Rynek obiektów zabytkowych w Polsce nadrabia lata zapóźnienia. Polskie pałace, choć piękne, wymagają sporej promocji, by „zakodowały się” w świadomości turysty – zwłaszcza zagranicznego. Mimo to ciągle rosnąca liczba wyremontowanych obiektów, działających jako hotele, zajazdy czy centra konferencyjne, pokazuje, że potencjał jest duży.
Rynek zabytków w Polsce ciągle rośnie – choć inwestycje w takie nieruchomości nie należą do łatwych. Przede wszystkim bardzo kosztowne i pracochłonne są projekty renowacji, zwłaszcza jeśli nieruchomość znajduje się pod opieką konserwatora. Sukces komercyjny natomiast nie zawsze jest pewny.
Mimo wszystko wyremontowanych pałaców i zamków w Polsce przybywa. A potencjał jest spory. Choć nasz kraj nie kojarzy się z zabytkowymi pałacami, to tych jest całkiem sporo - nawet około 10 tys. obiektów typu zamek, pałac, dworek. Najwięcej w Wielkopolsce, na Dolnym Śląsku i Pomorzu. Niestety ogromna większość to ciągle obiekty zrujnowane, przez lata bez nakładów finansowych, a w czasach PRL często pełniące funkcje gospodarcze.
Charakterystycznym dla Polski typem nieruchomości zabytkowej, który zresztą również staje się coraz popularniejszy – jest szlachecki dworek. Przybywa odrestaurowanych obiektów, które przypominają o dawnych ziemiańskich tradycjach, przy okazji świetnie nadając się na klimatyczne zajazdy i hotele.
Inna tendencja – widoczna zwłaszcza w miastach – to odnawianie zabytkowych kamienic, które w nowych funkcjach, świetnie nadają się na siedziby firm, biurowce, czy hotele, restauracje i apartamenty.
Ile kosztują polskie zabytkowe siedziby dawnej arystokracji? Przepaść cenowa jest bardzo duża. Z jednej strony mamy bowiem nieruchomości wyremontowane, które już pełnią nowe, komercyjne funkcje, z drugiej – najczęściej – obiekty zrujnowane, przez lata niszczone i często wykorzystywane np. jako budynki gospodarcze. Spory zasób pałaców ma Agencja Nieruchomości Rolnych, która sukcesywnie je wyprzedaje.
Obiekty po renowacjach potrafią kosztować nawet kilkadziesiąt milionów złotych – są tym droższe im lepsza lokalizacja (najlepsze to duże miasta, bądź znane ośrodki turystyczne). Przykładem może być tu choćby zabytkowy dwór ziemiański z XIX wieku z Wielunia wystawiony na sprzedaż w cenie ofertowej 15 tys. zł od metra kwadratowego. Wartość takich obiektów rośnie także wtedy, gdy są wykorzystywane jako prosperujące hotele itp.
Ogromna większość pałaców, zamków i dworków to jednak ruiny, bądź budynki o złym stanie technicznym nadające się do generalnego remontu. Tego typu nieruchomości można kupić już za kilkaset tysięcy złotych. Często inwestorom chodzi nie tyle o same obiekty, co o atrakcyjne działki, na których są zlokalizowane – kompleksy parkowe itp.
Zrujnowane zamki i pałace o powierzchni kilkuset, czy też nawet kilku tysięcy metrów kwadratowych można kupić w cenie przeciętnego mieszkania w dużym mieście. Przykład - zrujnowany pałac w Ścinawie, w województwie dolnośląskim, o metrażu 3500 mkw. został wyceniony na 390 tys. zł.
Rynek nieruchomości zabytkowych w Polsce nie jest rynkiem łatwym, jednak rosnąca systematycznie liczba budynków odrestaurowanych pokazuje, że ma potencjał. Świadczy o tym również powstanie takiej organizacji, jak powstanie takich organizacji jak Hotele Historyczne Polska, która grupuje kilkadziesiąt luksusowych obiektów hotelowych w zabytkowych pałacach w naszym kraju. Stowarzyszenie powstało na wzór i jako partner podobnej organizacji ze Stanów Zjednoczonych – Historic Hotels of America.
Najlepsze lokalizacje dla takich obiektów to okolice dużych miast i znane centra turystyczne. Te dają większą szansę pozyskania klientów, zwłaszcza indywidualnych.
Monika Prądzyńska, Dział Analiz WGN