Amerykański rząd opracował ustawę ratunkową, która ma uchronić setki tysięcy właścicieli domów przed skutkami kryzysu hipotecznego w USA. Jej głównym założeniem jest plan sfinansowania funduszu dla kredytobiorców zagrożonych przejęciem domów przez banki. Plan zakłada, że zadłużeni właściciele będą mogli zawierać z bankami umowy o obniżenie sumy kredytu do około 85 % obecnej wartości rynkowej domu, a banki muszą same zdecydować czy godzą się na to, czy przejmują nieruchomość do sprzedaży w drodze licytacji, co w obecnej sytuacji niskiego popytu i niskich cen pozbawia je średnio 50 % dochodów z udzielonej pożyczki. Pomoc rządowa ma się zamknąć w kwocie około 300 miliardów dolarów. Pieniądze federalne będą wspomagać dwie wielkie firmy kredytowe, specjalizujące się w konsolidacji trudnych kredytów hipotecznych – Fannie Mae (Federal National Mortage Association) i Freddie Mac (Federal Home Loan Mortage Corporation), które będą mogły gwarantować kredyty na zakup domów w wysokości do 625 tys. dolarów, a nie jak poprzednio do 417 tys. dolarów. W zamian poddadzą się zaostrzonemu nadzorowi ze strony specjalnie utworzonej państwowej agencji Federal Housing Finance Agency, co jest o tyle ważne, że obligacje hipoteczne tych dwóch firm kredytowych kupowane są zarówno przez inwestorów amerykańskich, jak i rządy innych krajów (m.in. Chin i Rosji). O skali działalności na rynku amerykańskim Fannie Mae i Freddie Mac świadczyć może wartość przejętych przez nie do tej pory domów, wynosząca około 6,9 mld dolarów, podczas gdy do 8,5 tysiąca banków trafiły nieruchomości o wartości 8,6 mld dolarów. Ustawa przewiduje ponadto ulgi podatkowe dla osób po raz pierwszy kupujących dom. Ma to zwiększyć popyt zarówno na domy wystawiane na licytacje przez banki, jak i nowo budowane, a także zlikwidować obecną niekorzystną stagnację w budownictwie. Amerykańscy ekonomiści oceniają ustawę, jako pomocną dla gospodarki państwa, jednak na krótką metę, podkreślając jednocześnie jej duże znaczenie psychologiczne dla opanowania paniki na rynku. Ostrzegają jednak przed budowaniem świadomości społecznej, że ryzykowne działania finansowe nie są prawdziwym zagrożeniem, bo ostatecznie będzie można liczyć na pomoc państwa. (źródło: Gazeta Wyborcza)
Amerykański rząd opracował ustawę ratunkową, która ma uchronić setki tysięcy właścicieli domów przed skutkami kryzysu hipotecznego w USA. Jej głównym założeniem jest plan sfinansowania funduszu dla kredytobiorców zagrożonych przejęciem domów przez banki. Plan zakłada, że zadłużeni właściciele będą mogli zawierać z bankami umowy o obniżenie sumy kredytu do około 85 % obecnej wartości rynkowej domu, a banki muszą same zdecydować czy godzą się na to, czy przejmują nieruchomość do sprzedaży w drodze licytacji, co w obecnej sytuacji niskiego popytu i niskich cen pozbawia je średnio 50 % dochodów z udzielonej pożyczki. Pomoc rządowa ma się zamknąć w kwocie około 300 miliardów dolarów. Pieniądze federalne będą wspomagać dwie wielkie firmy kredytowe, specjalizujące się w konsolidacji trudnych kredytów hipotecznych – Fannie Mae (Federal National Mortage Association) i Freddie Mac (Federal Home Loan Mortage Corporation), które będą mogły gwarantować kredyty na zakup domów w wysokości do 625 tys. dolarów, a nie jak poprzednio do 417 tys. dolarów. W zamian poddadzą się zaostrzonemu nadzorowi ze strony specjalnie utworzonej państwowej agencji Federal Housing Finance Agency, co jest o tyle ważne, że obligacje hipoteczne tych dwóch firm kredytowych kupowane są zarówno przez inwestorów amerykańskich, jak i rządy innych krajów (m.in. Chin i Rosji). O skali działalności na rynku amerykańskim Fannie Mae i Freddie Mac świadczyć może wartość przejętych przez nie do tej pory domów, wynosząca około 6,9 mld dolarów, podczas gdy do 8,5 tysiąca banków trafiły nieruchomości o wartości 8,6 mld dolarów. Ustawa przewiduje ponadto ulgi podatkowe dla osób po raz pierwszy kupujących dom. Ma to zwiększyć popyt zarówno na domy wystawiane na licytacje przez banki, jak i nowo budowane, a także zlikwidować obecną niekorzystną stagnację w budownictwie. Amerykańscy ekonomiści oceniają ustawę, jako pomocną dla gospodarki państwa, jednak na krótką metę, podkreślając jednocześnie jej duże znaczenie psychologiczne dla opanowania paniki na rynku. Ostrzegają jednak przed budowaniem świadomości społecznej, że ryzykowne działania finansowe nie są prawdziwym zagrożeniem, bo ostatecznie będzie można liczyć na pomoc państwa. (źródło: Gazeta Wyborcza)
Amerykański, prywatny IndyMac Bank z siedzibą w Kalifornii, został przejęty przez amerykański rząd z powodu utraty płynności finansowej. IndyMac, którego wartość oceniono na 32 miliardy dolarów, działał na rynku ryzykownych kredytów „subprime”. W obliczu rosnącej inflacji i wywołanego nią kryzysu na rynku nieruchomości, wielu kredytobiorców okazało się niewypłacalnych. Bank odnotował duże straty finansowe, co sprowokowało klientów do wycofywania swoich depozytów. Aby uratować oszczędności pozostałych klientów rząd USA przejął kontrolę nad bankiem. Nadzór Bankowy ocenia, że rząd będzie musiał wyłożyć z budżetu od 4 do 8 mld dolarów.
Amerykański, prywatny IndyMac Bank z siedzibą w Kalifornii, został przejęty przez amerykański rząd z powodu utraty płynności finansowej. IndyMac, którego wartość oceniono na 32 miliardy dolarów, działał na rynku ryzykownych kredytów „subprime”. W obliczu rosnącej inflacji i wywołanego nią kryzysu na rynku nieruchomości, wielu kredytobiorców okazało się niewypłacalnych. Bank odnotował duże straty finansowe, co sprowokowało klientów do wycofywania swoich depozytów. Aby uratować oszczędności pozostałych klientów rząd USA przejął kontrolę nad bankiem. Nadzór Bankowy ocenia, że rząd będzie musiał wyłożyć z budżetu od 4 do 8 mld dolarów.
Bank Zachodni WBK wprowadza we wrześniu br. karty płatnicze w technologii payWave. Karty Visa Electron <30 wyposażone będą w mini antenę radiową, która nawiązuje łączność ze specjalnym terminalem po zbliżeniu na odległość do 5 cm. Ułatwi to i przyspieszy płatności, bo nie trzeba będzie przekazywać karty sprzedawcy ani wpisywać kodu. Kartą będzie można zapłacić zbliżeniowo za zakupy do 50 zł. Płatności na wyższe kwoty też są możliwe, ale już tradycyjną metodą z wpisaniem kodu PIN. BZ WBK, z usług którego korzysta ponad 700 tys. osób poniżej trzydziestego roku życia, wprowadza karty Visa payWave w trzech ośrodkach akademickich – w Warszawie, Poznaniu i Wrocławiu. Specjalne terminale instalowane są już w sklepach spożywczych, barach, punktach gastronomicznych, kinach i na uczelniach. Firma Visa Europe prowadzi rozmowy z innymi bankami w Polsce o wprowadzeniu do ich oferty kart Visa payWave.
Bank Zachodni WBK wprowadza we wrześniu br. karty płatnicze w technologii payWave. Karty Visa Electron <30 wyposażone będą w mini antenę radiową, która nawiązuje łączność ze specjalnym terminalem po zbliżeniu na odległość do 5 cm. Ułatwi to i przyspieszy płatności, bo nie trzeba będzie przekazywać karty sprzedawcy ani wpisywać kodu. Kartą będzie można zapłacić zbliżeniowo za zakupy do 50 zł. Płatności na wyższe kwoty też są możliwe, ale już tradycyjną metodą z wpisaniem kodu PIN. BZ WBK, z usług którego korzysta ponad 700 tys. osób poniżej trzydziestego roku życia, wprowadza karty Visa payWave w trzech ośrodkach akademickich – w Warszawie, Poznaniu i Wrocławiu. Specjalne terminale instalowane są już w sklepach spożywczych, barach, punktach gastronomicznych, kinach i na uczelniach. Firma Visa Europe prowadzi rozmowy z innymi bankami w Polsce o wprowadzeniu do ich oferty kart Visa payWave.
W Łodzi powstanie multimodalny węzeł komunikacyjny przystosowany do obsługi kolei dużych prędkości. Porozumienie w tej sprawie podpisali w lipcu br. przedstawiciele PKP SA, PKP PLK SA i Miasto Łódź. Najważniejszym obiektem inwestycji, wchodzącej w skład większego przedsięwzięcia pod nazwą Nowe Centrum Łodzi, będzie podziemny dworzec Łódź Fabryczna. Perony nowego dworca znajdą się około 16 metrów pod ziemią, a jego część nadziemna liczyć ma kilka kondygnacji. Nowoczesny węzeł komunikacyjny będzie obsługiwał pociągi wysokich prędkości na linii Warszawa, Łódź, Kalisz, Poznań, Wrocław oraz pociągi aglomeracyjne, regionalne i międzynarodowe. Ruch odbywać się ma w podziemnym tunelu pod centrum Łodzi, a na powierzchni terenu wybudowane zostanie nowoczesne centrum biurowo- handlowo- mieszkaniowe godne europejskiej metropolii. Inwestycja obejmie obszar około 10-15 ha gruntu. Rozpoczęcie prac budowlanych planowane jest na przełom lat 2009 i 2010. Budowa dworca zakończy się w 2012, a centrum miejskiego w ciągu dalszych kilku lat. PKP planuje także w najbliższych latach modernizację i przebudowę kilkunastu największych dworców kolejowych w Polsce: w Warszawie, Katowicach, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu i Gdyni. Zakładany koszt tych inwestycji to około 1,5 mld euro.
