Aby przeanalizować sytuację przeciętnego Polaka chcącego kupić własne mieszkanie założymy, że będzie to mieszkanie 50 metrowe, na rynku wtórnym. A zarabiający średnią krajową czyli 2700 zł miesięcznie netto, będzie odkładał z niej jedną trzecią, co zgodnie z rekomendacjami doradców kredytowych jest bezpiecznie dla naszych finansów. Czyli będzie mógł odłożyć 900 zł miesięcznie. Ponadto nigdzie nie zainwestuje tych pieniędzy. W takiej sytuacji kupując mieszkanie w dużym mieście na rynku wtórnym w cenie 4655 zł za metr kwadratowy (średnia cenowa dla dziewięciu największych miast według stawek WGN), będzie potrzebował kwoty rzędu 233 tys. zł. Oznacza to, że będzie musiał odkładać na ten cel aż przez następne 21 i pół roku. Trochę krócej bo 16 lat zajmie mu proces odkładania jeśli będzie szukał mieszkania na prowincji czy miastach gdzie ceny są niższe i kształtują się poziomie 3500 zł od metra.
Może jednak lepiej gdyby odłożone pieniądze zainwestował? Odrzucając grę na giełdzie, gdyż jest zbyt ryzykowna, przeciętny Polak może zdecydować się na odkładanie ich w najbardziej typowy sposób, czyli lokując je w banku, gdzie może obecnie liczyć na oprocentowanie w wysokości średnio około 3,3 proc. w skali roku. Ta forma
oszczędzania staje się jednak coraz mniej atrakcyjna ponieważ oprocentowanie lokat systematycznie maleje. Nieco więcej zyska, jeśli zdecyduje się na bezpieczne obligacje skarbowe. W przypadku papierów 10 – letnich, oprocentowanie wynosi obecnie 4 proc. w skali roku.
Mógłby oszczędzać kupując złoto gdyż ten szlachetny kruszec jest od lat uważany za walor stabilny, który trzyma wartość zwłaszcza w czasach kryzysu. Niemniej jednak, w roku ubiegłym złoto traciło na wartości.
Aby nasze
oszczędzanie było jak najbardziej efektywne powinniśmy skorzystać z rad ekspertów, którzy przede wszystkim kładą nacisk na zróżnicowanie form inwestowania kapitału. Kiedy jedna okaże się mniej zyskowna możemy skorzystać na drugiej.
Możemy oszczędzać
inwestując 90 proc. swego kapitału w bezpieczne formy oszczędzania takie jak obligacje natomiast 10 proc. przeznaczyć na ryzykowny instrument, który może dotyczyć bardzo różnych rynków: akcji, surowców itp. Są one bezpieczne dla oszczędzającego gdyż dają gwarancję zachowania włożonego w nie kapitału. Innym przykładem oszczędzania mogą być popularne ostatnio programy regularnego oszczędzania, które zakładają długoterminowe i regularne wpłaty pieniędzy. Można również
lokować pieniądze w jednostki funduszy inwestycyjnych. Jest to jednak inwestowanie dosyć ryzykowne, bo mogą one zarówno sporo zyskiwać, jak i sporo tracić i wchodząc w ten rynek należy korzystać z rad ekspertów. Trzeba pamiętać aby w tym przypadku inwestować w perspektywie długookresowej, w różnego rodzaju fundusze i o różnym stopniu ryzyka.
Wybór jakiejś formy inwestycji kapitałowej jest po prostu nieodzowny w sytuacji kiedy, jak pokazuje powyższy przykład, ponad dwie dekady zajmie przeciętnemu Polakowi „dorobienie” się mieszkania poprzez odkładanie części wypłaty.
Justyna Ocimek / Dział Analiz WGN