Ze świata nieruchomości - strona 116

Płacą miliony za grunty z PRL

Coraz więcej osób w Polsce chce odszkodowań za działki wywłaszczone w czasach komuny. A budżet zwleka - akcentuje "Rzeczpospolita".

W samej tylko Gdyni zgłoszono roszczenia na 60 mln zł, w Gdańsku sięgają one 20 mln zł. W Częstochowie miasto powinno przeznaczyć na ten cel blisko 1 mln zł, zaś w Krakowie toczy się około 200 spraw wywłaszczeniowych o wypłatę odszkodowań - zauważa gazeta.

Obecnie odszkodowania wypłacają prezydenci miast na prawach powiatu lub starostowie. Pieniądze dostają od wojewodów. "Niestety, budżet zwleka, a odsetki rosną" - mówi "Rz" Tadeusz Wrona, prezydent Częstochowy. Od kilku lat obowiązują przepisy, które podniosły wysokość odszkodowań. Dlatego Unia Metropolii Polskich domaga się przywrócenia dawnych przepisów.

PAP/Rzeczpospolita

Płacą miliony za grunty z PRL

Coraz więcej osób w Polsce chce odszkodowań za działki wywłaszczone w czasach komuny. A budżet zwleka - akcentuje "Rzeczpospolita".

W samej tylko Gdyni zgłoszono roszczenia na 60 mln zł, w Gdańsku sięgają one 20 mln zł. W Częstochowie miasto powinno przeznaczyć na ten cel blisko 1 mln zł, zaś w Krakowie toczy się około 200 spraw wywłaszczeniowych o wypłatę odszkodowań - zauważa gazeta.

Obecnie odszkodowania wypłacają prezydenci miast na prawach powiatu lub starostowie. Pieniądze dostają od wojewodów. "Niestety, budżet zwleka, a odsetki rosną" - mówi "Rz" Tadeusz Wrona, prezydent Częstochowy. Od kilku lat obowiązują przepisy, które podniosły wysokość odszkodowań. Dlatego Unia Metropolii Polskich domaga się przywrócenia dawnych przepisów.

PAP/Rzeczpospolita

Miejscami po wygasłych hipotekach będą zarządzać właściciele

Od przyszłego roku może rozpocząć się handel opróżnionymi miejscami po wygasłych hipotekach obciążających nieruchomości. Wzmocni to ochronę interesów właścicieli nieruchomości.

W sytuacji kiedy nastąpi wygaśnięcie hipoteki, właściciel nieruchomości będzie miał prawo rozporządzać opróżnionym przez nią miejscem. Będzie mógł na nim ustanowić nową hipotekę, przenieść na nie inną hipotekę obciążającą tę nieruchomość, a nawet odsprzedać to wolne miejsce innemu dłużnikowi

Swobodne rozporządzanie opróżnionym miejscem hipotecznym umożliwią przepisy ustawy z 26 czerwca 2009 r. o zmianie ustawy o księgach wieczystych i hipotece oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 131, poz. 1075). Przepisy te zaczną obowiązywać od 9 lutego 2010 r.

W przypadku wygaśnięcia hipoteki właścicielowi nieruchomości będzie przysługiwało w granicach wygasłej hipoteki uprawnienie do rozporządzania opróżnionym miejscem hipotecznym. Będzie mógł ustanowić na nim nową hipotekę albo przenieść na nie za zgodą uprawnionego którąkolwiek z hipotek obciążających tę nieruchomość. Gdyby zaś hipoteka wygasła tylko częściowo, to wówczas właściciel będzie mógł rozporządzić opróżnionym miejscem hipotecznym w tej części.

? W razie wygaśnięcia hipoteki i nieustanowienia na tym miejscu nowej powstanie wolne miejsce, którym będzie miał prawo dysponować każdorazowy właściciel nieruchomości. To uprawnienie do rozporządzenia opróżnionym miejscem nie będzie podlegało zajęciu i, co ważne, nie będzie można na nim również ustanowić hipoteki przymusowej ? tłumaczy radca prawny Jacek Jachowicz, partner kancelarii DLA Piper Wiater.

W wyniku wprowadzenia prawa do swobodnego dysponowania opróżnionym miejscem hipotecznym zlikwidowana zostanie dotychczasowa zasada, że w razie wygaśnięcia hipoteki prawa o niższym pierwszeństwie awansują, zajmując automatycznie opuszczone miejsce, a nowe obciążenie hipoteczne będzie zawsze miało niższe pierwszeństwo.

? Od lutego 2010 r. nowe obciążenie będzie mogło mieć nawet wyższe pierwszeństwo, ponieważ może wejść na opróżnione miejsce, a w dodatku dłużnik może zakupić to miejsce od właściciela i przez to na przykład uzyskać kredyt z banku na korzystniejszych warunkach- mówi radca prawny Michał Zieniewski partner kancelarii DLA Piper Wiater.

Wtedy hipoteki zabezpieczające roszczenia wierzycieli właściciela nieruchomości, które znajdują się na dalszych miejscach, zostaną zaspokojone z tej nieruchomości dopiero w dalszej kolejności.

Małgorzata Piasecka-Sobkiewicz

Miejscami po wygasłych hipotekach będą zarządzać właściciele

Od przyszłego roku może rozpocząć się handel opróżnionymi miejscami po wygasłych hipotekach obciążających nieruchomości. Wzmocni to ochronę interesów właścicieli nieruchomości.

W sytuacji kiedy nastąpi wygaśnięcie hipoteki, właściciel nieruchomości będzie miał prawo rozporządzać opróżnionym przez nią miejscem. Będzie mógł na nim ustanowić nową hipotekę, przenieść na nie inną hipotekę obciążającą tę nieruchomość, a nawet odsprzedać to wolne miejsce innemu dłużnikowi

Swobodne rozporządzanie opróżnionym miejscem hipotecznym umożliwią przepisy ustawy z 26 czerwca 2009 r. o zmianie ustawy o księgach wieczystych i hipotece oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 131, poz. 1075). Przepisy te zaczną obowiązywać od 9 lutego 2010 r.

W przypadku wygaśnięcia hipoteki właścicielowi nieruchomości będzie przysługiwało w granicach wygasłej hipoteki uprawnienie do rozporządzania opróżnionym miejscem hipotecznym. Będzie mógł ustanowić na nim nową hipotekę albo przenieść na nie za zgodą uprawnionego którąkolwiek z hipotek obciążających tę nieruchomość. Gdyby zaś hipoteka wygasła tylko częściowo, to wówczas właściciel będzie mógł rozporządzić opróżnionym miejscem hipotecznym w tej części.

? W razie wygaśnięcia hipoteki i nieustanowienia na tym miejscu nowej powstanie wolne miejsce, którym będzie miał prawo dysponować każdorazowy właściciel nieruchomości. To uprawnienie do rozporządzenia opróżnionym miejscem nie będzie podlegało zajęciu i, co ważne, nie będzie można na nim również ustanowić hipoteki przymusowej ? tłumaczy radca prawny Jacek Jachowicz, partner kancelarii DLA Piper Wiater.

W wyniku wprowadzenia prawa do swobodnego dysponowania opróżnionym miejscem hipotecznym zlikwidowana zostanie dotychczasowa zasada, że w razie wygaśnięcia hipoteki prawa o niższym pierwszeństwie awansują, zajmując automatycznie opuszczone miejsce, a nowe obciążenie hipoteczne będzie zawsze miało niższe pierwszeństwo.

? Od lutego 2010 r. nowe obciążenie będzie mogło mieć nawet wyższe pierwszeństwo, ponieważ może wejść na opróżnione miejsce, a w dodatku dłużnik może zakupić to miejsce od właściciela i przez to na przykład uzyskać kredyt z banku na korzystniejszych warunkach- mówi radca prawny Michał Zieniewski partner kancelarii DLA Piper Wiater.

Wtedy hipoteki zabezpieczające roszczenia wierzycieli właściciela nieruchomości, które znajdują się na dalszych miejscach, zostaną zaspokojone z tej nieruchomości dopiero w dalszej kolejności.

Małgorzata Piasecka-Sobkiewicz

DomBank chce sprzedawać kredyty za 250 mln zł miesięczne

Należący do Getin Banku DomBank w III kwartale zwiększa sprzedaż kredytów hipotecznych i liczy, że w IV kwartale będzie ich miesięczne sprzedawał za około 250 mln zł - poinformował PAP prezes DomBanku.
Sytuacja z miesiąca na miesiąc wygląda coraz lepiej. We wrześniu sprzedamy dwukrotnie więcej kredytów niż w lipcu, będzie z pewnością ponad 200 mln zł - powiedział w poniedziałek PAP Łukasz Bald, prezes DomBanku.

- Mamy coraz więcej wniosków kredytowych, widać, że rynek zdecydowanie się odrodził. Do końca roku jesteśmy bardzo dużymi optymistami. Jestem pewien, że od października do końca roku będziemy sprzedawać w okolicach 250 mln zł kredytów miesięcznie - dodał.

W I połowie 2009 roku DomBank sprzedał kredyty hipoteczne za 826 mln zł, z czego większą sprzedaż odnotował w II kwartale. Prezes poinformował, że w lipcu 2009 roku sprzedaż wyniosła 120 mln zł, a w sierpniu 132 mln zł.

- Uspokoił się rynek nowych mieszkań. Coraz więcej ludzi stwierdza, że teraz, przy obecnych poziomach cenowych, jest najwłaściwszy moment na inwestycję - powiedział Bald.

Bank w październiku 2008 roku wycofał się ze sprzedaży kredytów we frankach szwajcarskich, które wcześniej zdecydowanie dominowały w sprzedaży. DomBank oferuje tylko kredyty w złotych i prezes podtrzymał, że nie ma planów wejścia z powrotem na rynek CHF.

Portfel kredytów hipotecznych DomBanku przekracza 12 mld zł, z czego 11 mld zł to portfel we frankach szwajcarskich.

DomBank obecnie pożycza w złotych do 90 proc. wartości kredytowanej nieruchomości.

Bald poinformował, że średnie LTV kredytów hipotecznych jest coraz niższe.

- Średnie LTV spada i wynosi obecnie 68-70 proc., popyt jest nawet na 90 proc., jednak staramy się wskaźnik ten "ścinać" - powiedział Bald.

Prezes poinformował, że obecnie średnie oprocentowanie kredytów hipotecznych oferowanych w DomBanku wynosi 10,3 proc. Bank nie obserwuje pogorszenia się jakości tego portfela.

- Dotychczas pogorszenie się sytuacji gospodarczej kraju nie ma wpływu na jakość tego portfela - powiedział Bald.

Dom Bank sprzedaje kredyty hipoteczne poprzez sieć 39 własnych placówek. Dzięki fuzji Getin Banku z Noble Bankiem, do której dojść ma w IV kwartale 2009 roku, wzrośnie sieć dystrybucji kredytów hipotecznych.

- Po połączeniu naszej sprzedaży i sprzedaży Noble Banku będziemy na drugim miejscu w Polsce. Po fuzji będzie jedna wspólna oferta, która będzie wypadkową obu dotychczasowych ofert - powiedział Bald.

Wartość portfela kredytów hipotecznych oferowanych przez Noble Bank pod marką Metrobank wyniosła na koniec czerwca ponad 5 mld zł.

 

interia.pl

DomBank chce sprzedawać kredyty za 250 mln zł miesięczne

Należący do Getin Banku DomBank w III kwartale zwiększa sprzedaż kredytów hipotecznych i liczy, że w IV kwartale będzie ich miesięczne sprzedawał za około 250 mln zł - poinformował PAP prezes DomBanku.
Sytuacja z miesiąca na miesiąc wygląda coraz lepiej. We wrześniu sprzedamy dwukrotnie więcej kredytów niż w lipcu, będzie z pewnością ponad 200 mln zł - powiedział w poniedziałek PAP Łukasz Bald, prezes DomBanku.

- Mamy coraz więcej wniosków kredytowych, widać, że rynek zdecydowanie się odrodził. Do końca roku jesteśmy bardzo dużymi optymistami. Jestem pewien, że od października do końca roku będziemy sprzedawać w okolicach 250 mln zł kredytów miesięcznie - dodał.

W I połowie 2009 roku DomBank sprzedał kredyty hipoteczne za 826 mln zł, z czego większą sprzedaż odnotował w II kwartale. Prezes poinformował, że w lipcu 2009 roku sprzedaż wyniosła 120 mln zł, a w sierpniu 132 mln zł.

- Uspokoił się rynek nowych mieszkań. Coraz więcej ludzi stwierdza, że teraz, przy obecnych poziomach cenowych, jest najwłaściwszy moment na inwestycję - powiedział Bald.

Bank w październiku 2008 roku wycofał się ze sprzedaży kredytów we frankach szwajcarskich, które wcześniej zdecydowanie dominowały w sprzedaży. DomBank oferuje tylko kredyty w złotych i prezes podtrzymał, że nie ma planów wejścia z powrotem na rynek CHF.

Portfel kredytów hipotecznych DomBanku przekracza 12 mld zł, z czego 11 mld zł to portfel we frankach szwajcarskich.

DomBank obecnie pożycza w złotych do 90 proc. wartości kredytowanej nieruchomości.

Bald poinformował, że średnie LTV kredytów hipotecznych jest coraz niższe.

- Średnie LTV spada i wynosi obecnie 68-70 proc., popyt jest nawet na 90 proc., jednak staramy się wskaźnik ten "ścinać" - powiedział Bald.

Prezes poinformował, że obecnie średnie oprocentowanie kredytów hipotecznych oferowanych w DomBanku wynosi 10,3 proc. Bank nie obserwuje pogorszenia się jakości tego portfela.

- Dotychczas pogorszenie się sytuacji gospodarczej kraju nie ma wpływu na jakość tego portfela - powiedział Bald.

Dom Bank sprzedaje kredyty hipoteczne poprzez sieć 39 własnych placówek. Dzięki fuzji Getin Banku z Noble Bankiem, do której dojść ma w IV kwartale 2009 roku, wzrośnie sieć dystrybucji kredytów hipotecznych.

- Po połączeniu naszej sprzedaży i sprzedaży Noble Banku będziemy na drugim miejscu w Polsce. Po fuzji będzie jedna wspólna oferta, która będzie wypadkową obu dotychczasowych ofert - powiedział Bald.

Wartość portfela kredytów hipotecznych oferowanych przez Noble Bank pod marką Metrobank wyniosła na koniec czerwca ponad 5 mld zł.

 

interia.pl

Klucz do osiągnięcia spójności terytorialnej

Program pracy ONZ-HABITAT w regionie w latach 2009-2010 oraz kwestie finansowania mieszkalnictwa w kontekście globalnego spowolnienia gospodarczego to główne tematy trzeciego posiedzenia Rady Doradczej Warszawskiego Biura ONZ-HABITAT, które odbyło się 7 września w Warszawie.
W zorganizowanym z inicjatywy ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka spotkaniu uczestniczyły delegacje z krajów Europy Środkowej, Południowej i Wschodniej.
Urbanizacja jest kluczem do osiągnięcia spójności terytorialnej zarówno wewnątrz UE, jak i z krajami z nią sąsiadującymi. Uznanie tych spraw za priorytet powinno znaleźć odbicie w polityce regionalnej oraz w pokrewnych inicjatywach sąsiedzkich, takich jak Partnerstwo Wschodnie – powiedział przewodniczący spotkania, wiceminister infrastruktury Olgierd Dziekoński.

Jak podaje Ministerstwo Infrastruktury, na zakończenie obrad Rada Doradcza przyjęła następujące oświadczenia, dotyczące kwestii związanych z:

1. Finansowaniem mieszkalnictwa (w obliczu kryzysu na światowym rynku finansowym, który dotknął także sektor mieszkaniowy, Rada rekomenduje, by kraje regionu dostosowały swoje działania dotyczące finansowania mieszkalnictwa i opracowały programy umożliwiające dostęp do zasobów mieszkaniowych osobom nisko i średnio uposażonym, poprzez formułę mieszkań na wynajem).

2. Inicjatywami regionalnymi oraz ich wpływem na zrównoważony rozwój terenów zurbanizowanych i dostępem do zasobów mieszkaniowych (strony stoją m.in. na stanowisku, że jedną z kluczowych inicjatyw UE skierowanych do krajów Europy Wschodniej powinny być działania mające na celu wzrost ich potencjału radzenia sobie z wyzwaniami w dziedzinie zrównoważonego rozwoju terenów zurbanizowanych oraz zapewnienia dostępnych zasobów mieszkaniowych; jednym z zadań ONZ-HABITAT powinno być dążenie do uwzględnienia tych kwestii w inicjatywach realizowanych przez UE oraz wypracowania wspólnych stanowisk krajów regionu).

3. Spójnością terytorialną w kontekście inicjatyw sąsiedzkich i regionalnych UE (strony zgadzają się, że specyfika obszaru/terytorium wpływa na zróżnicowanie ich potrzeb i możliwości rozwoju, w tym rozwoju sieci i struktur osadniczych; to zróżnicowanie powinno być brane pod uwagę przy kreowaniu polityk względem danego obszaru; wskazuje się przy tym na konieczność włączenia do działań Biura w Warszawie rozwoju ponadnarodowej typologii oraz wyznaczenia zagadnień funkcjonalnych i problemowych, które stanowić będą podstawę do opracowania zaleceń, co do szczegółowej aktywności w tej dziedzinie, w tym również działań popieranych i realizowanych przez kraje UE).

4. Aktywnością europejską w kontekście zrównoważonego rozwoju miast opartego na założeniach Karty Lipskiej
(strony podkreślają, że zrównoważony rozwój i zarządzanie ośrodkami miejskimi w naszym regionie powinno uwzględniać zarówno rozwój gospodarczy i społeczny, jak i ich dziedzictwo kulturowe i historyczne; w związku z tym, strony opowiadają się za wdrożeniem w życie założeń Karty Lipskiej, w ramach tworzenia zintegrowanej polityki miejskiej UE; zdaniem stron, przyszła działalność Biura w Warszawie powinna pozostawać w zgodzie z przesłaniem Karty Lipskiej i działaniami w ramach Reference Frameworks i obejmować m.in. informowanie na temat obecnych wyzwań w dziedzinie polityki miejskiej, stymulowanie rozwoju sieci powiązań między miastami regionu oraz umożliwiać wymianę informacji na tematy związane z ośrodkami miejskimi).

Warszawskie Biuro ONZ-HABITAT powstało w 2006 r. jako pierwsza tego typu instytucja w Europie Środkowej, Wschodniej i Południowej. Pierwsze posiedzenie Rady odbyło się w Warszawie 24-25 lutego 2007 r. 
 

 

Źródło: Ministerstwo Infrastruktury

Klucz do osiągnięcia spójności terytorialnej

Program pracy ONZ-HABITAT w regionie w latach 2009-2010 oraz kwestie finansowania mieszkalnictwa w kontekście globalnego spowolnienia gospodarczego to główne tematy trzeciego posiedzenia Rady Doradczej Warszawskiego Biura ONZ-HABITAT, które odbyło się 7 września w Warszawie.
W zorganizowanym z inicjatywy ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka spotkaniu uczestniczyły delegacje z krajów Europy Środkowej, Południowej i Wschodniej.
Urbanizacja jest kluczem do osiągnięcia spójności terytorialnej zarówno wewnątrz UE, jak i z krajami z nią sąsiadującymi. Uznanie tych spraw za priorytet powinno znaleźć odbicie w polityce regionalnej oraz w pokrewnych inicjatywach sąsiedzkich, takich jak Partnerstwo Wschodnie – powiedział przewodniczący spotkania, wiceminister infrastruktury Olgierd Dziekoński.

Jak podaje Ministerstwo Infrastruktury, na zakończenie obrad Rada Doradcza przyjęła następujące oświadczenia, dotyczące kwestii związanych z:

1. Finansowaniem mieszkalnictwa (w obliczu kryzysu na światowym rynku finansowym, który dotknął także sektor mieszkaniowy, Rada rekomenduje, by kraje regionu dostosowały swoje działania dotyczące finansowania mieszkalnictwa i opracowały programy umożliwiające dostęp do zasobów mieszkaniowych osobom nisko i średnio uposażonym, poprzez formułę mieszkań na wynajem).

2. Inicjatywami regionalnymi oraz ich wpływem na zrównoważony rozwój terenów zurbanizowanych i dostępem do zasobów mieszkaniowych (strony stoją m.in. na stanowisku, że jedną z kluczowych inicjatyw UE skierowanych do krajów Europy Wschodniej powinny być działania mające na celu wzrost ich potencjału radzenia sobie z wyzwaniami w dziedzinie zrównoważonego rozwoju terenów zurbanizowanych oraz zapewnienia dostępnych zasobów mieszkaniowych; jednym z zadań ONZ-HABITAT powinno być dążenie do uwzględnienia tych kwestii w inicjatywach realizowanych przez UE oraz wypracowania wspólnych stanowisk krajów regionu).

3. Spójnością terytorialną w kontekście inicjatyw sąsiedzkich i regionalnych UE (strony zgadzają się, że specyfika obszaru/terytorium wpływa na zróżnicowanie ich potrzeb i możliwości rozwoju, w tym rozwoju sieci i struktur osadniczych; to zróżnicowanie powinno być brane pod uwagę przy kreowaniu polityk względem danego obszaru; wskazuje się przy tym na konieczność włączenia do działań Biura w Warszawie rozwoju ponadnarodowej typologii oraz wyznaczenia zagadnień funkcjonalnych i problemowych, które stanowić będą podstawę do opracowania zaleceń, co do szczegółowej aktywności w tej dziedzinie, w tym również działań popieranych i realizowanych przez kraje UE).

4. Aktywnością europejską w kontekście zrównoważonego rozwoju miast opartego na założeniach Karty Lipskiej
(strony podkreślają, że zrównoważony rozwój i zarządzanie ośrodkami miejskimi w naszym regionie powinno uwzględniać zarówno rozwój gospodarczy i społeczny, jak i ich dziedzictwo kulturowe i historyczne; w związku z tym, strony opowiadają się za wdrożeniem w życie założeń Karty Lipskiej, w ramach tworzenia zintegrowanej polityki miejskiej UE; zdaniem stron, przyszła działalność Biura w Warszawie powinna pozostawać w zgodzie z przesłaniem Karty Lipskiej i działaniami w ramach Reference Frameworks i obejmować m.in. informowanie na temat obecnych wyzwań w dziedzinie polityki miejskiej, stymulowanie rozwoju sieci powiązań między miastami regionu oraz umożliwiać wymianę informacji na tematy związane z ośrodkami miejskimi).

Warszawskie Biuro ONZ-HABITAT powstało w 2006 r. jako pierwsza tego typu instytucja w Europie Środkowej, Wschodniej i Południowej. Pierwsze posiedzenie Rady odbyło się w Warszawie 24-25 lutego 2007 r. 
 

 

Źródło: Ministerstwo Infrastruktury

Więcej oddanych mieszkań w lipcu

Jak podaje GUS, lipiec przyniósł 12-proc. wzrost liczby mieszkań oddanych do użytku w porównaniu z czerwcem bieżącego roku. W sumie w lipcu oddano 13,8 tys. lokali, z czego 39,5 proc. stanowiły mieszkania zrealizowane przez indywidualnych inwestorów, a ponad połowę (51,4 proc.) – mieszkania wybudowane na sprzedaż lub pod wynajem.
W porównaniu z ubiegłym miesiącem najlepszy wynik odnotowano w przypadku budownictwa zakładowego, komunalnego i społeczno-czynszowego, gdzie liczba mieszkań oddanych do użytkowania wzrosła aż o 146 proc.. Wzrost, choć bardzo mały, nastąpił również w budownictwie indywidualnym – o 1 proc. w porównaniu z poprzednim miesiącem. Umiarkowany wzrost na poziomie 21 proc. odnotowano w segmencie mieszkań spółdzielczych. Jeśli wziąć pod uwagę wyniki od początku tego roku, to w porównaniu z analogicznym okresem 2008 r. liczba mieszkań oddanych do użytkowania wzrosła o 7 proc. i wyniosła w sumie 89,8 tys.
 
 
Źródło: KRN.pl

Więcej oddanych mieszkań w lipcu

Jak podaje GUS, lipiec przyniósł 12-proc. wzrost liczby mieszkań oddanych do użytku w porównaniu z czerwcem bieżącego roku. W sumie w lipcu oddano 13,8 tys. lokali, z czego 39,5 proc. stanowiły mieszkania zrealizowane przez indywidualnych inwestorów, a ponad połowę (51,4 proc.) – mieszkania wybudowane na sprzedaż lub pod wynajem.
W porównaniu z ubiegłym miesiącem najlepszy wynik odnotowano w przypadku budownictwa zakładowego, komunalnego i społeczno-czynszowego, gdzie liczba mieszkań oddanych do użytkowania wzrosła aż o 146 proc.. Wzrost, choć bardzo mały, nastąpił również w budownictwie indywidualnym – o 1 proc. w porównaniu z poprzednim miesiącem. Umiarkowany wzrost na poziomie 21 proc. odnotowano w segmencie mieszkań spółdzielczych. Jeśli wziąć pod uwagę wyniki od początku tego roku, to w porównaniu z analogicznym okresem 2008 r. liczba mieszkań oddanych do użytkowania wzrosła o 7 proc. i wyniosła w sumie 89,8 tys.
 
 
Źródło: KRN.pl

Certyfikat potwierdzający miejsce zamieszkania

Podatnik, który chce potwierdzić swoje miejsce zamieszkania dla celów podatkowych w Polsce, powinien wystąpić do urzędu skarbowego o wydanie certyfikatu rezydencji – czytamy w „Gazecie Prawnej”.
ertyfikat ten zostanie wydany na druku CFR-1. Od 25 sierpnia obowiązuje zmieniony druk tego dokumentu – zaznacza dziennik. Dokument ten wystawiany jest przez urząd skarbowy na wniosek podatnika. Urzędnik w piśmie tym podaje takie dane, jak: numer zaświadczenia; dane identyfikacyjne podatnika; miejsce zamieszkania lub siedzibę w Polsce; potwierdzenie, że w Polsce taka osoba podlega nieograniczonemu obowiązkowi podatkowemu (musi rozliczyć wszystkie światowe dochody w Polsce, bez względu na miejsce ich uzyskiwania); państwo, na rzecz którego certyfikat jest wystawiany; a także adnotację o pobraniu opłaty skarbowej.

Warto wiedzieć, że certyfikaty rezydencji są wydawane przez właściwy organ administracji podatkowej państwa miejsca zamieszkania podatnika – podkreśla „Gazeta Prawna”. Z treści tego zaświadczenia musi jednoznacznie wynikać miejsce zamieszkania podatnika oraz musi być oznaczony organ podatkowy, przez który certyfikat został wydany.

 

Źródło: „Gazeta Prawna”

Certyfikat potwierdzający miejsce zamieszkania

Podatnik, który chce potwierdzić swoje miejsce zamieszkania dla celów podatkowych w Polsce, powinien wystąpić do urzędu skarbowego o wydanie certyfikatu rezydencji – czytamy w „Gazecie Prawnej”.
ertyfikat ten zostanie wydany na druku CFR-1. Od 25 sierpnia obowiązuje zmieniony druk tego dokumentu – zaznacza dziennik. Dokument ten wystawiany jest przez urząd skarbowy na wniosek podatnika. Urzędnik w piśmie tym podaje takie dane, jak: numer zaświadczenia; dane identyfikacyjne podatnika; miejsce zamieszkania lub siedzibę w Polsce; potwierdzenie, że w Polsce taka osoba podlega nieograniczonemu obowiązkowi podatkowemu (musi rozliczyć wszystkie światowe dochody w Polsce, bez względu na miejsce ich uzyskiwania); państwo, na rzecz którego certyfikat jest wystawiany; a także adnotację o pobraniu opłaty skarbowej.

Warto wiedzieć, że certyfikaty rezydencji są wydawane przez właściwy organ administracji podatkowej państwa miejsca zamieszkania podatnika – podkreśla „Gazeta Prawna”. Z treści tego zaświadczenia musi jednoznacznie wynikać miejsce zamieszkania podatnika oraz musi być oznaczony organ podatkowy, przez który certyfikat został wydany.

 

Źródło: „Gazeta Prawna”

Targi Budowlane - Budowa, Remont, Dom i Wnętrze

W dniach 10-11 października 2009 roku na warszawskim Torwarze przy ul. Łazienkowskiej 6A odbyła się kolejna edycja największych na Mazowszu Ogólnopolskich Targów Budowlanych Budowa Remont Dom i Wnętrze.
argi Budowlane Murator EXPO odbywają się dwa razy w roku – w kwietniu pod znakiem MUREXPO i w październiku pod nazwą Budowa Remont Dom i Wnętrze. Targi zyskały uznanie i są oczekiwane nie tylko ze względu na ciekawą ofertę producentów z całej Polski, lecz także na bogaty program wydarzeń towarzyszących, spotkania i prelekcje, atrakcyjne pokazy i warsztaty, czy bezpłatne porady specjalistów.

