Inwestycje w nieruchomości za granicą? Jeśli tak, to gdzie?
Inwestycja w mieszkanie poza granicami naszego kraju? To marzenie niejednego Kowalskiego. Do niedawna pokutowało przeświadczenie, że na nieruchomości zagraniczne stać tylko najbogatszych. Okazuje się, że to błędne mniemanie.
W wielu bardzo atrakcyjnych lokalizacjach ceny mieszkań nie przekraczają możliwości finansowych naszych rodaków, a wręcz są niższe od cen w kraju. Wszystko to sprawia, że rynek mieszkań za granicą coraz częściej jest przedmiotem zainteresowania inwestorów. Na pierwszy plan wysuwają się zwłaszcza mieszkania i apartamenty w zagranicznych kurortach turystycznych. Mieszkanie na słonecznej hiszpańskiej Teneryfie można kupić za 5 tys. zł za metr, na Słonecznym Brzegu w Bułgarii będzie to natomiast 4 tys.
Nic dziwnego, że wzrasta zainteresowanie zagranicznymi rynkami nieruchomości. Europejskie statystyki wskazują, że stawki w większości krajów europejskich spadają. Co więcej: w kurortach turystycznych, a takie lokalizacje szczególnie są poszukiwane, można coraz częściej ‘ustrzelić” okazję. I to na rynkach takich jak Hiszpania, Grecja czy Bułgaria.
Wg ostatniego raportu Knight Frank Global House Price Index ceny mieszkań w Grecji w porównaniu do roku 2012 spadły o ponad 11 proc, w Hiszpanii o blisko 8, a we Włoszech o 5. W tym zestawieniu stawki w Polsce spadły przez 12 miesięcy o blisko 4 proc., a nasz kraj znalazł się na 47 miejscu na świecie pod względem stawek. Wg raportu taniej niż w naszym kraju jest m.in. w Hiszpanii, na Węgrzech, Cyprze czy w Grecji.
Czy rzeczywiście światowe wyliczenia są aż tak atrakcyjne? Wydaje się, że tak. Przegląd ofert pośredników nieruchomości sugeruje, że w lokalizacjach turystycznych, a takie dają szansę uzyskiwania dochodów z najmu, można kupić atrakcyjną nieruchomość w cenach nie odbiegających od polskich. Przykłady znajdziemy choćby wśród ofert zamieszczanych w WGN. Stawki mogą wręcz zaskakiwać. 50 metrowe mieszkanie dwupokojowe na Gran Canarii w Hiszpanii można kupić za 70 tys. euro (około 280 tys. zł), 42 metrowe mieszkanie na Teneryfie wyceniono na około 220 tys. zł, a 75 metrowy apartament w Las Palmas na 130 tys. euro (około 520 tys. zł). Ceny za te lokalizacje w Hiszpanii nie odbiegają (a niejednokrotnie są niższe) od stawek za mieszkania w polskich lokalizacjach turystycznych: nad Bałtykiem czy w górach. Mieszkanie na wybrzeżu słonecznej Hiszpanii można kupić już za około 5200 zł/ m kw.
W Bułgarii za kupno nieruchomości w systemie condo (pokoju hotelowego) nad Morzem Czarnym, niedaleko Burgas, oferent oczekuje niecałych 4 tys. zł/ m kw. W tej cenie można stać się posiadaczem mieszkania o powierzchni 40 m kw. Wśród ofert, które zamieszczają pośrednicy znajdziemy choćby mieszkania na greckich wyspach w cenach 90 – 150 tys. euro. W podobnych stawkach można kupić mieszkanie w lokalizacjach turystycznych także m.in. w Portugalii.
Dosyć atrakcyjne ceny mieszkań w turystycznych lokalizacjach w Hiszpianii czy Grecji wynikają w dużej mierze z kryzysu gospodarczego, a w szczególności z kryzysu na rynku nieruchomości w tych krajach. Klient, który umie i chce zapolować na prawdziwą okazję, może próbować np. w Hiszpanii wziąć udział w licytacji nieruchomości przejętych przez banki. Wg danych statystycznych w tym kraju w ciągu ostatnich 3 lat doszło już do kilkuset tysięcy eksmisji, a sensacyjne doniesienia medialne mówią o nawet 200 eksmisjach dziennie. Na licytacjach nieruchomości można trafić na przeceny sięgające nawet 75 proc.
Oczywiście nie warto pochopnie decydować się na taki zakup, bowiem mieszkania na hiszpańskim wybrzeżu mogą być zarówno bardzo tanie jak i bardzo złej jakości. Eksperci wskazują, że w kraju tym podczas bardzo nadmuchanej bańki na rynku nieruchomości, gdy ceny były wywindowane, budowano bardzo dużo, często kosztem jakości. Dlatego zdarza się, że wakacyjne apartamenty, mimo że kilkuletnie, już nadają się do remontu. Nie wszędzie jest też bardzo tanio – w krajach takich jak Francja, Włochy czy Chorwacja ceny nieruchomości w lokalizacjach turystycznych są dosyć wysokie.
Jedną z popularniejszych lokalizacji, tyle, że nie w celach turystycznych – okazują się natomiast Niemcy. Nasi zachodni sąsiedzi, zwłaszcza w landach wschodnich, przy granicy z Polską, z racji m.in. wyludniania się miejscowości, mają do zaoferowania bardzo atrakcyjne cenowo mieszkania. Przykłady choćby z miejscowości Doblen (50 km od Drezna) gdzie za 76 – metrowe mieszkanie 3 – pokojowe, sprzedający oczekuje 257 tys. zł, czyli 3400 zł za metr kwadratowy. Takie ceny można spotkać na naszym rynku, w małych miejscowościach. Inna oferta z Niemiec to mieszkanie w samym Dreźnie, w cenie 257 tys. zł za 62 metry. Stawka w tym przypadku wynosi niecałe 4200 zł. Czy warto zainwestować i kupić mieszkanie za granicą? Jeśli zamierzamy czerpać zyski z najmu słoneczna Hiszpania, czy też Grecja gdzie sezon trwa prawie przez cały rok, wydaje się bardzo atrakcyjnym posunięciem.
Należy jednak pamiętać o kilku ważnych kwestiach; przede wszystkim o dodatkowych kosztach w postaci opłat itp., które są różne w różnych krajach, kosztach wyjazdów za granicę i ewentualnych nakładach na remont nieruchomości. Potencjalny inwestor powinien się również zastanowić czy działalność polegającą na wynajmie będzie prowadził samodzielnie. Jeśli zdecyduje się na wynajęcie wyspecjalizowanej do tego firmy, będzie musiał poświęcić na jej opłacenie około 1/5 przychodów z najmu.
I ostatnia, niezwykle ważna sprawa: w przypadku nieruchomości za granicą ogromne znaczenie dla jej wartości mają kursy walut. Im droższa nasza złotówka w stosunku do euro tym bardziej nasza zagraniczna nieruchomość traci na wartości. Potencjalny inwestor jest więc poddany ryzyku kursowemu i powinien mieć tego świadomość, by później boleśnie się nie rozczarować.
Marcin Moneta Dział Analiz WGN
Inne artykuły z kategorii raporty i opinie o rynku