Od 2014 roku zmianie ulegną obowiązujące do tej pory warunki techniczne budowy domów. Przede wszystkim warunki te będą bardziej przychylać się do budowania domów ekologicznych, cechujących się niskim zużyciem energii. Inwestorzy i deweloperzy już teraz obawiają się konieczności poniesienia większych kosztów przy budowie. Czy jednak słusznie? Należy zaznaczyć, że zainwestowany kapitał z pewnością zwróci się z nawiązką.
Czego mogą spodziewać się deweloperzy i inwestorzy indywidualni po wprowadzeniu w życie nowych wymagań obowiązujących przy budowie domów? Z całą pewnością zaostrzeniu ulegną obowiązujące dotychczas normy, które dotyczą izolacyjności cieplnej przegród zewnętrznych a także wskaźnika, jak wysokie jest zapotrzebowanie na energię pierwotną danego budynku. Jeśli chodzi o grubość izolacji w ścianach, to wymagania przedstawiają się następująco: od 2014 roku izolacja ma być grubsza o około 2 cm, od 2017 roku – o około 4 cm, natomiast od 2021 roku – o 5 cm. Przedstawienie nowych norm już teraz pozwoli inwestorom dostosować zawczasu budowane nieruchomości tak, aby mogły one być bez problemu oddane do użytku w kolejnych latach.
Aby dostosować projekt budowy do nowych norm, które obowiązywać będą od przyszłego roku, inwestor z pewnością będzie musiał liczyć się z poniesieniem nieco większych kosztów. Niemniej jednak wydatek ten pozwoli mu zaoszczędzić w kolejnych latach dzięki zmniejszeniu kosztów eksploatacji dzięki zmniejszeniu zapotrzebowania budynku na pozyskiwanie ciepła. Dodatkowo wyższy standard energetyczny – a co za tym idzie, ekologiczny - danego domu z całą pewnością wpłynie pozytywnie na jego rynkową cenę. Nowe wymagania zostały określone na podstawie reguły kosztu optymalnego. Według ów reguły wydatki, jakie są związane z wdrażaniem rozwiązań energooszczędnych już na etapie budowania domu, przyniosą optymalne oszczędności w trakcie późniejszego użytkowania.
Zupełnie naturalne są obawy inwestorów i deweloperów, którzy martwią się drastycznie rosnącymi kosztami budowy takiego eko-domu, spełniającego nowe standardy. Budynki niskoenergochłonne, bo taką nazwę przypisano domom cechującym się małym zużyciem energii, wcale nie będą dużo droższe w budowie, niż te budowane według zasad do końca 2013 roku. Wiele zależy oczywiście od projektu domu, jaki inwestor czy deweloper chce wybudować. Jeśli na przykład dom zostanie wybudowany w ten sposób, by maksymalnie wykorzystywać światło dzienne, a co za tym idzie, energię słoneczną, wyraźnie zmniejszy się zapotrzebowanie na sztuczne doświetlanie pomieszczeń. To z kolei odczuwalnie obniży koszty ogrzewania takiego ekologicznego domu.
Nowe wymagania przy budowie domów wspierają ekologiczne budownictwo. Krok w tym kierunku to korzyść zarówno dla deweloperów, jak i inwestorów planujących wybudowanie swojego własnego domu. Ci pierwsi dostosowując budowane przez siebie budynki do nowych zasad, będą mogli liczyć na pojawienie się bardziej wymagających kupców z zasobnym portfelem, ceniących sobie innowacyjne rozwiązania. To z kolei przełożyć się może na wyższe ceny takich domów czy mieszkań. Natomiast indywidualni inwestorzy budując dom według projektu dostosowanego do nowych wymagań, mogą liczyć na znaczne obniżenie kosztów eksploatacji, a co za tym idzie, długofalowy zysk na przestrzeni lat. Pomijając aspekty finansowe, budowanie domów i mieszkań według norm obowiązujących od 2014 roku, to przede wszystkim ukłon w stronę ekologii i dbania o środowisko.
Magdalena Paluch Dział Analiz WGN
Inne artykuły z kategorii raporty i opinie o rynku