Jesienna edycja Targów poświęcona była kompleksowej prezentacji oferty producentów materiałów budowlanych i wyposażenia wnętrz, usługodawców z branży budowlanej: firm zajmujących się wykańczaniem wnętrz, firm budujących domy na zamówienie indywidualnych klientów, pracowni projektowania architektonicznego, projektowania wnętrz oraz projektowania i urządzania ogrodów. Planujemy wystawę produktów oraz rozwiązań wyposażenia i projektowania wnętrz dla osób niepełnosprawnych. Ekspozycja dla niepełnosprawnych zostanie zlokalizowana w zespole wejścia głównego, przestrzeń była wyróżniona i specjalnie oznakowana.

Z okazji Targów Budowlanych Budowa Remont Dom i Wnętrze zaproponujemy indywidualnym inwestorom wszechstronną pomoc w podejmowaniu decyzji o wyglądzie ich mieszkań i domów - w zgodzie z potrzebami funkcjonalnymi i estetycznymi. Na Targach zorganizujemy Centrum Projektowania i Urządzania wnętrz mieszkalnych pod patronatem Związku Polskich Artystów Plastyków. Architekci wnętrz skupieni w Sekcji Architektury Wnętrz ZPAP przygotowują na Targi cykl wykładów i pokazów przykładowych aranżacji. W ramach prezentacji i wykładów architektów wnętrz oraz artystów plastyków zaprezentowane zostaną: urządzanie wnętrz, wzornictwo przemysłowe, malarstwo ścienne; mozaiki, freski, sgrafitto, rzeźba we wnętrzu i w ogrodzie, użytkowe formy rzeźby (fontanny, grafika), tkanina we wnętrzu, szkło i ceramika, antyki, kopie i pastisze malarstwa. Planowana jest wystawa tych obiektów.
Odbędą się bezpłatne warsztaty zdobienia przedmiotów techniką decoupage'u – dekoracji przedmiotów użytkowych przez wydzieranie lub wycinanie elementów papierowych i naklejanie ich na wybraną powierzchnię. Na Targach zainteresowani wspólnie z instruktorem stworzą z przedmiotów codziennego użytku oryginalne i niepowtarzalne okazy. Można było samodzielnie zdobić przedmioty z drewna, tektury, szkła, tkaniny i porcelany, a nawet plastiku oraz metalu i nadawać im indywidualny charakter.
Polskie Stowarzyszenie Miłośników Sztuki Bonsai Tanuki zaprezentuje przeznaczone do ekspozycji w mieszkaniach, domach i biurach rośliny bonsai. Odbył się pokaz kształtowania bonsai, formowania drzew bonsai domowych.

Każda edycja imprezy gromadzi 150 wystawców z branży oraz ich klientów: 4-8 tys. zwiedzających, którzy w jednym miejscu mogą dokonać wyboru najlepszych, najbezpieczniejszych wyrobów budowlanych i technologii oraz skorzystać z porad specjalistów wielu dziedzin. Sponsorem jesiennej edycji Targów Murator EXPO 2009 jest firma REGULUS – system® uznany producent wodnych miedziano - aluminiowych grzejników centralnego ogrzewania. Do grona Sponsorów należą prestiżowe korporacje: Dachmur, Schiedel sp. z o.o. oraz General Motors Poland sp. z o.o. czy Elektrociepłownie Warszawskie SA firma koncernu Vattenfall.

Materiały: Murator EXPO

money.pl

Targi Budowlane - Budowa, Remont, Dom i Wnętrze

W dniach 10-11 października 2009 roku na warszawskim Torwarze przy ul. Łazienkowskiej 6A odbyła się kolejna edycja największych na Mazowszu Ogólnopolskich Targów Budowlanych Budowa Remont Dom i Wnętrze.
argi Budowlane Murator EXPO odbywają się dwa razy w roku – w kwietniu pod znakiem MUREXPO i w październiku pod nazwą Budowa Remont Dom i Wnętrze. Targi zyskały uznanie i są oczekiwane nie tylko ze względu na ciekawą ofertę producentów z całej Polski, lecz także na bogaty program wydarzeń towarzyszących, spotkania i prelekcje, atrakcyjne pokazy i warsztaty, czy bezpłatne porady specjalistów.

Jesienna edycja Targów poświęcona była kompleksowej prezentacji oferty producentów materiałów budowlanych i wyposażenia wnętrz, usługodawców z branży budowlanej: firm zajmujących się wykańczaniem wnętrz, firm budujących domy na zamówienie indywidualnych klientów, pracowni projektowania architektonicznego, projektowania wnętrz oraz projektowania i urządzania ogrodów. Planujemy wystawę produktów oraz rozwiązań wyposażenia i projektowania wnętrz dla osób niepełnosprawnych. Ekspozycja dla niepełnosprawnych zostanie zlokalizowana w zespole wejścia głównego, przestrzeń była wyróżniona i specjalnie oznakowana.

Z okazji Targów Budowlanych Budowa Remont Dom i Wnętrze zaproponujemy indywidualnym inwestorom wszechstronną pomoc w podejmowaniu decyzji o wyglądzie ich mieszkań i domów - w zgodzie z potrzebami funkcjonalnymi i estetycznymi. Na Targach zorganizujemy Centrum Projektowania i Urządzania wnętrz mieszkalnych pod patronatem Związku Polskich Artystów Plastyków. Architekci wnętrz skupieni w Sekcji Architektury Wnętrz ZPAP przygotowują na Targi cykl wykładów i pokazów przykładowych aranżacji. W ramach prezentacji i wykładów architektów wnętrz oraz artystów plastyków zaprezentowane zostaną: urządzanie wnętrz, wzornictwo przemysłowe, malarstwo ścienne; mozaiki, freski, sgrafitto, rzeźba we wnętrzu i w ogrodzie, użytkowe formy rzeźby (fontanny, grafika), tkanina we wnętrzu, szkło i ceramika, antyki, kopie i pastisze malarstwa. Planowana jest wystawa tych obiektów.
Odbędą się bezpłatne warsztaty zdobienia przedmiotów techniką decoupage'u – dekoracji przedmiotów użytkowych przez wydzieranie lub wycinanie elementów papierowych i naklejanie ich na wybraną powierzchnię. Na Targach zainteresowani wspólnie z instruktorem stworzą z przedmiotów codziennego użytku oryginalne i niepowtarzalne okazy. Można było samodzielnie zdobić przedmioty z drewna, tektury, szkła, tkaniny i porcelany, a nawet plastiku oraz metalu i nadawać im indywidualny charakter.
Polskie Stowarzyszenie Miłośników Sztuki Bonsai Tanuki zaprezentuje przeznaczone do ekspozycji w mieszkaniach, domach i biurach rośliny bonsai. Odbył się pokaz kształtowania bonsai, formowania drzew bonsai domowych.

Każda edycja imprezy gromadzi 150 wystawców z branży oraz ich klientów: 4-8 tys. zwiedzających, którzy w jednym miejscu mogą dokonać wyboru najlepszych, najbezpieczniejszych wyrobów budowlanych i technologii oraz skorzystać z porad specjalistów wielu dziedzin. Sponsorem jesiennej edycji Targów Murator EXPO 2009 jest firma REGULUS – system® uznany producent wodnych miedziano - aluminiowych grzejników centralnego ogrzewania. Do grona Sponsorów należą prestiżowe korporacje: Dachmur, Schiedel sp. z o.o. oraz General Motors Poland sp. z o.o. czy Elektrociepłownie Warszawskie SA firma koncernu Vattenfall.

Materiały: Murator EXPO

money.pl

Ceny gruntów będą rosnąć

Odrolnienie gruntów pod zabudowę może być bardzo czasochłonne.

Budujemy na ziemi rolnej

Ceny gruntów rolnych szybko rosną. Chcąc wybudować dom na działce rolnej, musimy przede wszystkim zadbać o zmianę przeznaczenia gruntu w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego - z rolnego na cele nierolnicze. Trzeba to załatwić w gminnym wydziale geodezji i gospodarki przestrzennej. Następnie grunt wyłącza się z produkcji rolnej, przekształcając go na działkę budowlaną. Decyzję otrzymujemy w starostwie.

Siedliskowa alternatywa

Odrolnienie gruntu pod zabudowę może być bardzo czasochłonne. Ci, którzy nie mają wystarczającej cierpliwości, korzystają z tzw. budowy siedliskowej. Jest jednak podstawowy warunek: trzeba być rolnikiem. Taki status da posiadanie ziemi o areale minimum 1 ha. Jednak ów hektar nie zawsze wystarczy do budowy siedliska. Dzieje się tak w sytuacji, gdy gmina nie posiada planu zagospodarowania przestrzennego. Wówczas rada gminy uchwałą o średniej powierzchni gospodarstwa może zobligować inwestora do zakupu większego areału. Kolejne warunki do spełnienia to: dostęp działki rolnej do drogi publicznej, obecność w sąsiedztwie działki zabudowanej, a także uzbrojenie działki w stopniu umożliwiającym rozpoczęcie inwestycji. W przypadku zakupu gruntu przez nierolnika prawo pierwokupu ma Agencja Nieruchomości Rolnych.

Grunty rolne stale drożeją

Zakup gruntów to inwestycja opłacalna i długoterminowa. Ich ceny zaczynają doganiać ceny unijne. Średnia w II kwartale tego roku wyniosła 15 623 zł za 1 ha (z zasobów Agencji Nieruchomości Rolnych; rynkowa jest wielokrotnie wyższa). - Możemy śmiało prognozować, że ceny gruntów rolnych będą wciąż wzrastać - mówi Anna Macina z firmy projektowej Archeton. - Tania działka to nie lada gratka, a jej niska cena w porównaniu z cenami działek budowlanych ma niebagatelne znaczenie przy kosztach realizacji całości inwestycji, zwłaszcza teraz.

 

Dziennik Polski

Ceny gruntów będą rosnąć

Odrolnienie gruntów pod zabudowę może być bardzo czasochłonne.

Budujemy na ziemi rolnej

Ceny gruntów rolnych szybko rosną. Chcąc wybudować dom na działce rolnej, musimy przede wszystkim zadbać o zmianę przeznaczenia gruntu w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego - z rolnego na cele nierolnicze. Trzeba to załatwić w gminnym wydziale geodezji i gospodarki przestrzennej. Następnie grunt wyłącza się z produkcji rolnej, przekształcając go na działkę budowlaną. Decyzję otrzymujemy w starostwie.

Siedliskowa alternatywa

Odrolnienie gruntu pod zabudowę może być bardzo czasochłonne. Ci, którzy nie mają wystarczającej cierpliwości, korzystają z tzw. budowy siedliskowej. Jest jednak podstawowy warunek: trzeba być rolnikiem. Taki status da posiadanie ziemi o areale minimum 1 ha. Jednak ów hektar nie zawsze wystarczy do budowy siedliska. Dzieje się tak w sytuacji, gdy gmina nie posiada planu zagospodarowania przestrzennego. Wówczas rada gminy uchwałą o średniej powierzchni gospodarstwa może zobligować inwestora do zakupu większego areału. Kolejne warunki do spełnienia to: dostęp działki rolnej do drogi publicznej, obecność w sąsiedztwie działki zabudowanej, a także uzbrojenie działki w stopniu umożliwiającym rozpoczęcie inwestycji. W przypadku zakupu gruntu przez nierolnika prawo pierwokupu ma Agencja Nieruchomości Rolnych.

Grunty rolne stale drożeją

Zakup gruntów to inwestycja opłacalna i długoterminowa. Ich ceny zaczynają doganiać ceny unijne. Średnia w II kwartale tego roku wyniosła 15 623 zł za 1 ha (z zasobów Agencji Nieruchomości Rolnych; rynkowa jest wielokrotnie wyższa). - Możemy śmiało prognozować, że ceny gruntów rolnych będą wciąż wzrastać - mówi Anna Macina z firmy projektowej Archeton. - Tania działka to nie lada gratka, a jej niska cena w porównaniu z cenami działek budowlanych ma niebagatelne znaczenie przy kosztach realizacji całości inwestycji, zwłaszcza teraz.

 

Dziennik Polski

Renta za dom

Polscy emeryci, którzy mają mieszkanie, ale brak im pieniędzy, mogą od tego roku dokonać wymiany. Oddadzą mieszkanie firmie, która w zamian będzie im do końca życia wypłacać dodatkową rentę. A w mieszkaniu będą mogli pozostać aż do śmierci.
Najpoważniejszy minus tego rozwiązania jest taki, że po śmierci seniora jego nieruchomość nie pozostanie w rodzinie. Przejmie ją firma, która wypłacała emerytowi za życia rentę. Większość Polaków zapewne chciałaby przekazać swój dom albo mieszkanie w spadku komuś z bliskich. Są też jednak starsi ludzie, którzy są bezdzietni albo którzy z innych powodów nie mają komu przekazać swojego lokalu. Mogą więc go wymienić na dożywotnią rentę. Ten finansowy mechanizm nosi nazwę: odwrócona hipoteka. Na masową skalę od lat korzystają z niej starsi ludzie w Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii. W Polsce na razie odwróconą hipotekę oferuje jedna firma – Fundusz Hipoteczny Dom. Jednak wiadomo, że nad podobną ofertą pracowało już od jakiegoś czasu kilka banków. Ich prace przyhamował ostatnio kryzys. – Sądzę jednak, że liczba oferentów będzie w Polsce rosła. Może nie w sposób bardzo dynamiczny, ale systematyczny – uważa Ireneusz Jabłoński, ekspert ekonomiczny Centrum im. Adama Smitha.

Mężczyzna dostanie więcej

Jeśli jesteś kobietą, firma oferująca odwróconą hipotekę wyliczy ci miesięczną rentę... niższą niż dla mężczyzny, który jest w tym samym wieku i ma mieszkanie tej samej wartości. Na przykład 65-letnia kobieta za nieruchomość wartą 400 tys. zł otrzyma miesięczną rentę wysokości 528,82 zł. 65-letni mężczyzna za taką samą nieruchomość otrzyma co miesiąc już 676,59 zł. Dlaczego? Powód jest prosty: według statystyk mężczyźni żyją krócej. Większość mężczyzn będzie więc przez krótszy czas odbierać rentę. Z tego powodu powinna być ona wyższa. Obowiązuje też zasada: im klient starszy, tym wyliczona dla niego renta będzie większa. Podstawą tych wyliczeń są dane Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące średniej długości życia kobiet i mężczyzn.

Jeśli emeryt umrze miesiąc po podpisaniu umowy, fundusz przejmie jego nieruchomość bardzo tanim kosztem. Będą jednak zdarzały się też przypadki, że emeryt dożyje 115 lat, a fundusz do zawartego z nim interesu dopłaci. Statystyka powinna te skrajne przypadki zrównoważyć.

A jeśli umowę zawiera małżeństwo? Wtedy Fundusz wyliczy rentę dla tego z małżonków, który, według statystyki, ma szansę żyć dłużej.

Założenie Funduszu Hipotecznego Dom jest takie, że emeryt, który dożyje „średniej krajowej” długości życia, otrzyma w miesięcznych ratach od 30 do 40 proc. wartości swojego mieszkania. Pozostałe 60–70 proc. wartości będzie zyskiem firmy, która inwestuje w ten sposób, wypłacając renty. Dlaczego tak dużo? Fundusz tłumaczy, że to zabezpieczenie na wypadek, gdyby ceny nieruchomości za 20 lub 30 lat były niższe niż dziś. – Zakup nieruchomości po to, żeby ją wykorzystać na starość, jest jedną z form oszczędzania, podobnie jak fundusze inwestycyjne czy akcje giełdowe. A sprzedaż tej nieruchomości, np. w formie odwróconej hipoteki, jest formą konsumpcji części naszych oszczędności życiowych – mówi Ireneusz Jabłoński. – Należy przy tym pamiętać, że to jedna z ofert, na której oferujący też chce zarobić. Nie ma w tym nic złego. Nie można jednak oczekiwać, że będziemy latami pobierać świadczenia, a na koniec zostaniemy z nieruchomością. Nie można zjeść ciasteczka i pozostać z ciasteczkiem – mówi.

Oszczędność zamrożona w lokalu

Umowa z FHD jest przeznaczona dla osób, które mają co najmniej 65 lat. Fundusz podpisał już pierwsze umowy i od czerwca wypłaca pierwsze renty. Wśród klientów są m.in. osoby bezdzietne. To naturalne, że seniorzy z tej grupy będą wybierać odwróconą hipotekę częściej. Jednak według prezesa Majkowskiego, spośród 600 osób, które są zainteresowane ich ofertą, większość ma dzieci. – Dzisiaj w Polsce 70 proc. seniorów z braku pieniędzy nie wykupuje przepisanych przez lekarzy leków. Często rodzina im nie pomaga. Chcemy pokazać, że seniorom też się od życia coś należy. Nie muszą wegetować, ograniczając swoje wydatki do absolutnego minimum. Mogą ze swojego majątku skorzystać jeszcze za życia, zamieniając swoje mieszkanie na dodatkowe świadczenie pieniężne – mówi prezes FHD.

W wielu rodzinach propozycja odstąpienia mieszkania firmie, zamiast przepisania go dzieciom, może naro-bić sporo złej krwi. Prezes Majkowski uważa jednak, że nie zawsze tak jest. – Przekonujemy seniorów, że dzięki dodatkowej rencie będą mogli także pomóc swoim dzieciom. I to już teraz, a nie za 15 lat, kiedy ich potomkowie przejmą nieruchomość w spadku. Poza tym zdarza się, że o naszą ofertę pytają właśnie wnuki, które szukają dla dziadków sposobu na wybrnięcie z trudnej sytuacji materialnej – mówi.

Remont przed wyceną

Jeśli zdecydujemy się na odwróconą hipotekę, powinnyśmy uważnie przestudiować przedstawiane nam umowy, w tym także zdania podane drobnym drukiem. Trzeba sprawdzić, czy rentę będziemy rzeczywiście dostawali dożywotnio, czy tylko do chwili wyczerpania się „zamrożonego” w naszej nieruchomości kapitału. Warto też na przykład wziąć pod uwagę możliwość, że być może w bardziej zaawansowanym wieku zechcemy przenieść się do domu opieki. Czy zachowamy wtedy prawo do wynajęcia komuś tego mieszkania? Mielibyśmy wtedy dochód ze zwykłej emerytury, z renty za odwróconą hipotekę oraz dodatkowo z czynszu za wynajem. Z zysku moglibyśmy opłacić sobie dobry dom opieki. W Funduszu Hipotecznym Dom, który jako pierwszy w Polsce oferuje odwróconą hipotekę, możliwość wynajęcia mieszkania istnieje. – Zobowiązujemy klienta tylko do tego, żeby nas poinformował, że jakaś osoba trzecia zostanie przyjęta do mieszkania – mówi Robert Majkowski, prezes FHD.

Bardzo ważny dla klienta jest moment wyceny jego nieruchomości. Dziś, niestety, nieruchomości są tańsze niż przez ostatnie lata. Być może niektórzy seniorzy będą chcieli poczekać na wzrost cen. – Wielu naszych klientów remontuje mieszkania przed wyceną, żeby podnieść ich wartość – mówi prezes Majkowski. Wyceny może dokonać licencjonowany rzeczoznawca, który współpracuje z Funduszem. – Jeżeli jednak klient chce, może powołać swojego rzeczoznawcę, ale wtedy musi za jego pracę sam zapłacić – dodaje.

A jeśli instytucja, z którą zawarliśmy umowę o odwróconą hipotekę, zbankrutuje i przestanie wypłacać nam rentę? Wtedy umowę można sądownie unieważnić. Po orzeczeniu sądu emeryt pozostanie jedynym właścicielem nieruchomości. I nikt nie każe mu też zwracać tych pieniędzy, które już w ramach umowy otrzymał.

– Doświadczenie krajów, w których odwrócona hipoteka działa od lat, czyli przede wszystkim USA i niektórych krajów Europy Zachodniej, wskazuje, że jest to dosyć bezpieczny instrument dla obu stron umowy – uważa Ireneusz Jabłoński. – Oczywiście wtedy, gdy jest uczciwie i właściwie metodologicznie przygotowany, to znaczy jeśli wartości, okresy i wypłacane kwoty są opracowane spójnie – dodaje.

Przemysław Kucharczak

Renta za dom

Polscy emeryci, którzy mają mieszkanie, ale brak im pieniędzy, mogą od tego roku dokonać wymiany. Oddadzą mieszkanie firmie, która w zamian będzie im do końca życia wypłacać dodatkową rentę. A w mieszkaniu będą mogli pozostać aż do śmierci.
Najpoważniejszy minus tego rozwiązania jest taki, że po śmierci seniora jego nieruchomość nie pozostanie w rodzinie. Przejmie ją firma, która wypłacała emerytowi za życia rentę. Większość Polaków zapewne chciałaby przekazać swój dom albo mieszkanie w spadku komuś z bliskich. Są też jednak starsi ludzie, którzy są bezdzietni albo którzy z innych powodów nie mają komu przekazać swojego lokalu. Mogą więc go wymienić na dożywotnią rentę. Ten finansowy mechanizm nosi nazwę: odwrócona hipoteka. Na masową skalę od lat korzystają z niej starsi ludzie w Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii. W Polsce na razie odwróconą hipotekę oferuje jedna firma – Fundusz Hipoteczny Dom. Jednak wiadomo, że nad podobną ofertą pracowało już od jakiegoś czasu kilka banków. Ich prace przyhamował ostatnio kryzys. – Sądzę jednak, że liczba oferentów będzie w Polsce rosła. Może nie w sposób bardzo dynamiczny, ale systematyczny – uważa Ireneusz Jabłoński, ekspert ekonomiczny Centrum im. Adama Smitha.

Mężczyzna dostanie więcej

Jeśli jesteś kobietą, firma oferująca odwróconą hipotekę wyliczy ci miesięczną rentę... niższą niż dla mężczyzny, który jest w tym samym wieku i ma mieszkanie tej samej wartości. Na przykład 65-letnia kobieta za nieruchomość wartą 400 tys. zł otrzyma miesięczną rentę wysokości 528,82 zł. 65-letni mężczyzna za taką samą nieruchomość otrzyma co miesiąc już 676,59 zł. Dlaczego? Powód jest prosty: według statystyk mężczyźni żyją krócej. Większość mężczyzn będzie więc przez krótszy czas odbierać rentę. Z tego powodu powinna być ona wyższa. Obowiązuje też zasada: im klient starszy, tym wyliczona dla niego renta będzie większa. Podstawą tych wyliczeń są dane Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące średniej długości życia kobiet i mężczyzn.

Jeśli emeryt umrze miesiąc po podpisaniu umowy, fundusz przejmie jego nieruchomość bardzo tanim kosztem. Będą jednak zdarzały się też przypadki, że emeryt dożyje 115 lat, a fundusz do zawartego z nim interesu dopłaci. Statystyka powinna te skrajne przypadki zrównoważyć.

A jeśli umowę zawiera małżeństwo? Wtedy Fundusz wyliczy rentę dla tego z małżonków, który, według statystyki, ma szansę żyć dłużej.

Założenie Funduszu Hipotecznego Dom jest takie, że emeryt, który dożyje „średniej krajowej” długości życia, otrzyma w miesięcznych ratach od 30 do 40 proc. wartości swojego mieszkania. Pozostałe 60–70 proc. wartości będzie zyskiem firmy, która inwestuje w ten sposób, wypłacając renty. Dlaczego tak dużo? Fundusz tłumaczy, że to zabezpieczenie na wypadek, gdyby ceny nieruchomości za 20 lub 30 lat były niższe niż dziś. – Zakup nieruchomości po to, żeby ją wykorzystać na starość, jest jedną z form oszczędzania, podobnie jak fundusze inwestycyjne czy akcje giełdowe. A sprzedaż tej nieruchomości, np. w formie odwróconej hipoteki, jest formą konsumpcji części naszych oszczędności życiowych – mówi Ireneusz Jabłoński. – Należy przy tym pamiętać, że to jedna z ofert, na której oferujący też chce zarobić. Nie ma w tym nic złego. Nie można jednak oczekiwać, że będziemy latami pobierać świadczenia, a na koniec zostaniemy z nieruchomością. Nie można zjeść ciasteczka i pozostać z ciasteczkiem – mówi.

Oszczędność zamrożona w lokalu

Umowa z FHD jest przeznaczona dla osób, które mają co najmniej 65 lat. Fundusz podpisał już pierwsze umowy i od czerwca wypłaca pierwsze renty. Wśród klientów są m.in. osoby bezdzietne. To naturalne, że seniorzy z tej grupy będą wybierać odwróconą hipotekę częściej. Jednak według prezesa Majkowskiego, spośród 600 osób, które są zainteresowane ich ofertą, większość ma dzieci. – Dzisiaj w Polsce 70 proc. seniorów z braku pieniędzy nie wykupuje przepisanych przez lekarzy leków. Często rodzina im nie pomaga. Chcemy pokazać, że seniorom też się od życia coś należy. Nie muszą wegetować, ograniczając swoje wydatki do absolutnego minimum. Mogą ze swojego majątku skorzystać jeszcze za życia, zamieniając swoje mieszkanie na dodatkowe świadczenie pieniężne – mówi prezes FHD.

W wielu rodzinach propozycja odstąpienia mieszkania firmie, zamiast przepisania go dzieciom, może naro-bić sporo złej krwi. Prezes Majkowski uważa jednak, że nie zawsze tak jest. – Przekonujemy seniorów, że dzięki dodatkowej rencie będą mogli także pomóc swoim dzieciom. I to już teraz, a nie za 15 lat, kiedy ich potomkowie przejmą nieruchomość w spadku. Poza tym zdarza się, że o naszą ofertę pytają właśnie wnuki, które szukają dla dziadków sposobu na wybrnięcie z trudnej sytuacji materialnej – mówi.

Remont przed wyceną

Jeśli zdecydujemy się na odwróconą hipotekę, powinnyśmy uważnie przestudiować przedstawiane nam umowy, w tym także zdania podane drobnym drukiem. Trzeba sprawdzić, czy rentę będziemy rzeczywiście dostawali dożywotnio, czy tylko do chwili wyczerpania się „zamrożonego” w naszej nieruchomości kapitału. Warto też na przykład wziąć pod uwagę możliwość, że być może w bardziej zaawansowanym wieku zechcemy przenieść się do domu opieki. Czy zachowamy wtedy prawo do wynajęcia komuś tego mieszkania? Mielibyśmy wtedy dochód ze zwykłej emerytury, z renty za odwróconą hipotekę oraz dodatkowo z czynszu za wynajem. Z zysku moglibyśmy opłacić sobie dobry dom opieki. W Funduszu Hipotecznym Dom, który jako pierwszy w Polsce oferuje odwróconą hipotekę, możliwość wynajęcia mieszkania istnieje. – Zobowiązujemy klienta tylko do tego, żeby nas poinformował, że jakaś osoba trzecia zostanie przyjęta do mieszkania – mówi Robert Majkowski, prezes FHD.

Bardzo ważny dla klienta jest moment wyceny jego nieruchomości. Dziś, niestety, nieruchomości są tańsze niż przez ostatnie lata. Być może niektórzy seniorzy będą chcieli poczekać na wzrost cen. – Wielu naszych klientów remontuje mieszkania przed wyceną, żeby podnieść ich wartość – mówi prezes Majkowski. Wyceny może dokonać licencjonowany rzeczoznawca, który współpracuje z Funduszem. – Jeżeli jednak klient chce, może powołać swojego rzeczoznawcę, ale wtedy musi za jego pracę sam zapłacić – dodaje.

A jeśli instytucja, z którą zawarliśmy umowę o odwróconą hipotekę, zbankrutuje i przestanie wypłacać nam rentę? Wtedy umowę można sądownie unieważnić. Po orzeczeniu sądu emeryt pozostanie jedynym właścicielem nieruchomości. I nikt nie każe mu też zwracać tych pieniędzy, które już w ramach umowy otrzymał.

– Doświadczenie krajów, w których odwrócona hipoteka działa od lat, czyli przede wszystkim USA i niektórych krajów Europy Zachodniej, wskazuje, że jest to dosyć bezpieczny instrument dla obu stron umowy – uważa Ireneusz Jabłoński. – Oczywiście wtedy, gdy jest uczciwie i właściwie metodologicznie przygotowany, to znaczy jeśli wartości, okresy i wypłacane kwoty są opracowane spójnie – dodaje.