W Łodzi powstanie multimodalny węzeł komunikacyjny przystosowany do obsługi kolei dużych prędkości. Porozumienie w tej sprawie podpisali w lipcu br. przedstawiciele PKP SA, PKP PLK SA i Miasto Łódź. Najważniejszym obiektem inwestycji, wchodzącej w skład większego przedsięwzięcia pod nazwą Nowe Centrum Łodzi, będzie podziemny dworzec Łódź Fabryczna. Perony nowego dworca znajdą się około 16 metrów pod ziemią, a jego część nadziemna liczyć ma kilka kondygnacji. Nowoczesny węzeł komunikacyjny będzie obsługiwał pociągi wysokich prędkości na linii Warszawa, Łódź, Kalisz, Poznań, Wrocław oraz pociągi aglomeracyjne, regionalne i międzynarodowe. Ruch odbywać się ma w podziemnym tunelu pod centrum Łodzi, a na powierzchni terenu wybudowane zostanie nowoczesne centrum biurowo- handlowo- mieszkaniowe godne europejskiej metropolii. Inwestycja obejmie obszar około 10-15 ha gruntu. Rozpoczęcie prac budowlanych planowane jest na przełom lat 2009 i 2010. Budowa dworca zakończy się w 2012, a centrum miejskiego w ciągu dalszych kilku lat. PKP planuje także w najbliższych latach modernizację i przebudowę kilkunastu największych dworców kolejowych w Polsce: w Warszawie, Katowicach, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu i Gdyni. Zakładany koszt tych inwestycji to około 1,5 mld euro.
Portugalski Region Alentejo, położony na południowy zachód od Lizbony, znany jest jako serce kraju i spichlerz Portugalii. Niedaleko od Evory, miasta wpisanego na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO stworzono Posiadłość Gizo, nowe miejsce przeznaczone dla tych, którzy kochają konie i wszystko, co z nimi związane. Na tym 114 hektarowym obszarze zbudowano 52 wille z centrum jeździectwa i domem klubowym. Posiadłość Gizo jest idealnym miejscem dla tych, którzy chcą uprawiać jeździectwo w pobliżu miejsca zamieszkania, połączyć życie w luksusowym nowoczesnym domu z uprawianiem jeździectwa w pięknej okolicy. Wille są z 2, 3 i 4 sypialniami, a także pokojami gościnnymi. Cena domu z dwiema sypialniami zaczyna się od 325000 €; domy te mają baseny i tarasy jak również inne atrakcje. Posiadłość Gizo jest oddalona o 90 minut jazdy z Lizbony i tylko 20 minut od Międzynarodowego Portu Lotniczego Beja. Jest też stamtąd łatwy dojazd do Algarve i pięknych plaż i atrakcji południowej Portugalii.
Portugalski Region Alentejo, położony na południowy zachód od Lizbony, znany jest jako serce kraju i spichlerz Portugalii. Niedaleko od Evory, miasta wpisanego na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO stworzono Posiadłość Gizo, nowe miejsce przeznaczone dla tych, którzy kochają konie i wszystko, co z nimi związane. Na tym 114 hektarowym obszarze zbudowano 52 wille z centrum jeździectwa i domem klubowym. Posiadłość Gizo jest idealnym miejscem dla tych, którzy chcą uprawiać jeździectwo w pobliżu miejsca zamieszkania, połączyć życie w luksusowym nowoczesnym domu z uprawianiem jeździectwa w pięknej okolicy. Wille są z 2, 3 i 4 sypialniami, a także pokojami gościnnymi. Cena domu z dwiema sypialniami zaczyna się od 325000 €; domy te mają baseny i tarasy jak również inne atrakcje. Posiadłość Gizo jest oddalona o 90 minut jazdy z Lizbony i tylko 20 minut od Międzynarodowego Portu Lotniczego Beja. Jest też stamtąd łatwy dojazd do Algarve i pięknych plaż i atrakcji południowej Portugalii.
Fifth Avenue w Nowym Jorku, Champs Elysees w Paryżu oraz Twerska w Moskwie to trzy najdroższe ulice świata pod względem miesięcznych stawek czynszu za najem powierzchni handlowych. Mimo spodziewanego spowolnienia gospodarki w 2008 roku, popyt na powierzchnie handlowe w najbardziej prestiżowych lokalizacjach utrzymuje się na wysokim poziomie praktycznie we wszystkich rejonach świata – to główne wnioski z badania przeprowadzonego przez wiodącą firmę doradczą na rynku nieruchomości komercyjnych Colliers International.
Dobry adres poszukiwany głównie przez luksusowe marki odzieżowe. W związku z utrzymującym się rozwojem klasy średniej w krajach Azji i Pacyfiku, na Środkowym Wschodzie, a także w Europie Środkowowschodniej, coraz częściej poszukiwane są lokalizacje o prestiżowych adresach dla markowych sklepów, zwłaszcza tych oferujących luksusowy asortyment. Popyt na tego typu powierzchnie zgłaszają w pierwszej kolejności sklepy z ekskluzywną odzieżą, mocno skoncentrowane na odpowiednim pozycjonowaniu swoich marek.
Czynsze za lokale handlowe w prestiżowych lokalizacjach nadal pną się w górę. W minionym roku, podobnie jak w latach ubiegłych, ponownie wzrosły czynsze dla większości atrakcyjnych lokalizacji handlowych. Ponieważ podaż tego typu lokalizacji jest ograniczona, a popyt światowy stale rośnie, to mimo spodziewanego spowolnienia gospodarki w 2008 roku, przewiduje się, że czynsze nadal będą wykazywały tendencję zwyżkową, zarówno krótko - jak i długoterminowo.
Najdrożej w USA. Najdroższa ulica handlowa świata niezmiennie znajduje się w Stanach Zjednoczonych. W USA pierwsza piątka miast najdroższych pod względem czynszów nadal pozostaje taka sama, aczkolwiek zmieniła się nieco jej kolejność. Ponownie pierwsze miejsce zajął Nowy Jork i jego Fifth Avenue, ze stawką 1.650 USD za stopę kwadratową rocznie (czyli ok. 1.480 USD za m2 miesięcznie), co stanowi wzrost o 22% w porównaniu do poprzedniego roku. Na drugim miejscu amerykańskiej listy znalazło się Rodeo Drive Beverly Hills w Los Angeles ze stawką 540 USD za stopę kwadratową rocznie (tj. 484 USD za m2 miesięcznie). Trzecie miejsce przypadło San Francisco i Union Square ze stawką 490 USD za stopę kwadratową rocznie (tj. 440 USD za m2 miesięcznie).
Nowy Świat to najdroższa polska ulica. Tegorocznym badaniem stawek czynszów powierzchni sklepowych objęto 133 handlowe ulice świata. W połowie listy znalazła się Polska i warszawski Nowy Świat ze stawką 158 USD za stopę kwadratową rocznie tj. blisko 142 USD za m2 miesięcznie. „Jeśli porównamy Warszawę z innymi stolicami świata, to możemy zauważyć ogromny potencjał wzrostu stawek czynszów w najatrakcyjniejszych lokalizacjach, który będzie się powoli ale sukcesywnie realizował. W Londynie, Nowym Jorku oraz Paryżu modne i drogie ulice handlowe istnieją od wielu dekad. Tymczasem Polska dopiero przeżywa wysyp atrakcyjnych butików oraz ekspansję prestiżowych marek, co będzie się nasilało wraz ze wzrostem liczby zamożnych klientów” – mówi Małgorzata Trzaskowska, dyrektor działu powierzchni handlowych w Colliers International w Polsce. „Podobna sytuacja będzie miała miejsce w Pradze, Kijowie, Sofii czy Budapeszcie, miastach, w których nieustannie przybywa zamożnych klientów. Trend ten utrzyma się nawet wtedy, gdy zacznie się spodziewana recesja, ponieważ rynek dóbr luksusowych charakteryzuje się sztywnym popytem”. Opracowanie: Colliers International
Fifth Avenue w Nowym Jorku, Champs Elysees w Paryżu oraz Twerska w Moskwie to trzy najdroższe ulice świata pod względem miesięcznych stawek czynszu za najem powierzchni handlowych. Mimo spodziewanego spowolnienia gospodarki w 2008 roku, popyt na powierzchnie handlowe w najbardziej prestiżowych lokalizacjach utrzymuje się na wysokim poziomie praktycznie we wszystkich rejonach świata – to główne wnioski z badania przeprowadzonego przez wiodącą firmę doradczą na rynku nieruchomości komercyjnych Colliers International.
Dobry adres poszukiwany głównie przez luksusowe marki odzieżowe. W związku z utrzymującym się rozwojem klasy średniej w krajach Azji i Pacyfiku, na Środkowym Wschodzie, a także w Europie Środkowowschodniej, coraz częściej poszukiwane są lokalizacje o prestiżowych adresach dla markowych sklepów, zwłaszcza tych oferujących luksusowy asortyment. Popyt na tego typu powierzchnie zgłaszają w pierwszej kolejności sklepy z ekskluzywną odzieżą, mocno skoncentrowane na odpowiednim pozycjonowaniu swoich marek.
Czynsze za lokale handlowe w prestiżowych lokalizacjach nadal pną się w górę. W minionym roku, podobnie jak w latach ubiegłych, ponownie wzrosły czynsze dla większości atrakcyjnych lokalizacji handlowych. Ponieważ podaż tego typu lokalizacji jest ograniczona, a popyt światowy stale rośnie, to mimo spodziewanego spowolnienia gospodarki w 2008 roku, przewiduje się, że czynsze nadal będą wykazywały tendencję zwyżkową, zarówno krótko - jak i długoterminowo.
Najdrożej w USA. Najdroższa ulica handlowa świata niezmiennie znajduje się w Stanach Zjednoczonych. W USA pierwsza piątka miast najdroższych pod względem czynszów nadal pozostaje taka sama, aczkolwiek zmieniła się nieco jej kolejność. Ponownie pierwsze miejsce zajął Nowy Jork i jego Fifth Avenue, ze stawką 1.650 USD za stopę kwadratową rocznie (czyli ok. 1.480 USD za m2 miesięcznie), co stanowi wzrost o 22% w porównaniu do poprzedniego roku. Na drugim miejscu amerykańskiej listy znalazło się Rodeo Drive Beverly Hills w Los Angeles ze stawką 540 USD za stopę kwadratową rocznie (tj. 484 USD za m2 miesięcznie). Trzecie miejsce przypadło San Francisco i Union Square ze stawką 490 USD za stopę kwadratową rocznie (tj. 440 USD za m2 miesięcznie).
