Szacuje się, że obecnie żyje w nich nawet 12 mln Polaków. Wielka Płyta powstawała w Polsce od lat 60 do końca 80' ubiegłego wieku. Jako tania forma budowania miała zniwelować deficyt mieszkaniowy. I tak w dużej mierze się stało.

Po tamtej epoce w krajobrazie polskich miast pozostały wielkie blokowiska, ale też pojedyncze bloki, wypełniające dziury w zabudowie, nawet w bardzo dobrych, centralnych lokalizacjach.
Kiedyś będąca spełnieniem marzeń o własnym M, dziś uważana za przestarzałą – wielka płyta oskarżana jest o wiele niedociągnięć, które sprawiają, że nie spełnia wymogów nowoczesności.

Zaliczymy do nich niski standard i wykończenie klatek schodowych, brak wind w budynkach czteropiętrowych, brak parkingów podziemnych (dziś nawet w tanim budownictwie popularnym się je spotyka), problemy z pionami wentylacyjnymi, zjawisko tzw. cofki, dużą energochłonność budynków, niską estetykę, nudną architekturę itp.

To z pewnością nie cała lista „grzechów” wielkiej płyty. Czy sprawią one, że ten typ budownictwa będzie stopniowo tracił klientów a ceny będą spadać? Wydaje się, że mimo wszystko ten scenariusz nie zostanie zrealizowany. Dlaczego?

Zalety domów z betonu

Ponieważ za blokami przemawia pozytywny stosunek ceny do jakości. Co prawda technologia postawienia, niektóre rozwiązania, standard części wspólnych itp. pozostawiają wiele do życzenia, to jednak równocześnie blokowiska mają sporo zalet – zwłaszcza za taką cenę.

Z danych WGN wynika, że stawki za mieszkania w wielkiej płycie są przeciętnie niższe o około 500 – 700 zł na metrze kwadratowym – w stosunku do lokalnych średnich cenowych. Klient dostaje więc mieszkanie tańsze, choć nie jest to regułą – bardzo dobrze zlokalizowane bloki mogą być bardzo drogie.
I właśnie lokalizacja to kolejna cecha, która przemawia na korzyść blokowisk. Niejednokrotnie są one znacznie lepiej położone niż nowe osiedla w segmencie popularnym. Samorządy dbają, by duże blokowiska nie cierpiały na niedomogi komunikacyjne – stąd osiedla są raczej stosunkowo dobrze skomunikowane.

Do zalet wielkiej płyty zaliczymy też przestrzeń i osiedlową infrastrukturę W konfrontacji z wieloma realizacjami deweloperskimi, blokowiska wypadają tu zwycięsko. Na osiedlach nie obserwuje się, typowej dla nowego budowania, ciasnoty. Ponadto mają one na miejscu wszystko co niezbędne do życia – są więc szkoły, przedszkola, zazwyczaj park, sklepy, przychodnie itp. Na oddalonych nowych osiedlach mogą być z tym problemy.

Atrakcyjność centralnych lokalizacji zdaje się przesądzać o tym, że na wielką płytę, ciągle utrzyma się wzięcie. Z kolei – w przypadku wielkich blokowisk – za tym typem budownictwa przesądza stosunek ceny do jakości, bo choć wielka płyta ma swoje wady, to też systematycznie się modernizuje.

Blokowiska są termomodernizowane, poprawia się estetyka klatek schodowych. Spółdzielnie i osiedla wprowadzają niektóre rozwiązania typowe dla osiedli strzeżonych – a więc m.in. monitoring, wjazdy grodzone – na pilota itp. Pozytywnie zmienia się też całe zewnętrzne otoczenie – pojawiają się m.in. nowoczesne place zabaw, elementy małej architektury itp. Wszystko do podnosi jakość i estetykę wielkich blokowisk.

Czy da się z blokowiskami zrobić coś więcej? Z pewnością tak. Bardziej śmiałe próby przebudowy bloków znamy z zagranicy. We wschodnich Niemczech problem blokowisk był rozwiązywany kilkanaście lat temu. Osiedla te często się wyludniały, więc były burzone. Jednak podjęto też próby przebudowy takich obiektów. Dzięki gruntownym remontom elewacji i zastosowaniu nowoczesnych materiałów udało się uzyskać ciekawy efekt. We Francji już w 1989 r. podjęto się przebudowy bloku z lat 60' ubiegłego wieku, zlokalizowanego pod Paryżem. Architekci dzięki systemowi dostawianych od zewnątrz pomieszczeń o konstrukcji metalowej (system Epal d'Harc) uzyskali efekt mieszkań dwupoziomowych.

 

Monika Prądzyńska
Dział Analiz WGN