Przemysław Kucharczak

Księgi wieczyste on-line w 2010 roku

Rządowy plan informatyzacji państwa na lata 20072010 przewiduje, że dostęp przez internet do Centralnej Bazy Danych Ksiąg Wieczystych zostanie zapewniony wszystkim zainteresowanym właścicielom i firmom do końca 2010 roku. Natomiast notariusze i komornicy będą mogli przeglądać księgi on-line jeszcze w tym roku.
Jeszcze w tym roku notariusze i komornicy będą mogli przeglądać księgi wieczyste przez internet. Ministerstwo Sprawiedliwości zapewnia, że do końca 2010 roku księgi on-line będą dostępne dla każdego. Rządowy plan informatyzacji państwa na lata 20072010 przewiduje, że dostęp przez internet do Centralnej Bazy Danych Ksiąg Wieczystych zostanie zapewniony wszystkim zainteresowanym właścicielom i firmom do końca 2010 roku. Natomiast notariusze i komornicy będą mogli przeglądać księgi on-line jeszcze w tym roku. Proces informatyzacji polegający na udostępnieniu ksiąg wieczystych za pośrednictwem internetu został podzielony na dwie fazy. Zmiany legislacyjne Pierwsza faza pilotażowa, obejmująca dostęp do ksiąg wieczystych przez internet dla komorników i notariuszy, powinna zostać uruchomiona jeszcze w tym roku - mówi Joanna Dębek z Ministerstwa Sprawiedliwości. Natomiast zwykli obywatele będą musieli jeszcze trochę poczekać. Jak tłumaczy Ministerstwo Sprawiedliwości, aby księgi wieczyste były dostępne on-line dla wszystkich zainteresowanych, konieczne są zmiany legislacyjne. Ministerstwo Sprawiedliwości przystąpiło już do opracowania niezbędnych w tym zakresie zmian w przepisach prawnych - zapewnia Joanna Dębek. Druga faza udostępniania ksiąg wieczystych zostanie wprowadzona w życie najprawdopodobniej do końca 2010 roku. Numer elektroniczny Aby zapoznać się z treścią księgi wieczystej na ekranie własnego monitora, nie będzie trzeba dysponować podpisem elektronicznym. Wystarczy zalogować się do systemu, a następnie wprowadzić dane w udostępnionych kryteriach filtracji - tłumaczy Joanna Dębek. Jesteś zainteresowany kredytem "Rodzina na swoim"? Sprawdź, w którym banku i na jakich warunkach, otrzymasz rządowe dopłaty. Finansomat.wp.pl - w kilka sekund otrzymasz czytelną analizę, z informacją o najtańszej ofercie! Sprawdź! » Aby odnaleźć interesującą nas księgę wieczystą i zapoznać się z jej treścią, trzeba będzie wprowadzić jedynie jej numer elektroniczny. Ministerstwo zapewnia, że w planach ma udostępnienie do wglądu pełnej treści ksiąg wieczystych. Zdaniem ekspertów udostępnienie ksiąg wieczystych za pośrednictwem internetu to istotny krok naprzód. Dzięki temu osoba nieposiadająca wykształcenia prawniczego miałaby więcej czasu, aby zapoznać się z treścią księgi i przeanalizować, zanim np. kupi daną nieruchomość. Dokument prywatny Jak zaznacza Wojciech Koczara, radca prawny, partner w kancelarii CMS Cameron McKenna Dariusz Greszta, odpis z elektronicznej księgi wieczystej to nieczytelny dokument zawierający za mało istotnych informacji, które mogłyby pomóc w wielu trudnych przypadkach. Jak zapowiadał Igor Dzialuk, wiceminister sprawiedliwości, resort chce także, aby każdy zainteresowany mógł samodzielnie dokonać wydruku księgi wieczystej. Taki wydruk byłby dokumentem prywatnym, co oznacza, że nie można będzie powoływać się na jego treść przed sądami czy innymi organami państwowymi w celu potwierdzenia prawa do danej nieruchomości. Udostępnienie ksiąg wieczystych w internecie to kolejny etap ułatwiania obywatelom dostępu do urzędowych rejestrów prowadzonych przez sądy. Obecnie za pośrednictwem sieci można przeglądać dane znajdujące się w Krajowym Rejestrze Sądowym. Informatyzacja ksiąg wieczystych 10 mln ksiąg wieczystych zostało już zapisanych w Centralnej Bazie Danych Ksiąg Wieczystych 85 wydziałów zakończyło informatyzację 243 wydziały przeprowadzają informatyzację ksiąg wieczystych.


Rządowy plan informatyzacji państwa na lata 20072010 przewiduje, że dostęp przez internet do Centralnej Bazy Danych Ksiąg Wieczystych zostanie zapewniony wszystkim zainteresowanym właścicielom i firmom do końca 2010 roku. Natomiast notariusze i komornicy będą mogli przeglądać księgi on-line jeszcze w tym roku.

Proces informatyzacji polegający na udostępnieniu ksiąg wieczystych za pośrednictwem internetu został podzielony na dwie fazy.

Zmiany legislacyjne

Pierwsza faza pilotażowa, obejmująca dostęp do ksiąg wieczystych przez internet dla komorników i notariuszy, powinna zostać uruchomiona jeszcze w tym roku - mówi Joanna Dębek z Ministerstwa Sprawiedliwości.

Natomiast zwykli obywatele będą musieli jeszcze trochę poczekać. Jak tłumaczy Ministerstwo Sprawiedliwości, aby księgi wieczyste były dostępne on-line dla wszystkich zainteresowanych, konieczne są zmiany legislacyjne.

Ministerstwo Sprawiedliwości przystąpiło już do opracowania niezbędnych w tym zakresie zmian w przepisach prawnych - zapewnia Joanna Dębek.

Druga faza udostępniania ksiąg wieczystych zostanie wprowadzona w życie najprawdopodobniej do końca 2010 roku.

Numer elektroniczny

Aby zapoznać się z treścią księgi wieczystej na ekranie własnego monitora, nie będzie trzeba dysponować podpisem elektronicznym.

Wystarczy zalogować się do systemu, a następnie wprowadzić dane w udostępnionych kryteriach filtracji - tłumaczy Joanna Dębek.

Aby odnaleźć interesującą nas księgę wieczystą i zapoznać się z jej treścią, trzeba będzie wprowadzić jedynie jej numer elektroniczny. Ministerstwo zapewnia, że w planach ma udostępnienie do wglądu pełnej treści ksiąg wieczystych.

Zdaniem ekspertów udostępnienie ksiąg wieczystych za pośrednictwem internetu to istotny krok naprzód. Dzięki temu osoba nieposiadająca wykształcenia prawniczego miałaby więcej czasu, aby zapoznać się z treścią księgi i przeanalizować, zanim np. kupi daną nieruchomość.

Dokument prywatny

Jak zaznacza Wojciech Koczara, radca prawny, partner w kancelarii CMS Cameron McKenna Dariusz Greszta, odpis z elektronicznej księgi wieczystej to nieczytelny dokument zawierający za mało istotnych informacji, które mogłyby pomóc w wielu trudnych przypadkach.

Jak zapowiadał Igor Dzialuk, wiceminister sprawiedliwości, resort chce także, aby każdy zainteresowany mógł samodzielnie dokonać wydruku księgi wieczystej. Taki wydruk byłby dokumentem prywatnym, co oznacza, że nie można będzie powoływać się na jego treść przed sądami czy innymi organami państwowymi w celu potwierdzenia prawa do danej nieruchomości.

Udostępnienie ksiąg wieczystych w internecie to kolejny etap ułatwiania obywatelom dostępu do urzędowych rejestrów prowadzonych przez sądy. Obecnie za pośrednictwem sieci można przeglądać dane znajdujące się w Krajowym Rejestrze Sądowym.

Informatyzacja ksiąg wieczystych

10 mln ksiąg wieczystych zostało już zapisanych w Centralnej Bazie Danych Ksiąg Wieczystych

85 wydziałów zakończyło informatyzację

243 wydziały przeprowadzają informatyzację ksiąg wieczystych

Małgorzata Kryszkiewicz
Gazeta Prawna

Gazeta Prawna w internecie www.gazetaprawna.pl

Księgi wieczyste on-line w 2010 roku

Rządowy plan informatyzacji państwa na lata 20072010 przewiduje, że dostęp przez internet do Centralnej Bazy Danych Ksiąg Wieczystych zostanie zapewniony wszystkim zainteresowanym właścicielom i firmom do końca 2010 roku. Natomiast notariusze i komornicy będą mogli przeglądać księgi on-line jeszcze w tym roku.
Jeszcze w tym roku notariusze i komornicy będą mogli przeglądać księgi wieczyste przez internet. Ministerstwo Sprawiedliwości zapewnia, że do końca 2010 roku księgi on-line będą dostępne dla każdego. Rządowy plan informatyzacji państwa na lata 20072010 przewiduje, że dostęp przez internet do Centralnej Bazy Danych Ksiąg Wieczystych zostanie zapewniony wszystkim zainteresowanym właścicielom i firmom do końca 2010 roku. Natomiast notariusze i komornicy będą mogli przeglądać księgi on-line jeszcze w tym roku. Proces informatyzacji polegający na udostępnieniu ksiąg wieczystych za pośrednictwem internetu został podzielony na dwie fazy. Zmiany legislacyjne Pierwsza faza pilotażowa, obejmująca dostęp do ksiąg wieczystych przez internet dla komorników i notariuszy, powinna zostać uruchomiona jeszcze w tym roku - mówi Joanna Dębek z Ministerstwa Sprawiedliwości. Natomiast zwykli obywatele będą musieli jeszcze trochę poczekać. Jak tłumaczy Ministerstwo Sprawiedliwości, aby księgi wieczyste były dostępne on-line dla wszystkich zainteresowanych, konieczne są zmiany legislacyjne. Ministerstwo Sprawiedliwości przystąpiło już do opracowania niezbędnych w tym zakresie zmian w przepisach prawnych - zapewnia Joanna Dębek. Druga faza udostępniania ksiąg wieczystych zostanie wprowadzona w życie najprawdopodobniej do końca 2010 roku. Numer elektroniczny Aby zapoznać się z treścią księgi wieczystej na ekranie własnego monitora, nie będzie trzeba dysponować podpisem elektronicznym. Wystarczy zalogować się do systemu, a następnie wprowadzić dane w udostępnionych kryteriach filtracji - tłumaczy Joanna Dębek. Jesteś zainteresowany kredytem "Rodzina na swoim"? Sprawdź, w którym banku i na jakich warunkach, otrzymasz rządowe dopłaty. Finansomat.wp.pl - w kilka sekund otrzymasz czytelną analizę, z informacją o najtańszej ofercie! Sprawdź! » Aby odnaleźć interesującą nas księgę wieczystą i zapoznać się z jej treścią, trzeba będzie wprowadzić jedynie jej numer elektroniczny. Ministerstwo zapewnia, że w planach ma udostępnienie do wglądu pełnej treści ksiąg wieczystych. Zdaniem ekspertów udostępnienie ksiąg wieczystych za pośrednictwem internetu to istotny krok naprzód. Dzięki temu osoba nieposiadająca wykształcenia prawniczego miałaby więcej czasu, aby zapoznać się z treścią księgi i przeanalizować, zanim np. kupi daną nieruchomość. Dokument prywatny Jak zaznacza Wojciech Koczara, radca prawny, partner w kancelarii CMS Cameron McKenna Dariusz Greszta, odpis z elektronicznej księgi wieczystej to nieczytelny dokument zawierający za mało istotnych informacji, które mogłyby pomóc w wielu trudnych przypadkach. Jak zapowiadał Igor Dzialuk, wiceminister sprawiedliwości, resort chce także, aby każdy zainteresowany mógł samodzielnie dokonać wydruku księgi wieczystej. Taki wydruk byłby dokumentem prywatnym, co oznacza, że nie można będzie powoływać się na jego treść przed sądami czy innymi organami państwowymi w celu potwierdzenia prawa do danej nieruchomości. Udostępnienie ksiąg wieczystych w internecie to kolejny etap ułatwiania obywatelom dostępu do urzędowych rejestrów prowadzonych przez sądy. Obecnie za pośrednictwem sieci można przeglądać dane znajdujące się w Krajowym Rejestrze Sądowym. Informatyzacja ksiąg wieczystych 10 mln ksiąg wieczystych zostało już zapisanych w Centralnej Bazie Danych Ksiąg Wieczystych 85 wydziałów zakończyło informatyzację 243 wydziały przeprowadzają informatyzację ksiąg wieczystych.


Rządowy plan informatyzacji państwa na lata 20072010 przewiduje, że dostęp przez internet do Centralnej Bazy Danych Ksiąg Wieczystych zostanie zapewniony wszystkim zainteresowanym właścicielom i firmom do końca 2010 roku. Natomiast notariusze i komornicy będą mogli przeglądać księgi on-line jeszcze w tym roku.

Proces informatyzacji polegający na udostępnieniu ksiąg wieczystych za pośrednictwem internetu został podzielony na dwie fazy.

Zmiany legislacyjne

Pierwsza faza pilotażowa, obejmująca dostęp do ksiąg wieczystych przez internet dla komorników i notariuszy, powinna zostać uruchomiona jeszcze w tym roku - mówi Joanna Dębek z Ministerstwa Sprawiedliwości.

Natomiast zwykli obywatele będą musieli jeszcze trochę poczekać. Jak tłumaczy Ministerstwo Sprawiedliwości, aby księgi wieczyste były dostępne on-line dla wszystkich zainteresowanych, konieczne są zmiany legislacyjne.

Ministerstwo Sprawiedliwości przystąpiło już do opracowania niezbędnych w tym zakresie zmian w przepisach prawnych - zapewnia Joanna Dębek.

Druga faza udostępniania ksiąg wieczystych zostanie wprowadzona w życie najprawdopodobniej do końca 2010 roku.

Numer elektroniczny

Aby zapoznać się z treścią księgi wieczystej na ekranie własnego monitora, nie będzie trzeba dysponować podpisem elektronicznym.

Wystarczy zalogować się do systemu, a następnie wprowadzić dane w udostępnionych kryteriach filtracji - tłumaczy Joanna Dębek.

Aby odnaleźć interesującą nas księgę wieczystą i zapoznać się z jej treścią, trzeba będzie wprowadzić jedynie jej numer elektroniczny. Ministerstwo zapewnia, że w planach ma udostępnienie do wglądu pełnej treści ksiąg wieczystych.

Zdaniem ekspertów udostępnienie ksiąg wieczystych za pośrednictwem internetu to istotny krok naprzód. Dzięki temu osoba nieposiadająca wykształcenia prawniczego miałaby więcej czasu, aby zapoznać się z treścią księgi i przeanalizować, zanim np. kupi daną nieruchomość.

Dokument prywatny

Jak zaznacza Wojciech Koczara, radca prawny, partner w kancelarii CMS Cameron McKenna Dariusz Greszta, odpis z elektronicznej księgi wieczystej to nieczytelny dokument zawierający za mało istotnych informacji, które mogłyby pomóc w wielu trudnych przypadkach.

Jak zapowiadał Igor Dzialuk, wiceminister sprawiedliwości, resort chce także, aby każdy zainteresowany mógł samodzielnie dokonać wydruku księgi wieczystej. Taki wydruk byłby dokumentem prywatnym, co oznacza, że nie można będzie powoływać się na jego treść przed sądami czy innymi organami państwowymi w celu potwierdzenia prawa do danej nieruchomości.

Udostępnienie ksiąg wieczystych w internecie to kolejny etap ułatwiania obywatelom dostępu do urzędowych rejestrów prowadzonych przez sądy. Obecnie za pośrednictwem sieci można przeglądać dane znajdujące się w Krajowym Rejestrze Sądowym.

Informatyzacja ksiąg wieczystych

10 mln ksiąg wieczystych zostało już zapisanych w Centralnej Bazie Danych Ksiąg Wieczystych

85 wydziałów zakończyło informatyzację

243 wydziały przeprowadzają informatyzację ksiąg wieczystych

Małgorzata Kryszkiewicz
Gazeta Prawna

Gazeta Prawna w internecie www.gazetaprawna.pl

Wynajem mieszkań - sierpień 2009

Sierpień i wrzesień, jak co roku, są okresem intensywnych poszukiwań lokum na nowy rok akademicki. Właściciele mieszkań korzystają z okazji i ze względu na duże zapotrzebowanie windują ceny. W tym roku sytuacja jest nieco inna, na rynku dostępnych jest około dwa i pół razu więcej ofert wynajmu, niż w tym samym okresie 2008 roku.
CZĘŚĆ I: RYNEK NAJMU

Jeśli przyjrzeć się kosztom wynajmu mieszkań w sierpniu b.r., okaże się, że jednopokojowe mieszkanie najtańsze jest w Bydgoszczy, gdzie za kawalerkę zapłacimy 900 zł. Tanio jest także w Toruniu (906 zł), Łodzi (930 zł) i Lublinie (940 zł). Najdroższymi miastami są największe ośrodki akademickie: Warszawa (1454 zł), Wrocław (1278 zł), Gdańsk (1233 zł) i Kraków (1175 zł). Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku mieszkań dwupokojowych. Najtaniej będzie je wynająć w Olsztynie (1075 zł), Toruniu (1105 zł) i Bydgoszczy (1135 zł). Za wynajem dwupokojowego mieszkania najdrożej zapłacimy w Warszawie (2082 zł), Krakowie (1786 zł) i Gdyni (1720 zł).

Trzypokojowe najtańsze jest w Olsztynie (1300 zł), Bydgoszczy (1300 zł) i Białymstoku (1390 zł). Lokale tego typu są najdroższe natomiast we Wrocławiu (2296 zł), Warszawie (2159 zł) i Krakowie (2089 zł).

Z danych wynika, że generalnie najmniejsze koszty ponoszą osoby mieszkające w Bydgoszczy, Toruniu, Olsztynie i Białymstoku, natomiast najdrożej jest w największych miastach – Warszawie, Krakowie i Wrocławiu.

Warto przyjrzeć się zmianom kosztów wynajmu w porównaniu z sierpniem 2008. Jak się okazuje, cena kawalerki spadła w czterech z sześciu analizowanych lokalizacji. Najwyższy spadek zanotowano w Poznaniu (o 12,31%), Wrocławiu (o 9,55%) i Krakowie (o 6,38%). Ceny kawalerek wzrosły tylko w Gdańsku (o 1,46%) i Katowicach (o 2,73%). Sytuacja wygląda podobnie w przypadku mieszkań dwupokojowych. Koszty wynajmu takiego lokalu wzrosły tylko w Warszawie (o 6,6%). Największy spadek zanotowano we Wrocławiu (o 12,1%), Krakowie (o 8%) i Poznaniu (o 7,3%). Największe spadki cen dotyczą mieszkań trzypokojowych. Koszty wynajmu takiego lokum najbardziej obniżyły się w Warszawie (o 34,32%), Wrocławiu (o 8,89%) i Katowicach (o 8,49%). Niewielki spadek zanotowano w Poznaniu (o 1,64%) i Krakowie (o 3,54%) (wszystkie dane widoczne są na wykresach).

Pomimo spadku cen mieszkań w skali rocznej, ma jednak miejsce sezonowy wzrost cen w sierpniu. Jeśli w czerwcu b. r. w Bydgoszczy można było wynająć kawalerkę za 850 zł, to w sierpniu kosztowała już 900 zł. Za dwupokojowe mieszkanie w Szczecinie w czerwcu mogliśmy zapłacić 1300 zł, a w sierpniu kosztowało już 1470 zł. W sierpniu i wrześniu okresowo wzrasta popyt na mieszkania, ponieważ w tym czasie na studia przyjeżdża duża grupa studentów pierwszego roku, dla której nie wystarczyło miejsc w akademikach. Wykorzystują to właściciele, którzy mając wielu chętnych do wynajęcia podnoszą cenę wynajmu o kilka procent. Dotyczy to jednak przede wszystkim lokali położonych w okolicach uczelni, w których może mieszkać wspólnie więcej osób i dzielić koszty. Generalnie w tym roku właściciele mieszkań są  bardziej skłonni do negocjacji z najemcami. Jeżeli mieszkanie nie zostanie wynajęte w sierpniu, wrześniu lub na początku października może potem stać puste przez kilka następnych miesięcy.
 
 




CZĘŚĆ II – POKÓJ PRZY RODZINIE


Alternatywą do wynajmu mieszkania są stancje. Tu także popyt wzrasta w sierpniu i wrześniu, kiedy studenci przyjeżdżają na studia. Za wynajęcie pokoju przy rodzinie lub osobie samotnej najwięcej zapłacimy w Warszawie (710 zł), Wrocławiu (656 zł) i Gdańsku (575 zł). Koszt wynajmu stancji jest najmniejszy w Rzeszowie (390 zł), Częstochowie (440 zł), Lublinie i Toruniu (po 410 zł).

W porównaniu z sierpniem 2008 roku, koszt wynajmu pokoju wzrósł w jedenastu spośród szesnastu analizowanych lokalizacji. Najbardziej podrożały stancje w Częstochowie (o 16%), Rzeszowie (o 15%) i Opolu (o 13%). Na niezmienionym poziomie utrzymały się koszty wynajmu stancji w Toruniu, Krakowie i Bydgoszczy. Spadek zanotowano tylko w Olsztynie (o 4%) i Gdyni (o 6%).
 

CZĘŚĆ III –KREDYTY STUDENCKIE
Mimo spadku cen, koszt wynajęcia mieszkania jest nadal na tyle wysoki, że części rodziców bardzo trudno jest utrzymać dziecko, które studiuje poza miejscem zamieszkania. W sfinansowaniu tego kosztu może pomóc kredyt studencki. Jest on znacznie tańszy niż alternatywne źródła finansowania, np. pożyczka gotówkowa, kredyt odnawiany czy debet w rachunku. Kredyt studencki można uzyskać nawet, jeśli wnioskodawca nie osiąga dochodów. Kredyty studenckie udziale są bowiem na specyficznych warunkach, określonych w odrębnych przepisach.

Kredyty studenckie wypłacane są w ratach w okresie trwania studiów. W ciągu roku bank wypłaci maksymalnie 10 rat. Ich wysokość to 400 zł lub 600 zł. W okresie wypłat naliczane są odsetki, których koszt ponosi BGK. Spłata kredytu przez studenta rozpoczyna się maksymalnie po dwóch latach od ukończenia studiów. Kredytobiorca spłaca ratę kapitałową powiększoną o odsetki naliczone według połowy stopy redyskontowej NBP (obecnie 3,75%), czyli 1,875%. Pozostałą część odsetek spłaca BGK. Kredyty studenckie oferują obecnie tylko cztery banki: PKO BP, Pekao, Bank Polskiej Spółdzielczości i Gospodarczy Bank Wielkopolski.

600 zł wypłacane co miesiąc studentowi w ramach kredytu nie wystarczy na opłacenie samodzielnej kawalarki, a nawet wynajęcie wspólnie z innymi studentami większego mieszkania, przy założeniu zajmowania własnego pokoju. Przykładowo miesięczny koszt wynajęcia wspólnie przez trzy osoby 3-pokojowego mieszkania wyniesie 719 zł, we Wrocławiu 765 zł, a w Krakowie 696 zł. 600 zł wystarczy na natomiast na wynajęcie stancji w większości badanych przez nas miast.

Kredyt studencki jest bardzo atrakcyjny również dlatego, że kredytobiorca, który ukończy naukę w grupie 5% najlepszych studentów w danej szkole ma szansę na umorzenie 20% długu. Okres spłaty jest maksymalnie dwukrotnością okresu wypłat. Przy obecnym poziomie stopy redyskontowej i założeniu 10-letniego okresu spłaty, miesięczna rata wynosi 183 zł dla studentów, którzy otrzymywali wypłaty po 400 zł i 274 zł przy wypłatach po 600 zł.

Kredyt studencki może być wypłacony tylko studentom, którzy rozpoczęli naukę przed ukończeniem 25 roku życia, słuchaczom określonych uczelni wojskowych i pożarniczych oraz doktorantom. Wniosek o przyznanie kredytu można składać do 15 listopada każdego roku. Pierwszeństwo w otrzymaniu kredytu mają studenci z rodzin o niskich dochodach. Warunkiem uzyskania kredytu jest przedstawienie wymaganego przesz bank zabezpieczenia. Najuboższym studentom BGK może poręczyć 70% kwoty kredytu, a nawet 100 % w przypadku studentów będących wychowankami domów dziecka lub rodzin zastępczych.

W przypadku, gdy  student nie zaliczy semestru wypłata rat kredytu jest wstrzymywana do czasu przedstawienia zaświadczenia o rozpoczęcia studiów w kolejnym semestrze. BGK w dalszym ciągu reguluje jednak odsetki naliczane od zadłużenia. Jeśli student zrezygnuje ze studiów, musi od razu rozpocząć spłatę kredytu. W tym przypadku również część odsetek pokrywa BGK. Student płaci jednak nieco więcej niż w sytuacji, gdyby ukończył studia. Zapłaci bowiem odsetki według stopy wynoszącej 75% stopy redyskontowej.

Szybko.pl i Expander

gk

Wynajem mieszkań - sierpień 2009

Sierpień i wrzesień, jak co roku, są okresem intensywnych poszukiwań lokum na nowy rok akademicki. Właściciele mieszkań korzystają z okazji i ze względu na duże zapotrzebowanie windują ceny. W tym roku sytuacja jest nieco inna, na rynku dostępnych jest około dwa i pół razu więcej ofert wynajmu, niż w tym samym okresie 2008 roku.
CZĘŚĆ I: RYNEK NAJMU

Jeśli przyjrzeć się kosztom wynajmu mieszkań w sierpniu b.r., okaże się, że jednopokojowe mieszkanie najtańsze jest w Bydgoszczy, gdzie za kawalerkę zapłacimy 900 zł. Tanio jest także w Toruniu (906 zł), Łodzi (930 zł) i Lublinie (940 zł). Najdroższymi miastami są największe ośrodki akademickie: Warszawa (1454 zł), Wrocław (1278 zł), Gdańsk (1233 zł) i Kraków (1175 zł). Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku mieszkań dwupokojowych. Najtaniej będzie je wynająć w Olsztynie (1075 zł), Toruniu (1105 zł) i Bydgoszczy (1135 zł). Za wynajem dwupokojowego mieszkania najdrożej zapłacimy w Warszawie (2082 zł), Krakowie (1786 zł) i Gdyni (1720 zł).

Trzypokojowe najtańsze jest w Olsztynie (1300 zł), Bydgoszczy (1300 zł) i Białymstoku (1390 zł). Lokale tego typu są najdroższe natomiast we Wrocławiu (2296 zł), Warszawie (2159 zł) i Krakowie (2089 zł).

Z danych wynika, że generalnie najmniejsze koszty ponoszą osoby mieszkające w Bydgoszczy, Toruniu, Olsztynie i Białymstoku, natomiast najdrożej jest w największych miastach – Warszawie, Krakowie i Wrocławiu.

Warto przyjrzeć się zmianom kosztów wynajmu w porównaniu z sierpniem 2008. Jak się okazuje, cena kawalerki spadła w czterech z sześciu analizowanych lokalizacji. Najwyższy spadek zanotowano w Poznaniu (o 12,31%), Wrocławiu (o 9,55%) i Krakowie (o 6,38%). Ceny kawalerek wzrosły tylko w Gdańsku (o 1,46%) i Katowicach (o 2,73%). Sytuacja wygląda podobnie w przypadku mieszkań dwupokojowych. Koszty wynajmu takiego lokalu wzrosły tylko w Warszawie (o 6,6%). Największy spadek zanotowano we Wrocławiu (o 12,1%), Krakowie (o 8%) i Poznaniu (o 7,3%). Największe spadki cen dotyczą mieszkań trzypokojowych. Koszty wynajmu takiego lokum najbardziej obniżyły się w Warszawie (o 34,32%), Wrocławiu (o 8,89%) i Katowicach (o 8,49%). Niewielki spadek zanotowano w Poznaniu (o 1,64%) i Krakowie (o 3,54%) (wszystkie dane widoczne są na wykresach).