Nowy Świat to najdroższa polska ulica. Tegorocznym badaniem stawek czynszów powierzchni sklepowych objęto 133 handlowe ulice świata. W połowie listy znalazła się Polska i warszawski Nowy Świat ze stawką 158 USD za stopę kwadratową rocznie tj. blisko 142 USD za m2 miesięcznie. „Jeśli porównamy Warszawę z innymi stolicami świata, to możemy zauważyć ogromny potencjał wzrostu stawek czynszów w najatrakcyjniejszych lokalizacjach, który będzie się powoli ale sukcesywnie realizował. W Londynie, Nowym Jorku oraz Paryżu modne i drogie ulice handlowe istnieją od wielu dekad. Tymczasem Polska dopiero przeżywa wysyp atrakcyjnych butików oraz ekspansję prestiżowych marek, co będzie się nasilało wraz ze wzrostem liczby zamożnych klientów” – mówi Małgorzata Trzaskowska, dyrektor działu powierzchni handlowych w Colliers International w Polsce. „Podobna sytuacja będzie miała miejsce w Pradze, Kijowie, Sofii czy Budapeszcie, miastach, w których nieustannie przybywa zamożnych klientów. Trend ten utrzyma się nawet wtedy, gdy zacznie się spodziewana recesja, ponieważ rynek dóbr luksusowych charakteryzuje się sztywnym popytem”. Opracowanie: Colliers International
Przy ocenie pod uwagę brano kompetencje urzędników, szybkość i sprawność załatwiania spraw w instytucjach, otwartość urzędników i polityków na problemy i postulaty biznesu oraz organizację miejskiej infrastruktury, w tym zagospodarowanie przestrzenne.
Wrocław miał najwyższe noty prawie we wszystkich kategoriach. Wyjątek stanowi infrastruktura – tutaj lepszy okazał się Kraków, który ostatecznie zajął czwartą pozycję.
Drugie i trzecie miejsce eqsequo zajęli Lublin i Poznań.
Jednak trzeba przyznać, że pierwsze miejsce Wrocławia to tylko połowiczny sukces. Stolica Dolnego Śląska wyróżnia się na tle innych miast Polski, ale mimo to została oceniona tylko jako przeciętna.
- Moim zdaniem Wrocław słusznie został uznany za najbardziej przyjazny dla biznesu. Jako jedyne miasto od kilku lat nie podnosi stawki podatku od nieruchomości. To jasny sygnał dla inwestorów, że są tutaj mile widziani – uważa Marcin Trzciński, Dyrektor Sprzedaży w Wings Development – spółki, która obecnie realizuje we Wrocławiu m.in. kompleks apartamentów Angel Wings warty miliard złotych.
- Choć prawdą jest, że do pełni szczęścia przydałoby się jeszcze odkorkowanie centrum miasta – dodaje Trzciński.
Ranking powstał dzięki pomocy ponad 120 organizacji biznesowych działających w poszczególnych miastach. To one oceniały ich przyjazność.
WSKAŹNIK PRZYJAZNOŚCI
miasto | ocena | A | B | C | D |
Wrocław | 14,20 | 4,20 | 3,60 | 3,80 | 2,60 |
Lublin | 14,00 | 3,60 | 3,60 | 3,40 | 3,40 |
Poznań | 14,00 | 4,00 | 3,50 | 3,50 | 3,00 |
Kraków | 13,90 | 3,00 | 3,30 | 4,00 | 3,60 |
Bydgoszcz | 13,90 | 3,40 | 3,60 | 3,40 | 3,50 |
Gdańsk | 13,80 | 4,00 | 3,75 | 3,25 | 2,80 |
Katowice | 13,70 | 3,40 | 3,40 | 3,60 | 3,30 |
Szczeciń | 12,50 | 3,50 | 3,25 | 3,50 | 2,25 |
Łódź | 10,80 |
3,00 |
2,60 | 2,60 | 2,60 |
Warszawa | 9,75 | 3,75 | 2,50 | 2,25 | 1,25 |
Ocenie podlegały cztery parametry:
A- kompetencje urzędników
B- szybkość i sprawność załatwiania spraw w instytucjach
C- otwartość urzędników i polityków na problemy i postulaty biznesu
D- organizacja infrastruktury miejskiej (np. drogi, komunikacja, zagospodarowanie przestrzenne)
Skala ocen w kategoriach
0 – fatalnie
1 - źle
2 - nie najlepiej
3 – przeciętnie
4 - dobrze
5 - bardzo dobrze
6 – celująco
Skala ocen łącznych
0 – fatalnie
4 - źle
8 - nie najlepiej
12 – przeciętnie
16 - dobrze
20 - bardzo dobrze
24 – celująco
źródło: Agencja inplusPR
Przy ocenie pod uwagę brano kompetencje urzędników, szybkość i sprawność załatwiania spraw w instytucjach, otwartość urzędników i polityków na problemy i postulaty biznesu oraz organizację miejskiej infrastruktury, w tym zagospodarowanie przestrzenne.
Wrocław miał najwyższe noty prawie we wszystkich kategoriach. Wyjątek stanowi infrastruktura – tutaj lepszy okazał się Kraków, który ostatecznie zajął czwartą pozycję.
Drugie i trzecie miejsce eqsequo zajęli Lublin i Poznań.
Jednak trzeba przyznać, że pierwsze miejsce Wrocławia to tylko połowiczny sukces. Stolica Dolnego Śląska wyróżnia się na tle innych miast Polski, ale mimo to została oceniona tylko jako przeciętna.
- Moim zdaniem Wrocław słusznie został uznany za najbardziej przyjazny dla biznesu. Jako jedyne miasto od kilku lat nie podnosi stawki podatku od nieruchomości. To jasny sygnał dla inwestorów, że są tutaj mile widziani – uważa Marcin Trzciński, Dyrektor Sprzedaży w Wings Development – spółki, która obecnie realizuje we Wrocławiu m.in. kompleks apartamentów Angel Wings warty miliard złotych.
- Choć prawdą jest, że do pełni szczęścia przydałoby się jeszcze odkorkowanie centrum miasta – dodaje Trzciński.
Ranking powstał dzięki pomocy ponad 120 organizacji biznesowych działających w poszczególnych miastach. To one oceniały ich przyjazność.
WSKAŹNIK PRZYJAZNOŚCI
miasto | ocena | A | B | C | D |
Wrocław | 14,20 | 4,20 | 3,60 | 3,80 | 2,60 |
Lublin | 14,00 | 3,60 | 3,60 | 3,40 | 3,40 |
Poznań | 14,00 | 4,00 | 3,50 | 3,50 | 3,00 |
Kraków | 13,90 | 3,00 | 3,30 | 4,00 | 3,60 |
Bydgoszcz | 13,90 | 3,40 | 3,60 | 3,40 | 3,50 |
Gdańsk | 13,80 | 4,00 | 3,75 | 3,25 | 2,80 |
Katowice | 13,70 | 3,40 | 3,40 | 3,60 | 3,30 |
Szczeciń | 12,50 | 3,50 | 3,25 | 3,50 | 2,25 |
Łódź | 10,80 |
3,00 |
2,60 | 2,60 | 2,60 |
Warszawa | 9,75 | 3,75 | 2,50 | 2,25 | 1,25 |
Ocenie podlegały cztery parametry:
A- kompetencje urzędników
B- szybkość i sprawność załatwiania spraw w instytucjach
C- otwartość urzędników i polityków na problemy i postulaty biznesu
D- organizacja infrastruktury miejskiej (np. drogi, komunikacja, zagospodarowanie przestrzenne)
Skala ocen w kategoriach
0 – fatalnie
1 - źle
2 - nie najlepiej
3 – przeciętnie
4 - dobrze
5 - bardzo dobrze
6 – celująco
Skala ocen łącznych
0 – fatalnie
4 - źle
8 - nie najlepiej
12 – przeciętnie
16 - dobrze
20 - bardzo dobrze
24 – celująco
źródło: Agencja inplusPR
Polski rynek noclegowy wciąż pozostaje bardzo rozdrobniony. W krótkim czasie nie zmienią tego nawet kolejne inwestycje światowych sieci hotelowych. Znaczna część obiektów należy, bądź do prywatnych inwestorów, bądź firm zajmujących się na co dzień zupełnie inną branżą. Część z nich decyduje się na budowę hotelu tylko z uwagi na dobrą koniunkturę i chęć zysku. To także dobry sposób na lokatę kapitału. Takich obiektów przybywa też w ostatnim czasie najwięcej. Jak wynika z raportu czasopisma „Hotelarz”, systemy hotelowe posiadające więcej niż pięć obiektów, mają niespełna dziesięcioprocentowy udział w całym rynku. Potencjał Polski dostrzegają jednak wszyscy czołowi gracze w branży. Na przykład Wings Properties rozpoczął w centrum Wrocławia, kosztem około 300 milionów złotych, budowę hotelu Hilton. Do tej pory sieć Hilton reprezentował w Polsce tylko jeden pięciogwiazdkowy hotel w Warszawie. W ciągu kilku lat hotel tej sieci powstanie też w Łodzi. Do największych sieci w Polsce należą: Orbis/Accor, Grupa WAM oraz OST Gromada. Pojedynczy inwestorzy w Polsce wciąż najchętniej wznoszą hotele pod własną marką. W dłuższej perspektywie proces konsolidacji rynku jest jednak nieunikniony. Prawdopodobnie rozwinie się też franczyza. Do tej pory funkcjonuje tak jedynie 1% polskich hoteli. Na całym świecie 65%. Przede wszystkim dlatego, że w takim systemie dużo łatwiej przyciągnąć klientów, a w efekcie utrzymać się na rynku. Jak pokazują wskaźniki, tempo rozwoju całej branży w ciągu następnych kilku lat nie powinno zostać zagrożone. Nawet przy rosnących cenach usług budowlanych. Wciąż popyt na usługi hotelowe jest większy od podaży.
