Czy kurczy się podaż mieszkań? Jak duże lokale dziś kupujemy, jak duże kupowaliśmy w najlepszym okresie?
Obecnie rynek nieruchomości mieszkaniowych znacznie wyhamował, powodem jest galopująca inflacja, permanentny wzrost stóp procentowych a co za tym idzie znacznie mniejsze zdolności kredytowe klientów kupujących.
Klienci kupujący, niestety, jeżeli decydują się na kupno z kredytem, mogą nabyć lokale o mniejszym metrażu niż pierwotnie zakładali.
Pomimo stagnacji na rynku, ceny lokali mieszkalnych nie spadają. Analitycy WGN nie obserwują jakichkolwiek korekt cen ofertowych.
Ważne podkreślenia jest, że obecnie transakcje z kredytem to znikomy procent wśród wszystkich transakcji.
Większość klientów kupujących to klienci ze środkami własnymi, jeżeli posiłkują się kredytem to wyłącznie w niewielkim zakresie.
Analitycy WGN przewidują, że „rodziny” będą kupowały mieszkania 2-pokojowe a nie jak dotychczas 3-pokojowe lub większe mieszkania np. w szeregówkach.
Trendem sprzed kwietnia br było kupowanie mieszkań na potrzeby rodziny w zabudowie szeregowej i bliźniaczej.
Inwestorzy poszukiwali lokali o średnim metrażu zazwyczaj 2-pokojowych, w topowej lokalizacji, które zapewniają szybki wynajem.
Czy ten trend jeszcze się pogłębi? Będziemy kupować coraz mniej metrów?
Wszystko wskazuje, że metraż kupowanych mieszkań znacznie się zmniejszy.
Zmniejszy się jeszcze bardziej wolumen zawieranych transakcji.
Taka tendencja zapewne spowoduje korekty cen. Sprzedający, jeżeli będą zmuszeni sprzedać nieruchomości, będą zmuszeni zaproponować bardzo konkurencyjną ofertę w porównaniu do innych ofert.
Ze względu na zmniejszone zdolności kredytowe oraz co raz droższe koszty utrzymania , metraż kupowanych nowych mieszkań na pewno będzie mniejszy. Obecnie analitycy WGN określają, że średnio zakupywane mieszkanie ma powierzchnię mniejszą o 8-10 % niż na przełomie roku 2021/2022.
Według WGN na rynku wtórnym wrócą do „łask” mieszkania w wielkiej płycie, które zawsze są znacznie tańsze niż nowe budownictwo; dzięki temu zaryzykować będzie można kupno mieszkania o większym metrażu i już gotowego do zamieszkania.
Będzie to dobra alternatywa do mieszkań deweloperskich, które są dość drogie i dodatkowo wymagają poniesienia znacznych nakładów na wykończenie.
Jakie zmiany preferencji widać jeszcze na rynku mieszkań? Czego można się spodziewać w drugiej połowie roku na rynku mieszkań?
Z zapowiedzi m.in. analityków WGN oraz zapowiedzi przedstawicieli rządu słyszymy, że kulminacja inflacji przypadnie na styczeń następnego roku.
Nie wydaje mi się aby druga połowa br przyniosła jakiekolwiek zmiany na rynku nieruchomości.
Ze względu na niepewną sytuację w gospodarce, praktycznie wszyscy kupujący, tj. inwestorzy jak i kupujący na własne potrzeby mieszkaniowe pozostają „w wyczekiwaniu”. Na szczęście w Grupie WGN dotychczasowy volumen sprzedaży i wynajmu jest mniejszy tylko o 3 % do porównywalnego okresu z ubiegłego roku.