Pomimo spadku cen mieszkań w skali rocznej, ma jednak miejsce sezonowy wzrost cen w sierpniu. Jeśli w czerwcu b. r. w Bydgoszczy można było wynająć kawalerkę za 850 zł, to w sierpniu kosztowała już 900 zł. Za dwupokojowe mieszkanie w Szczecinie w czerwcu mogliśmy zapłacić 1300 zł, a w sierpniu kosztowało już 1470 zł. W sierpniu i wrześniu okresowo wzrasta popyt na mieszkania, ponieważ w tym czasie na studia przyjeżdża duża grupa studentów pierwszego roku, dla której nie wystarczyło miejsc w akademikach. Wykorzystują to właściciele, którzy mając wielu chętnych do wynajęcia podnoszą cenę wynajmu o kilka procent. Dotyczy to jednak przede wszystkim lokali położonych w okolicach uczelni, w których może mieszkać wspólnie więcej osób i dzielić koszty. Generalnie w tym roku właściciele mieszkań są  bardziej skłonni do negocjacji z najemcami. Jeżeli mieszkanie nie zostanie wynajęte w sierpniu, wrześniu lub na początku października może potem stać puste przez kilka następnych miesięcy.
 
 




CZĘŚĆ II – POKÓJ PRZY RODZINIE


Alternatywą do wynajmu mieszkania są stancje. Tu także popyt wzrasta w sierpniu i wrześniu, kiedy studenci przyjeżdżają na studia. Za wynajęcie pokoju przy rodzinie lub osobie samotnej najwięcej zapłacimy w Warszawie (710 zł), Wrocławiu (656 zł) i Gdańsku (575 zł). Koszt wynajmu stancji jest najmniejszy w Rzeszowie (390 zł), Częstochowie (440 zł), Lublinie i Toruniu (po 410 zł).

W porównaniu z sierpniem 2008 roku, koszt wynajmu pokoju wzrósł w jedenastu spośród szesnastu analizowanych lokalizacji. Najbardziej podrożały stancje w Częstochowie (o 16%), Rzeszowie (o 15%) i Opolu (o 13%). Na niezmienionym poziomie utrzymały się koszty wynajmu stancji w Toruniu, Krakowie i Bydgoszczy. Spadek zanotowano tylko w Olsztynie (o 4%) i Gdyni (o 6%).
 

CZĘŚĆ III –KREDYTY STUDENCKIE
Mimo spadku cen, koszt wynajęcia mieszkania jest nadal na tyle wysoki, że części rodziców bardzo trudno jest utrzymać dziecko, które studiuje poza miejscem zamieszkania. W sfinansowaniu tego kosztu może pomóc kredyt studencki. Jest on znacznie tańszy niż alternatywne źródła finansowania, np. pożyczka gotówkowa, kredyt odnawiany czy debet w rachunku. Kredyt studencki można uzyskać nawet, jeśli wnioskodawca nie osiąga dochodów. Kredyty studenckie udziale są bowiem na specyficznych warunkach, określonych w odrębnych przepisach.

Kredyty studenckie wypłacane są w ratach w okresie trwania studiów. W ciągu roku bank wypłaci maksymalnie 10 rat. Ich wysokość to 400 zł lub 600 zł. W okresie wypłat naliczane są odsetki, których koszt ponosi BGK. Spłata kredytu przez studenta rozpoczyna się maksymalnie po dwóch latach od ukończenia studiów. Kredytobiorca spłaca ratę kapitałową powiększoną o odsetki naliczone według połowy stopy redyskontowej NBP (obecnie 3,75%), czyli 1,875%. Pozostałą część odsetek spłaca BGK. Kredyty studenckie oferują obecnie tylko cztery banki: PKO BP, Pekao, Bank Polskiej Spółdzielczości i Gospodarczy Bank Wielkopolski.

600 zł wypłacane co miesiąc studentowi w ramach kredytu nie wystarczy na opłacenie samodzielnej kawalarki, a nawet wynajęcie wspólnie z innymi studentami większego mieszkania, przy założeniu zajmowania własnego pokoju. Przykładowo miesięczny koszt wynajęcia wspólnie przez trzy osoby 3-pokojowego mieszkania wyniesie 719 zł, we Wrocławiu 765 zł, a w Krakowie 696 zł. 600 zł wystarczy na natomiast na wynajęcie stancji w większości badanych przez nas miast.

Kredyt studencki jest bardzo atrakcyjny również dlatego, że kredytobiorca, który ukończy naukę w grupie 5% najlepszych studentów w danej szkole ma szansę na umorzenie 20% długu. Okres spłaty jest maksymalnie dwukrotnością okresu wypłat. Przy obecnym poziomie stopy redyskontowej i założeniu 10-letniego okresu spłaty, miesięczna rata wynosi 183 zł dla studentów, którzy otrzymywali wypłaty po 400 zł i 274 zł przy wypłatach po 600 zł.

Kredyt studencki może być wypłacony tylko studentom, którzy rozpoczęli naukę przed ukończeniem 25 roku życia, słuchaczom określonych uczelni wojskowych i pożarniczych oraz doktorantom. Wniosek o przyznanie kredytu można składać do 15 listopada każdego roku. Pierwszeństwo w otrzymaniu kredytu mają studenci z rodzin o niskich dochodach. Warunkiem uzyskania kredytu jest przedstawienie wymaganego przesz bank zabezpieczenia. Najuboższym studentom BGK może poręczyć 70% kwoty kredytu, a nawet 100 % w przypadku studentów będących wychowankami domów dziecka lub rodzin zastępczych.

W przypadku, gdy  student nie zaliczy semestru wypłata rat kredytu jest wstrzymywana do czasu przedstawienia zaświadczenia o rozpoczęcia studiów w kolejnym semestrze. BGK w dalszym ciągu reguluje jednak odsetki naliczane od zadłużenia. Jeśli student zrezygnuje ze studiów, musi od razu rozpocząć spłatę kredytu. W tym przypadku również część odsetek pokrywa BGK. Student płaci jednak nieco więcej niż w sytuacji, gdyby ukończył studia. Zapłaci bowiem odsetki według stopy wynoszącej 75% stopy redyskontowej.

Szybko.pl i Expander

gk

Deweloper doradzi na katowickich przedmieściach

Deweloper MK Inwestycje, znalazł sposób na to jak namówić mieszczuchów do przeprowadzki na katowickie przedmieścia. Pokaże im jak łatwo można się tam urządzić. Już 19 i 20 września MK Inwestycje zorganizują targi aranżacyjne pod hasłem „Przedmieścia tu wszystko jest na wyciągnięcie ręki”. Imprezą targową firma chce promować południowe dzielnice Katowic oraz katowickie przedmieścia, jako alternatywę do zamieszkania w centrum miasta. Wciągu dwóch dni targowych na Osiedlu Zagajnik w Katowicach Zarzeczu zaprezentuje się aż 21 firm, które jako pawilony wystawowe wykorzystają gotowe domy. Jest to pierwsza tego typu impreza przygotowana przez dewelopera w Polsce.
Wujek dobra rada i targi w domu

- Targami aranżacyjnymi w Katowicach - Zarzeczu chcemy dać mieszkańcom przedmieść garść wskazówek i gotowych rozwiązań, jak się urządzić, gdzie szukać dobrych firm i doradców, w końcu chcemy pokazać mieszczuchom jak fajne są katowickie przedmieścia, ze swoim specyficznym klimatem w niczym nieprzypominającym tłocznego i głośnego centrum, z sąsiedztwem lasów oraz atrakcjami – mówi Tomasz Pietrzak z biura promocji targów MK Inwestycje.

Wśród firm, które doradzą „jak urządzić własne M” znajdą się m.in. Ceramika Paradyż, Komfort, Mebel RUST, Indeco, a także architekci wnętrz z firmy PDM Design, która będzie udzielała konsultacji dekoratorskich. W sumie porad dotyczących aranżacji i wykończenia będzie udzielało 21 firm, w dużej mierze firm pochodzących z katowickich przedmieść.

Na tym jednak nie kończy się niekonwencjonalny pomysł na promocję przedmieść. Wszystkie firmy, które zaprezentują się podczas targów, jako miejsce wystawowe otrzymały od dewelopera domy na Osiedlu Zagajnik. W sumie 21 lokali, plus ogrody.

 – Nie chcieliśmy robić targów aranżacyjnych pod namiotem. Zależy na tym, żeby osoby odwiedzające targi, przekonały się o tym jak można urządzić dom lub mieszkanie, a nie stoisko targowe. Stąd też pomysł na prezentację mebli, tapet, dywanów, armatury łazienkowej a nawet mega donic ogrodowych w ich własnym środowisku, czyli domu lub ogrodzie – mówi Pietrzak.

PR dla południa Katowic

Ale nie tylko o aranżację chodzi w targach MK Inwestycje. Deweloperowi zależy, bowiem na promocji katowickich przedmieść. Zwłaszcza południowych dzielnic i jego specyficznego klimatu rodem z serialu „Gotowe na wszystko”

O przedmieściach zwykło się mówić, że są za daleko, że nic tam nie ma, że szwankuje komunikacja, drogi. Nic bardziej błędnego. Katowickie przedmieścia, położone są zaledwie 15 minut od centrum Katowic. I to dzielnice położone najdalej od miasta. Na brak infrastruktury też nie ma, co narzekać. Dziś ta część miasta należy do jednej z najdynamiczniej rozwijających się części Katowic – wyjaśnia Monika Śleziońska dyrektor ds. marketingu i sprzedaży MK Inwestycje.

- Tą imprezą chcemy przyciągnąć na południe Katowic, zarówno mieszkańców przedmieść, jak również osoby, które mieszkają w centrum miast i planują przeprowadzkę na przedmieścia lub po prostu urządzają się właśnie w nowym „M”
i szukają specjalistycznych firm lub pomysłów na aranżację wnętrza, ale też po to, żeby przekonały się na własne oczy, jakie są dzisiejsze przedmieścia
– mówi dodaje.

Katowickie przedmieścia to dziś prawdziwy plac budowy. W każdej z dzielnic – Ligocie, Brynowie, Piotrowicach, Zarzeczu czy Kostuchnie powstają nowe inwestycje mieszkaniowe, które mają przyciągnąć dotychczasowych mieszkańców centrów miast aglomeracji śląskiej. Takich gotowych inwestycji, do zamieszkania od raz i urządzenia jest dziś w tych dzielnicach 9. Kolejne są w drodze.

Powstawanie nowych osiedli pociąga za sobą także rozwój infrastruktury – powstają sklepy, przedszkola, szkoły, ośrodki zdrowia, fitness, restauracje a nawet centra biznesowe. Ludzie coraz chętniej lokują tu swoje biznesy, poszukują także sposobów i pomysłów na urządzenie się. Pojawiają się firmy zajmujące się wykończeniami, dekoratorką czy ogrodnictwem. Większość wystawców na naszych targach, to firmy właśnie z przedmieść – mówi. – Taka zresztą jest idea naszych targów, pokazać, że wszystko jest tu na wyciągnięcie ręki – wyjaśnia Śleziońska.

MK Inwestycje

gk

inwestycje.pl

Deweloper doradzi na katowickich przedmieściach

Deweloper MK Inwestycje, znalazł sposób na to jak namówić mieszczuchów do przeprowadzki na katowickie przedmieścia. Pokaże im jak łatwo można się tam urządzić. Już 19 i 20 września MK Inwestycje zorganizują targi aranżacyjne pod hasłem „Przedmieścia tu wszystko jest na wyciągnięcie ręki”. Imprezą targową firma chce promować południowe dzielnice Katowic oraz katowickie przedmieścia, jako alternatywę do zamieszkania w centrum miasta. Wciągu dwóch dni targowych na Osiedlu Zagajnik w Katowicach Zarzeczu zaprezentuje się aż 21 firm, które jako pawilony wystawowe wykorzystają gotowe domy. Jest to pierwsza tego typu impreza przygotowana przez dewelopera w Polsce.
Wujek dobra rada i targi w domu

- Targami aranżacyjnymi w Katowicach - Zarzeczu chcemy dać mieszkańcom przedmieść garść wskazówek i gotowych rozwiązań, jak się urządzić, gdzie szukać dobrych firm i doradców, w końcu chcemy pokazać mieszczuchom jak fajne są katowickie przedmieścia, ze swoim specyficznym klimatem w niczym nieprzypominającym tłocznego i głośnego centrum, z sąsiedztwem lasów oraz atrakcjami – mówi Tomasz Pietrzak z biura promocji targów MK Inwestycje.

Wśród firm, które doradzą „jak urządzić własne M” znajdą się m.in. Ceramika Paradyż, Komfort, Mebel RUST, Indeco, a także architekci wnętrz z firmy PDM Design, która będzie udzielała konsultacji dekoratorskich. W sumie porad dotyczących aranżacji i wykończenia będzie udzielało 21 firm, w dużej mierze firm pochodzących z katowickich przedmieść.

Na tym jednak nie kończy się niekonwencjonalny pomysł na promocję przedmieść. Wszystkie firmy, które zaprezentują się podczas targów, jako miejsce wystawowe otrzymały od dewelopera domy na Osiedlu Zagajnik. W sumie 21 lokali, plus ogrody.

 – Nie chcieliśmy robić targów aranżacyjnych pod namiotem. Zależy na tym, żeby osoby odwiedzające targi, przekonały się o tym jak można urządzić dom lub mieszkanie, a nie stoisko targowe. Stąd też pomysł na prezentację mebli, tapet, dywanów, armatury łazienkowej a nawet mega donic ogrodowych w ich własnym środowisku, czyli domu lub ogrodzie – mówi Pietrzak.

PR dla południa Katowic

Ale nie tylko o aranżację chodzi w targach MK Inwestycje. Deweloperowi zależy, bowiem na promocji katowickich przedmieść. Zwłaszcza południowych dzielnic i jego specyficznego klimatu rodem z serialu „Gotowe na wszystko”

O przedmieściach zwykło się mówić, że są za daleko, że nic tam nie ma, że szwankuje komunikacja, drogi. Nic bardziej błędnego. Katowickie przedmieścia, położone są zaledwie 15 minut od centrum Katowic. I to dzielnice położone najdalej od miasta. Na brak infrastruktury też nie ma, co narzekać. Dziś ta część miasta należy do jednej z najdynamiczniej rozwijających się części Katowic – wyjaśnia Monika Śleziońska dyrektor ds. marketingu i sprzedaży MK Inwestycje.

- Tą imprezą chcemy przyciągnąć na południe Katowic, zarówno mieszkańców przedmieść, jak również osoby, które mieszkają w centrum miast i planują przeprowadzkę na przedmieścia lub po prostu urządzają się właśnie w nowym „M”
i szukają specjalistycznych firm lub pomysłów na aranżację wnętrza, ale też po to, żeby przekonały się na własne oczy, jakie są dzisiejsze przedmieścia
– mówi dodaje.

Katowickie przedmieścia to dziś prawdziwy plac budowy. W każdej z dzielnic – Ligocie, Brynowie, Piotrowicach, Zarzeczu czy Kostuchnie powstają nowe inwestycje mieszkaniowe, które mają przyciągnąć dotychczasowych mieszkańców centrów miast aglomeracji śląskiej. Takich gotowych inwestycji, do zamieszkania od raz i urządzenia jest dziś w tych dzielnicach 9. Kolejne są w drodze.

Powstawanie nowych osiedli pociąga za sobą także rozwój infrastruktury – powstają sklepy, przedszkola, szkoły, ośrodki zdrowia, fitness, restauracje a nawet centra biznesowe. Ludzie coraz chętniej lokują tu swoje biznesy, poszukują także sposobów i pomysłów na urządzenie się. Pojawiają się firmy zajmujące się wykończeniami, dekoratorką czy ogrodnictwem. Większość wystawców na naszych targach, to firmy właśnie z przedmieść – mówi. – Taka zresztą jest idea naszych targów, pokazać, że wszystko jest tu na wyciągnięcie ręki – wyjaśnia Śleziońska.

MK Inwestycje

gk

inwestycje.pl

Nieruchomości: Dom za kliknięcie myszką

Zakup mieszkania to jedna z najdroższych inwestycji w naszym życiu. Niezależnie od tego czy zamierzamy nabyć wymarzone cztery kąty czy jedynie korzystnie ulokować nasze pieniądze – należy dobrze rozeznać się w gąszczu ofert i gruntownie przemyśleć decyzję. Za pomocą Internetu można dziś znaleźć wszystko, nawet pracę czy żonę. Dlaczego nie poszukać więc mieszkania?
Niewątpliwą zaletą Internetu jest jego nieograniczony zasięg. Nie ruszając się z własnego fotela możemy przyjrzeć się mieszaniom z najdalszych zakątków kraju czy świata. W sieci funkcjonuje wiele wyszukiwarek umożliwiających rozeznanie się w ofertach mieszkań, od nich też warto zacząć poszukiwania. Należy się jednak liczyć z dużym poziomem ogólności tego typu opracowań.

Po bardziej szczegółowe informacje powinniśmy sięgnąć do stron internetowych konkretnych inwestycji. Oferty deweloperów są zazwyczaj kompletnym źródłem informacji dotyczącym rozkładu mieszkań, infrastruktury osiedla, standardu budynku czy ceny za metr kwadratowy. Stwarza to doskonałą okazję do porównania naszych marzeń z zasobnością portfela. Możemy się przyjrzeć ofertom zwracając uwagę na lokalizację, metraż i standard. Dzięki temu sprecyzujemy nasze oczekiwania i wybierzemy kilka ofert, które najlepiej na nie odpowiadają.

Trzeba jednak mieć świadomość, że deweloperzy ścigają się w reklamach swoich inwestycji, które zawsze są NAJ. My natomiast powinniśmy spojrzeć na nie trzeźwym okiem i dobrze zapoznać się z proponowaną ofertą i jej realizacją. Zazwyczaj wszelkie niedostatki widoczne są dopiero po wnikliwym obejrzeniu mieszkania. Dlatego już na etapie rozważania oferty warto udać się do biura sprzedaży i poprosić o umożliwienie wstępu do mieszkania, oczywiście pod warunkiem, że takowe już zostało wybudowane.

- Kwestia wygody naszych klientów zdecydowała o tym, że podjęliśmy decyzję o stworzeniu biura sprzedaży również na terenie osiedla – mówi Katarzyna Zielińska, specjalista ds. reklamy Marma Polskie Folie – inwestora Osiedla z Gwiazdami w podwarszawskim Józefosławiu. – Dzięki temu klienci nie muszą jeździć między biurem sprzedaży w Warszawie a potencjalnym mieszkaniem w Józefosławiu.

A o tym, że warto zobaczyć tzw. mieszkania pokazowe, nie trzeba nikogo przekonywać. Dzięki temu łatwiej zwizualizować sobie to, jak wymarzone lokum może wyglądać i czy na pewno jest to dobry wybór.  

Takiej możliwości nie daje nam, niestety, zakup mieszkania w dopiero powstającym budynku. Decydując się na nie, ryzykujemy nie tylko nieprzewidziane usterki i uchybienia, lecz także wiarygodność inwestora. Gotowy budynek może znacznie odbiegać od założeń projektu, niewykluczone są opóźnienia w terminie, a w najgorszym wypadku nawet upadek dewelopera. Kupno gotowego mieszkania jest więc nie tylko pewniejsze, lecz także dużo mniej stresujące. Warto dobrze przemyśleć naszą decyzję, nierzadko to bowiem zakup na całe życie.

Marma Polskie Folie

gk

inwestycje.pl

Nieruchomości: Dom za kliknięcie myszką

Zakup mieszkania to jedna z najdroższych inwestycji w naszym życiu. Niezależnie od tego czy zamierzamy nabyć wymarzone cztery kąty czy jedynie korzystnie ulokować nasze pieniądze – należy dobrze rozeznać się w gąszczu ofert i gruntownie przemyśleć decyzję. Za pomocą Internetu można dziś znaleźć wszystko, nawet pracę czy żonę. Dlaczego nie poszukać więc mieszkania?
Niewątpliwą zaletą Internetu jest jego nieograniczony zasięg. Nie ruszając się z własnego fotela możemy przyjrzeć się mieszaniom z najdalszych zakątków kraju czy świata. W sieci funkcjonuje wiele wyszukiwarek umożliwiających rozeznanie się w ofertach mieszkań, od nich też warto zacząć poszukiwania. Należy się jednak liczyć z dużym poziomem ogólności tego typu opracowań.

Po bardziej szczegółowe informacje powinniśmy sięgnąć do stron internetowych konkretnych inwestycji. Oferty deweloperów są zazwyczaj kompletnym źródłem informacji dotyczącym rozkładu mieszkań, infrastruktury osiedla, standardu budynku czy ceny za metr kwadratowy. Stwarza to doskonałą okazję do porównania naszych marzeń z zasobnością portfela. Możemy się przyjrzeć ofertom zwracając uwagę na lokalizację, metraż i standard. Dzięki temu sprecyzujemy nasze oczekiwania i wybierzemy kilka ofert, które najlepiej na nie odpowiadają.

Trzeba jednak mieć świadomość, że deweloperzy ścigają się w reklamach swoich inwestycji, które zawsze są NAJ. My natomiast powinniśmy spojrzeć na nie trzeźwym okiem i dobrze zapoznać się z proponowaną ofertą i jej realizacją. Zazwyczaj wszelkie niedostatki widoczne są dopiero po wnikliwym obejrzeniu mieszkania. Dlatego już na etapie rozważania oferty warto udać się do biura sprzedaży i poprosić o umożliwienie wstępu do mieszkania, oczywiście pod warunkiem, że takowe już zostało wybudowane.

- Kwestia wygody naszych klientów zdecydowała o tym, że podjęliśmy decyzję o stworzeniu biura sprzedaży również na terenie osiedla – mówi Katarzyna Zielińska, specjalista ds. reklamy Marma Polskie Folie – inwestora Osiedla z Gwiazdami w podwarszawskim Józefosławiu. – Dzięki temu klienci nie muszą jeździć między biurem sprzedaży w Warszawie a potencjalnym mieszkaniem w Józefosławiu.

A o tym, że warto zobaczyć tzw. mieszkania pokazowe, nie trzeba nikogo przekonywać. Dzięki temu łatwiej zwizualizować sobie to, jak wymarzone lokum może wyglądać i czy na pewno jest to dobry wybór.  

Takiej możliwości nie daje nam, niestety, zakup mieszkania w dopiero powstającym budynku. Decydując się na nie, ryzykujemy nie tylko nieprzewidziane usterki i uchybienia, lecz także wiarygodność inwestora. Gotowy budynek może znacznie odbiegać od założeń projektu, niewykluczone są opóźnienia w terminie, a w najgorszym wypadku nawet upadek dewelopera. Kupno gotowego mieszkania jest więc nie tylko pewniejsze, lecz także dużo mniej stresujące. Warto dobrze przemyśleć naszą decyzję, nierzadko to bowiem zakup na całe życie.

Marma Polskie Folie

gk

inwestycje.pl

Jak bezpiecznie wynająć mieszkanie?

By wynajem mieszkania nie zamienił się w koszmar, właściciel i wynajmujący muszą pamiętać o kilku podstawowych zasadach dotyczących sposobu poszukiwania, a także formy zawieranej umowy.
Poszukiwania lokum warto rozpocząć od odpowiedzi na pytanie - czy chcemy robić to samodzielnie czy wolimy skorzystać z usług pośrednika. Oba rozwiązania mają swoje zalety i wady. Poszukiwanie na własną rękę - i sfinalizowanie ich umową zawartą bezpośrednio z właścicielem mieszkania - to rozwiązanie tańsze. Nie trzeba bowiem płacić prowizji. Agencje nieruchomości pobierają z reguły od 50 do 100 proc. miesięcznego czynszu

Z drugiej strony jest to - przynajmniej teoretycznie - bardziej czasochłonne i ryzykowne. Bo to na pośredniku ciąży m.in. obowiązek sprawdzenia stanu prawnego nieruchomości. To eliminuje ryzyko tego, że padniemy ofiarą naciągacza.

Jeżeli zdecydujemy się na usługi pośrednika, musimy sprawdzić czy ma on licencję zawodową. Pośrednika bez licencji lub takiego, który chce od nas pieniądze przed podpisaniem umowy najmu, najlepiej omijać szerokim łukiem.

Warto przy tym pamiętać, że licencja przyznawana jest konkretnemu pośrednikowi, a nie agencji, w której pracuje. Nawet w najbardziej renomowanej agencji może trafić się nierzetelny pośrednik.

Warto też sprawdzić czy pośrednik jest ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej. I czy ma pełnomocnictwo agencji do zawierania umów w jej imieniu.

Z kolei wiarygodność agencji zwiększa też fakt przynależności do jednego ze stowarzyszeń zawodowych. Przy takich organizacjach działają m.in. sądy koleżeńskie. Mają też one swoje kodeksy etyki zawodowej. Ich zasadami powinni kierować się członkowie organizacji.

Musimy też zdecydować czy chcemy, by lokalu szukało dla nas jedno czy więcej biur nieruchomości.

W zależności od zapisów umowy będzie dla nas pracować jedna agencja - umowa na wyłączność- lub kilka. To ostatnie rozwiązanie - umowa otwarta - jest zdecydowanie najpopularniejsze.

Po podpisaniu umowy pośrednik wyszukuje oferty, które mogą nas zainteresować. Jeżeli na jedną z nich się zdecydujemy, podpisujemy umowę z właścicielem mieszkania i płacimy prowizję.

Samodzielne poszukiwania - ostrożność wskazana

Poszukiwania na własną rękę warto rozpocząć odpowiednio wcześniej. Ogłoszenia zamieszczane bezpośrednio przez właścicieli można znaleźć w prasie i w internecie. Konieczność ich wyszukania - w ten sposób ogłaszają się też agencje - obdzwaniania i objeżdżania, powodują, że trzeba liczyć się z tym, że nie od razu znajdziemy odpowiadającą nam ofertę.

eżeli szukamy lokalu w konkretnej dzielnicy, warto rozwiesić ogłoszenia w okolicy. Warto w nim możliwie najdokładniej sprecyzować nasze oczekiwania.

Gdy już znajdziemy odpowiadające nam mieszkanie, warto sprawdzić w jakiej okolicy przyjdzie nam mieszkać.

Zanim podpiszemy umowę najmu bezwzględnie powinniśmy dokładnie przyjrzeć się mieszkaniu. Sprawdzić instalacje: wodną, gazową, elektryczną.

Bardzo dobrym pomysłem jest sporządzenie dokładnego opisu stanu technicznego lokalu - np. ściany, podłogi, armatura - i jego wyposażenia - meble, sprzęt RTV i AGD. Wraz ze spisanymi licznikami, taki dokument może być załącznikiem do umowy najmu. Dzięki temu unikniemy ewentualnych oskarżeń o zniszczenie lub kradzież.

Im dokładniejszy opis stanu mebli i sprzętów, tym mniej prawdopodobna perspektywa nieporozumień. Dla tego warto opisać sprzęt np. w ten sposób: telewizor Panasonic Viera, model i nr seryjny, stan: idealny etc.

Można też przygotować listę niezbędnych napraw i sprecyzować, które z nich sfinansuje właściciel, a za które ma płacić najemca.

By upewnić się czy osoba, która podaje się za właściciela faktycznie nim jest, możemy poprosić o okazanie aktu notarialnego, wypisu z ksiąg wieczystych lub zaświadczenie ze spółdzielni.

Jeżeli dane - PESEL lub NIP - w tych dokumentach nie zgadzają się z dokumentami wynajmującego, mamy podstawy, by podejrzewać, że nie wszystko jest w porządku.

Warto pamiętać, że mieszkanie może wynajmować nie tylko właściciel. Możemy spotkać się z tzw. podnajmem. Wtedy musimy jednak sprawdzić, czy umowa właściciela z wynajmującym taką możliwość przewiduje.

Po pierwsze - precyzyjna umowa

Gdy zdecydujemy się na konkretny lokal, podstawą jest podpisanie umowy z wynajmującym. Bez niej może on nas wyrzucić na bruk w środku zimy.

Musimy zwrócić uwagę na to, by umowa najmu była tak skonstruowana, by później nie było wątpliwości co do jej zapisów. To bardzo ważne, bo to właśnie ten dokument będzie stanowić podstawę do rozstrzygania ewentualnych sporów.

W umowie musi zostać przede wszystkim określone kto i do kiedy będzie mieszkał w lokalu. Jeżeli jest to umowa na czas nieokreślony powinna zostać ustalona długość okresu wypowiedzenia.

Musi się w niej znaleźć dokładna wysokość stawki czynszu i skala ewentualnych podwyżek - jeżeli umowę zawarto na kilka lat. Trzeba też zapisać terminy płatności i uregulować kwestię tego, kto ponosi koszty opłat eksploatacyjnych i w jaki sposób są regulowane rachunki za media - bezpośrednią wpłatą na konto dostawcy czy też może wpłacane właścicielowi lokalu.

Należy też odnotować fakt wpłacenia kaucji - z reguły jest to równowartość od jednego do trzech miesięcznych czynszów. Warto uregulować sposób zwrotu kaucji - może być ona albo odliczona od opłat za ostatnie miesiące najmu lub zwrócona po przekazaniu lokalu.