Polski rynek noclegowy wciąż pozostaje bardzo rozdrobniony. W krótkim czasie nie zmienią tego nawet kolejne inwestycje światowych sieci hotelowych. Znaczna część obiektów należy, bądź do prywatnych inwestorów, bądź firm zajmujących się na co dzień zupełnie inną branżą. Część z nich decyduje się na budowę hotelu tylko z uwagi na dobrą koniunkturę i chęć zysku. To także dobry sposób na lokatę kapitału. Takich obiektów przybywa też w ostatnim czasie najwięcej. Jak wynika z raportu czasopisma „Hotelarz”, systemy hotelowe posiadające więcej niż pięć obiektów, mają niespełna dziesięcioprocentowy udział w całym rynku. Potencjał Polski dostrzegają jednak wszyscy czołowi gracze w branży. Na przykład Wings Properties rozpoczął w centrum Wrocławia, kosztem około 300 milionów złotych, budowę hotelu Hilton. Do tej pory sieć Hilton reprezentował w Polsce tylko jeden pięciogwiazdkowy hotel w Warszawie. W ciągu kilku lat hotel tej sieci powstanie też w Łodzi. Do największych sieci w Polsce należą: Orbis/Accor, Grupa WAM oraz OST Gromada. Pojedynczy inwestorzy w Polsce wciąż najchętniej wznoszą hotele pod własną marką. W dłuższej perspektywie proces konsolidacji rynku jest jednak nieunikniony. Prawdopodobnie rozwinie się też franczyza. Do tej pory funkcjonuje tak jedynie 1% polskich hoteli. Na całym świecie 65%. Przede wszystkim dlatego, że w takim systemie dużo łatwiej przyciągnąć klientów, a w efekcie utrzymać się na rynku. Jak pokazują wskaźniki, tempo rozwoju całej branży w ciągu następnych kilku lat nie powinno zostać zagrożone. Nawet przy rosnących cenach usług budowlanych. Wciąż popyt na usługi hotelowe jest większy od podaży.
Polskie Ministerstwo Finansów podało, że inflacja w kwietniu 2008 wyniosła 4,1% w skali roku, czyli nie zmieniła się w stosunku do marca. Jednocześnie, zdaniem prof. Dariusza Filara z RPP w maju inflacja może wzrosnąć do 4,4%, w sierpniu zbliżyć się do 5%, a dopiero w październiku zacznie się obniżać. RPP prawdopodobnie podwyższy w czerwcu stopy procentowe z obecnych 5,75 do 6%. Byłaby to czwarta już podwyżka w tym roku.
Polskie Ministerstwo Finansów podało, że inflacja w kwietniu 2008 wyniosła 4,1% w skali roku, czyli nie zmieniła się w stosunku do marca. Jednocześnie, zdaniem prof. Dariusza Filara z RPP w maju inflacja może wzrosnąć do 4,4%, w sierpniu zbliżyć się do 5%, a dopiero w październiku zacznie się obniżać. RPP prawdopodobnie podwyższy w czerwcu stopy procentowe z obecnych 5,75 do 6%. Byłaby to czwarta już podwyżka w tym roku.
We Włocławku rozpoczyna się realizacja drugiego etapu kompleksowego projektu urbanistycznego rewitalizacji centrum miasta. Na terenie zabytkowej fabryki fajansu, objętej ochroną konserwatora zabytków, w budynku dawnej wzorcowni powstaną: galeria handlowa, centrum rekreacyjno – rozrywkowe oraz dwa budynki mieszkalne z komfortowymi apartamentami. W sąsiedztwie Wzorcowni funkcjonuje już Centrum Handlowe City z hipermarketem, Multikinem i „Aparthotelem Lofty w Piecowni”. Projekt przewiduje połączenie obu obiektów ciągami komunikacyjnymi i zagospodarowanie sąsiadującej przestrzeni publicznej poprzez stworzenie lokalnego, centralnego rynku nazwanego roboczo Placem Grodzkim. Galeria handlowa Wzorcowni pomieści około 80 sklepów na powierzchni 15,4 tys. mkw. Będzie to pasywny budynek gromadzący energię cieplną przez solary dachowe oraz przeszklenia nie przepuszczające promieni UV i cieplnych. Inwestycja powstaje w ścisłej współpracy inwestora, Budizol Property Sp. z o.o., z władzami miasta Włocławka. Projekt architektoniczny jest autorstwa pracowni CDF Architekci Biuro Projektowe Karol Fiedor. Planowany termin otwarcia – III kwartał 2009 roku.
We Włocławku rozpoczyna się realizacja drugiego etapu kompleksowego projektu urbanistycznego rewitalizacji centrum miasta. Na terenie zabytkowej fabryki fajansu, objętej ochroną konserwatora zabytków, w budynku dawnej wzorcowni powstaną: galeria handlowa, centrum rekreacyjno – rozrywkowe oraz dwa budynki mieszkalne z komfortowymi apartamentami. W sąsiedztwie Wzorcowni funkcjonuje już Centrum Handlowe City z hipermarketem, Multikinem i „Aparthotelem Lofty w Piecowni”. Projekt przewiduje połączenie obu obiektów ciągami komunikacyjnymi i zagospodarowanie sąsiadującej przestrzeni publicznej poprzez stworzenie lokalnego, centralnego rynku nazwanego roboczo Placem Grodzkim. Galeria handlowa Wzorcowni pomieści około 80 sklepów na powierzchni 15,4 tys. mkw. Będzie to pasywny budynek gromadzący energię cieplną przez solary dachowe oraz przeszklenia nie przepuszczające promieni UV i cieplnych. Inwestycja powstaje w ścisłej współpracy inwestora, Budizol Property Sp. z o.o., z władzami miasta Włocławka. Projekt architektoniczny jest autorstwa pracowni CDF Architekci Biuro Projektowe Karol Fiedor. Planowany termin otwarcia – III kwartał 2009 roku.
Jak ustrzec miasto przed rażącymi zmianami koncepcji zabudowy gruntów sprzedawanych w przetargach przez urzędy miejskie? Kraków i Gdańsk organizują konkursy architektoniczne na zabudowę ważnych urbanistycznie terenów, a potem w przetargu szukają inwestora do realizacji projektu. W Poznaniu urząd miejski zastrzega sobie prawo zatwierdzenia projektu przed wydaniem pozwolenia na budowę. Tymczasem miejscy urzędnicy z Wrocławia już po raz czwarty dali się zwieść, bo w umowach sprzedaży brak klauzul pozwalających władzom miejskim skutecznie kontrolować późniejsze działania inwestorów, którzy wygrali przetargi na podstawie futurystycznych wizji zabudowy, a potem odstępują od ich realizacji. Wrocławianie są zawiedzeni, bo okazało się, że hiszpańska firma, która kupiła prestiżową, 4,5-hektarową działkę przy ul. Powstańców Śląskich, zmieniła właśnie koncepcję budowy kilkudziesięciopiętrowych wysokościowców na rzecz zdecydowanie niższej, monotonnej architektury. A tymczasem miało tu powstać nowoczesne centrum biznesowo-apartamentowe, naszpikowane kilkusetmetrowymi wieżowcami – długo oczekiwany przez wrocławian „wrocławski Manhattan”. Podobnie było w przypadku sprzedaży przez miasto działki przy ul. Krawieckiej, w centrum wrocławskiej Starówki, a także terenu po byłej cukrowni na Klecinie oraz dużej działki na Gądowie – żaden z projektów przedstawionych przez inwestorów, którzy wygrali przetargi, nie został zrealizowany.
Jak ustrzec miasto przed rażącymi zmianami koncepcji zabudowy gruntów sprzedawanych w przetargach przez urzędy miejskie? Kraków i Gdańsk organizują konkursy architektoniczne na zabudowę ważnych urbanistycznie terenów, a potem w przetargu szukają inwestora do realizacji projektu. W Poznaniu urząd miejski zastrzega sobie prawo zatwierdzenia projektu przed wydaniem pozwolenia na budowę. Tymczasem miejscy urzędnicy z Wrocławia już po raz czwarty dali się zwieść, bo w umowach sprzedaży brak klauzul pozwalających władzom miejskim skutecznie kontrolować późniejsze działania inwestorów, którzy wygrali przetargi na podstawie futurystycznych wizji zabudowy, a potem odstępują od ich realizacji. Wrocławianie są zawiedzeni, bo okazało się, że hiszpańska firma, która kupiła prestiżową, 4,5-hektarową działkę przy ul. Powstańców Śląskich, zmieniła właśnie koncepcję budowy kilkudziesięciopiętrowych wysokościowców na rzecz zdecydowanie niższej, monotonnej architektury. A tymczasem miało tu powstać nowoczesne centrum biznesowo-apartamentowe, naszpikowane kilkusetmetrowymi wieżowcami – długo oczekiwany przez wrocławian „wrocławski Manhattan”. Podobnie było w przypadku sprzedaży przez miasto działki przy ul. Krawieckiej, w centrum wrocławskiej Starówki, a także terenu po byłej cukrowni na Klecinie oraz dużej działki na Gądowie – żaden z projektów przedstawionych przez inwestorów, którzy wygrali przetargi, nie został zrealizowany.
Aż 88 % Polaków popiera członkowstwo Polski w Unii Europejskiej – wynika z kwietniowego sondażu CBOS, przeprowadzonego na 1101-osobowej reprezentatywnej próbie losowej dorosłych. 64% uważa, że przystąpienie do Unii przyniosło Polsce korzyści, 65% - że dzięki temu spadło bezrobocie w kraju. Zdecydowanie zmieniła się opinia rolników, ponad 65% widzi korzystny wpływ integracji na rozwój gospodarki, podczas gdy na początku byli nastawieni nieufnie. O poprawie materialnych warunków życia mówi 56% badanych. W pozytywnych ocenach integracji z Unią przodują młodzi ludzie w wieku do 24 lat oraz najlepiej zarabiający, a także posiadający dyplom wyższej uczelni.
Aż 88 % Polaków popiera członkowstwo Polski w Unii Europejskiej – wynika z kwietniowego sondażu CBOS, przeprowadzonego na 1101-osobowej reprezentatywnej próbie losowej dorosłych. 64% uważa, że przystąpienie do Unii przyniosło Polsce korzyści, 65% - że dzięki temu spadło bezrobocie w kraju. Zdecydowanie zmieniła się opinia rolników, ponad 65% widzi korzystny wpływ integracji na rozwój gospodarki, podczas gdy na początku byli nastawieni nieufnie. O poprawie materialnych warunków życia mówi 56% badanych. W pozytywnych ocenach integracji z Unią przodują młodzi ludzie w wieku do 24 lat oraz najlepiej zarabiający, a także posiadający dyplom wyższej uczelni.
