Lion's Bank podzielił Europę na kilka mniejszych grup, w których występują podobne tendencje cenowe. Oberwowane wzrosty cenowe to zazwyczaj efekty odbicia po kryzysie. Są również kraje, które w dalszym ciągu zmagają się z obniżkami cen nieruchomości, a w najlepszym wypadku stoją one w miejscu. Mowa tu o krajach głównie południowoeuropejskich, gdzie kryzys jest w dalszym ciągu odczuwalny.
Są jednak kraje, które wyraźnie oparły się kryzysowi i mimo zawirowań w gospodarce, stabilne ceny nieruchomości utrzymują się od lat. Mowa tu na przykład o takich krajach, jak Niemcy, Belgia, Szwajcaria czy kraje północne: Norwegia, Finlandia czy Szwecja. I to właśnie Szwecja wyróżniła się dużym skokiem cenowym – wzrost cen nieruchomości odnotowano na poziomie 82,4 %. Skąd tak duży wynik? Niski poziom stóp procentowych w Szwecji sprawił, że kredyty hipoteczne były chętniej udzielane. Szacuje się jednak, że 30 % nieruchomości w Szwecji jest przewartościowanych.
Najbardziej stabilnym rynkiem nieruchomości w Europie jest rynek niemiecki. Berlin wiedzie prym, w kwestii niezmienności cen nieruchomości, ale jest również w czołówce miast, którymi interesują się potencjalni inwestorzy. Najnowszy raport opracowany przez doradców PwC oraz Urban Land Institute jednoznacznie wskazuje berliński klimat jako najlepszy dla ewentualnych inwestycji.
Ekonomiści z dużą ostrożnością podchodzą jednak do wielkiego boom inwestycyjnego w Europie. Niepewna sytuacja gospodarcza Europy, a także przewidywana w drugiej połowie 2015 roku walka o najlepsze nieruchomości sprawi, że może dojść do sytuacji, w której wysokość kapitału inwestowanego wzrośnie, a wraz z nim zadłużenie.
Jak na tle europejskiego rynku nieruchomości wypada Polska? Okazuje się, że całkiem nieźle. W powyższym raporcie Warszawa zajęła 14 miejsce, będąc jednocześnie najatrakcyjniejszym rejonem w Europie Środkowo-Wschodniej pod względem inwestycji nieruchomościowych. 2015 rok to duża szansa dla Polski. Ze względu na stabilną sytuację gospodarczą i polityczną, mamy szansę szybciej wybić się na rynku nieruchomości w porównaniu do innych państw, które wychodzą z kryzysu gospodarczego (np. Włochy czy Hiszpania). Nie ulega jednak wątpliwości, że duża podaż powierzchni biurowej w stolicy odstrasza przyszłych inwestorów.
Dużym powodzeniem w Polsce cieszy się segment mieszkaniowy. Warszawa traci jednak, w porównaniu do innych miast, ze względu na małą ilość ciekawych gruntów pod inwestycję. W tej kwestii zdecydowanymi faworytami są inne polskie miasta, takie jak Poznań, Łódź, Wrocław czy Gdańsk.
Specjaliści twierdzą, że destabilizacja za naszą wschodnią granicą nie pozostaje obojętna wobec naszego rodzimego rynku inwestycyjnego. W obecnej sytuacji, ciężko jest przewidzieć, w jakim kierunku będzie szła ocena ryzyka inwestycyjnego w Polsce.
Polski rynek nieruchomości obecnie zdecydowanie należy do kupujących. Stabilne ceny (w okresie od maja do czerwca 2015 średnia zmiana cen wyliczona na podstawie danych z piętnastu największych miast Polski, wyniosła tylko +0,1%, dla porównania w analogicznym okresie ubiegłego roku wyniosła -1,7 %) i niskie oprocentowanie kredytów to jedne z głównych atutów polskiego rynku nieruchomości. Czy to przekona inwestorów do naszego kraju? Pokaże to z pewnością druga połowa roku.
Katarzyna Surma, redaktor wgn.pl