  • Co powinno znaleźć się w umowie:
  • czas trwania (określony lub nieokreślony )
  • czynsz i inne opłaty (wysokość, termin zapłaty, odsetki za zwłokę),
  • wysokość kaucji i jej przeznaczenie
  • prawa i obowiązki właściciela i wynajmującego, np: dokonywanie napraw i możliwość podnajmu,
  • warunki wypowiedzenia.

Niektórzy eksperci wskazują, że przy wynajmie większe ryzyko ponosi jednak właściciel mieszkania.

I choć nigdy nie będzie miał on 100 proc. pewności, że osoba, która będzie wynajmować mieszkanie lub dom będzie terminowym płatnikiem czynszu i wykorzysta lokal na cele zgodne z umową, to transakcję wynajmu można uczynić pewniejszą.

Podstawowe zasady bezpieczeństwa to: unikanie umów na czas nieokreślony, ustanowienie kaucji lub - co kosztuje kilkaset złotych - ustanowienie tytułu egzekucyjnego u notariusza. Dzięki temu właściciel będzie mógł odzyskać mieszkanie, jeżeli wynajmujący przestał płacić czynsz.

 

 

money.pl

Jak bezpiecznie wynająć mieszkanie?

By wynajem mieszkania nie zamienił się w koszmar, właściciel i wynajmujący muszą pamiętać o kilku podstawowych zasadach dotyczących sposobu poszukiwania, a także formy zawieranej umowy.
Poszukiwania lokum warto rozpocząć od odpowiedzi na pytanie - czy chcemy robić to samodzielnie czy wolimy skorzystać z usług pośrednika. Oba rozwiązania mają swoje zalety i wady. Poszukiwanie na własną rękę - i sfinalizowanie ich umową zawartą bezpośrednio z właścicielem mieszkania - to rozwiązanie tańsze. Nie trzeba bowiem płacić prowizji. Agencje nieruchomości pobierają z reguły od 50 do 100 proc. miesięcznego czynszu

Z drugiej strony jest to - przynajmniej teoretycznie - bardziej czasochłonne i ryzykowne. Bo to na pośredniku ciąży m.in. obowiązek sprawdzenia stanu prawnego nieruchomości. To eliminuje ryzyko tego, że padniemy ofiarą naciągacza.

Jeżeli zdecydujemy się na usługi pośrednika, musimy sprawdzić czy ma on licencję zawodową. Pośrednika bez licencji lub takiego, który chce od nas pieniądze przed podpisaniem umowy najmu, najlepiej omijać szerokim łukiem.

Warto przy tym pamiętać, że licencja przyznawana jest konkretnemu pośrednikowi, a nie agencji, w której pracuje. Nawet w najbardziej renomowanej agencji może trafić się nierzetelny pośrednik.

Warto też sprawdzić czy pośrednik jest ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej. I czy ma pełnomocnictwo agencji do zawierania umów w jej imieniu.

Z kolei wiarygodność agencji zwiększa też fakt przynależności do jednego ze stowarzyszeń zawodowych. Przy takich organizacjach działają m.in. sądy koleżeńskie. Mają też one swoje kodeksy etyki zawodowej. Ich zasadami powinni kierować się członkowie organizacji.

Musimy też zdecydować czy chcemy, by lokalu szukało dla nas jedno czy więcej biur nieruchomości.

W zależności od zapisów umowy będzie dla nas pracować jedna agencja - umowa na wyłączność- lub kilka. To ostatnie rozwiązanie - umowa otwarta - jest zdecydowanie najpopularniejsze.

Po podpisaniu umowy pośrednik wyszukuje oferty, które mogą nas zainteresować. Jeżeli na jedną z nich się zdecydujemy, podpisujemy umowę z właścicielem mieszkania i płacimy prowizję.

Samodzielne poszukiwania - ostrożność wskazana

Poszukiwania na własną rękę warto rozpocząć odpowiednio wcześniej. Ogłoszenia zamieszczane bezpośrednio przez właścicieli można znaleźć w prasie i w internecie. Konieczność ich wyszukania - w ten sposób ogłaszają się też agencje - obdzwaniania i objeżdżania, powodują, że trzeba liczyć się z tym, że nie od razu znajdziemy odpowiadającą nam ofertę.

eżeli szukamy lokalu w konkretnej dzielnicy, warto rozwiesić ogłoszenia w okolicy. Warto w nim możliwie najdokładniej sprecyzować nasze oczekiwania.

Gdy już znajdziemy odpowiadające nam mieszkanie, warto sprawdzić w jakiej okolicy przyjdzie nam mieszkać.

Zanim podpiszemy umowę najmu bezwzględnie powinniśmy dokładnie przyjrzeć się mieszkaniu. Sprawdzić instalacje: wodną, gazową, elektryczną.

Bardzo dobrym pomysłem jest sporządzenie dokładnego opisu stanu technicznego lokalu - np. ściany, podłogi, armatura - i jego wyposażenia - meble, sprzęt RTV i AGD. Wraz ze spisanymi licznikami, taki dokument może być załącznikiem do umowy najmu. Dzięki temu unikniemy ewentualnych oskarżeń o zniszczenie lub kradzież.

Im dokładniejszy opis stanu mebli i sprzętów, tym mniej prawdopodobna perspektywa nieporozumień. Dla tego warto opisać sprzęt np. w ten sposób: telewizor Panasonic Viera, model i nr seryjny, stan: idealny etc.

Można też przygotować listę niezbędnych napraw i sprecyzować, które z nich sfinansuje właściciel, a za które ma płacić najemca.

By upewnić się czy osoba, która podaje się za właściciela faktycznie nim jest, możemy poprosić o okazanie aktu notarialnego, wypisu z ksiąg wieczystych lub zaświadczenie ze spółdzielni.

Jeżeli dane - PESEL lub NIP - w tych dokumentach nie zgadzają się z dokumentami wynajmującego, mamy podstawy, by podejrzewać, że nie wszystko jest w porządku.

Warto pamiętać, że mieszkanie może wynajmować nie tylko właściciel. Możemy spotkać się z tzw. podnajmem. Wtedy musimy jednak sprawdzić, czy umowa właściciela z wynajmującym taką możliwość przewiduje.

Po pierwsze - precyzyjna umowa

Gdy zdecydujemy się na konkretny lokal, podstawą jest podpisanie umowy z wynajmującym. Bez niej może on nas wyrzucić na bruk w środku zimy.

Musimy zwrócić uwagę na to, by umowa najmu była tak skonstruowana, by później nie było wątpliwości co do jej zapisów. To bardzo ważne, bo to właśnie ten dokument będzie stanowić podstawę do rozstrzygania ewentualnych sporów.

W umowie musi zostać przede wszystkim określone kto i do kiedy będzie mieszkał w lokalu. Jeżeli jest to umowa na czas nieokreślony powinna zostać ustalona długość okresu wypowiedzenia.

Musi się w niej znaleźć dokładna wysokość stawki czynszu i skala ewentualnych podwyżek - jeżeli umowę zawarto na kilka lat. Trzeba też zapisać terminy płatności i uregulować kwestię tego, kto ponosi koszty opłat eksploatacyjnych i w jaki sposób są regulowane rachunki za media - bezpośrednią wpłatą na konto dostawcy czy też może wpłacane właścicielowi lokalu.

Należy też odnotować fakt wpłacenia kaucji - z reguły jest to równowartość od jednego do trzech miesięcznych czynszów. Warto uregulować sposób zwrotu kaucji - może być ona albo odliczona od opłat za ostatnie miesiące najmu lub zwrócona po przekazaniu lokalu.

  • Co powinno znaleźć się w umowie:
  • czas trwania (określony lub nieokreślony )
  • czynsz i inne opłaty (wysokość, termin zapłaty, odsetki za zwłokę),
  • wysokość kaucji i jej przeznaczenie
  • prawa i obowiązki właściciela i wynajmującego, np: dokonywanie napraw i możliwość podnajmu,
  • warunki wypowiedzenia.

Niektórzy eksperci wskazują, że przy wynajmie większe ryzyko ponosi jednak właściciel mieszkania.

I choć nigdy nie będzie miał on 100 proc. pewności, że osoba, która będzie wynajmować mieszkanie lub dom będzie terminowym płatnikiem czynszu i wykorzysta lokal na cele zgodne z umową, to transakcję wynajmu można uczynić pewniejszą.

Podstawowe zasady bezpieczeństwa to: unikanie umów na czas nieokreślony, ustanowienie kaucji lub - co kosztuje kilkaset złotych - ustanowienie tytułu egzekucyjnego u notariusza. Dzięki temu właściciel będzie mógł odzyskać mieszkanie, jeżeli wynajmujący przestał płacić czynsz.

 

 

money.pl

Kopalnia sprzedaje Antracyt

Za co najmniej 11 mln zł Jastrzębska Spółka Węglowa zamierza sprzedać położony w rekreacyjnej części Gdyni hotel "Antracyt". Sprzedaż nieruchomości niezwiązanych z podstawową działalnością firmy to jeden z elementów jej strategii, szczególnie w okresie dekoniunktury, jakiej w tym roku doświadczyła JSW.

Jak poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka spółki Katarzyna Jabłońska-Bajer, przetarg zostanie przeprowadzony w formie ustnej 14 października, w siedzibie JSW w Jastrzębiu Zdroju. Oferta obejmuje budynek hotelu, zaplecza, magazynu, garaż i prawo użytkowania wieczystego działki.

Przedstawiciele JSW liczą, że świetnie położony hotel znajdzie nabywcę. Obiekt znajduje się na stokach Kamiennej Góry - zabytkowej dzielnicy miasta, która sąsiaduje ze śródmieściem. Blisko stąd do plaży, terenów zielonych oraz centrum miasta. Hotel graniczy z bulwarem nadmorskim, deptakiem ciągnącym się wzdłuż Zatoki Gdańskiej.

Przed wojną w miejscu, gdzie dziś jest hotel "Antracyt", stał urokliwy, utrzymany w marynistycznym stylu pensjonat "Różany Gaj", będący symbolem luksusu letniskowej Gdyni. Zachował się na wielu przedwojennych fotografiach; wyróżniał się dzięki charakterystycznej wieżyczce i malowniczemu położeniu na morenowym wzgórzu.

W 1971 roku były pensjonat kupiła kopalnia "Zofiówka", dziś należąca do JSW. Obiekt został rozbudowany, a w 1990 r. zmienił nazwę na hotel "Antracyt". W 1998 roku obecny dzierżawca dobudował część ostatniego, czwartego piętra. Hotel może gościć jednocześnie ok. 100 osób, ma salę konferencyjną i restaurację.

"Antracyt" to nie jedyny obiekt sprzedawany przez JSW. We wtorek odbędzie się ustny przetarg na sprzedaż zabytkowego pałacyku w stylu klasycystycznym w Jastrzębiu Boryni. Cena wywoławcza budynku wraz z działką o powierzchni 1,7 ha została ustalona na ponad 1,5 mln zł.

Przed dwoma laty JSW chciała także sprzedać swoje udziały w dysponującej m.in. ośrodkami wypoczynkowymi nad morzem i w górach Jastrzębskiej Agencji Turystycznej, której jest 100-procentowym właścicielem. Za 23,3 mln zł udziały miała kupić szwedzka firma Cebo Konsult AB, ale ostatecznie wycofała się z transakcji i nie wpłaciła zadeklarowanych pieniędzy.

JAT powstała 12 lat temu. Trafiły do niej ośrodki wczasowe i obiekty rekreacyjne należące wcześniej do jastrzębskich kopalń. Znajdują się one w atrakcyjnych pod względem turystycznym regionach Polski - w górach, nad morzem i na Mazurach.

W ostatnim czasie JAT również sprzedaje niektóre swoje obiekty - finalizuje sprzedaż wyciągu narciarskiego Złoty Groń w Istebnej oraz dawnego górniczego centrum kultury w Jastrzębiu.

JSW to największy w Europie producent węgla koksowego. Decyzje o sprzedaży obiektów wypoczynkowych wiążą się ze skupieniem się firmy na jej podstawowej działalności, jaką jest wydobycie i sprzedaż węgla.

 

INTERIA.PL/PAP

 


Kopalnia sprzedaje Antracyt

Za co najmniej 11 mln zł Jastrzębska Spółka Węglowa zamierza sprzedać położony w rekreacyjnej części Gdyni hotel "Antracyt". Sprzedaż nieruchomości niezwiązanych z podstawową działalnością firmy to jeden z elementów jej strategii, szczególnie w okresie dekoniunktury, jakiej w tym roku doświadczyła JSW.

Jak poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka spółki Katarzyna Jabłońska-Bajer, przetarg zostanie przeprowadzony w formie ustnej 14 października, w siedzibie JSW w Jastrzębiu Zdroju. Oferta obejmuje budynek hotelu, zaplecza, magazynu, garaż i prawo użytkowania wieczystego działki.

Przedstawiciele JSW liczą, że świetnie położony hotel znajdzie nabywcę. Obiekt znajduje się na stokach Kamiennej Góry - zabytkowej dzielnicy miasta, która sąsiaduje ze śródmieściem. Blisko stąd do plaży, terenów zielonych oraz centrum miasta. Hotel graniczy z bulwarem nadmorskim, deptakiem ciągnącym się wzdłuż Zatoki Gdańskiej.

Przed wojną w miejscu, gdzie dziś jest hotel "Antracyt", stał urokliwy, utrzymany w marynistycznym stylu pensjonat "Różany Gaj", będący symbolem luksusu letniskowej Gdyni. Zachował się na wielu przedwojennych fotografiach; wyróżniał się dzięki charakterystycznej wieżyczce i malowniczemu położeniu na morenowym wzgórzu.

W 1971 roku były pensjonat kupiła kopalnia "Zofiówka", dziś należąca do JSW. Obiekt został rozbudowany, a w 1990 r. zmienił nazwę na hotel "Antracyt". W 1998 roku obecny dzierżawca dobudował część ostatniego, czwartego piętra. Hotel może gościć jednocześnie ok. 100 osób, ma salę konferencyjną i restaurację.

"Antracyt" to nie jedyny obiekt sprzedawany przez JSW. We wtorek odbędzie się ustny przetarg na sprzedaż zabytkowego pałacyku w stylu klasycystycznym w Jastrzębiu Boryni. Cena wywoławcza budynku wraz z działką o powierzchni 1,7 ha została ustalona na ponad 1,5 mln zł.

Przed dwoma laty JSW chciała także sprzedać swoje udziały w dysponującej m.in. ośrodkami wypoczynkowymi nad morzem i w górach Jastrzębskiej Agencji Turystycznej, której jest 100-procentowym właścicielem. Za 23,3 mln zł udziały miała kupić szwedzka firma Cebo Konsult AB, ale ostatecznie wycofała się z transakcji i nie wpłaciła zadeklarowanych pieniędzy.

JAT powstała 12 lat temu. Trafiły do niej ośrodki wczasowe i obiekty rekreacyjne należące wcześniej do jastrzębskich kopalń. Znajdują się one w atrakcyjnych pod względem turystycznym regionach Polski - w górach, nad morzem i na Mazurach.

W ostatnim czasie JAT również sprzedaje niektóre swoje obiekty - finalizuje sprzedaż wyciągu narciarskiego Złoty Groń w Istebnej oraz dawnego górniczego centrum kultury w Jastrzębiu.

JSW to największy w Europie producent węgla koksowego. Decyzje o sprzedaży obiektów wypoczynkowych wiążą się ze skupieniem się firmy na jej podstawowej działalności, jaką jest wydobycie i sprzedaż węgla.

 

INTERIA.PL/PAP

 


Niska rentowność najmu

Posiadacz gotówki więcej zarobi kupując obligacje, niż inwestując je w zakup mieszkania pod wynajem. Zdecydowana większość lokat wypada w tym porównaniu najsłabiej.

Porównaliśmy ceny transakcyjne mieszkań (z ostatniego raportu Open Finance) ze średnimi stawkami najmu serwisu Oferty.net (ceny ofertowe pomniejszyliśmy o 5 proc.), by dojść do wniosku, że "przeciętna" transakcja kupna i wynajmu mieszkania jest interesem dla nabywców atrakcyjniejszym niż założenie lokaty bankowej, lecz mniej korzystnym niż zakup obligacji. Przynajmniej do czasu aż nie wzrosną ceny mieszkań lub stawki najmu.


Open Finance

Kalkulując tego rodzaju biznes - oprócz opłat dodatkowych przy nabyciu, ewentualnych kosztów remontów - należy wziąć pod uwagę możliwe do zrealizowania przychody z najmu metra mieszkania, stałe okresy przestoju, wysokość czynszu dla administracji oraz ryczałt podatkowy (a więc koszty czynszu dla administracji nie będą obniżać podstawy opodatkowania). Uzyskany wynik - powyżej - należy zestawić z alternatywnymi, bezpiecznymi sposobami inwestowania pieniędzy, takich jak lokata bankowa czy obligacje skarbowe. W istocie to 10-letnie obligacje skarbowe winny być rozpatrywane jako realna alternatywa dla mieszkań na wynajem, ponieważ mają one podobnie długi horyzont inwestycji. Klasa inwestycji jest podobna, jednak to mieszkania pod wynajem są bardziej ryzykowne, zatem to rentowność wynajmu mieszkań powinna być wyższa.

Warto w tym miejscu uzupełnić, że przyjęliśmy niekorzystne warunki dla właścicieli mieszkań - zakładając, że zapłacą oni medianę cen transakcyjnych (a nie niższą cenę), zaś dochód z najmu będzie niższy niż wskazuje na to średnia cen wywoławczych. Tymczasem praktyka zależeć będzie od wielu czynników - lokalizacji, liczby metrów mieszkania (w praktyce stawki między kawalerką liczącą 28 mkw. o 33 mkw. będą zbliżone lub takie same, zaś różnica w cenie nabycia może być istotna dla ostatecznej rentowności) itp. Faktyczny okres przestoju między najemcami może być znacznie krótszy w przypadku kawalerek, a dłuższy w przypadku drogich zwykle apartamentów. Wreszcie znalezienie najemcy wieloletniego może rozwiązać problem przestojów, a także drobnych remontów.


Open Finance

Łatwo się zorientować, że różnice w rentowności tych trzech instrumentów nie są wysokie i osoba, która zdecyduje się na zakup mieszkania i jego wynajem może w istocie uzyskać wyższą stopę zwrotu, choćby dlatego, że zryczałtowany podatek od dochodów z najmu wynosi 8,5 proc. (od 2010 r.), a podatek od zysków kapitałowych 19 proc. Zatem podatkowo to wynajem mieszkań jest bardziej efektywny.

O ile rentowność wynajmu mieszkania, lokat czy obligacji może zmieniać się w czasie (w zależności od bieżącej oferty banków, resortu finansów, czy negocjacji z najemcą), o tyle tylko w przypadku mieszkania istotnie może zmieniać się jego cena, co jest dodatkowym zagrożeniem lub szansą dla osób stawiających na zakup i wynajem mieszkań.

Emil Szweda, analityk Open Finance

 

interia.pl

Niska rentowność najmu

Posiadacz gotówki więcej zarobi kupując obligacje, niż inwestując je w zakup mieszkania pod wynajem. Zdecydowana większość lokat wypada w tym porównaniu najsłabiej.

Porównaliśmy ceny transakcyjne mieszkań (z ostatniego raportu Open Finance) ze średnimi stawkami najmu serwisu Oferty.net (ceny ofertowe pomniejszyliśmy o 5 proc.), by dojść do wniosku, że "przeciętna" transakcja kupna i wynajmu mieszkania jest interesem dla nabywców atrakcyjniejszym niż założenie lokaty bankowej, lecz mniej korzystnym niż zakup obligacji. Przynajmniej do czasu aż nie wzrosną ceny mieszkań lub stawki najmu.


Open Finance

Kalkulując tego rodzaju biznes - oprócz opłat dodatkowych przy nabyciu, ewentualnych kosztów remontów - należy wziąć pod uwagę możliwe do zrealizowania przychody z najmu metra mieszkania, stałe okresy przestoju, wysokość czynszu dla administracji oraz ryczałt podatkowy (a więc koszty czynszu dla administracji nie będą obniżać podstawy opodatkowania). Uzyskany wynik - powyżej - należy zestawić z alternatywnymi, bezpiecznymi sposobami inwestowania pieniędzy, takich jak lokata bankowa czy obligacje skarbowe. W istocie to 10-letnie obligacje skarbowe winny być rozpatrywane jako realna alternatywa dla mieszkań na wynajem, ponieważ mają one podobnie długi horyzont inwestycji. Klasa inwestycji jest podobna, jednak to mieszkania pod wynajem są bardziej ryzykowne, zatem to rentowność wynajmu mieszkań powinna być wyższa.

Warto w tym miejscu uzupełnić, że przyjęliśmy niekorzystne warunki dla właścicieli mieszkań - zakładając, że zapłacą oni medianę cen transakcyjnych (a nie niższą cenę), zaś dochód z najmu będzie niższy niż wskazuje na to średnia cen wywoławczych. Tymczasem praktyka zależeć będzie od wielu czynników - lokalizacji, liczby metrów mieszkania (w praktyce stawki między kawalerką liczącą 28 mkw. o 33 mkw. będą zbliżone lub takie same, zaś różnica w cenie nabycia może być istotna dla ostatecznej rentowności) itp. Faktyczny okres przestoju między najemcami może być znacznie krótszy w przypadku kawalerek, a dłuższy w przypadku drogich zwykle apartamentów. Wreszcie znalezienie najemcy wieloletniego może rozwiązać problem przestojów, a także drobnych remontów.


Open Finance

Łatwo się zorientować, że różnice w rentowności tych trzech instrumentów nie są wysokie i osoba, która zdecyduje się na zakup mieszkania i jego wynajem może w istocie uzyskać wyższą stopę zwrotu, choćby dlatego, że zryczałtowany podatek od dochodów z najmu wynosi 8,5 proc. (od 2010 r.), a podatek od zysków kapitałowych 19 proc. Zatem podatkowo to wynajem mieszkań jest bardziej efektywny.

O ile rentowność wynajmu mieszkania, lokat czy obligacji może zmieniać się w czasie (w zależności od bieżącej oferty banków, resortu finansów, czy negocjacji z najemcą), o tyle tylko w przypadku mieszkania istotnie może zmieniać się jego cena, co jest dodatkowym zagrożeniem lub szansą dla osób stawiających na zakup i wynajem mieszkań.

Emil Szweda, analityk Open Finance

 

interia.pl

Będzie nowy dworzec w Katowicach

Dworzec zlokalizowany jest przy placu Wilhelma Szewczyka w centrum Katowic i sąsiaduje z dworcem autobusowym.

Planowana modernizacja Dworca będzie związana z budową kompleksu, w skład którego wejdą dworzec kolejowy, dworzec autobusowy, centrum handlowo-usługowe oraz ośrodek biznesowy i kulturalny.

Z budynkiem Dworca zostanie połączony obiekt handlowo-usługowy. Galeria handlowa obejmie cały plac Szewczyka. Całkowita powierzchnia galerii wyniesie 53 tys. mkw. i będzie położona na 5 kondygnacjach. Dodatkowo zostaną wybudowane dwa poziomy parkingów podziemnych na 1200 samochodów. W zachodnim skrzydle powstanie 7-kondygnacyjna część biurowa. Nowy budynek Dworca i obiekt handlowo-biurowy połączy aleja dla pieszych tzw. Aleja Mody.

Projekt obiektu ma nawiązywać do planu katowickiego centrum z okresu przedwojennego. Dzięki trzem alejom o trójkątnym układzie odtworzona będzie pierzeja, jaką w przeszłości tworzyły kamienice. Elementem nawiązującym do historii miasta ma też być narożne wejście do galerii, od strony ul. Stawowej.

W związku z rewitalizacją zostanie opracowany plan modernizacji układu komunikacyjnego, ulice wokół Placu Szewczyka zostaną przebudowane. W części podziemnej powstanie nowa ulica Dworcowa, przystanki komunikacji miejskiej oraz nowy dworzec autobusowy, a plac, który dotychczas zajmował dworzec autobusowy zamieni się w deptak z ławkami i fontannami.

Inwestycja będzie realizowana etapami, z których pierwszy zakończy się powstaniem nowego budynku dworca. Centrum wielofunkcyjne zostanie sfinalizowane w dwóch etapach. Planowane otwarcie centrum przewidziane jest na 2012 rok. Oddanie do użytku wolno stojącego budynku biurowego przewidziane jest na 4 kwartał 2013 r.

 

INTERIA.PL/materiały prasowe

Będzie nowy dworzec w Katowicach

Dworzec zlokalizowany jest przy placu Wilhelma Szewczyka w centrum Katowic i sąsiaduje z dworcem autobusowym.

Planowana modernizacja Dworca będzie związana z budową kompleksu, w skład którego wejdą dworzec kolejowy, dworzec autobusowy, centrum handlowo-usługowe oraz ośrodek biznesowy i kulturalny.

Z budynkiem Dworca zostanie połączony obiekt handlowo-usługowy. Galeria handlowa obejmie cały plac Szewczyka. Całkowita powierzchnia galerii wyniesie 53 tys. mkw. i będzie położona na 5 kondygnacjach. Dodatkowo zostaną wybudowane dwa poziomy parkingów podziemnych na 1200 samochodów. W zachodnim skrzydle powstanie 7-kondygnacyjna część biurowa. Nowy budynek Dworca i obiekt handlowo-biurowy połączy aleja dla pieszych tzw. Aleja Mody.

Projekt obiektu ma nawiązywać do planu katowickiego centrum z okresu przedwojennego. Dzięki trzem alejom o trójkątnym układzie odtworzona będzie pierzeja, jaką w przeszłości tworzyły kamienice. Elementem nawiązującym do historii miasta ma też być narożne wejście do galerii, od strony ul. Stawowej.

W związku z rewitalizacją zostanie opracowany plan modernizacji układu komunikacyjnego, ulice wokół Placu Szewczyka zostaną przebudowane. W części podziemnej powstanie nowa ulica Dworcowa, przystanki komunikacji miejskiej oraz nowy dworzec autobusowy, a plac, który dotychczas zajmował dworzec autobusowy zamieni się w deptak z ławkami i fontannami.

Inwestycja będzie realizowana etapami, z których pierwszy zakończy się powstaniem nowego budynku dworca. Centrum wielofunkcyjne zostanie sfinalizowane w dwóch etapach. Planowane otwarcie centrum przewidziane jest na 2012 rok. Oddanie do użytku wolno stojącego budynku biurowego przewidziane jest na 4 kwartał 2013 r.

 

INTERIA.PL/materiały prasowe

Za dwa lata zabraknie mieszkań

Główny Urząd Statystyczny opublikował w tym tygodniu dane dotyczące budownictwa mieszkaniowego w I półroczu tego roku. Ile mieszkań oddano do użytkowania? Jaki jest przeciętny czas trwania budowy nowych budynków? O ile zmniejszyła się liczba pozwoleń na budowę? O tym wszystkim dowiadujemy się z najnowszego raportu GUS-u.

Już od dłuższego czasu realizacja budownictwa mieszkaniowego w Polsce jest pod stałą obserwacją wszystkich zainteresowanych. Doskonale wiemy, że potrzeby mieszkaniowe są duże, ale z ich zaspokajaniem od dawna jest problem. Teraz jednak dodatkowo niepokoi budzi zastój na rynku mieszkaniowym. Coraz mniejsza liczba rozpoczynanych budów to zły znak dla wszystkich, którzy w najbliższej przyszłości zamierzają kupić własne M.

Z danych GUS wynika bowiem, że przeciętny czas trwania budowy nowych budynków wznoszonych przez inwestorów innych niż indywidualni metodą tradycyjną udoskonaloną (konstrukcją nośną są ściany wykonane z cegły, bloczków lub pustaków o ciężarze i wymiarach umożliwiających ich ręczne wbudowywanie) wyniósł 23,7 miesiąca i był o 1,9 miesiąca dłuższy niż w I półroczu 2008 r. Metodę tę stosowali głównie inwestorzy budujący na sprzedaż lub wynajem oraz spółdzielnie mieszkaniowe. To oznacza, że za 2 lata odczujemy wyraźny deficyt nowych mieszkań na rynku. Ze stratą dla firm deweloperskich, potencjalnych klientów i całej gospodarki, bo wiemy jak budownictwo mieszkaniowe na nią oddziałuje.