Obowiązek ten wynika z dyrektywy unijnej z 2002 roku, która zobowiązała władze miejskie do sporządzenia i udostępnienia takich opracowań do publicznej informacji. Pomimo, że pierwotny termin upłynął już w czerwcu 2007 roku, nie wszystkie miasta uporały się z tym zadaniem, jednak zdecydowana większość udostępniła już gotowe mapy w Internecie. Zawierają one szczegółowe dane dotyczące natężenia dźwięków dla konkretnych obszarów, w dzień i w nocy. Z opracowań wynika, że główne źródło hałasu w miastach stanowi hałas komunikacyjny: samochodowy, tramwajowy i kolejowy; pozostałe, to przede wszystkim przemysł oraz transport lotniczy, ale także imprezy masowe czy linie energetyczne. Centrum miasta nieodparcie wiąże się z dużym natężeniem hałasu; można go jednak ograniczyć we wnętrzach, montując okna o podwyższonej izolacyjności akustycznej, które są dość skutecznym zabezpieczeniem. Dopuszczalne wartości poziomu hałasu dla tzw. terenów i obiektów wrażliwych określa Rozporządzenie Ministra Środowiska z 14 czerwca 2007 (Dz.U. 2007 nr 120 poz. 826). Informacje zawarte w mapach akustycznych mogą być wykorzystywane przez deweloperów, planujących budowy nowych inwestycji, jak i przez indywidualnych odbiorców przed zakupem mieszkania, domu czy działki.
Obowiązek ten wynika z dyrektywy unijnej z 2002 roku, która zobowiązała władze miejskie do sporządzenia i udostępnienia takich opracowań do publicznej informacji. Pomimo, że pierwotny termin upłynął już w czerwcu 2007 roku, nie wszystkie miasta uporały się z tym zadaniem, jednak zdecydowana większość udostępniła już gotowe mapy w Internecie. Zawierają one szczegółowe dane dotyczące natężenia dźwięków dla konkretnych obszarów, w dzień i w nocy. Z opracowań wynika, że główne źródło hałasu w miastach stanowi hałas komunikacyjny: samochodowy, tramwajowy i kolejowy; pozostałe, to przede wszystkim przemysł oraz transport lotniczy, ale także imprezy masowe czy linie energetyczne. Centrum miasta nieodparcie wiąże się z dużym natężeniem hałasu; można go jednak ograniczyć we wnętrzach, montując okna o podwyższonej izolacyjności akustycznej, które są dość skutecznym zabezpieczeniem. Dopuszczalne wartości poziomu hałasu dla tzw. terenów i obiektów wrażliwych określa Rozporządzenie Ministra Środowiska z 14 czerwca 2007 (Dz.U. 2007 nr 120 poz. 826). Informacje zawarte w mapach akustycznych mogą być wykorzystywane przez deweloperów, planujących budowy nowych inwestycji, jak i przez indywidualnych odbiorców przed zakupem mieszkania, domu czy działki.
Wings Development uzyskało pozwolenie na budowę kompleksu luksusowych apartamentowców Angel Wings, który powstanie tuż nad brzegiem Oławy, w centrum Wrocławia. Roboty budowlane na terenie inwestycji, trwają od 1 października ubiegłego roku. Inwestor ma już za sobą prace archeologiczne oraz wyburzenia po budynkach poprzednich właścicieli. Kończy się również stawianie ścian szczelinowych. Wkrótce na teren budowy wejdzie generalny wykonawca.
– Uzyskanie pozwolenia na budowę Angel Wings to dla nas sygnał, że miasto jest przychylne naszemu planowi rewitalizacji Przedmieścia Oławskiego - informuje Łukasz Czyszczoń, Manager Projektu Wings Development.
– Myślę, że wspólnie uda nam się przywrócić temu miejscu dawną świetność.
Teren budowy Angel Wings (Źródło: Agencja inplusPR)
Zakończenie pierwszego etapu budowy kompleksu Angel Wings przewidziano na czwarty kwartał 2009 r., natomiast oddanie do użytku całości nastąpi nie wcześniej niż pod koniec 2011 roku. Inwestycja warta jest ponad miliard złotych.
Wieże Angel Wings (Źródło: Agencja inplusPR)
Angel Wings to luksusowy kompleks apartamentowo – komercyjny z dwiema wieżami (wiadomo, że pierwsza z nich będzie miała 160 metrów wysokości) o powierzchni 128 tys. m kw., budowany na wrocławskim Przedmieściu Oławskim, przy ulicy Walońskiej, zaledwie 10 minut piechotą od wrocławskiego rynku. Na nabywców czeka ponad 1200 prestiżowych apartamentów z widokiem na nadrzeczną promenadę i zielone pasaże. Do dyspozycji mieszkańców będzie również basen, salon SPA i fitness.
Obecnie trwa realizacja pierwszej z czterech faz inwestycji. Przewiduje ona budowę 314 apartamentów w budynkach niskich, wykonanie ok. 140 metrów (z 200m) promenady nad Oławą oraz wewnętrznego rynku wraz z całą infrastrukturą – strumykiem wodnym i fontannami.Wings Development uzyskało pozwolenie na budowę kompleksu luksusowych apartamentowców Angel Wings, który powstanie tuż nad brzegiem Oławy, w centrum Wrocławia. Roboty budowlane na terenie inwestycji, trwają od 1 października ubiegłego roku. Inwestor ma już za sobą prace archeologiczne oraz wyburzenia po budynkach poprzednich właścicieli. Kończy się również stawianie ścian szczelinowych. Wkrótce na teren budowy wejdzie generalny wykonawca.
– Uzyskanie pozwolenia na budowę Angel Wings to dla nas sygnał, że miasto jest przychylne naszemu planowi rewitalizacji Przedmieścia Oławskiego - informuje Łukasz Czyszczoń, Manager Projektu Wings Development.
– Myślę, że wspólnie uda nam się przywrócić temu miejscu dawną świetność.
Teren budowy Angel Wings (Źródło: Agencja inplusPR)
Zakończenie pierwszego etapu budowy kompleksu Angel Wings przewidziano na czwarty kwartał 2009 r., natomiast oddanie do użytku całości nastąpi nie wcześniej niż pod koniec 2011 roku. Inwestycja warta jest ponad miliard złotych.
Wieże Angel Wings (Źródło: Agencja inplusPR)
Angel Wings to luksusowy kompleks apartamentowo – komercyjny z dwiema wieżami (wiadomo, że pierwsza z nich będzie miała 160 metrów wysokości) o powierzchni 128 tys. m kw., budowany na wrocławskim Przedmieściu Oławskim, przy ulicy Walońskiej, zaledwie 10 minut piechotą od wrocławskiego rynku. Na nabywców czeka ponad 1200 prestiżowych apartamentów z widokiem na nadrzeczną promenadę i zielone pasaże. Do dyspozycji mieszkańców będzie również basen, salon SPA i fitness.
Obecnie trwa realizacja pierwszej z czterech faz inwestycji. Przewiduje ona budowę 314 apartamentów w budynkach niskich, wykonanie ok. 140 metrów (z 200m) promenady nad Oławą oraz wewnętrznego rynku wraz z całą infrastrukturą – strumykiem wodnym i fontannami.Wzrosty, w porównaniu do 2006 roku, odnotowano w liczbie kupionych mieszkań: 2674, lokali użytkowych: 894 oraz powierzchni gruntów: 6,9 tys. ha; spadła natomiast ilość zakupionej ziemi rolnej i lasów: 346 ha. Najwięcej mieszkań obcokrajowcy nabyli w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku, Świnoujściu i Wrocławiu. Najwięcej nieruchomości bez obowiązku uzyskania zezwolenia kupili obywatele Niemiec: 1535, Wielkiej Brytanii: 959, Holandii: 832, Irlandii: 678, Hiszpanii: 481, Francji: 458. Analitycy rynku nieruchomości twierdzą, że rzeczywista liczba mieszkań, które trafiły w ręce cudzoziemców jest zdecydowanie wyższa, ponieważ kupowano mieszkania od deweloperów w trakcie budowy i sprzedawano jeszcze przed ich ukończeniem.
Wzrosty, w porównaniu do 2006 roku, odnotowano w liczbie kupionych mieszkań: 2674, lokali użytkowych: 894 oraz powierzchni gruntów: 6,9 tys. ha; spadła natomiast ilość zakupionej ziemi rolnej i lasów: 346 ha. Najwięcej mieszkań obcokrajowcy nabyli w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku, Świnoujściu i Wrocławiu. Najwięcej nieruchomości bez obowiązku uzyskania zezwolenia kupili obywatele Niemiec: 1535, Wielkiej Brytanii: 959, Holandii: 832, Irlandii: 678, Hiszpanii: 481, Francji: 458. Analitycy rynku nieruchomości twierdzą, że rzeczywista liczba mieszkań, które trafiły w ręce cudzoziemców jest zdecydowanie wyższa, ponieważ kupowano mieszkania od deweloperów w trakcie budowy i sprzedawano jeszcze przed ich ukończeniem.
W świetle obowiązującego prawa, sposób wejścia w posiadanie danej nieruchomości nie ma znaczenia dla możliwości jej zasiedzenia. Ostatnio, Sąd Najwyższy potwierdził tę interpretację w orzeczeniu z 26 października 2007 r. Zdaniem sądu, w sytuacji w której państwo polskie unieważnia swoją nielegalną decyzję, na mocy której w okresie komunizmu uzyskało prawo własności do nieruchomości, może ono jednocześnie uzyskać własność w drodze zasiedzenia. W takim przypadku państwo polskie powinno być traktowane jako strona działająca w złej wierze, wobec czego zasiedzenie dojdzie do skutku dopiero po 30 latach posiadania samoistnego. Jednak na podstawie artykułu 175 Kodeksu Cywilnego, do przepisów o zasiedzeniu stosuje się odpowiednio przepis o przedawnieniu roszczeń. Wobec powyższego bieg zasiedzenia nie rozpoczyna się, albo rozpoczęty ulega zawieszeniu, jeśli za sprawą siły wyższej uprawniona osoba nie może wykonać swojego prawa własności przed sądem na czas występowania danej przeszkody (art. 121 kc). Rządy komunistyczne, które zakończyły się w Polsce w 1989 roku, traktowane są właśnie jako ta siła wyższa. Podsumowując, bieg zasiedzenia przez Skarb Państwa powinien być liczony dopiero od 4 lipca 1989 roku i upłynie w dniu 4 lipca 2019 roku.
