Nie oznacza to oczywiście, że musimy od razu na taką nieruchomość się decydować. Wybór tańszego lokalu na tzw. prowincji może być dobrą decyzją, pod warunkiem że koresponduje z naszymi planami życiowymi – czyli że chcemy się po prostu osiedlić w takim miejscu i np. akceptujemy konieczność dojazdów do pracy do dużego miasta. Pod względem inwestycyjnym wybór mieszkania w takiej lokalizacji jest jednak problematyczny. Należy jednak pamiętać, że na mniejszym rynku znacznie ciężej, niż w przypadku wiodących metropolii, będzie mieszkanie wynająć. Ceny w takich lokalizacjach są bardziej odporne na zmiany koniunktury. To może być dobra wiadomość ale również zła, kiedy np. nieruchomości w wiodących ośrodkach znów zaczną dynamicznie drożeć, na tzw. prowincji przez dłuższy czas pozostaną bez zmian, co oznacza, że trudniej będzie na mieszkaniu zarobić.

Decydując się na takie rozwiązanie – jeśli myślimy w kategoriach inwestycyjnych – warto więc poszukać lokalizacji z potencjałem, np. atrakcyjnej turystycznie, albo takiej która w perspektywie może znacznie zyskać. Na lokalne ceny nieruchomości wpływa szereg czynników, ale jednym z nich jest np. dobra infrastruktura. Jeśli np. w perspektywie kilku lat jest wybudowanie nowego połączenia drogowego z wiodącą metropolią, które znacznie skróci czas dojazdu do niej, ceny mieszkań w takiej lokalizacji mogą mocno pójść do góry.

Jak już wspomnieliśmy ceny mieszkań z wiodących rynków w kraju (Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań, Trójmiasto) w porównaniu do stawek z tzw. prowincji dzieli przepaść. Na podstawie danych ofertowych WGN możemy powiedzieć, że mieszkania w mniejszych ośrodkach są najczęściej tańsze o około połowę. Oznacza to, że w cenie „warszawskiej” czy „wrocławskiej” można kupić dwie nieruchomości w bardziej oddalonej lokalizacji.



W WGN przeciętne ceny mieszkań na rynku wtórnym wynoszą obecnie 3000 zł. W miastach prowincjonalnych najczęściej mieszczą się w przedziale 2500 – 3000 zł. Co ciekawe – takie ceny obowiązują nie tylko w małych ośrodkach, ale również i miastach powyżej 100 tys. mieszkańców. Przy czym warto zauważyć, że stawki na tzw. prowincji niewiele się różnią między sobą i to w skali całego kraju, niezależenie od województw.

W woj. mazowieckim, gdzie oczywiście dominuje Warszawa z jednymi z najwyższych cen w Polsce (7000 zł/ mkw.) , znacznie tańszego mieszkania można poszukać ok. 100 km od stolicy. W Radomiu, podobnie,, nie będzie problemem znalezienie na rynku wtórnym nieruchomości położonej w centrum miasta w przedziale cenowym 3000 – 3500 zł za metr kwadratowy. Tak więc znów – w cenie warszawskiej można mieć dwa mieszkania w Radomiu.

Jeśli ktoś jednak chciałby wybrać lokalizację pozwalającą na w miarę szybki dojazd do stolicy, np. do pracy, to może poszukać w miasteczkach satelickich. Tu co prawda nie będzie tak tanio, jak w lokalizacjach bardziej oddalonych, typu choćby Radom, ale jednak ciągle znacznie taniej niż w samej Warszawie.

W oddalonym od kilkanaście kilometrów Pruszkowie ceny mieszkań oscylują w przedziale 4500 – 5500 zł/ mkw. Choć na tle innych lokalizacji w Polsce są wysokie, to w porównaniu do samej Warszawy prezentują się konkurencyjnie.
Kraków to drugie po Warszawie najdroższe miasto, jeśli chodzi o mieszkania, wśród stolic województw. Średnie ceny ofertowe wynoszą tu około 6500 zł/ mkw. jednak w ścisłym centrum mogą przekraczać nawet 10 tys.
Jeśli jednak – pozostając w Małopolsce – poszukamy w oddalonym o 80 km, ponad 100 – tysięcznym Tarnowie, znajdziemy mieszkania o ponad połowę tańsze. W WGN średnia cen z tej lokalizacji wynoszą 3500 zł za metr. W wielkiej płycie mieszkanie można znaleźć już za 2000 zł/ mkw. Ceny powyżej 3500 zł odnoszą się najczęściej natomiast do nieco wyższego standardu i nowego budownictwa.

W bezpośredniej bliskości Krakowa warto rozejrzeć się w gminach sąsiadujących. Podobnie jak w innych przypadkach, ceny w stosunku do metropolii będą niższe o około 1000 zł za metr kwadratowy.
Jeśli szukasz mieszkania na Dolnym Śląsku, ale nie chcesz płacić ok. 5800 zł za metr, co jest przeciętną ceną z Wrocławia, możesz poszukać np. w oddalonej o kilkadziesiąt km Legnicy. Średnie ofertowe dla tej lokalizacji wynoszą w WGN obecnie 2700 zł. W cenie poniżej 2500 zł od metra można znaleźć mieszkania nawet w ścisłym centrum miasta. Nieruchomości po remoncie lub reprezentujące nieco wyższy standard wyceniane są na około 3000 – 3500 zł za metr. Jeśli porównać to do średniej cenowej z Wrocławia, okaże się, że we „wrocławskiej” cenie w praktyce można kupić dwa mieszkania w Legnicy. Podobnych przykładów można oczywiście podać dużo więcej. Znacznie tańsze nieruchomości znajdziemy również choćby w Wałbrzychu, Świdnicy czy Jeleniej Górze.


Teresa Michniak
Dział Analiz WGN