Budujemy głównie na sprzedaż

W I półroczu 2009 r. oddano do użytkowania 76153 mieszkania, a więc o 6870 mieszkań (o 9,9 proc.) więcej niż w I półroczu 2008 r. Przede wszystkim wzrosła liczba mieszkań oddanych do użytkowania w budownictwie przeznaczonym na sprzedaż lub wynajem (o 7029 mieszkań). Znacznie mniejszy wzrost odnotowano w budownictwie indywidualnym (o 312 mieszkań), komunalnym (o 192 mieszkania) i zakładowym (o 118 mieszkań). Najgorzej jest w budownictwie spółdzielczym i społecznym czynszowym - oddano w nich odpowiednio o 535 i 246 mniej mieszkań niż w I półroczu ubiegłego roku. Na razie dane są optymistyczne, ale już wiemy, czego możemy spodziewać się w najbliższym czasie i przez to nie cieszymy się nimi zbytnio.

Warto zwrócić uwagę także na to, że poza nowymi budynkami mieszkalnymi, przyrost kubatury uzyskano także w budynkach już istniejących. W wyniku ich rozbudowy liczba mieszkań zwiększyła się o 1187, liczba izb o 4326, a powierzchnia użytkowa mieszkań o 107212 mkw.

Będą kredyty, zabraknie mieszkań

Niestety, w I półroczu 2009 r. rozpoczęto budowę 67840 mieszkań, a więc o 26835 mieszkań mniej niż w analogicznym półroczu 2008 r. Wzrost liczby rozpoczynanych mieszkań odnotowano jedynie w budownictwie komunalnym - 1148 mieszkań wobec 1103 mieszkań w I półroczu ubiegłego roku. Mniej jest także wydanych pozwoleń na budowę - w I półroczu 2009 r. wydano je na budowę 85061 mieszkań w 48809 nowych budynkach mieszkalnych. W I półroczu 2008 r. było ich o 24000 więcej.

To, co obecnie dzieje się w budownictwie mieszkaniowym, może spędzać sen z powiek wielu potencjalnym klientom. Nawet jeśli banki zaczną wkrótce prowadzić łagodniejszą politykę kredytową, to znowu będziemy borykać się z problemem niewielkiej liczby mieszkań na rynku. Można więc powiedzieć, że w budownictwie mieszkaniowym w następnych latach z pewnością nie doświadczymy kompleksowości, a tego cały czas oczekujemy.

Małgorzata Kędzierska-Urbaniak

Analityk rynku nieruchomości Wynajem.pl

 

interia.pl

Za dwa lata zabraknie mieszkań

Główny Urząd Statystyczny opublikował w tym tygodniu dane dotyczące budownictwa mieszkaniowego w I półroczu tego roku. Ile mieszkań oddano do użytkowania? Jaki jest przeciętny czas trwania budowy nowych budynków? O ile zmniejszyła się liczba pozwoleń na budowę? O tym wszystkim dowiadujemy się z najnowszego raportu GUS-u.

Już od dłuższego czasu realizacja budownictwa mieszkaniowego w Polsce jest pod stałą obserwacją wszystkich zainteresowanych. Doskonale wiemy, że potrzeby mieszkaniowe są duże, ale z ich zaspokajaniem od dawna jest problem. Teraz jednak dodatkowo niepokoi budzi zastój na rynku mieszkaniowym. Coraz mniejsza liczba rozpoczynanych budów to zły znak dla wszystkich, którzy w najbliższej przyszłości zamierzają kupić własne M.

Z danych GUS wynika bowiem, że przeciętny czas trwania budowy nowych budynków wznoszonych przez inwestorów innych niż indywidualni metodą tradycyjną udoskonaloną (konstrukcją nośną są ściany wykonane z cegły, bloczków lub pustaków o ciężarze i wymiarach umożliwiających ich ręczne wbudowywanie) wyniósł 23,7 miesiąca i był o 1,9 miesiąca dłuższy niż w I półroczu 2008 r. Metodę tę stosowali głównie inwestorzy budujący na sprzedaż lub wynajem oraz spółdzielnie mieszkaniowe. To oznacza, że za 2 lata odczujemy wyraźny deficyt nowych mieszkań na rynku. Ze stratą dla firm deweloperskich, potencjalnych klientów i całej gospodarki, bo wiemy jak budownictwo mieszkaniowe na nią oddziałuje.

Budujemy głównie na sprzedaż

W I półroczu 2009 r. oddano do użytkowania 76153 mieszkania, a więc o 6870 mieszkań (o 9,9 proc.) więcej niż w I półroczu 2008 r. Przede wszystkim wzrosła liczba mieszkań oddanych do użytkowania w budownictwie przeznaczonym na sprzedaż lub wynajem (o 7029 mieszkań). Znacznie mniejszy wzrost odnotowano w budownictwie indywidualnym (o 312 mieszkań), komunalnym (o 192 mieszkania) i zakładowym (o 118 mieszkań). Najgorzej jest w budownictwie spółdzielczym i społecznym czynszowym - oddano w nich odpowiednio o 535 i 246 mniej mieszkań niż w I półroczu ubiegłego roku. Na razie dane są optymistyczne, ale już wiemy, czego możemy spodziewać się w najbliższym czasie i przez to nie cieszymy się nimi zbytnio.

Warto zwrócić uwagę także na to, że poza nowymi budynkami mieszkalnymi, przyrost kubatury uzyskano także w budynkach już istniejących. W wyniku ich rozbudowy liczba mieszkań zwiększyła się o 1187, liczba izb o 4326, a powierzchnia użytkowa mieszkań o 107212 mkw.

Będą kredyty, zabraknie mieszkań

Niestety, w I półroczu 2009 r. rozpoczęto budowę 67840 mieszkań, a więc o 26835 mieszkań mniej niż w analogicznym półroczu 2008 r. Wzrost liczby rozpoczynanych mieszkań odnotowano jedynie w budownictwie komunalnym - 1148 mieszkań wobec 1103 mieszkań w I półroczu ubiegłego roku. Mniej jest także wydanych pozwoleń na budowę - w I półroczu 2009 r. wydano je na budowę 85061 mieszkań w 48809 nowych budynkach mieszkalnych. W I półroczu 2008 r. było ich o 24000 więcej.

To, co obecnie dzieje się w budownictwie mieszkaniowym, może spędzać sen z powiek wielu potencjalnym klientom. Nawet jeśli banki zaczną wkrótce prowadzić łagodniejszą politykę kredytową, to znowu będziemy borykać się z problemem niewielkiej liczby mieszkań na rynku. Można więc powiedzieć, że w budownictwie mieszkaniowym w następnych latach z pewnością nie doświadczymy kompleksowości, a tego cały czas oczekujemy.

Małgorzata Kędzierska-Urbaniak

Analityk rynku nieruchomości Wynajem.pl

 

interia.pl

Bariery dla energooszczędnych

Coraz więcej Polaków chciałoby być właścicielami energooszczędnych domów i mieszkań, a kwestia ta staje się szczególnie paląca w kontekście nieustannie rosnących cen energii. Nadal jednak liczba "ciepłych" nieruchomości w naszym kraju jest niewielka. Przyczyny są różne.

Potwierdzają to badania przeprowadzone na zlecenie Rockwool Polska. Wprawdzie aż 86% architektów i 77% deweloperów jako główny i najważniejszy powód małej popularności energooszczędnego budownictwa w Polsce podaje ograniczone środki finansowe nabywców mieszkań, to jednak tylko 57% nabywców podziela ten pogląd.

Większość deweloperów i inwestorów (odpowiednio 62 i 58%) wskazuje na brak odpowiednich systemów wsparcia ze strony państwa, a ponad połowa architektów i deweloperów zwraca uwagę na brak wiedzy na temat korzyści ekonomicznych płynących z energooszczędnego budownictwa.

Rozwiązanie tego ostatniego problemu nie wymaga znaczących nakładów finansowych. Potrzebna jest systematyczna zmiana programów nauczana i dostęp do informacji. Aktualnie tylko 34% badanych projektantów architektonicznych przyznaje, że informacje na temat energooszczędnego budownictwa zdobyli na studiach. 77% czerpie swoją wiedzę z prasy fachowej, nieco mniej z materiałów informacyjno-handlowych producentów materiałów budowlanych do izolacji.

 


INTERIA.PL/materiały prasowe

Bariery dla energooszczędnych

Coraz więcej Polaków chciałoby być właścicielami energooszczędnych domów i mieszkań, a kwestia ta staje się szczególnie paląca w kontekście nieustannie rosnących cen energii. Nadal jednak liczba "ciepłych" nieruchomości w naszym kraju jest niewielka. Przyczyny są różne.

Potwierdzają to badania przeprowadzone na zlecenie Rockwool Polska. Wprawdzie aż 86% architektów i 77% deweloperów jako główny i najważniejszy powód małej popularności energooszczędnego budownictwa w Polsce podaje ograniczone środki finansowe nabywców mieszkań, to jednak tylko 57% nabywców podziela ten pogląd.

Większość deweloperów i inwestorów (odpowiednio 62 i 58%) wskazuje na brak odpowiednich systemów wsparcia ze strony państwa, a ponad połowa architektów i deweloperów zwraca uwagę na brak wiedzy na temat korzyści ekonomicznych płynących z energooszczędnego budownictwa.

Rozwiązanie tego ostatniego problemu nie wymaga znaczących nakładów finansowych. Potrzebna jest systematyczna zmiana programów nauczana i dostęp do informacji. Aktualnie tylko 34% badanych projektantów architektonicznych przyznaje, że informacje na temat energooszczędnego budownictwa zdobyli na studiach. 77% czerpie swoją wiedzę z prasy fachowej, nieco mniej z materiałów informacyjno-handlowych producentów materiałów budowlanych do izolacji.

 


INTERIA.PL/materiały prasowe

Brak strategii mieszkaniowej blokuje dopłaty z budżetu

Mimo ustawowego obowiązku tylko niewielka część samorządów uchwaliła własne plany mieszkaniowej strategii – informuje „Gazeta Prawna”.
W ubiegłym roku oddano statystycznie mniej niż jedno mieszkanie socjalne na gminę – przypomina „Gazeta Prawna”. W konsekwencji dziś brakuje ok. 1,8 mln mieszkań dla najuboższych. Tymczasem gminy nie prowadzą aktywnej polityki czynszowej, za to chaotycznie wyprzedają nieruchomości.

W tworzeniu nowych mieszkań przez gminy pomóc mają nowe przepisy o finansowym wsparciu w tworzeniu lokali socjalnych. Jak przyznaje w rozmowie z dziennikiem Roman Nowicki, przewodniczący Kongresu Budownictwa, brakuje wieloletnich programów rozwoju budownictwa mieszkaniowego, do czego gminy są zobowiązane ustawowo. Wnioski aplikacyjne w nowej formule o pomoc z budżetu państwa na budowę gminnego zasobu mieszkalnego można składać od 1 września.

 

Źródło: „Gazeta Prawna” 1.09.2009,   04.09.2009

Brak strategii mieszkaniowej blokuje dopłaty z budżetu

Mimo ustawowego obowiązku tylko niewielka część samorządów uchwaliła własne plany mieszkaniowej strategii – informuje „Gazeta Prawna”.
W ubiegłym roku oddano statystycznie mniej niż jedno mieszkanie socjalne na gminę – przypomina „Gazeta Prawna”. W konsekwencji dziś brakuje ok. 1,8 mln mieszkań dla najuboższych. Tymczasem gminy nie prowadzą aktywnej polityki czynszowej, za to chaotycznie wyprzedają nieruchomości.

W tworzeniu nowych mieszkań przez gminy pomóc mają nowe przepisy o finansowym wsparciu w tworzeniu lokali socjalnych. Jak przyznaje w rozmowie z dziennikiem Roman Nowicki, przewodniczący Kongresu Budownictwa, brakuje wieloletnich programów rozwoju budownictwa mieszkaniowego, do czego gminy są zobowiązane ustawowo. Wnioski aplikacyjne w nowej formule o pomoc z budżetu państwa na budowę gminnego zasobu mieszkalnego można składać od 1 września.

 

Źródło: „Gazeta Prawna” 1.09.2009,   04.09.2009

Prawo pierwszeństwa w wykupie mieszkań

Do końca 2012 r. najemcy dawnych mieszkań zakładowych będą mogli skorzystać z prawa pierwszeństwa w ich nabywaniu – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Sejm rozpocznie prace nad poselskim projektem nowelizacji ustaw dotyczących nabywania własności nieruchomości. Jak czytamy dalej, autorzy projektu chcą przywrócić uprawnienia najemcom tzw. byłych mieszkań zakładowych, które straciły swój status w wyniku przekształceń. Ich uprawnienia wygasły 18 września 2008 r. Do tego dnia przysługiwało im prawo pierwokupu lokalu, wówczas gdy podczas przekształceń zostało naruszone prawo do nabycia przysługujące najemcy. Prawo pierwokupu miałyby więc osoby, które uzyskają wyrok sądu potwierdzający działanie niezgodne z prawem.

Posłowie proponują, by uprawnienia wygasły dopiero 31 grudnia 2012 r., a prawo pierwokupu zostało zastąpione prawem pierwszeństwa – podkreśla dziennik. Osoby, które nie skorzystały z uprawnień, będą mogły złożyć wniosek do sądu o stwierdzenie naruszenia prawa lub interesu prawnego najemcy. Naruszenie interesu prawnego przy zbywaniu mieszkań zakładowych polegałoby na tym, że przedsiębiorstwo prywatyzowane nie zapytało najemcy mieszkania, czy chce nabyć lokal, zanim go sprzedano. Najemcy byłych mieszkań zakładowych mieliby pierwszeństwo w ich nabyciu zamiast obowiązującego do tej pory prawa pierwokupu – dodaje „Dziennik Gazeta Prawna”.

 

 

Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna” 14.09.2009,   14.09.2009

Prawo pierwszeństwa w wykupie mieszkań

Do końca 2012 r. najemcy dawnych mieszkań zakładowych będą mogli skorzystać z prawa pierwszeństwa w ich nabywaniu – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Sejm rozpocznie prace nad poselskim projektem nowelizacji ustaw dotyczących nabywania własności nieruchomości. Jak czytamy dalej, autorzy projektu chcą przywrócić uprawnienia najemcom tzw. byłych mieszkań zakładowych, które straciły swój status w wyniku przekształceń. Ich uprawnienia wygasły 18 września 2008 r. Do tego dnia przysługiwało im prawo pierwokupu lokalu, wówczas gdy podczas przekształceń zostało naruszone prawo do nabycia przysługujące najemcy. Prawo pierwokupu miałyby więc osoby, które uzyskają wyrok sądu potwierdzający działanie niezgodne z prawem.

Posłowie proponują, by uprawnienia wygasły dopiero 31 grudnia 2012 r., a prawo pierwokupu zostało zastąpione prawem pierwszeństwa – podkreśla dziennik. Osoby, które nie skorzystały z uprawnień, będą mogły złożyć wniosek do sądu o stwierdzenie naruszenia prawa lub interesu prawnego najemcy. Naruszenie interesu prawnego przy zbywaniu mieszkań zakładowych polegałoby na tym, że przedsiębiorstwo prywatyzowane nie zapytało najemcy mieszkania, czy chce nabyć lokal, zanim go sprzedano. Najemcy byłych mieszkań zakładowych mieliby pierwszeństwo w ich nabyciu zamiast obowiązującego do tej pory prawa pierwokupu – dodaje „Dziennik Gazeta Prawna”.

 

 

Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna” 14.09.2009,   14.09.2009

Platinium Business Park

Nowe biurowce na warszawskim Mokotowie
Platinium Business Park to zespół zabudowy biurowej przy ul. Domaniewskiej w Warszawie. Inwestycja zlokalizowana w bliskim sąsiedztwie kompleksu Mokotów Business Park stanowi kolejny etap funkcjonalnych i urbanistycznych przeobrażeń Służewca Przemysłowego. Autorami dwóch zrealizowanych dotychczas budynków są architekci z renomowanej warszawskiej pracowni JEMS.


Projekt urbanistyczny, opracowany przez firmę JEMS Architekci, przewiduje lokalizację pięciu zbliżonych kubaturowo obiektów, tworzących razem jednolity kwartał zabudowy. Powtarzalność głównych elementów kompozycyjnych została złagodzona swobodniejszym wzorcem ich rozmieszczenia, dzięki czemu możliwe jest wytworzenie czytelnej i spójnej struktury, z zachowaniem oryginalności poszczególnych widoków. Budynki zwrócone dłuższą elewacją w stronę ulicy tworzą formę zwartej pierzei, wewnątrz kwartału otwierają się natomiast na publiczną strefę terenów rekreacyjnych.

Nadużywana często nazwa parku biurowego wykracza tutaj poza ramy czysto marketingowe. Poważnie potraktowana architektura krajobrazu stanowi integralny element projektu założenia. Kompozycja terenów zielonych kształtowana jest w przemyślany sposób, jako niezbędne uzupełnienie projektowanej zabudowy, konieczne dla zapewnienia odpowiedniego komfortu użytkowania obiektów. Duży procent powierzchni biologicznie czynnej udało się uzyskać dzięki sytuowaniu miejsc parkingowych wyłącznie w podziemnej części budynków. Uwagę zwraca również rezygnacja z wygradzania terenu oraz umiejętne wykorzystanie różnorodnych form naturalnych, zwłaszcza sztucznych zbiorników i cieków wodnych.

Elewacja siedmiokondygnacyjnego budynku kształtowana jest za pomocą oszczędnego słownika podstawowych form architektonicznych i materiałów. Akcentowana powtarzalność i modułowość elementów struktury wprowadza wyraźną artykulację w rysunku elewacji. Od strony ulicy rytmicznie rozmieszczone detale z nierdzewnej stali w perspektywicznym skrócie wywołują wrażenie jednolitej, pełnej elewacji. W ten sposób podkreślony został charakter formowanej w tkance miejskiej pierzei. Fragment budynku zwrócony w stronę parku posiada natomiast większe przeszklenia otwierające widok na zieleń terenów rekreacyjnych. Delikatne zróżnicowanie przewieszenia poszczególnych kondygnacji decyduje o dodatkowych walorach plastycznych fasady.

Podobnie jak elewacje, również rzuty budynku cechuje wysoka racjonalizacja, znana z poprzednich realizacji pracowni JEMS na Służewcu Przemysłowym (m.in. budynki Nefryt i Topaz). Otwarty plan kondygnacji z centralnie sytuowanym trzonem komunikacji pionowej i sanitariatów zapewnia optymalne wykorzystanie dobrze doświetlonej przestrzeni biurowej. Elementy konstrukcji nośnej, lokalizowane przy fasadzie, zwiększają swobodę aranżacji poszczególnych powierzchni najmu. Otwarty na dwie kondygnacje hol wejściowy urozmaicono detalami zaczerpniętymi z elewacji oraz pnącą zielenią. Na każdym piętrze przewidziano również miejsca wypoczynku dla pracowników w formie przeszklonych tarasów.

Projekt Platinium Business Park, chociaż nie wprowadza rewolucji w architekturze warszawskich biurowców, z pewnością stanowi istotny krok w kierunku poprawy wizerunku biznesowego fragmentu Mokotowa. Na szczególną uwagę zasługuje znamienna dla pracowni JEMS spójność i konsekwencja w realizacji architektonicznej wizji oraz szacunek dla środowiska pracy docelowych użytkowników. Pomimo że projekty pozostałych trzech obiektów kompleksu powierzono innym pracowniom, wysoko postawiona poprzeczka jakości pozwala wierzyć w zachowanie odpowiednio wysokiego standardu architektonicznego kolejnych etapów inwestycji.

Platinium Business Park

Platinium Business Park

Nowe biurowce na warszawskim Mokotowie
Platinium Business Park to zespół zabudowy biurowej przy ul. Domaniewskiej w Warszawie. Inwestycja zlokalizowana w bliskim sąsiedztwie kompleksu Mokotów Business Park stanowi kolejny etap funkcjonalnych i urbanistycznych przeobrażeń Służewca Przemysłowego. Autorami dwóch zrealizowanych dotychczas budynków są architekci z renomowanej warszawskiej pracowni JEMS.


Projekt urbanistyczny, opracowany przez firmę JEMS Architekci, przewiduje lokalizację pięciu zbliżonych kubaturowo obiektów, tworzących razem jednolity kwartał zabudowy. Powtarzalność głównych elementów kompozycyjnych została złagodzona swobodniejszym wzorcem ich rozmieszczenia, dzięki czemu możliwe jest wytworzenie czytelnej i spójnej struktury, z zachowaniem oryginalności poszczególnych widoków. Budynki zwrócone dłuższą elewacją w stronę ulicy tworzą formę zwartej pierzei, wewnątrz kwartału otwierają się natomiast na publiczną strefę terenów rekreacyjnych.

Nadużywana często nazwa parku biurowego wykracza tutaj poza ramy czysto marketingowe. Poważnie potraktowana architektura krajobrazu stanowi integralny element projektu założenia. Kompozycja terenów zielonych kształtowana jest w przemyślany sposób, jako niezbędne uzupełnienie projektowanej zabudowy, konieczne dla zapewnienia odpowiedniego komfortu użytkowania obiektów. Duży procent powierzchni biologicznie czynnej udało się uzyskać dzięki sytuowaniu miejsc parkingowych wyłącznie w podziemnej części budynków. Uwagę zwraca również rezygnacja z wygradzania terenu oraz umiejętne wykorzystanie różnorodnych form naturalnych, zwłaszcza sztucznych zbiorników i cieków wodnych.

Elewacja siedmiokondygnacyjnego budynku kształtowana jest za pomocą oszczędnego słownika podstawowych form architektonicznych i materiałów. Akcentowana powtarzalność i modułowość elementów struktury wprowadza wyraźną artykulację w rysunku elewacji. Od strony ulicy rytmicznie rozmieszczone detale z nierdzewnej stali w perspektywicznym skrócie wywołują wrażenie jednolitej, pełnej elewacji. W ten sposób podkreślony został charakter formowanej w tkance miejskiej pierzei. Fragment budynku zwrócony w stronę parku posiada natomiast większe przeszklenia otwierające widok na zieleń terenów rekreacyjnych. Delikatne zróżnicowanie przewieszenia poszczególnych kondygnacji decyduje o dodatkowych walorach plastycznych fasady.

Podobnie jak elewacje, również rzuty budynku cechuje wysoka racjonalizacja, znana z poprzednich realizacji pracowni JEMS na Służewcu Przemysłowym (m.in. budynki Nefryt i Topaz). Otwarty plan kondygnacji z centralnie sytuowanym trzonem komunikacji pionowej i sanitariatów zapewnia optymalne wykorzystanie dobrze doświetlonej przestrzeni biurowej. Elementy konstrukcji nośnej, lokalizowane przy fasadzie, zwiększają swobodę aranżacji poszczególnych powierzchni najmu. Otwarty na dwie kondygnacje hol wejściowy urozmaicono detalami zaczerpniętymi z elewacji oraz pnącą zielenią. Na każdym piętrze przewidziano również miejsca wypoczynku dla pracowników w formie przeszklonych tarasów.

Projekt Platinium Business Park, chociaż nie wprowadza rewolucji w architekturze warszawskich biurowców, z pewnością stanowi istotny krok w kierunku poprawy wizerunku biznesowego fragmentu Mokotowa. Na szczególną uwagę zasługuje znamienna dla pracowni JEMS spójność i konsekwencja w realizacji architektonicznej wizji oraz szacunek dla środowiska pracy docelowych użytkowników. Pomimo że projekty pozostałych trzech obiektów kompleksu powierzono innym pracowniom, wysoko postawiona poprzeczka jakości pozwala wierzyć w zachowanie odpowiednio wysokiego standardu architektonicznego kolejnych etapów inwestycji.

Platinium Business Park

Podarowaną nieruchomość ma wycenić rzeczoznawca?

Nieodpłatnie przekazaną nieruchomość trzeba wpisać do ewidencji. Jak policzyć jej wartość?

W przypadku, gdy nieodpłatne przekazanie nastąpiło bez określenia wartości nieruchomości, nie trzeba wyceniać jej
Podatnik sam może określić wartość początkową nieruchomości według szacunków własnych, wykorzystując do tego celu dane z rynku i zachowując dokumentację i materiały pozwalające na uwiarygodnienie przyjętych wartości - uznał w interpretacji nr IPPB3/423-358/09-2/GJ dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie.

Wycena ta powinna być przeprowadzona według średnich cen obowiązujących w dniu nabycia nieruchomości.

Inaczej wygląda sytuacja w przypadku, gdy podstawą przekazania nieruchomości jest umowa, w której jasno określona jest wartość darowizny.

Jeśli jest ona niższa od wyceny rynkowej, do ewidencji wpisujemy wartość wynikającą z umowy.

Za wartość początkową środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych uważa się w razie nabycia w drodze spadku, darowizny lub w inny nieodpłatny sposób - wartość rynkowa z dnia nabycia, chyba że umowa darowizny albo umowa o nieodpłatnym przekazaniu określa tę wartość w niższej wartości - czytamy w interpretacji.

 

Agnieszka Zawadzka

money.pl

 


Podarowaną nieruchomość ma wycenić rzeczoznawca?

Nieodpłatnie przekazaną nieruchomość trzeba wpisać do ewidencji. Jak policzyć jej wartość?

W przypadku, gdy nieodpłatne przekazanie nastąpiło bez określenia wartości nieruchomości, nie trzeba wyceniać jej
Podatnik sam może określić wartość początkową nieruchomości według szacunków własnych, wykorzystując do tego celu dane z rynku i zachowując dokumentację i materiały pozwalające na uwiarygodnienie przyjętych wartości - uznał w interpretacji nr IPPB3/423-358/09-2/GJ dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie.

Wycena ta powinna być przeprowadzona według średnich cen obowiązujących w dniu nabycia nieruchomości.

Inaczej wygląda sytuacja w przypadku, gdy podstawą przekazania nieruchomości jest umowa, w której jasno określona jest wartość darowizny.

Jeśli jest ona niższa od wyceny rynkowej, do ewidencji wpisujemy wartość wynikającą z umowy.

Za wartość początkową środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych uważa się w razie nabycia w drodze spadku, darowizny lub w inny nieodpłatny sposób - wartość rynkowa z dnia nabycia, chyba że umowa darowizny albo umowa o nieodpłatnym przekazaniu określa tę wartość w niższej wartości - czytamy w interpretacji.

 

Agnieszka Zawadzka

money.pl

 


Jesień - czas na inwestycję?

Sezon wakacyjny jest zazwyczaj czasem zastoju na rynku nieruchomości. Home Broker jednak w tym okresie zanotował 20 procentowy wzrost liczby zawieranych transakcji. Taka sytuacja wynika z tego, że ceny nieruchomości osiągnęły dość niski, akceptowany przez nabywców poziom. Dzięki temu na rynek nieruchomości powrócili również inwestorzy, którzy przez pewien czas stracili zainteresowanie mieszkaniami, które były po prostu za drogie.

Dobra wiadomość dla kupujących

Pomimo widocznego ożywienia na rynku nie powinniśmy się raczej spodziewać wzrostu cen, ponieważ nadal problemem są słabo dostępne kredyty hipoteczne. Dopóki to się nie zmieni nie ma co liczyć na wyższe ceny mieszkań - twierdzi Aleksandra Szarek, specjalista rynku nieruchomości Home Broker. Ponadto, jak widać w tabeli, spadki cen w ciągu ostatnich 12 miesięcy nie były tak spektakularne jak przewidywano, tak więc jest jeszcze szansa na kilku procentowe obniżki do połowy przyszłego roku. Jest to na pewno dobra informacja dla osób planujących zakup nieruchomości, zwłaszcza w celach inwestycyjnych. Dodatkowo mamy większe szanse na wynegocjowanie wysokich upustów zarówno u osób sprzedających na rynku wtórnym jak i u deweloperów, ponieważ mieszkania nie sprzedają się już tak szybko jak kiedyś. Na największe zniżki mogą liczyć klienci dokonujący zakupów pakietowych u dewelopera. W takiej sytuacji możemy spodziewać się nawet ponad 20 procentowych upustów.


Na pewno warto wykorzystać obecną sytuację na inwestowanie w nieruchomości /INTERIA.PL/materiały prasowe

Warto pomyśleć o wynajmie

Należy jednak pamiętać, że inwestowanie w nieruchomości to obecnie inwestycja długoterminowa. Skończyły się czasy, kiedy można było sprzedać mieszkanie kilka miesięcy po jego nabyciu z kilkudziesięcioprocentowym zyskiem. Dlatego też warto dokładnie wybrać nieruchomość, zanim dokonamy zakupu. Jeżeli decydujemy się na mieszkania powinniśmy wybierać takie, które będziemy mogli wynajmować. Jesień jest bardzo dobrym momentem na tego typu inwestycję, ponieważ w tym czasie rynek wynajmu bardzo się ożywia, więc mieszkania można szybko wynająć.