(źródło: Peter Nielsen&Partners Law Office)
W świetle obowiązującego prawa, sposób wejścia w posiadanie danej nieruchomości nie ma znaczenia dla możliwości jej zasiedzenia. Ostatnio, Sąd Najwyższy potwierdził tę interpretację w orzeczeniu z 26 października 2007 r. Zdaniem sądu, w sytuacji w której państwo polskie unieważnia swoją nielegalną decyzję, na mocy której w okresie komunizmu uzyskało prawo własności do nieruchomości, może ono jednocześnie uzyskać własność w drodze zasiedzenia. W takim przypadku państwo polskie powinno być traktowane jako strona działająca w złej wierze, wobec czego zasiedzenie dojdzie do skutku dopiero po 30 latach posiadania samoistnego. Jednak na podstawie artykułu 175 Kodeksu Cywilnego, do przepisów o zasiedzeniu stosuje się odpowiednio przepis o przedawnieniu roszczeń. Wobec powyższego bieg zasiedzenia nie rozpoczyna się, albo rozpoczęty ulega zawieszeniu, jeśli za sprawą siły wyższej uprawniona osoba nie może wykonać swojego prawa własności przed sądem na czas występowania danej przeszkody (art. 121 kc). Rządy komunistyczne, które zakończyły się w Polsce w 1989 roku, traktowane są właśnie jako ta siła wyższa. Podsumowując, bieg zasiedzenia przez Skarb Państwa powinien być liczony dopiero od 4 lipca 1989 roku i upłynie w dniu 4 lipca 2019 roku.
(źródło: Peter Nielsen&Partners Law Office)
W Polsce jest inwestorem strategicznym banku BPH, natomiast jego właścicielem jest włoski bank UniCredit. Zarząd banku zamierza przenieść do naszego kraju około 250 stanowisk pracy po zlikwidowaniu ich w Niemczech. Przyczyną są względy oszczędnościowe, gdyż koszty zatrudnienia pracownika w Polsce są o 70% niższe. Cała operacja ma potrwać około dwóch lat.
W Polsce jest inwestorem strategicznym banku BPH, natomiast jego właścicielem jest włoski bank UniCredit. Zarząd banku zamierza przenieść do naszego kraju około 250 stanowisk pracy po zlikwidowaniu ich w Niemczech. Przyczyną są względy oszczędnościowe, gdyż koszty zatrudnienia pracownika w Polsce są o 70% niższe. Cała operacja ma potrwać około dwóch lat.
Wynika to z rosnącego zainteresowania klientów kredytami mieszkaniowymi w tej walucie, zwłaszcza po kolejnych podwyżkach stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Z badań przeprowadzonych przez portal Comperia.pl i GazetęDom.pl, których wyniki zawiera raport „Hipotrendy”, wynika, że w I kwartale 2008 tylko 40% kredytobiorców interesowało się polską walutą, podczas gdy w końcu ubiegłego roku jeszcze ponad 50%. Analitycy z Comperii.pl obliczyli, że w ciągu roku oprocentowanie przeciętnego kredytu hipotecznego w złotych wzrosło z 5,25% do 7,05 %, a – dla przykładu – miesięczna rata spłaty kredytu w wysokości 200 tys. zł podniosła się od września 2007 r. do kwietnia 2008 r. z 1211 zł do 1333 zł, czyli o 122 zł. Tymczasem rata kredytu we frankach zmalała prawie o 18 zł. Najtańsze, jeśli chodzi o obsługę finansową, są obecnie kredyty w dolarach amerykańskich. Nie cieszą się jednak popularnością, gdyż są uważane za ryzykowne w dłuższej perspektywie, zwłaszcza po wyjściu dolara z kryzysu. Prognoza analityków mówi o dalszym podrożeniu kredytów złotowych oraz tanieniu kredytów w euro i dolarach amerykańskich. Umacniać się jednak będzie pozycja kredytów we frankach szwajcarskich, jako najkorzystniejszych i zdecydowanie bardziej stabilnych, pomimo zapowiedzi nieznacznego podrożenia szwajcarskiej waluty.
Wynika to z rosnącego zainteresowania klientów kredytami mieszkaniowymi w tej walucie, zwłaszcza po kolejnych podwyżkach stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Z badań przeprowadzonych przez portal Comperia.pl i GazetęDom.pl, których wyniki zawiera raport „Hipotrendy”, wynika, że w I kwartale 2008 tylko 40% kredytobiorców interesowało się polską walutą, podczas gdy w końcu ubiegłego roku jeszcze ponad 50%. Analitycy z Comperii.pl obliczyli, że w ciągu roku oprocentowanie przeciętnego kredytu hipotecznego w złotych wzrosło z 5,25% do 7,05 %, a – dla przykładu – miesięczna rata spłaty kredytu w wysokości 200 tys. zł podniosła się od września 2007 r. do kwietnia 2008 r. z 1211 zł do 1333 zł, czyli o 122 zł. Tymczasem rata kredytu we frankach zmalała prawie o 18 zł. Najtańsze, jeśli chodzi o obsługę finansową, są obecnie kredyty w dolarach amerykańskich. Nie cieszą się jednak popularnością, gdyż są uważane za ryzykowne w dłuższej perspektywie, zwłaszcza po wyjściu dolara z kryzysu. Prognoza analityków mówi o dalszym podrożeniu kredytów złotowych oraz tanieniu kredytów w euro i dolarach amerykańskich. Umacniać się jednak będzie pozycja kredytów we frankach szwajcarskich, jako najkorzystniejszych i zdecydowanie bardziej stabilnych, pomimo zapowiedzi nieznacznego podrożenia szwajcarskiej waluty.
Inicjator tej inwestycji, brytyjski następca tronu książę Walii Karol otrzymał już pozwolenie na budowę. Realizacją będzie kierować założona przez księcia fundacja środowiska zabudowanego – The Prince’s Foundation for the Built Environment, a koszty pokryje Royal Bank of Scotland. Grunt należy do prywatnej firmy deweloperskiej Red Tree.
Projekt miasta przewiduje budowę 5500 domów o wysokości nie przekraczającej pięciu pięter, miejskiego ratusza, centrum medycznego, trzech szkół podstawowych i liceum. Obiekty użyteczności publicznej mają być tak zlokalizowane, aby wszędzie było blisko, co pozwoli ograniczyć do minimum ruch samochodowy. Komunikacja wewnętrzna ma się opierać przede wszystkim na ruchu rowerowym, więc każda rodzina otrzyma przydziałowy rower. Energia cieplna i elektryczna będą pozyskiwane za pomocą kolektorów słonecznych, umieszczonych na dachach budynków, oraz 120-metrowych turbin wiatrowych. Zaspokoi to połowę zapotrzebowania na energię dla całego miasta. W centrum znajdzie się rozległy ogród – gospodarstwo rolne, prowadzone w zgodzie z nowoczesną ekologią, bez nawozów sztucznych i chemicznych środków ochrony roślin. Inwestycja ma być zakończona w 2020 roku.
Inicjator tej inwestycji, brytyjski następca tronu książę Walii Karol otrzymał już pozwolenie na budowę. Realizacją będzie kierować założona przez księcia fundacja środowiska zabudowanego – The Prince’s Foundation for the Built Environment, a koszty pokryje Royal Bank of Scotland. Grunt należy do prywatnej firmy deweloperskiej Red Tree.
Projekt miasta przewiduje budowę 5500 domów o wysokości nie przekraczającej pięciu pięter, miejskiego ratusza, centrum medycznego, trzech szkół podstawowych i liceum. Obiekty użyteczności publicznej mają być tak zlokalizowane, aby wszędzie było blisko, co pozwoli ograniczyć do minimum ruch samochodowy. Komunikacja wewnętrzna ma się opierać przede wszystkim na ruchu rowerowym, więc każda rodzina otrzyma przydziałowy rower. Energia cieplna i elektryczna będą pozyskiwane za pomocą kolektorów słonecznych, umieszczonych na dachach budynków, oraz 120-metrowych turbin wiatrowych. Zaspokoi to połowę zapotrzebowania na energię dla całego miasta. W centrum znajdzie się rozległy ogród – gospodarstwo rolne, prowadzone w zgodzie z nowoczesną ekologią, bez nawozów sztucznych i chemicznych środków ochrony roślin. Inwestycja ma być zakończona w 2020 roku.
Tylko 20% posiadaczy kont osobistych, a jest ich w Polsce ponad 18 milionów, pożycza pieniądze wykorzystując debet. Z roku na rok rośnie natomiast liczba wydawanych przez banki kart kredytowych, obecnie mamy ich ponad 8 milionów, i rośnie też suma zadłużenia z tytułu ich używania. Podczas gdy długi z debetów zwiększyły się w ciągu minionego roku o 0,5 miliarda złotych, ujemne saldo w „kredytówkach” urosło o 3 miliardy złotych. Większa popularność kart kredytowych może dziwić zważywszy, że oprocentowanie przeterminowanego zadłużenia sięga tu nawet 26%, w przeciwieństwie do oprocentowania kredytu w koncie, wynoszącego średnio 15%. Jednak banki chętniej promują karty kredytowe, ponieważ lepiej na nich zarabiają – na prowizjach od sklepów za każdą transakcję oraz na różnych opłatach i odsetkach od klientów. A klienci doceniają wygodę płacenia kartą bez konieczności posiadania konta bankowego, a ponadto kusi ich dłuższy, często ponad 50-dniowy, okres bezodsetkowy spłaty zadłużenia oraz promocje cenowe w różnych sieciach sklepów dla posiadaczy określonych kart kredytowych.
