Mowa o tzw. ustawie o kredycie hipotecznym, która weszła w życie latem mijającego roku. Określa ona m.in. sposób postępowania banków z dłużnikami. Zgodnie z tymi przepisami, jeśli kredytobiorcy powinie się noga, bank ma najpierw wezwać go do spłaty, wyznaczając na to termin, jednak nie krótszy niż 2 tygodnie. Klient w terminie nie krótszym niż 14 dni może też złożyć wniosek o restrukturyzację zadłużenia. Bank ma zaproponować w takim scenariuszu kilka możliwych rozwiązań – np. wakacje kredytowe, kredyt konsolidacyjny itp. Jeśli żadne nie wchodzi w grę, instytucja finansowa musi dać dłużnikowi półroczny okres na sprzedaż nieruchomości. Pieniądze w ten sposób uzyskane mają pójść na spłatę zobowiązania. Jeśli okażą się zbyt małe, bank może oczekiwać spłaty pozostałości, ale w sposób dostosowany do sytuacji finansowej kredytobiorcy.
Kolejna bardzo ważna sprawa – banki nie mogą już dokonywać egzekucji należności w trybie uproszczonym, nawet wtedy, gdy tylko powinie się noga dłużnikowi. Do tej pory sporo patologicznych historii związanych było z wykorzystywaniem tzw. Bankowego Tytułu Egzekucyjnego, który pozwalał wszcząć egzekucję wobec dłużnika w uproszczonym i szybkim trybie. W 2015 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że takie rozwiązania są niezgodne z ustawą zasadniczą. Rok później tytuł egzekucyjny przestał istnieć w polskim prawie.
Powyższe zmiany pokazują, że dłużnik na zakręcie nie jest skazany na kumulację problemów, stratę majątku itp. Wiele zależy jednak od tego, jak sam postąpi. Poniżej więc wskażemy kilka najważniejszych rad, którymi warto się kierować jeśli nie radzimy sobie ze spłatą i sytuacja ta ma bardziej trwały charakter.
Na początek to, czego pod żadnym pozorem nie powinniśmy robić:
1) Nie zaciągaj kredytów/pożyczek na spłatę innych kredytów. To bardzo złe rozwiązanie, które może nas wpędzić w spiralę kredytową. W efekcie nawet jeśli uda się na krótko poprawić sytuację, finalny efekt będzie gorszy. Dlaczego? Bo – kredytobiorca hipoteczny zazwyczaj może szukać dodatkowych pieniędzy w kredytach konsumenckich/gotówkowych – najdroższych na rynku, z rzeczywistym oprocentowaniem na poziomie kilkunastu procent. Co prawda – jest możliwość wzięcia znacznie tańszej – pożyczki hipotecznej, zabezpieczonej na nieruchomości, ale właśnie warunkiem do tego jest posiadanie dodatkowej nieruchomości (nie chodzi o tą, której dotyczy pierwotny kredyt). Jeśli ktoś dysponuje dodatkową nieruchomością w praktyce jednak znacznie łatwiej poradzi sobie z problemami. Może ją chociażby sprzedać i spłacić zobowiązanie lub wynająć i regulować raty przychodami z najmu.
2) Nie ignoruj problemu. Nie odbieranie telefonów, nie odpowiadanie na korespondencję banku, nie czytanie monitów – wszystko to są bardzo złe wyjścia, które jedynie pogłębią nasz problem. Im dłużej trwa opóźnienie ze spłatą, bez kontaktu z bankiem, tym gorzej. W ten sposób jedynie dajemy instytucji finansowej czas na sięgnięcie po bardziej zdecydowane środki. Nasz dług rośnie, do tego mogą dojść karne odsetki.
Co więc robić? Poniżej kilka najważniejszych rad:
1) Jeśli chcesz wyjść na prostą ze spłatami, „przeproś się” z rodzina. Popróbuj u znajomych. Może ktoś poratuje cię nieoprocentowaną pożyczką na dłuższy okres, może – w zamian za współwłasność – przystąpi do kredytu.?
2) Koniecznie poinformuj bank o swoich problemach. Najlepiej w formie pisemnej przedstaw swoją sytuację finansową, zaproponuj rozwiązanie. Pamiętaj, że banki nie są zainteresowane egzekucją długów. W ich interesie jest posiadanie dłużników, którzy będą przez określony czas regularnie wywiązywać się z zobowiązania. Dlatego też bank zaproponuje ci jakieś środki zaradcze – w grę wchodzą np. wakacje kredytowe, a więc okres – najczęściej roku – w którym spłata rat jest zawieszona, tak by dłużnik wyszedł na „prostą”. Inne możliwe rozwiązania to np. wydłużenie okresu kredytowania dzięki czemu miesięczna rata będzie niższa (ale cały kredyt będzie finalnie droższy), czy też choćby kredyt konsolidacyjny – a więc połączenie kilku zobowiązań w jedno, co w sumie zmniejsza wysokość obciążeń.
3) Jeśli spłaciłeś ubezpieczenie do kredytu – sprawdź możliwość zwrotu kwoty za niewykorzystany okres. W grę mogą wchodzić całkiem duże pieniądze – nawet kilkanaście tysięcy złotych.
Monika Prądzyńska
Dział Analiz WGN