Inwestowanie w mieszkania pod wynajem stanie się bardziej opłacalne od 1 stycznia 2010, kiedy to w życie wejdą nowe przepisy dotyczące najmu. Najważniejsza zmiana dotyczy podatku, który w tej chwili wynosi 20 proc., przy przekroczeniu równowartości 4 tys. euro rocznie (co przy 2 pokojowym mieszkaniu jest bardzo proste). Z tego powodu stopa zwrotu z inwestycji znacznie się obniża, a wielu właścicieli mieszkań nawet nie informuje urzędu skarbowego o wynajmie swojego lokum. Według nowych przepisów podatek wyniesie 8,5 proc., niezależnie od wysokości dochodu z najmu. Zmienią się również same zasady najmu, które będą bardziej zabezpieczały interesy właścicieli mieszkań.

Tańsze grunty

Alternatywą do mieszkań mogą być działki, których ceny również obniżyły się w ostatnich miesiącach. W tym wypadku najlepiej wybierać tańsze grunty rolne, które będziemy mogli w ciągu kilku lat przekształcić w działki budowlane i w ten sposób podnieść znacznie ich wartość.

Na pewno warto wykorzystać obecną sytuację na inwestowanie w nieruchomości. Coraz niższe ceny mieszkań, domów i działek pozwolą nam na realizację wysokich zysków w przyszłości. Jednak pamiętajmy, że jest to forma inwestowania dla cierpliwych.

 

 

Interia.pl

Jesień - czas na inwestycję?

Sezon wakacyjny jest zazwyczaj czasem zastoju na rynku nieruchomości. Home Broker jednak w tym okresie zanotował 20 procentowy wzrost liczby zawieranych transakcji. Taka sytuacja wynika z tego, że ceny nieruchomości osiągnęły dość niski, akceptowany przez nabywców poziom. Dzięki temu na rynek nieruchomości powrócili również inwestorzy, którzy przez pewien czas stracili zainteresowanie mieszkaniami, które były po prostu za drogie.

Dobra wiadomość dla kupujących

Pomimo widocznego ożywienia na rynku nie powinniśmy się raczej spodziewać wzrostu cen, ponieważ nadal problemem są słabo dostępne kredyty hipoteczne. Dopóki to się nie zmieni nie ma co liczyć na wyższe ceny mieszkań - twierdzi Aleksandra Szarek, specjalista rynku nieruchomości Home Broker. Ponadto, jak widać w tabeli, spadki cen w ciągu ostatnich 12 miesięcy nie były tak spektakularne jak przewidywano, tak więc jest jeszcze szansa na kilku procentowe obniżki do połowy przyszłego roku. Jest to na pewno dobra informacja dla osób planujących zakup nieruchomości, zwłaszcza w celach inwestycyjnych. Dodatkowo mamy większe szanse na wynegocjowanie wysokich upustów zarówno u osób sprzedających na rynku wtórnym jak i u deweloperów, ponieważ mieszkania nie sprzedają się już tak szybko jak kiedyś. Na największe zniżki mogą liczyć klienci dokonujący zakupów pakietowych u dewelopera. W takiej sytuacji możemy spodziewać się nawet ponad 20 procentowych upustów.


Na pewno warto wykorzystać obecną sytuację na inwestowanie w nieruchomości /INTERIA.PL/materiały prasowe

Warto pomyśleć o wynajmie

Należy jednak pamiętać, że inwestowanie w nieruchomości to obecnie inwestycja długoterminowa. Skończyły się czasy, kiedy można było sprzedać mieszkanie kilka miesięcy po jego nabyciu z kilkudziesięcioprocentowym zyskiem. Dlatego też warto dokładnie wybrać nieruchomość, zanim dokonamy zakupu. Jeżeli decydujemy się na mieszkania powinniśmy wybierać takie, które będziemy mogli wynajmować. Jesień jest bardzo dobrym momentem na tego typu inwestycję, ponieważ w tym czasie rynek wynajmu bardzo się ożywia, więc mieszkania można szybko wynająć.

Inwestowanie w mieszkania pod wynajem stanie się bardziej opłacalne od 1 stycznia 2010, kiedy to w życie wejdą nowe przepisy dotyczące najmu. Najważniejsza zmiana dotyczy podatku, który w tej chwili wynosi 20 proc., przy przekroczeniu równowartości 4 tys. euro rocznie (co przy 2 pokojowym mieszkaniu jest bardzo proste). Z tego powodu stopa zwrotu z inwestycji znacznie się obniża, a wielu właścicieli mieszkań nawet nie informuje urzędu skarbowego o wynajmie swojego lokum. Według nowych przepisów podatek wyniesie 8,5 proc., niezależnie od wysokości dochodu z najmu. Zmienią się również same zasady najmu, które będą bardziej zabezpieczały interesy właścicieli mieszkań.

Tańsze grunty

Alternatywą do mieszkań mogą być działki, których ceny również obniżyły się w ostatnich miesiącach. W tym wypadku najlepiej wybierać tańsze grunty rolne, które będziemy mogli w ciągu kilku lat przekształcić w działki budowlane i w ten sposób podnieść znacznie ich wartość.

Na pewno warto wykorzystać obecną sytuację na inwestowanie w nieruchomości. Coraz niższe ceny mieszkań, domów i działek pozwolą nam na realizację wysokich zysków w przyszłości. Jednak pamiętajmy, że jest to forma inwestowania dla cierpliwych.

 

 

Interia.pl

Wiosną ruszą deweloperzy

Sytuacja w budownictwie mieszkaniowym zaczyna się poprawiać. Liczba rozpoczynanych inwestycji mieszkaniowych nadal jest o prawie 40 proc. niższa niż przed rokiem, ale deweloperzy mówią o wyraźnym wzroście popytu na mieszkania.

- Sytuacja poprawia się już od końca I kwartału. Miesięcznie sprzedajemy w tej chwili 50-60 mieszkań i to jest już zupełnie przyzwoity wynik - mówi Wojciech Ciurzyński, prezes Polnordu.

Z sondy przeprowadzonej przez GP wśród deweloperów wynika, że coraz więcej firm odczuwa ponowny wzrost zainteresowania mieszkaniami. - W tej chwili miesięcznie sprzedajemy ok. 30 mieszkań, a na początku roku nie więcej niż 20 - twierdzi Wojciech Grochowski z firmy Arche.

W niektórych firmach brakuje już najbardziej popularnych lokali. - Wszystkie małe mieszkania, na które jest w tej chwili największy popyt, już są sprzedane. Zostały nam tylko największe lokale - mówi Piotr Hirny, prezes Hirny DB.

Nawet w okresie wakacyjnym, który nigdy nie był dobry dla deweloperów, sprzedaż mieszkań zwiększyła się. - Sierpień bardzo pozytywnie nas zaskoczył. Sprzedaliśmy 10 proc. mieszkań, które mamy w ofercie - mówi Bartłomiej Ślezioński, prezes firmy MK Inwestycje. - Naprawdę jest ożywienie. W czasie wakacji sprzedaliśmy 15 mieszkań, co jest wynikiem bardzo dobrym nawet w porównaniu z okresem sprzed kryzysu, bo w wakacje nigdy nie sprzedawaliśmy dużo - dodaje Magdalena Szmagalska, prezes Triton Development. Deweloperzy podkreślają, że wolnych mieszkań, które czekają na nabywców, jest coraz mniej.

Roman Grzyb

interia.pl

Wiosną ruszą deweloperzy

Sytuacja w budownictwie mieszkaniowym zaczyna się poprawiać. Liczba rozpoczynanych inwestycji mieszkaniowych nadal jest o prawie 40 proc. niższa niż przed rokiem, ale deweloperzy mówią o wyraźnym wzroście popytu na mieszkania.

- Sytuacja poprawia się już od końca I kwartału. Miesięcznie sprzedajemy w tej chwili 50-60 mieszkań i to jest już zupełnie przyzwoity wynik - mówi Wojciech Ciurzyński, prezes Polnordu.

Z sondy przeprowadzonej przez GP wśród deweloperów wynika, że coraz więcej firm odczuwa ponowny wzrost zainteresowania mieszkaniami. - W tej chwili miesięcznie sprzedajemy ok. 30 mieszkań, a na początku roku nie więcej niż 20 - twierdzi Wojciech Grochowski z firmy Arche.

W niektórych firmach brakuje już najbardziej popularnych lokali. - Wszystkie małe mieszkania, na które jest w tej chwili największy popyt, już są sprzedane. Zostały nam tylko największe lokale - mówi Piotr Hirny, prezes Hirny DB.

Nawet w okresie wakacyjnym, który nigdy nie był dobry dla deweloperów, sprzedaż mieszkań zwiększyła się. - Sierpień bardzo pozytywnie nas zaskoczył. Sprzedaliśmy 10 proc. mieszkań, które mamy w ofercie - mówi Bartłomiej Ślezioński, prezes firmy MK Inwestycje. - Naprawdę jest ożywienie. W czasie wakacji sprzedaliśmy 15 mieszkań, co jest wynikiem bardzo dobrym nawet w porównaniu z okresem sprzed kryzysu, bo w wakacje nigdy nie sprzedawaliśmy dużo - dodaje Magdalena Szmagalska, prezes Triton Development. Deweloperzy podkreślają, że wolnych mieszkań, które czekają na nabywców, jest coraz mniej.

Roman Grzyb

interia.pl

Ceny rosną w połowie lokalizacji

W sierpniu miał miejsce spadek cen nieruchomości w skali rocznej oraz nieznaczny wzrost cen w skali kwartalnej - wynika z raportu Expandera i portalu Szybko.pl. Zdaniem autorów raportu sytuacja na rynku nieruchomości powoli się stabilizuje.
"Na rynku nieruchomości widoczna jest tendencja spadku cen mieszkań w stosunku do ostatnich 12 miesięcy, co jest spowodowane ograniczeniem dostępu do kredytów hipotecznych, spowolnieniem gospodarczym czy też pogorszeniem sytuacji na rynku pracy, a co za tym idzie również popytu na mieszkania" - napisano w raporcie.

Zaskakujące są jednak dane kwartalne. Aż w 8 spośród 15 analizowanych lokalizacji jest widoczna tendencja wzrostu cen mieszkań w porównaniu z majem tego roku" - dodano.

Jak wynika z raportu, największy wzrost cen nieruchomości odnotowano w Opolu i Toruniu (po 3,3 proc.) oraz Sopocie (o 3 proc.). Ceny podniosły się także w Łodzi (o 2 proc.) i Lublinie (o 1,1 proc.). W Olsztynie i Warszawie ceny mieszkań nie uległy zmianie.

Spadek cen zanotowano w 4 spośród 15 analizowanych lokalizacji. Największy spadek miał miejsce w Gdyni (o 4,3 proc.) i Gdańsku (o 2,3 proc.).

"Z jednej strony, mamy więc do czynienia ze spadkiem cen nieruchomości w skali rocznej, a z drugiej zaś, z nieznacznym wzrostem cen w skali kwartalnej" - napisano w komentarzu.

"Tendencję wzrostu cen nieruchomości można było zauważyć już w maju, czerwiec natomiast przyniósł już bardziej optymistyczne dane. To samo można wywnioskować z danych z sierpnia 2009" - dodano.

Zdaniem autorów raportu dane te świadczą o powolnej stabilizacji sytuacji na rynku nieruchomości.

"Jest to związane z polepszaniem się sytuacji gospodarczej nie tylko w Polsce, ale również w Europie i na świecie (działania rządu USA). Należy jednak pamiętać, że sytuacja nadal jest niepewna. Dopiero kolejne miesiące pokażą, czy wzrost cen nieruchomości jest tendencją trwałą" - napisano.(

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP

Ceny rosną w połowie lokalizacji

W sierpniu miał miejsce spadek cen nieruchomości w skali rocznej oraz nieznaczny wzrost cen w skali kwartalnej - wynika z raportu Expandera i portalu Szybko.pl. Zdaniem autorów raportu sytuacja na rynku nieruchomości powoli się stabilizuje.
"Na rynku nieruchomości widoczna jest tendencja spadku cen mieszkań w stosunku do ostatnich 12 miesięcy, co jest spowodowane ograniczeniem dostępu do kredytów hipotecznych, spowolnieniem gospodarczym czy też pogorszeniem sytuacji na rynku pracy, a co za tym idzie również popytu na mieszkania" - napisano w raporcie.

Zaskakujące są jednak dane kwartalne. Aż w 8 spośród 15 analizowanych lokalizacji jest widoczna tendencja wzrostu cen mieszkań w porównaniu z majem tego roku" - dodano.

Jak wynika z raportu, największy wzrost cen nieruchomości odnotowano w Opolu i Toruniu (po 3,3 proc.) oraz Sopocie (o 3 proc.). Ceny podniosły się także w Łodzi (o 2 proc.) i Lublinie (o 1,1 proc.). W Olsztynie i Warszawie ceny mieszkań nie uległy zmianie.

Spadek cen zanotowano w 4 spośród 15 analizowanych lokalizacji. Największy spadek miał miejsce w Gdyni (o 4,3 proc.) i Gdańsku (o 2,3 proc.).

"Z jednej strony, mamy więc do czynienia ze spadkiem cen nieruchomości w skali rocznej, a z drugiej zaś, z nieznacznym wzrostem cen w skali kwartalnej" - napisano w komentarzu.

"Tendencję wzrostu cen nieruchomości można było zauważyć już w maju, czerwiec natomiast przyniósł już bardziej optymistyczne dane. To samo można wywnioskować z danych z sierpnia 2009" - dodano.

Zdaniem autorów raportu dane te świadczą o powolnej stabilizacji sytuacji na rynku nieruchomości.

"Jest to związane z polepszaniem się sytuacji gospodarczej nie tylko w Polsce, ale również w Europie i na świecie (działania rządu USA). Należy jednak pamiętać, że sytuacja nadal jest niepewna. Dopiero kolejne miesiące pokażą, czy wzrost cen nieruchomości jest tendencją trwałą" - napisano.(

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP

Spichlerz w Gliwicach zyskał blask i nowe przeznaczenie

Kosztem ok. 14 mln zł XIX-wieczny spichlerz w Gliwicach, który w swojej ponad 100-letniej historii służył armii pruskiej, niemieckiej, radzieckiej i polskiej, został odrestaurowany i zamieniony głównie na mieszkania. Takie same plany inwestor ma wobec sąsiadującej z nim starej piekarni, z której również korzystało wojsko.

W czwartek oficjalnie otwarto spichlerz, który ma być wizytówką kompleksu mieszkalno-usługowego, powstającego w części dawnych koszar w śródmieściu Gliwic. W przyszłości w pobliżu staną także dwa apartamentowce.

- Rewitalizacja spichlerza, we współpracy z konserwatorami zabytków, i zmiana jego funkcji, to nie tylko samo odnowienie i adaptacja obiektu, ale przede wszystkim przywrócenie miastu terenu, który od początku jego urbanizacji przed ponad 100 laty praktycznie nie był dostępny dla mieszkańców - ocenił Jacek Masior, którego firma jest inwestorem przedsięwzięcia.

Dawny spichlerz, piekarnia i inne budynki tego kompleksu, które w przeszłości były np. stajniami i magazynami, powstały w dużej części w końcu XIX wieku jako zaplecze pruskiego Urzędu Aprowizacji. W spichlerzu przechowywano mąkę i zboże. Przed II wojną światową kompleks był siedzibą policji. Po wojnie spichlerz stał się m.in. magazynem mundurów.

Architekci uczestniczący w adaptacji spichlerza zapewniają, że dokonano jej wyjątkowo pieczołowicie. Odnowiono ceglaną elewację ze stylowymi oknami, pozostawiono unikatowe drewniane stropy i belkowania, a nawet drewnianą "zjeżdżalnię", po której z góry na dół transportowano zboże. Dobudowano klatki schodowe i windy. Z zewnątrz wykończono je stalą szlachetną typu corten, która pokryła się charakterystyczną, czerwoną patyną. Dzięki temu dobudowane wieże pasują do ceglanej elewacji.

Jak mówił Masior, jeszcze przed zakończeniem adaptacji spichlerza zakup mieszkań w nim deklarowali zagraniczni inwestorzy, dla których ma to być lokata kapitału. Podpisano 20 wstępnych umów, na razie nie wiadomo jednak, ile z nich będzie sfinalizowanych. W spichlerzu jest 30 mieszkań, które architekci klasyfikują jako lofty, czyli mieszkania w obiekcie postindustrialnym. To w większości lokale o dużych powierzchniach.

W sąsiedztwie spichlerza znajdują się odnowione szeregowe domy, które już w latach 30. ubiegłego wieku były użytkowane najpierw jako stajnie, potem warsztaty, pralnie i garaże. Wkrótce ruszy też rewitalizacja starej piekarni, gdzie znajdą się mieszkania oraz prawdopodobnie restauracja. Miejsce na działalność handlową i usługową jest także na parterze spichlerza.

Gliwicka firma Wektor Inwestycje, która kupiła i odrestaurowała spichlerz, działa na rynku nieruchomości, także zabytkowych. Kupiła m.in. renesansowy pałac w Karpnikach w Kotlinie Jeleniogórskiej, gdzie ma powstać ekskluzywne SPA, oraz ośrodek wypoczynkowy Buk w Rudach Raciborskich, gdzie po modernizacji będzie hotel.

 

Interia.pl

Spichlerz w Gliwicach zyskał blask i nowe przeznaczenie

Kosztem ok. 14 mln zł XIX-wieczny spichlerz w Gliwicach, który w swojej ponad 100-letniej historii służył armii pruskiej, niemieckiej, radzieckiej i polskiej, został odrestaurowany i zamieniony głównie na mieszkania. Takie same plany inwestor ma wobec sąsiadującej z nim starej piekarni, z której również korzystało wojsko.

W czwartek oficjalnie otwarto spichlerz, który ma być wizytówką kompleksu mieszkalno-usługowego, powstającego w części dawnych koszar w śródmieściu Gliwic. W przyszłości w pobliżu staną także dwa apartamentowce.

- Rewitalizacja spichlerza, we współpracy z konserwatorami zabytków, i zmiana jego funkcji, to nie tylko samo odnowienie i adaptacja obiektu, ale przede wszystkim przywrócenie miastu terenu, który od początku jego urbanizacji przed ponad 100 laty praktycznie nie był dostępny dla mieszkańców - ocenił Jacek Masior, którego firma jest inwestorem przedsięwzięcia.

Dawny spichlerz, piekarnia i inne budynki tego kompleksu, które w przeszłości były np. stajniami i magazynami, powstały w dużej części w końcu XIX wieku jako zaplecze pruskiego Urzędu Aprowizacji. W spichlerzu przechowywano mąkę i zboże. Przed II wojną światową kompleks był siedzibą policji. Po wojnie spichlerz stał się m.in. magazynem mundurów.

Architekci uczestniczący w adaptacji spichlerza zapewniają, że dokonano jej wyjątkowo pieczołowicie. Odnowiono ceglaną elewację ze stylowymi oknami, pozostawiono unikatowe drewniane stropy i belkowania, a nawet drewnianą "zjeżdżalnię", po której z góry na dół transportowano zboże. Dobudowano klatki schodowe i windy. Z zewnątrz wykończono je stalą szlachetną typu corten, która pokryła się charakterystyczną, czerwoną patyną. Dzięki temu dobudowane wieże pasują do ceglanej elewacji.

Jak mówił Masior, jeszcze przed zakończeniem adaptacji spichlerza zakup mieszkań w nim deklarowali zagraniczni inwestorzy, dla których ma to być lokata kapitału. Podpisano 20 wstępnych umów, na razie nie wiadomo jednak, ile z nich będzie sfinalizowanych. W spichlerzu jest 30 mieszkań, które architekci klasyfikują jako lofty, czyli mieszkania w obiekcie postindustrialnym. To w większości lokale o dużych powierzchniach.

W sąsiedztwie spichlerza znajdują się odnowione szeregowe domy, które już w latach 30. ubiegłego wieku były użytkowane najpierw jako stajnie, potem warsztaty, pralnie i garaże. Wkrótce ruszy też rewitalizacja starej piekarni, gdzie znajdą się mieszkania oraz prawdopodobnie restauracja. Miejsce na działalność handlową i usługową jest także na parterze spichlerza.

Gliwicka firma Wektor Inwestycje, która kupiła i odrestaurowała spichlerz, działa na rynku nieruchomości, także zabytkowych. Kupiła m.in. renesansowy pałac w Karpnikach w Kotlinie Jeleniogórskiej, gdzie ma powstać ekskluzywne SPA, oraz ośrodek wypoczynkowy Buk w Rudach Raciborskich, gdzie po modernizacji będzie hotel.

 

Interia.pl

Tam działki są nadal tanie

Pojawienie się informacji o przebiegu autostrady lub drogi szybkiego ruchu zawsze powoduje wzrost cen i popyt na działki budowlane leżące w okolicy planowanej trasy.

- Jeżeli ktoś np. w 2005 roku kupił grunt rolny w pobliżu planowanej drogi w odległości 30 km od dużego miasta, to zapłacił ok. 5 zł/mkw. W 2007 roku taka działka kosztowała już 40 zł za mkw. Jeśli dodatkowo została przekształcona w działkę budowlaną, to dzisiaj jest warta ok. 150 zł za mkw - mówi Anna Matkowska z Home Broker.

Wielkie różnice cen!

Nadal jednak różnice między cenami działek położonych w wielkich miastach oraz w odległości 20-70 km od ich granic są bardzo duże. W samej Warszawie średnia cena działek budowlanych wynosi ok. 900 zł za metr. Jednak, jak wynika z danych Szybko.pl, w odległości 20-70 km od stolicy, w pobliżu planowanej autostrady średni koszt zakupu gruntu spada poniżej 250 zł.

Im dalej od granic miasta, tym działki są tańsze. Już 30 km na zachód od granic Warszawy, w okolicach Żyrardowa, koszt zakupu działki budowlanej spada do ok. 50 zł mkw. (w samym Żyrardowie ceny dochodzą do 200 zł/mkw.).

Drożej jest w miejscowościach położonych w tej samej odległości od stolicy, ale posiadających z nią już w tej chwili dobre połączenie drogami ekspresowymi. W okolicach Tarczyna i Grójca działki budowlane kosztują ok. 100 zł/mkw.

Roman Grzyb

Gazeta Prawna


Tam działki są nadal tanie

Pojawienie się informacji o przebiegu autostrady lub drogi szybkiego ruchu zawsze powoduje wzrost cen i popyt na działki budowlane leżące w okolicy planowanej trasy.

- Jeżeli ktoś np. w 2005 roku kupił grunt rolny w pobliżu planowanej drogi w odległości 30 km od dużego miasta, to zapłacił ok. 5 zł/mkw. W 2007 roku taka działka kosztowała już 40 zł za mkw. Jeśli dodatkowo została przekształcona w działkę budowlaną, to dzisiaj jest warta ok. 150 zł za mkw - mówi Anna Matkowska z Home Broker.

Wielkie różnice cen!

Nadal jednak różnice między cenami działek położonych w wielkich miastach oraz w odległości 20-70 km od ich granic są bardzo duże. W samej Warszawie średnia cena działek budowlanych wynosi ok. 900 zł za metr. Jednak, jak wynika z danych Szybko.pl, w odległości 20-70 km od stolicy, w pobliżu planowanej autostrady średni koszt zakupu gruntu spada poniżej 250 zł.

Im dalej od granic miasta, tym działki są tańsze. Już 30 km na zachód od granic Warszawy, w okolicach Żyrardowa, koszt zakupu działki budowlanej spada do ok. 50 zł mkw. (w samym Żyrardowie ceny dochodzą do 200 zł/mkw.).

Drożej jest w miejscowościach położonych w tej samej odległości od stolicy, ale posiadających z nią już w tej chwili dobre połączenie drogami ekspresowymi. W okolicach Tarczyna i Grójca działki budowlane kosztują ok. 100 zł/mkw.

Roman Grzyb

Gazeta Prawna


Architektoniczne mobilne usługi doradcze

Sieć mobilnych doradców funkcjonuje już w siedmiu województwach, kontakty do nich znajdują się na naszej stronie internetowej - mówi Anna Macina, specjalista ds. marketingu firmy projektowej ARCHETON Sp. z o.o. - Pracujemy za dużo, posiadamy też wiele obowiązków, które często uniemożliwiają nam załatwienie wielu spraw przed lub po pracy. Stad też ta inicjatywa.

Doradca przyjedzie w wyznaczone miejsce do domu, do pracy i na miejscu doradzi oraz pomoże wybrać projekt domu zgodny z warunkami zabudowy. Klient może liczyć również na doradztwo w zakresie doboru technologii budowy domu.

Architektoniczne mobilne usługi doradcze, to idealne rozwiązanie dla tych inwestorów, którzy są bardzo zajęci i nie chcą tracić czasu na dojazdy do biura regionalnego, ale także dla młodych matek-inwestorek, którym trudno jest oderwać się od domowych zajęć i pozostawić dziecko bez opieki.

Źródło: www.archeton.pl

Architektoniczne mobilne usługi doradcze

Sieć mobilnych doradców funkcjonuje już w siedmiu województwach, kontakty do nich znajdują się na naszej stronie internetowej - mówi Anna Macina, specjalista ds. marketingu firmy projektowej ARCHETON Sp. z o.o. - Pracujemy za dużo, posiadamy też wiele obowiązków, które często uniemożliwiają nam załatwienie wielu spraw przed lub po pracy. Stad też ta inicjatywa.

Doradca przyjedzie w wyznaczone miejsce do domu, do pracy i na miejscu doradzi oraz pomoże wybrać projekt domu zgodny z warunkami zabudowy. Klient może liczyć również na doradztwo w zakresie doboru technologii budowy domu.

Architektoniczne mobilne usługi doradcze, to idealne rozwiązanie dla tych inwestorów, którzy są bardzo zajęci i nie chcą tracić czasu na dojazdy do biura regionalnego, ale także dla młodych matek-inwestorek, którym trudno jest oderwać się od domowych zajęć i pozostawić dziecko bez opieki.

Źródło: www.archeton.pl

Eksmisja działek pod budowę obwodnicy Wrocławia

W czwartek rano rozpoczęła się eksmisja dwóch działek w Mokronosie Dolnym, gdzie trwa budowa Autostradowej Obwodnicy Wrocławia.
Właścicielka spornego terenu (3,3 ha z sadem i pomieszczeniami gospodarczymi) nie zgodziła się wcześniej na warunki finansowe proponowane przez Główną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Uniemożliwia to budowę drogi.

Jak podała GDDKiA, właścicielce działek proponowano początkowo 2 mln zł, później 4 mln zł. Ponieważ nie doszło do porozumienia, wojewoda wydał decyzję o wywłaszczeniu.

Na miejsce przyjechał w czwartek egzekutor Sławomir Sangórski, który wezwał właścicielkę działek, aby dobrowolnie przekazała teren.

Ta odmówiła, twierdząc, że działania są bezprawne. Oprócz egzekutora są też policjanci, straż pożarna i pogotowie ratunkowe. Właściciele posesji zastawili drogi wjazdowe samochodami.


Źródło: wp.pl

Eksmisja działek pod budowę obwodnicy Wrocławia

W czwartek rano rozpoczęła się eksmisja dwóch działek w Mokronosie Dolnym, gdzie trwa budowa Autostradowej Obwodnicy Wrocławia.
Właścicielka spornego terenu (3,3 ha z sadem i pomieszczeniami gospodarczymi) nie zgodziła się wcześniej na warunki finansowe proponowane przez Główną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Uniemożliwia to budowę drogi.

Jak podała GDDKiA, właścicielce działek proponowano początkowo 2 mln zł, później 4 mln zł. Ponieważ nie doszło do porozumienia, wojewoda wydał decyzję o wywłaszczeniu.

Na miejsce przyjechał w czwartek egzekutor Sławomir Sangórski, który wezwał właścicielkę działek, aby dobrowolnie przekazała teren.

Ta odmówiła, twierdząc, że działania są bezprawne. Oprócz egzekutora są też policjanci, straż pożarna i pogotowie ratunkowe. Właściciele posesji zastawili drogi wjazdowe samochodami.


Źródło: wp.pl

Czy jesienią warto zainwestować w nieruchomości?

