową, XIX wieczną kamienicę, zlokalizowaną w centrum, można kupić za niecałe 6 mln zł. Przeciętne ceny metra kwadratowego kamienic w centrach największych miast wynoszą około 6 -8 tysięcy złotych.

W Polsce największą liczbą kamienic może się pochwalić Wrocław. W mieście jest ich około 3000. Cała duża dzielnica Śródmieście składa się z zwartej  przedwojennej zabudowy. Podobnie jest na Przedmieściu Oławskim. Bardzo duży rynek to również oczywiście Łódź – miasto słynące z bogatej, przemysłowej historii, której świadectwem do tej pory są właśnie kamienice.

Łódzki magistrat szuka sposobu na rewitalizacje i powtórne wykorzystanie potencjału takich obiektów. Jednym z ciekawych pomysłów jest np. plan przebudowy dwóch zabytkowych nieruchomości pofabrycznych  na łódzkim Śródmieściu – pod adresem Sienkiewicza 61a i 63. Budynki mają pełnić funkcję usługową o charakterze działalności przede wszystkim artystycznej, kulturalnej i gastronomicznej. Zagospodarowany ma również zostać plac przed budynkami oraz dachy, gdzie mają powstać tarasy z zielenią (tzw. zielone dachy). 

Prace rozpoczną się w 2016 roku. Ich koszt to około 15 mln zł. Łódź prowadzi aktualnie program rewitalizacji historycznego śródmieścia. Potencjalni inwestorzy mogą liczyć na dofinansowanie prac renowacyjnych nawet do 70 proc. Inne duże miasta – Wrocław, Kraków, Warszawa czy Gdańsk mają również analogiczne programy rewitalizacyjne.

Również deweloperzy zabierają się za zwartą miejską zabudowę. Co może powstać w odnowionych zabytkowych kamienicach? Najczęściej lokalizowane są tam inwestycje mieszkaniowe segmentu Premium, bądź komercyjne – tzw. biurowce butikowe.

Biurowce butikowe (ang. boutique office) – wyróżniają się indywidualnym stylem i wysokim standardem. Z reguły znajduje się w centrum miasta i również pod tym względem stanowi alternatywę dla wielkopowierzchniowych kompleksów biurowych. Obiekty tego typu powstają często w ramach historycznej zabudowy, na przykład w zabytkowych, odrestaurowanych kamienicach. Pierwsze  butikowe biurowce powstawały w latach 80. XX wieku, w USA i w państwach Europy Zachodniej.

Biura zlokalizowane w kamienicach, a więc w zabytkowej tkance miejskiej, cieszą się dużym prestiżem. Najczęściej są to nieruchomości niewielkie. Za wyjątkowy charakter trzeba jednak zapłacić. Czynsze najmu w takich obiektach są nieco wyższe, niż wynosi średnia rynkowa.

Biura w kamienicach to dobre i pożądane nieruchomości dla kilku określonych grup najemców. Na pewno nie chodzi tu o duże korporacje. Te poszukują większej powierzchni, którą najczęściej znajdują w  nowych biurowcach. Odnowione kamienice idealnie nadają się np. pod siedziby kancelarii prawnych, siedziby firm doradczych i świadczących usługi dla biznesu itp.

Jak mówią Analitycy WGN, bardzo dobre lokalizacje dodają takim nieruchomościom atrakcyjności. Co jeszcze wyróżnia polskie biurowce butikowe? Powierzchnia tego typu obiektów najczęściej mieści się w przedziale około 2000 do 5000 mkw., choć zdarzają się i budynku dużo mniejsze – do tysiąca metrów kwadratowych. Biurowce butikowe wyróżnia także wyższa jakość materiałów wykończeniowych (drewno, marmur, piaskowiec).

Z rosnącego zainteresowania kamienicami na pewno powinniśmy się cieszyć. Zarówno programy samorządowe jak i inwestycje deweloperskie dają szansę na odnowienie coraz większej liczby takich obiektów. To z kolei pomaga lepiej wykorzystywać przestrzeń w centrach oraz zapobiega nadmiernej rozbudowie ośrodków na peryferie. No i oczywiście znacznie poprawia estetykę i wygląd naszych miast.

Swoista moda na nawiązania historyczne objawia się również tym, że firmy niejednokrotnie nie tylko odnawiają starsze obiekty ale też wznoszą nieistniejące już budynki na nowo, zapełniając w ten sposób luki w zwartej zabudowie.

Marcin Moneta, Dział Analiz WGN