Tylko 20% posiadaczy kont osobistych, a jest ich w Polsce ponad 18 milionów, pożycza pieniądze wykorzystując debet. Z roku na rok rośnie natomiast liczba wydawanych przez banki kart kredytowych, obecnie mamy ich ponad 8 milionów, i rośnie też suma zadłużenia z tytułu ich używania. Podczas gdy długi z debetów zwiększyły się w ciągu minionego roku o 0,5 miliarda złotych, ujemne saldo w „kredytówkach” urosło o 3 miliardy złotych. Większa popularność kart kredytowych może dziwić zważywszy, że oprocentowanie przeterminowanego zadłużenia sięga tu nawet 26%, w przeciwieństwie do oprocentowania kredytu w koncie, wynoszącego średnio 15%. Jednak banki chętniej promują karty kredytowe, ponieważ lepiej na nich zarabiają – na prowizjach od sklepów za każdą transakcję oraz na różnych opłatach i odsetkach od klientów. A klienci doceniają wygodę płacenia kartą bez konieczności posiadania konta bankowego, a ponadto kusi ich dłuższy, często ponad 50-dniowy, okres bezodsetkowy spłaty zadłużenia oraz promocje cenowe w różnych sieciach sklepów dla posiadaczy określonych kart kredytowych.
We Wrocławiu, 4 kwietnia br. odbyła się uroczystość wmurowania kamienia węgielnego pod budowę najwyższego apartamentowca w Polsce, centrum Sky Tower. Inwestycja firmy LC Corp, należącej do Leszka Czarneckiego, prowadzona jest w obszarze tzw. Centrum Południowego na Krzykach, w miejscu wyburzonego wieżowca Poltegoru - przez wiele lat najwyższego budynku we Wrocławiu. Jak podkreślił w swoim wystąpieniu Leszek Czarnecki, jest to dla niego szczególne przedsięwzięcie, symbolizujące ducha współczesnych czasów. Dlatego przed Sky Tower stanie rzeźba Salwadora Dali „Profil czasu”. Cały kompleks składa się z pięciu budynków różnej wysokości, usytuowanych na planie elipsy, z wewnętrznym dziedzińcem.
Podpisanie aktu erekcyjnego, w środku Leszek Czarnecki
Źródło zdjęcia: PGN Press
Najwyższa wieża mieszkalna będzie miała 258 m wysokości. W sumie powstanie 844 apartamentów o łącznej powierzchni ok. 66 tys. m2, galeria handlowa, część biurowa, 4-kondygnacyjny parking na 2 tys. samochodów, centrum rekreacji z basenem, SPA i halą golfową. Ceny mieszkań zaczynają się od 14,5 tys. zł/m2 i rosną wraz z kondygnacjami; najwyżej położone mają kosztować około 40 tys. zł/m2. Obecnie trwają prace budowlane związane z fundamentowaniem oraz budową kondygnacji podziemnych do poziomu parteru. Projekt architektoniczno-budowlany Sky Tower powstał we wrocławskiej pracowni Walas Sp. z o.o. przy współpracy z BWL Projekt Sp. z o.o z Warszawy (konstrukcja) oraz RWDI Anemos z Londynu (badania wytrzymałości aerodynamicznej). Planowane zakończenie inwestycji w 2011 roku.
Obecny stan budowy |
Projekt Sky Tower |
Źródło zdjęć: LC Corp.
We Wrocławiu, 4 kwietnia br. odbyła się uroczystość wmurowania kamienia węgielnego pod budowę najwyższego apartamentowca w Polsce, centrum Sky Tower. Inwestycja firmy LC Corp, należącej do Leszka Czarneckiego, prowadzona jest w obszarze tzw. Centrum Południowego na Krzykach, w miejscu wyburzonego wieżowca Poltegoru - przez wiele lat najwyższego budynku we Wrocławiu. Jak podkreślił w swoim wystąpieniu Leszek Czarnecki, jest to dla niego szczególne przedsięwzięcie, symbolizujące ducha współczesnych czasów. Dlatego przed Sky Tower stanie rzeźba Salwadora Dali „Profil czasu”. Cały kompleks składa się z pięciu budynków różnej wysokości, usytuowanych na planie elipsy, z wewnętrznym dziedzińcem.
Podpisanie aktu erekcyjnego, w środku Leszek Czarnecki
Źródło zdjęcia: PGN Press
Najwyższa wieża mieszkalna będzie miała 258 m wysokości. W sumie powstanie 844 apartamentów o łącznej powierzchni ok. 66 tys. m2, galeria handlowa, część biurowa, 4-kondygnacyjny parking na 2 tys. samochodów, centrum rekreacji z basenem, SPA i halą golfową. Ceny mieszkań zaczynają się od 14,5 tys. zł/m2 i rosną wraz z kondygnacjami; najwyżej położone mają kosztować około 40 tys. zł/m2. Obecnie trwają prace budowlane związane z fundamentowaniem oraz budową kondygnacji podziemnych do poziomu parteru. Projekt architektoniczno-budowlany Sky Tower powstał we wrocławskiej pracowni Walas Sp. z o.o. przy współpracy z BWL Projekt Sp. z o.o z Warszawy (konstrukcja) oraz RWDI Anemos z Londynu (badania wytrzymałości aerodynamicznej). Planowane zakończenie inwestycji w 2011 roku.
Obecny stan budowy |
Projekt Sky Tower |
Źródło zdjęć: LC Corp.
Firma Atlas poleca zestaw produktów pozwalających do minimum skrócić czas potrzebny na odświeżenie łazienki: szybkoschnącą emulsję gruntującą Atlas Uni-Grunt, szybkowiążący klej Atlas Mig i absolutną nowość - szybkowiążącą Fugę Atlas Artis. Wykonanie okładziny podłogowej do niedawna trwało minimum 3 dni - wyschnięcie gruntu zabierało kilka godzin, stwardnienie kleju pod płytkami to była doba i jeszcze druga doba na związanie fugi. Teraz cała technologia, od momentu naniesienia gruntu, do momentu normalnego użytkowania okładziny, zajmuje ekipie fachowców jeden dzień! Wykonanie okładziny podłogowej w łazience o powierzchni około 6m² wygląda następująco. Start o 7:00 rano. Gruntowanie podłogi Atlasem Uni-Grunt zajmie około 15 minut. Dodając dwie godziny na wyschnięcie, mamy 9:15. W czasie wysychania można zjeść drugie śniadanie. Przyklejenie płytek na takiej powierzchni dla wprawnej ekipy, to około cztery godziny, czyli - z drobnym opóźnieniem - o 14:00 można udać się na obiad. Są na to kolejne cztery godziny, gdyż tyle będzie wiązał klej Atlas Mig pod ostatnią z ułożonych płytek. O 18:00 można przystąpić do spoinowania fugą Atlas Artis, które zajmie nie więcej niż godzinę. Po dodaniu trzech godzin na jej związanie mamy 22:00! To oczywiście teoria, bo zawsze wystąpią jakieś nieprzewidziane problemy. Wie to każdy, kto choć raz przyklejał płytki ceramiczne. Ponadto czas był liczony dla kilkuosobowej ekipy. Jedna osoba wykona prace w dłuższym czasie, ale i tak nie zajmie to tygodnia.
Źródło zdjęcia: BananaStock Ltd.
Firma Atlas poleca zestaw produktów pozwalających do minimum skrócić czas potrzebny na odświeżenie łazienki: szybkoschnącą emulsję gruntującą Atlas Uni-Grunt, szybkowiążący klej Atlas Mig i absolutną nowość - szybkowiążącą Fugę Atlas Artis. Wykonanie okładziny podłogowej do niedawna trwało minimum 3 dni - wyschnięcie gruntu zabierało kilka godzin, stwardnienie kleju pod płytkami to była doba i jeszcze druga doba na związanie fugi. Teraz cała technologia, od momentu naniesienia gruntu, do momentu normalnego użytkowania okładziny, zajmuje ekipie fachowców jeden dzień! Wykonanie okładziny podłogowej w łazience o powierzchni około 6m² wygląda następująco. Start o 7:00 rano. Gruntowanie podłogi Atlasem Uni-Grunt zajmie około 15 minut. Dodając dwie godziny na wyschnięcie, mamy 9:15. W czasie wysychania można zjeść drugie śniadanie. Przyklejenie płytek na takiej powierzchni dla wprawnej ekipy, to około cztery godziny, czyli - z drobnym opóźnieniem - o 14:00 można udać się na obiad. Są na to kolejne cztery godziny, gdyż tyle będzie wiązał klej Atlas Mig pod ostatnią z ułożonych płytek. O 18:00 można przystąpić do spoinowania fugą Atlas Artis, które zajmie nie więcej niż godzinę. Po dodaniu trzech godzin na jej związanie mamy 22:00! To oczywiście teoria, bo zawsze wystąpią jakieś nieprzewidziane problemy. Wie to każdy, kto choć raz przyklejał płytki ceramiczne. Ponadto czas był liczony dla kilkuosobowej ekipy. Jedna osoba wykona prace w dłuższym czasie, ale i tak nie zajmie to tygodnia.
Źródło zdjęcia: BananaStock Ltd.
Firma Xella Polska oferuje technologię murowania ścian o nazwie „System 20cm”, z użyciem białych bloków ściennych Ytong lub Silka o wysokości 20 cm, która pozwala na znaczne skrócenie czasu budowy, zapewnienie bardzo dobrych parametrów termoizolacyjnych oraz uzyskanie dodatkowej powierzchni użytkowej dzięki zmniejszeniu grubości ścian. Ściana konstrukcyjna zewnętrzna z bloków Ytong może mieć grubość tylko 36,5 cm i nie wymaga dodatkowego ocieplenia styropianem czy wełną. Jest także jednolita termicznie, ponieważ spoiny poziome wypełniane są trzymilimetrową warstwą specjalnego „ciepłego” kleju, a w pionie bloki łączone są na wpust i pióro, bez konieczności używania zaprawy. Unika się w ten sposób mostków termicznych jakie dają tradycyjne spoiny z zaprawy cemetowo-wapiennej. Podobne efekty uzyskuje się przy użyciu bloków Silka. Ściany zewnętrzne mogą mieć grubość tylko 30 cm, jednak muszą być dwuwarstwowe: bloki o grubości 18 cm ociepla się 12-centymetrową warstwą wełny mineralnej. Silka doskonale nadaje się także do murowania ścian wewnętrznych - konstrukcyjnych i działowych, jako uzupełnienie Ytonga; jest materiałem o dużej zdolności akumulacji termicznej, dzięki czemu temperatura wewnątrz pomieszczeń dłużej utrzymuje się na jednakowym poziomie. Ponadto bloki Silka mają dużą wytrzymałość konstrukcyjną, można więc murować z nich budynki o wysokości powyżej 9 kondygnacji bez wspomagania czasochłonną technologią żelbetową. Zastosowanie nowoczesnej technologii Systemu 20cm pozwala na duże oszczędności finansowe przy budowie domów mieszkalnych i innych budynków.
