Państwo jednak nie dołoży do budowy domu i dofinansuje wyłącznie zakup na rynku pierwotnym
Ile ofert mieści się w limitach cenowych?
Nie ma dobrych wieści dla osób, które liczyły, że z pomocą państwa wybudują dom. Sejm odrzucił pomysł posłów opozycji, by wsparcie obejmowało także budowę domu systemem gospodarczym. To kolejna zmiana, która uderzy w klientów. Posłowie koalicji odrzucili bowiem także pomysł, by dofinansowywać zakup mieszkań na rynku wtórnym. W efekcie, państwo dofinansuje wyłącznie kupno nowych mieszkań i domów od dewelopera. W dużych miastach wśród ofert WGN nie będzie problemu znaleźć domy, które mieszczą się w widełkach cenowych. Zupełnie inaczej jest w przypadku mieszkań, te w większości są droższe od widełek przewidzianych przez państwo.
Dobra wiadomość w tym wszystkim jest taka, że osoby, które zdecydują się samodzielnie postawić dom, będą – w ramach programu Mieszkanie dla Młodych – mogły liczyć na częściowy zwrot VAT-u za materiały budowlane. Dla całej reszty zwrotów od przyszłego roku nie będzie. W kontekście ostatecznych założeń programu, warto sprawdzić jak obecnie kształtują się limity cenowe metra kwadratowego nieruchomości, do których państwo by dołożyło. Przypomnijmy, że wsparcie mogą otrzymać osoby do 35. roku życia, kupujące pierwsze nowe mieszkanie lub dom jednorodzinny. Singiel albo bezdzietna rodzina może otrzymać 10 procent ceny mieszkania. Rodzina lub osoba samotna z dziećmi - 15 procent. Jeśli w ciągu pięciu lat od zakupu urodzi się trzecie lub kolejne dziecko, dodatkowo będzie można otrzymać kolejne 5%. Wsparcie ma polegać na dofinansowaniu wkładu własnego i spłacie części kredytu. Dopłaty obejmą nieruchomości o powierzchni do 75 m kw. dla mieszkań i 100 m kw. dla domów. Państwo dopłaci do kosztów zakupu 50 metrów kwadratowych. Na podstawie opublikowanych przez urzędy wojewódzkie wskaźników przeliczeniowych odtworzenia metra kwadratowego powierzchni użytkowej można obliczyć już limity cenowe nowego programu. Są one liczone jako 110 proc. średniej z dwóch ostatnich wskaźników przeliczeniowych. Jak te limity więc się kształtują? We Wrocławiu widełki nowego programu wyniosłyby, więc 4774 zł za metr, a na Dolnym Śląsku (poza Wrocławiem) państwo wsparłoby zakup nieruchomości do ceny 3865 zł za metr.
W Warszawie widełki wyniosą 5865 zł, w gminach sąsiadujących z nią 4405 zł, a w pozostałych gminach woj. mazowieckiego 3670,70 zł. W przypadku Krakowa i województwa małopolskiego będzie to odpowiednio: 4 894,45 zł i 4 241,60 zł, a dla Poznania: 5 604,50 zł i 3866,50 zł. Czy obecnie w takich cenach można kupić nowy dom? Przeanalizowano ofertę WGN. We Wrocławiu średnia cena metra kwadratowego dla nowych domów to tylko niecałe 3 tys. zł, więc jest spory „zapas” do widełek cenowych dla nowego programu. Najdroższa oferta – ze stawką 3400 zł za metr dotyczy domu wolnostojącego w stanie surowym o powierzchni 250 m kw. na Psim Polu. Na krakowskim rynku pierwotnym domów średnie ceny w WGN to 3600 zł, a więc również nie byłoby problemu, by „załapać’ się na rządowe wsparcie. Najdroższe oferty obecnie sięgają 4500 zł/ m kw. Tyle przykładowo oczekuje sprzedający za 130 metrowy dom w zabudowie bliźniaczej w lokalizacji Dębniki. W Warszawie średnie ceny obecnie dla WGN za nowy dom to około 4800 zł za metr kwadratowy. Również więc widełki okazują się wystarczająco „szerokie”. Najwyższe ceny obecnie wynoszą dla Warszawy wśród ofert WGN 6600 zł/ m kw. ale takie stawki dotyczą domów o wysokim standardzie i bardzo dobrej lokalizacji – 5 km od ścisłego centrum miasta, w dzielnicy Wawer. Poznań także bezproblemowo „łapie’ się w obecnych limitach nowego programu, bo tu średnia cen dla domów wynosi obecnie zaledwie 2300 zł od metra kwadratowego.
Warto jednak odnotować, że o ile w przypadku domów limity są wystarczające, by klienci mogli znaleźć dla siebie oferty, które częściowo sfinansuje państwo, o tyle zupełnie inna sytuacja panuje na rynku nowych mieszkań. We Wrocławiu średnie ceny mieszkań w WGN wynoszą obecnie 6250 zł od metra kwadratowego, w Warszawie jest to 6030 zł, czyli o 200 zł wyżej od limitu dla nowego programu, w Krakowie kupujący nowe mieszkanie średnio muszą za nie zapłacić 6130 zł, czyli więcej od limitu cenowego o ponad 1200 zł, w Poznaniu średnie stawki z rynku pierwotnego mieszkań wynoszą 5700 zł od metra i również są wyższe od najwyższych cen dla programu, choć niewiele – tu różnica wynosi około 100 zł.
Jaka więc będzie dostępność nieruchomości, które będą dofinansowywane przez państwo? Przekonamy się, czy deweloperzy wykonają ruchy dostosowujące stawki do nowego programu. Jeśli tak – przynajmniej teoretycznie – ceny za nowe mieszkania w największych miastach powinny spaść. Część ekspertów przewiduje jednak, że nowa forma wsparcia nie spowoduje gwałtownych przecen i stanieją tylko mieszkania najmniej chodliwe o najniższym standardzie, które i tak wymagały przeceny, by znaleźć kupców. Program "MdM" ma zacząć działać od 1 stycznia 2014 r. i trwać 5 lat. Według szacunków rządowych może skorzystać z niego nawet 36 tys. klientów rocznie.
Teresa Michniak Analityk i Doradca WGN
Inne artykuły z kategorii raporty i opinie o rynku