Źródło: Xella Polska Sp. z o.o.
Firma Xella Polska oferuje technologię murowania ścian o nazwie „System 20cm”, z użyciem białych bloków ściennych Ytong lub Silka o wysokości 20 cm, która pozwala na znaczne skrócenie czasu budowy, zapewnienie bardzo dobrych parametrów termoizolacyjnych oraz uzyskanie dodatkowej powierzchni użytkowej dzięki zmniejszeniu grubości ścian. Ściana konstrukcyjna zewnętrzna z bloków Ytong może mieć grubość tylko 36,5 cm i nie wymaga dodatkowego ocieplenia styropianem czy wełną. Jest także jednolita termicznie, ponieważ spoiny poziome wypełniane są trzymilimetrową warstwą specjalnego „ciepłego” kleju, a w pionie bloki łączone są na wpust i pióro, bez konieczności używania zaprawy. Unika się w ten sposób mostków termicznych jakie dają tradycyjne spoiny z zaprawy cemetowo-wapiennej. Podobne efekty uzyskuje się przy użyciu bloków Silka. Ściany zewnętrzne mogą mieć grubość tylko 30 cm, jednak muszą być dwuwarstwowe: bloki o grubości 18 cm ociepla się 12-centymetrową warstwą wełny mineralnej. Silka doskonale nadaje się także do murowania ścian wewnętrznych - konstrukcyjnych i działowych, jako uzupełnienie Ytonga; jest materiałem o dużej zdolności akumulacji termicznej, dzięki czemu temperatura wewnątrz pomieszczeń dłużej utrzymuje się na jednakowym poziomie. Ponadto bloki Silka mają dużą wytrzymałość konstrukcyjną, można więc murować z nich budynki o wysokości powyżej 9 kondygnacji bez wspomagania czasochłonną technologią żelbetową. Zastosowanie nowoczesnej technologii Systemu 20cm pozwala na duże oszczędności finansowe przy budowie domów mieszkalnych i innych budynków.
Źródło: Xella Polska Sp. z o.o.
Polacy coraz chętniej inwestują w zakup mieszkań lub domów za granicą. Największą popularnością cieszą się nieruchomości w Bułgarii, Chorwacji i Hiszpanii. W Bułgarii kupowane są wakacyjne apartamenty i domy nad Morzem Czarnym oraz w kurortach górskich, a także nowe mieszkania w Sofii. Ceny w nadmorskich miejscowościach zaczynają się od 30-40 tys. euro. W przypadku Chorwacji występuje też popyt na grunty budowlane. Zakupy te mają zdecydowanie inwestycyjny charakter z myślą o przyszłym zarobku w wyniku wzrostów wartości. Natomiast w Hiszpanii, gdzie wyjściowe ceny są wyższe. Polacy kupują na własne potrzeby i ewentualny wynajem w okresie powakacyjnym; w miejscowościach nadmorskich, mniej popularnych, ceny mieszkań zlokalizowanych dalej od plaży rozpoczynają się od około 100 tys. euro.
Polacy coraz chętniej inwestują w zakup mieszkań lub domów za granicą. Największą popularnością cieszą się nieruchomości w Bułgarii, Chorwacji i Hiszpanii. W Bułgarii kupowane są wakacyjne apartamenty i domy nad Morzem Czarnym oraz w kurortach górskich, a także nowe mieszkania w Sofii. Ceny w nadmorskich miejscowościach zaczynają się od 30-40 tys. euro. W przypadku Chorwacji występuje też popyt na grunty budowlane. Zakupy te mają zdecydowanie inwestycyjny charakter z myślą o przyszłym zarobku w wyniku wzrostów wartości. Natomiast w Hiszpanii, gdzie wyjściowe ceny są wyższe. Polacy kupują na własne potrzeby i ewentualny wynajem w okresie powakacyjnym; w miejscowościach nadmorskich, mniej popularnych, ceny mieszkań zlokalizowanych dalej od plaży rozpoczynają się od około 100 tys. euro.
Sejmowa Komisja Nadzwyczajna „Przyjazne Państwo” zaproponowała ułatwienia w odrolnieniu gruntów leżących w obszarze aglomeracji miejskich. Właściciele gruntów rolnych klasy IV – VI, czyli słabej jakości, w granicach miasta nie musieliby uzyskiwać zgody na zmianę ich przeznaczenia pod budownictwo mieszkaniowe, a następnie starać się o decyzję wyłączającą z produkcji rolnej. Obecnie związane jest to ze sporymi kosztami, bo np. za jeden hektar gruntu trzeba wnieść opłatę równowartości 200 ton żyta, tj. 116 tys. zł (bieżącą cenę ogłasza GUS). Jednak trzeba podkreślić, że proponowane zmiany nie oznaczają automatycznej zgody na odrolnienie ziemi i jej zabudowę. Ostateczna decyzja o przeznaczeniu terenu musi być zgodna z planem zagospodarowania przestrzennego, uchwalonym przez gminę. Komisja skierowała do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych.
Sejmowa Komisja Nadzwyczajna „Przyjazne Państwo” zaproponowała ułatwienia w odrolnieniu gruntów leżących w obszarze aglomeracji miejskich. Właściciele gruntów rolnych klasy IV – VI, czyli słabej jakości, w granicach miasta nie musieliby uzyskiwać zgody na zmianę ich przeznaczenia pod budownictwo mieszkaniowe, a następnie starać się o decyzję wyłączającą z produkcji rolnej. Obecnie związane jest to ze sporymi kosztami, bo np. za jeden hektar gruntu trzeba wnieść opłatę równowartości 200 ton żyta, tj. 116 tys. zł (bieżącą cenę ogłasza GUS). Jednak trzeba podkreślić, że proponowane zmiany nie oznaczają automatycznej zgody na odrolnienie ziemi i jej zabudowę. Ostateczna decyzja o przeznaczeniu terenu musi być zgodna z planem zagospodarowania przestrzennego, uchwalonym przez gminę. Komisja skierowała do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych.
Jest to połączony ciąg kamienic, o powierzchni ponad 3000 merów kwadratowych, zlokalizowanych naprzeciwko fontanny Neptuna. ARP zamierza wybrać kupującego na podstawie najwyższej zaoferowanej ceny w przetargu ofertowym, nie ukrywa jednak, że gdyby gmina Gdańsk zaoferowała kwotę 35 milionów złotych, przetarg zostałby unieważniony na rzecz sprzedaży miastu. Ze względu na bardzo prestiżową lokalizację samorządowcom z Gdańska zależy na adaptacji kamienic na pięciogwiazdkowy hotel. A byłoby to bardziej możliwe po scaleniu tych obiektów z sąsiadującymi gruntami, należącymi już do gminy. Przetarg ma być rozstrzygnięty do końca maja br. Pierwotnie, jeszcze kilka lat temu kamienice wyceniono na 17 milionów złotych, jednak boom na rynku inwestycyjnym spowodował, że ostateczna cena wywoławcza urosła ponad dwukrotnie.
Jest to połączony ciąg kamienic, o powierzchni ponad 3000 merów kwadratowych, zlokalizowanych naprzeciwko fontanny Neptuna. ARP zamierza wybrać kupującego na podstawie najwyższej zaoferowanej ceny w przetargu ofertowym, nie ukrywa jednak, że gdyby gmina Gdańsk zaoferowała kwotę 35 milionów złotych, przetarg zostałby unieważniony na rzecz sprzedaży miastu. Ze względu na bardzo prestiżową lokalizację samorządowcom z Gdańska zależy na adaptacji kamienic na pięciogwiazdkowy hotel. A byłoby to bardziej możliwe po scaleniu tych obiektów z sąsiadującymi gruntami, należącymi już do gminy. Przetarg ma być rozstrzygnięty do końca maja br. Pierwotnie, jeszcze kilka lat temu kamienice wyceniono na 17 milionów złotych, jednak boom na rynku inwestycyjnym spowodował, że ostateczna cena wywoławcza urosła ponad dwukrotnie.
W miejscu ulicy Podrzecznej powstanie nowy budynek, w którym znajdzie swoją siedzibę ratusz dzielnicowy dla Łodzi-Bałuty. Urzędnicy opuszczą swoją dotychczasową siedzibę w Pałacu Poznańskiego, który zostanie w całości oddany Muzeum Historii Miasta Łodzi. Budynek ma się wyróżniać nowoczesną architekturą, będzie miał charakterystyczne dla zabudowy rynkowej podcienia, a dodatkową dominantą będzie wieża z zegarem. W podziemiu zaprojektowany zostanie parking. W rynku pojawi się fontanna – ze strumieniami wody bijącymi wprost z chodnika, oraz pomnik konny króla Władysława Jagiełły, który 29 lipca 1423 roku nadał Łodzi prawa miejskie. Do wykonania projektu pomnika został zaproszony rzeźbiarz Jan Kucz, autor między innymi pomnika kardynała Stefana Wyszyńskiego w Częstochowie, Jana Pawła II w Kaliszu i Fryderyka Chopina we Wrocławiu.
W miejscu ulicy Podrzecznej powstanie nowy budynek, w którym znajdzie swoją siedzibę ratusz dzielnicowy dla Łodzi-Bałuty. Urzędnicy opuszczą swoją dotychczasową siedzibę w Pałacu Poznańskiego, który zostanie w całości oddany Muzeum Historii Miasta Łodzi. Budynek ma się wyróżniać nowoczesną architekturą, będzie miał charakterystyczne dla zabudowy rynkowej podcienia, a dodatkową dominantą będzie wieża z zegarem. W podziemiu zaprojektowany zostanie parking. W rynku pojawi się fontanna – ze strumieniami wody bijącymi wprost z chodnika, oraz pomnik konny króla Władysława Jagiełły, który 29 lipca 1423 roku nadał Łodzi prawa miejskie. Do wykonania projektu pomnika został zaproszony rzeźbiarz Jan Kucz, autor między innymi pomnika kardynała Stefana Wyszyńskiego w Częstochowie, Jana Pawła II w Kaliszu i Fryderyka Chopina we Wrocławiu.
średnia ocen: 4,5