Sezon wakacyjny jest zazwyczaj czasem zastoju na rynku nieruchomości, jednak nasza firma nawet w tym okresie zanotowała 20 procentowy wzrost liczby zawieranych transakcji. Taka sytuacja wynika z tego, że ceny nieruchomości osiągnęły dość niski, akceptowany przez nabywców poziom (Tabela nr 1). Dzięki temu na rynek nieruchomości powrócili również inwestorzy, którzy przez pewien czas stracili zainteresowanie mieszkaniami, które były po prostu za drogie.
Jednak pomimo widocznego ożywienia na rynku nie powinniśmy się raczej spodziewać wzrostu cen, ponieważ nadal problemem są słabo dostępne kredyty hipoteczne. Dopóki to się nie zmieni nie ma co liczyć na wyższe ceny mieszkań. Ponadto, jak widać w tabeli nr 1, spadki cen w ciągu ostatnich 12 miesięcy nie były tak spektakularne jak przewidywano, tak więc jest jeszcze szansa na kilku procentowe obniżki do połowy przyszłego roku. Jest to na pewno dobra informacja dla osób planujących zakup nieruchomości, zwłaszcza  w celach inwestycyjnych. Dodatkowo mamy większe szanse na wynegocjowanie wysokich upustów zarówno u osób sprzedających na rynku wtórnym jak i u deweloperów, ponieważ mieszkania nie sprzedają się już tak szybko jak kiedyś. Na największe zniżki mogą liczyć klienci dokonujący zakupów pakietowych u dewelopera. W takiej sytuacji możemy spodziewać się nawet ponad 20 procentowych upustów.  

Należy jednak pamiętać, że inwestowanie w nieruchomości to obecnie inwestycja długoterminowa. Skończyły się czasy, kiedy można było sprzedać mieszkanie kilka miesięcy po jego nabyciu z kilkudziesięcioprocentowym zyskiem. Dlatego też warto dokładnie wybrać nieruchomość, zanim dokonamy zakupu. Jeżeli decydujemy się na mieszkania powinniśmy wybierać takie, które będziemy mogli wynajmować. Jesień jest bardzo dobrym momentem na tego typu inwestycję, ponieważ w tym czasie rynek wynajmu bardzo się ożywia, więc mieszkania można szybko wynająć.

Inwestowanie w mieszkania pod wynajem stanie się bardziej opłacalne od 1 stycznia 2010, kiedy to w życie wejdą nowe przepisy dotyczące najmu. Najważniejsza zmiana dotyczy podatku, który w tej chwili wynosi 20 proc., przy przekroczeniu równowartości 4 tys. euro rocznie (co przy 2 pokojowym mieszkaniu jest bardzo proste). Z tego powodu stopa zwrotu z inwestycji znacznie się obniża, a wielu właścicieli mieszkań nawet nie informuje urzędu skarbowego o wynajmie swojego lokum. Według nowych przepisów podatek wyniesie 8,5 proc., niezależnie od wysokości dochodu z najmu. Zmienią się również same zasady najmu, które będą bardziej zabezpieczały interesy właścicieli mieszkań.

Alternatywą do mieszkań mogą być działki, których ceny również obniżyły się w ostatnich miesiącach. W tym wypadku najlepiej wybierać tańsze grunty rolne, które będziemy mogli w ciągu kilku lat przekształcić w działki budowlane i w ten sposób podnieść znacznie ich wartość.

Na pewno warto wykorzystać obecną sytuację na inwestowanie w nieruchomości. Coraz niższe ceny mieszkań, domów i działek pozwolą nam na realizację wysokich zysków w przyszłości. Jednak pamiętajmy, że jest to forma inwestowania dla cierpliwych.   

Aleksandra Szarek
Specjalista Rynku Nieruchomości
Home Broker 


gk

Czy jesienią warto zainwestować w nieruchomości?

Sezon wakacyjny jest zazwyczaj czasem zastoju na rynku nieruchomości, jednak nasza firma nawet w tym okresie zanotowała 20 procentowy wzrost liczby zawieranych transakcji. Taka sytuacja wynika z tego, że ceny nieruchomości osiągnęły dość niski, akceptowany przez nabywców poziom (Tabela nr 1). Dzięki temu na rynek nieruchomości powrócili również inwestorzy, którzy przez pewien czas stracili zainteresowanie mieszkaniami, które były po prostu za drogie.
Jednak pomimo widocznego ożywienia na rynku nie powinniśmy się raczej spodziewać wzrostu cen, ponieważ nadal problemem są słabo dostępne kredyty hipoteczne. Dopóki to się nie zmieni nie ma co liczyć na wyższe ceny mieszkań. Ponadto, jak widać w tabeli nr 1, spadki cen w ciągu ostatnich 12 miesięcy nie były tak spektakularne jak przewidywano, tak więc jest jeszcze szansa na kilku procentowe obniżki do połowy przyszłego roku. Jest to na pewno dobra informacja dla osób planujących zakup nieruchomości, zwłaszcza  w celach inwestycyjnych. Dodatkowo mamy większe szanse na wynegocjowanie wysokich upustów zarówno u osób sprzedających na rynku wtórnym jak i u deweloperów, ponieważ mieszkania nie sprzedają się już tak szybko jak kiedyś. Na największe zniżki mogą liczyć klienci dokonujący zakupów pakietowych u dewelopera. W takiej sytuacji możemy spodziewać się nawet ponad 20 procentowych upustów.  

Należy jednak pamiętać, że inwestowanie w nieruchomości to obecnie inwestycja długoterminowa. Skończyły się czasy, kiedy można było sprzedać mieszkanie kilka miesięcy po jego nabyciu z kilkudziesięcioprocentowym zyskiem. Dlatego też warto dokładnie wybrać nieruchomość, zanim dokonamy zakupu. Jeżeli decydujemy się na mieszkania powinniśmy wybierać takie, które będziemy mogli wynajmować. Jesień jest bardzo dobrym momentem na tego typu inwestycję, ponieważ w tym czasie rynek wynajmu bardzo się ożywia, więc mieszkania można szybko wynająć.

Inwestowanie w mieszkania pod wynajem stanie się bardziej opłacalne od 1 stycznia 2010, kiedy to w życie wejdą nowe przepisy dotyczące najmu. Najważniejsza zmiana dotyczy podatku, który w tej chwili wynosi 20 proc., przy przekroczeniu równowartości 4 tys. euro rocznie (co przy 2 pokojowym mieszkaniu jest bardzo proste). Z tego powodu stopa zwrotu z inwestycji znacznie się obniża, a wielu właścicieli mieszkań nawet nie informuje urzędu skarbowego o wynajmie swojego lokum. Według nowych przepisów podatek wyniesie 8,5 proc., niezależnie od wysokości dochodu z najmu. Zmienią się również same zasady najmu, które będą bardziej zabezpieczały interesy właścicieli mieszkań.

Alternatywą do mieszkań mogą być działki, których ceny również obniżyły się w ostatnich miesiącach. W tym wypadku najlepiej wybierać tańsze grunty rolne, które będziemy mogli w ciągu kilku lat przekształcić w działki budowlane i w ten sposób podnieść znacznie ich wartość.

Na pewno warto wykorzystać obecną sytuację na inwestowanie w nieruchomości. Coraz niższe ceny mieszkań, domów i działek pozwolą nam na realizację wysokich zysków w przyszłości. Jednak pamiętajmy, że jest to forma inwestowania dla cierpliwych.   

Aleksandra Szarek
Specjalista Rynku Nieruchomości
Home Broker 


gk

Budownictwo mieszkaniowe – jak je realizujemy?

Główny Urząd Statystyczny opublikował w tym tygodniu dane dotyczące budownictwa mieszkaniowego w I półroczu tego roku. Ile mieszkań oddano do użytkowania? Jaki jest przeciętny czas trwania budowy nowych budynków? Ile wynosiła przeciętna powierzchnia mieszkania oddanego do użytkowania? O tym wszystkim dowiadujemy się z najnowszego raportu GUS-u.
Już od dłuższego czasu realizacja budownictwa mieszkaniowego w Polsce jest pod stałą obserwacją wszystkich zainteresowanych. Doskonale wiemy, że potrzeby mieszkaniowe są duże, ale z ich zaspokajaniem od dawna jest problem. Teraz jednak dodatkowo niepokoi budzi zastój na rynku mieszkaniowym. Coraz mniejsza liczba rozpoczynanych budów to zły znak dla wszystkich, którzy w najbliższej przyszłości zamierzają kupić własne M.

Z danych GUS wynika bowiem, że przeciętny czas trwania budowy nowych budynków wznoszonych przez inwestorów innych niż indywidualni metodą tradycyjną udoskonaloną (konstrukcją nośną są ściany wykonane z cegły, bloczków lub pustaków o ciężarze i wymiarach umożliwiających ich ręczne wbudowywanie) wyniósł 23,7 miesiąca i był o 1,9 miesiąca dłuższy niż w I półroczu 2008 r. Metodę tę stosowali głównie inwestorzy budujący na sprzedaż lub wynajem oraz spółdzielnie mieszkaniowe. To oznacza, że za 2 lata odczujemy wyraźny deficyt nowych mieszkań na rynku. Ze stratą dla firm deweloperskich, potencjalnych klientów i całej gospodarki, bo wiemy jak budownictwo mieszkaniowe na nią oddziałuje.

W I półroczu 2009 r. oddano do użytkowania 76153 mieszkania, a więc o 6870 mieszkań (o 9,9%) więcej niż w I półroczu 2008 r. Przede wszystkim wzrosła liczba mieszkań oddanych do użytkowania w budownictwie przeznaczonym na sprzedaż lub wynajem (o 7029 mieszkań).  Znacznie mniejszy wzrost odnotowano w budownictwie indywidualnym (o 312 mieszkań), komunalnym (o 192 mieszkania) i zakładowym (o 118 mieszkań). Najgorzej jest w budownictwie spółdzielczym i społecznym czynszowym – oddano w nich odpowiednio o 535 i 246 mniej mieszkań niż w I półroczu ubiegłego roku. Na razie dane są optymistyczne, ale już wiemy, czego możemy spodziewać się w najbliższym czasie i przez to nie cieszymy się nimi zbytnio.

Warto zwrócić uwagę także na to, że poza nowymi budynkami mieszkalnymi, przyrost kubatury uzyskano także w budynkach już istniejących. W wyniku ich rozbudowy liczba mieszkań zwiększyła się  o 1187, liczba izb o 4326, a powierzchnia użytkowa mieszkań o 107212 mkw.

Niestety, w  I półroczu 2009 r. rozpoczęto budowę 67840 mieszkań, a więc o 26835 mieszkań mniej niż w analogicznym półroczu 2008 r. Wzrost liczby rozpoczynanych mieszkań odnotowano jedynie w budownictwie komunalnym – 1148 mieszkań wobec 1103 mieszkań w I półroczu ubiegłego roku. Mniej jest także wydanych pozwoleń na budowę - w I półroczu 2009 r. wydano je na budowę 85061 mieszkań w 48809 nowych budynkach mieszkalnych. W I półroczu 2008 r. było ich o 24000 więcej. 

To, co obecnie dzieje się w budownictwie mieszkaniowym, może spędzać sen z powiek wielu potencjalnym klientom. Nawet jeśli banki zaczną wkrótce prowadzić łagodniejszą politykę kredytową, to znowu będziemy borykać się z problemem niewielkiej liczby mieszkań na rynku. Można więc powiedzieć, że w budownictwie mieszkaniowym w następnych latach z pewnością nie doświadczymy kompleksowości, a  tego cały czas oczekujemy.

Małgorzata Kędzierska-Urbaniak
Analityk rynku nieruchomości
Wynajem.pl

Budownictwo mieszkaniowe – jak je realizujemy?

Główny Urząd Statystyczny opublikował w tym tygodniu dane dotyczące budownictwa mieszkaniowego w I półroczu tego roku. Ile mieszkań oddano do użytkowania? Jaki jest przeciętny czas trwania budowy nowych budynków? Ile wynosiła przeciętna powierzchnia mieszkania oddanego do użytkowania? O tym wszystkim dowiadujemy się z najnowszego raportu GUS-u.
Już od dłuższego czasu realizacja budownictwa mieszkaniowego w Polsce jest pod stałą obserwacją wszystkich zainteresowanych. Doskonale wiemy, że potrzeby mieszkaniowe są duże, ale z ich zaspokajaniem od dawna jest problem. Teraz jednak dodatkowo niepokoi budzi zastój na rynku mieszkaniowym. Coraz mniejsza liczba rozpoczynanych budów to zły znak dla wszystkich, którzy w najbliższej przyszłości zamierzają kupić własne M.

Z danych GUS wynika bowiem, że przeciętny czas trwania budowy nowych budynków wznoszonych przez inwestorów innych niż indywidualni metodą tradycyjną udoskonaloną (konstrukcją nośną są ściany wykonane z cegły, bloczków lub pustaków o ciężarze i wymiarach umożliwiających ich ręczne wbudowywanie) wyniósł 23,7 miesiąca i był o 1,9 miesiąca dłuższy niż w I półroczu 2008 r. Metodę tę stosowali głównie inwestorzy budujący na sprzedaż lub wynajem oraz spółdzielnie mieszkaniowe. To oznacza, że za 2 lata odczujemy wyraźny deficyt nowych mieszkań na rynku. Ze stratą dla firm deweloperskich, potencjalnych klientów i całej gospodarki, bo wiemy jak budownictwo mieszkaniowe na nią oddziałuje.

W I półroczu 2009 r. oddano do użytkowania 76153 mieszkania, a więc o 6870 mieszkań (o 9,9%) więcej niż w I półroczu 2008 r. Przede wszystkim wzrosła liczba mieszkań oddanych do użytkowania w budownictwie przeznaczonym na sprzedaż lub wynajem (o 7029 mieszkań).  Znacznie mniejszy wzrost odnotowano w budownictwie indywidualnym (o 312 mieszkań), komunalnym (o 192 mieszkania) i zakładowym (o 118 mieszkań). Najgorzej jest w budownictwie spółdzielczym i społecznym czynszowym – oddano w nich odpowiednio o 535 i 246 mniej mieszkań niż w I półroczu ubiegłego roku. Na razie dane są optymistyczne, ale już wiemy, czego możemy spodziewać się w najbliższym czasie i przez to nie cieszymy się nimi zbytnio.

Warto zwrócić uwagę także na to, że poza nowymi budynkami mieszkalnymi, przyrost kubatury uzyskano także w budynkach już istniejących. W wyniku ich rozbudowy liczba mieszkań zwiększyła się  o 1187, liczba izb o 4326, a powierzchnia użytkowa mieszkań o 107212 mkw.

Niestety, w  I półroczu 2009 r. rozpoczęto budowę 67840 mieszkań, a więc o 26835 mieszkań mniej niż w analogicznym półroczu 2008 r. Wzrost liczby rozpoczynanych mieszkań odnotowano jedynie w budownictwie komunalnym – 1148 mieszkań wobec 1103 mieszkań w I półroczu ubiegłego roku. Mniej jest także wydanych pozwoleń na budowę - w I półroczu 2009 r. wydano je na budowę 85061 mieszkań w 48809 nowych budynkach mieszkalnych. W I półroczu 2008 r. było ich o 24000 więcej. 

To, co obecnie dzieje się w budownictwie mieszkaniowym, może spędzać sen z powiek wielu potencjalnym klientom. Nawet jeśli banki zaczną wkrótce prowadzić łagodniejszą politykę kredytową, to znowu będziemy borykać się z problemem niewielkiej liczby mieszkań na rynku. Można więc powiedzieć, że w budownictwie mieszkaniowym w następnych latach z pewnością nie doświadczymy kompleksowości, a  tego cały czas oczekujemy.

Małgorzata Kędzierska-Urbaniak
Analityk rynku nieruchomości
Wynajem.pl

Moskwa europejską stolicą hipermarketów

- W 2010 r. oddanych zostanie do użytku jedynie 7 milionów mkw. nowej powierzchni w centrach handlowych w Europie. O 1,7 mln mkw. mniej niż w tym roku - tak wynika z badań firmy Cushman & Wakefield.
Według ekspertów C&W pełne skutki globalnej recesji branża odczuje najmocniej w 2011 r., kiedy to zgodnie z prognozami powstanie jedynie 5 milionów mkw. powierzchni w całej Europie i będzie to najniższy wynik od 2003 r.

Jak podaje najnowszy raport firmy Cushman & Wakefield, European Shopping Centre Development, w 2009 r. powstanie ok. 8,7 milionów mkw. nowej powierzchni centrów handlowych. To o 5 proc. mniej niż w 2008 r.

Największa ilość nowej powierzchni centrów handlowych w pierwszym półroczu 2009 r. została oddana do użytku w Rosji. Na rynek trafiło wtedy 580 tys, mkw., z czego 45 proc. przypadło na Moskwę.

- W Europie Zachodniej pierwsze miejsce zajmują Włochy, dzięki otwarciu 18 centrów handlowych, które dostarczyły na rynek nieco ponad 370.000 mkw. Niemcy i Holandia również odnotowały w pierwszym półroczu stosunkowo wysoki poziom aktywności. Największy procentowy wzrost podaży powierzchni w centrach handlowych zaobserwowano w Bułgarii (33 proc). - czytamy w raporcie.

Gdzie przybędzie najwięcej nowych hipermarketów? - Turcja oraz Rosja wciąż znajdują się na szczycie listy państw o największej planowanej powierzchni. Do końca 2010 r. przybędzie odpowiednio ok. 2 mln mkw. oraz 1,8 mln mkw. - prognozują analitycy.

Co dalej z rynkiem nieruchomości handlowych? Alexander Colpaert, konsultant z europejskiego zespołu badawczego Cushman & Wakefield spodziewa się, że do 2010 r. liczba ukończonych inwestycji w nowe centra handlowe prawdopodobnie spadnie o ok. 45 proc. w porównaniu z rekordowym wynikiem odnotowanym w 2007 r.

- Chociaż niektóre projekty zostały wstrzymane na skutek trudnych warunków gospodarczych, nie spowodowało to całkowitego zaniechania realizacji nowych inwestycji  - podkreśla.

 

Źródło: money.pl

Moskwa europejską stolicą hipermarketów

- W 2010 r. oddanych zostanie do użytku jedynie 7 milionów mkw. nowej powierzchni w centrach handlowych w Europie. O 1,7 mln mkw. mniej niż w tym roku - tak wynika z badań firmy Cushman & Wakefield.
Według ekspertów C&W pełne skutki globalnej recesji branża odczuje najmocniej w 2011 r., kiedy to zgodnie z prognozami powstanie jedynie 5 milionów mkw. powierzchni w całej Europie i będzie to najniższy wynik od 2003 r.

Jak podaje najnowszy raport firmy Cushman & Wakefield, European Shopping Centre Development, w 2009 r. powstanie ok. 8,7 milionów mkw. nowej powierzchni centrów handlowych. To o 5 proc. mniej niż w 2008 r.

Największa ilość nowej powierzchni centrów handlowych w pierwszym półroczu 2009 r. została oddana do użytku w Rosji. Na rynek trafiło wtedy 580 tys, mkw., z czego 45 proc. przypadło na Moskwę.

- W Europie Zachodniej pierwsze miejsce zajmują Włochy, dzięki otwarciu 18 centrów handlowych, które dostarczyły na rynek nieco ponad 370.000 mkw. Niemcy i Holandia również odnotowały w pierwszym półroczu stosunkowo wysoki poziom aktywności. Największy procentowy wzrost podaży powierzchni w centrach handlowych zaobserwowano w Bułgarii (33 proc). - czytamy w raporcie.

Gdzie przybędzie najwięcej nowych hipermarketów? - Turcja oraz Rosja wciąż znajdują się na szczycie listy państw o największej planowanej powierzchni. Do końca 2010 r. przybędzie odpowiednio ok. 2 mln mkw. oraz 1,8 mln mkw. - prognozują analitycy.

Co dalej z rynkiem nieruchomości handlowych? Alexander Colpaert, konsultant z europejskiego zespołu badawczego Cushman & Wakefield spodziewa się, że do 2010 r. liczba ukończonych inwestycji w nowe centra handlowe prawdopodobnie spadnie o ok. 45 proc. w porównaniu z rekordowym wynikiem odnotowanym w 2007 r.

- Chociaż niektóre projekty zostały wstrzymane na skutek trudnych warunków gospodarczych, nie spowodowało to całkowitego zaniechania realizacji nowych inwestycji  - podkreśla.

 

Źródło: money.pl

Oszczędzanie wody. Są proste sposoby

O konieczności oszczędzania wody nie trzeba przekonywać żadnego zwolennika ekologicznego stylu życia. Dzięki nowoczesnym urządzeniom możemy ograniczyć jej zużycie bez większego wysiłku.
Oszczędzamy wodę nie tylko dlatego, że jest jej na świecie coraz mniej, ale przede wszystkim ze względu na rosnące rachunki i chęć zmniejszenia comiesięcznych wydatków. Coraz chętniej kupujemy oszczędzające wodę urządzenia AGD, np. pralki czy zmywarki, uczymy nasze dzieci, by nie odkręcały kranu podczas mycia zębów, a co bardziej zapobiegliwi potrafią nawet wykorzystać deszczówkę, chociażby do podlewania ogródka czy umycia samochodu.

Na zmniejszenie zużycia wody mają również znaczący wpływ urządzenia do jej poboru, czyli armatura łazienkowa i kuchenna. Dziś niemal każdy producent baterii wannowych czy umywalkowych ma w swojej ofercie takie produkty, które umożliwiają oszczędzanie wody. Niektóre z nich potrafią zrobić to tak, że nawet tego nie zauważymy, ani nie odczujemy.

Oszczędny perlator

Czy każdy z nas przyglądał się kiedyś uważnie miejscu, w którym z kranu wypływa woda? Czy zastanawiał się do czego służy popularne sitko prysznicowe, poza oczywiście przyjemnymi doznaniami podczas kąpieli? Wiele baterii umywalkowych i główek natryskowych wyposażona jest w urządzenie zwane perlatorem.

Ów perlator to właśnie znane nam dobrze sitko (w przypadku kranów umywalkowych z bardzo drobnymi dziurkami), którego właściwości pozwalają na napowietrzanie wypływającej wody. Wydaje nam się, że strumień, choć rozproszony, jest taki sam jak bez sitka. Tymczasem myjemy się w wodzie rozdmuchanej pęcherzykami powietrza. Wody wypływa znacznie mniej, natomiast na jakość mycia nie ma to żadnego wpływu. To złudzenie może rozwiać się dopiero w momencie, kiedy zechcemy nabrać wody do naczynia. Kran z perlatorem będzie potrzebował więcej czasu na jego napełnienie.

Perlator będzie dobrze spełniał swoje zadanie, jeśli będziemy o niego dbać. Szczególnie sitka prysznicowe mają tendencję do zatykania się na skutek osadów z nie do końca oczyszczonej wody. Jeśli zauważymy, że strumień wody jest coraz słabszy, wystarczy odkręcić perlator i wyczyścić go.


Zmniejszyć przepływ wody

Kupując baterie łazienkowe, warto wybrać jednouchwytową - jest nie tylko wygodniejsza w użyciu, ale również pozwala zaoszczędzić wodę - dzięki temu, że możemy ustawić sobie od razu wodę o odpowiedniej temperaturze. Niektóre baterie łazienkowe są wyposażone w ograniczniki wypływu wody, które pozwalają na redukcję zużycia o około 40-50%.

Podobną redukcję możemy też osiągnąć dzięki blokadzie mechanicznej, która umożliwia stałe ograniczenie siły strumienia, a także jego maksymalnej temperatury. Blokada w postaci pierścienia lub regulacyjnej śruby zakładana jest w momencie montażu baterii przez instalatora.

Jeszcze innym, popularnym rozwiązaniem są baterie ze specjalnym przyciskiem eko, umieszczanym na dźwigni. Aby uzyskać maksymalny wypływ wody z kranu (13-14 l/min), należy go wcisnąć. Po zakręceniu wody przycisk automatycznie wraca do poprzedniego położenia, a po ponownym odkręceniu - wody wypływa znacznie mniej (5-7 l/min).

Baterie bezdotykowe, z których woda wypływa, kiedy pod wylewkę podsunie się ręce, a jej wyłączenie następuje po zabraniu dłoni, zazwyczaj stosuje się w miejscach użyteczności publicznej, ale możemy też takie rozwiązanie wybrać do prywatnej łazienki. Wielkość strumienia jest ustawiona fabrycznie: zwykle nie przekracza 6 l/min. To pozwala na redukcję zużycia wody o około 40-50%. Poza tym dzięki ich zastosowaniu nie musimy pamiętać o zakręcaniu wody, co jest istotne zwłaszcza, gdy w domu są dzieci.

Wygodnym rozwiązaniem do kabiny prysznicowej jest bateria termostatyczna. Dzięki niej możemy uzyskać wodę w żądanej temperaturze, bez kilkuminutowego oczekiwania aż spłynie z kranu zimna woda.

Recycling wody

W oszczędzaniu wody możemy pójść znacznie dalej i spróbować zastosować mechanizm, który określa się jako recyclig zużytej wody. Jest to jednak dość skomplikowane i wymaga zainwestowania w montaż specjalnej instalacji, która pozwoli na ponowne wykorzystanie wody.

Przykładowo - w mieszkaniu można zastosować instalację łączącą odpływ z umywalki z rezerwuarem muszli klozetowej: woda zużyta w umywalce nadaje się do spłukiwania toalet. Ale używana, oczyszczona woda może być wykorzystana również w innych celach, chociażby do prania, prac porządkowych i podlewania zieleni.

Technologię recyclingu wykorzystuje między innymi znana na polskim rynku niemiecka firma Hansgrohe, która opracowała swój własny model systemu umożliwiającego daleko idące oszczędzanie wody użytkowej. System Pontos AquaCycle w pełni automatyczny sposób oczyszcza wodę zużytą do kąpieli w wannie i pod prysznicem bez użycia chemii dzięki zastosowaniu opatentowanej metody mechaniczno-biologicznej. Uzyskana tą drogą woda jest higienicznie czysta i może być stosowana wszędzie tam, gdzie nie jest wymagana woda zdatna do picia.

 


Oszczędzanie wody. Są proste sposoby

O konieczności oszczędzania wody nie trzeba przekonywać żadnego zwolennika ekologicznego stylu życia. Dzięki nowoczesnym urządzeniom możemy ograniczyć jej zużycie bez większego wysiłku.
Oszczędzamy wodę nie tylko dlatego, że jest jej na świecie coraz mniej, ale przede wszystkim ze względu na rosnące rachunki i chęć zmniejszenia comiesięcznych wydatków. Coraz chętniej kupujemy oszczędzające wodę urządzenia AGD, np. pralki czy zmywarki, uczymy nasze dzieci, by nie odkręcały kranu podczas mycia zębów, a co bardziej zapobiegliwi potrafią nawet wykorzystać deszczówkę, chociażby do podlewania ogródka czy umycia samochodu.

Na zmniejszenie zużycia wody mają również znaczący wpływ urządzenia do jej poboru, czyli armatura łazienkowa i kuchenna. Dziś niemal każdy producent baterii wannowych czy umywalkowych ma w swojej ofercie takie produkty, które umożliwiają oszczędzanie wody. Niektóre z nich potrafią zrobić to tak, że nawet tego nie zauważymy, ani nie odczujemy.

Oszczędny perlator

Czy każdy z nas przyglądał się kiedyś uważnie miejscu, w którym z kranu wypływa woda? Czy zastanawiał się do czego służy popularne sitko prysznicowe, poza oczywiście przyjemnymi doznaniami podczas kąpieli? Wiele baterii umywalkowych i główek natryskowych wyposażona jest w urządzenie zwane perlatorem.

Ów perlator to właśnie znane nam dobrze sitko (w przypadku kranów umywalkowych z bardzo drobnymi dziurkami), którego właściwości pozwalają na napowietrzanie wypływającej wody. Wydaje nam się, że strumień, choć rozproszony, jest taki sam jak bez sitka. Tymczasem myjemy się w wodzie rozdmuchanej pęcherzykami powietrza. Wody wypływa znacznie mniej, natomiast na jakość mycia nie ma to żadnego wpływu. To złudzenie może rozwiać się dopiero w momencie, kiedy zechcemy nabrać wody do naczynia. Kran z perlatorem będzie potrzebował więcej czasu na jego napełnienie.

Perlator będzie dobrze spełniał swoje zadanie, jeśli będziemy o niego dbać. Szczególnie sitka prysznicowe mają tendencję do zatykania się na skutek osadów z nie do końca oczyszczonej wody. Jeśli zauważymy, że strumień wody jest coraz słabszy, wystarczy odkręcić perlator i wyczyścić go.


Zmniejszyć przepływ wody

Kupując baterie łazienkowe, warto wybrać jednouchwytową - jest nie tylko wygodniejsza w użyciu, ale również pozwala zaoszczędzić wodę - dzięki temu, że możemy ustawić sobie od razu wodę o odpowiedniej temperaturze. Niektóre baterie łazienkowe są wyposażone w ograniczniki wypływu wody, które pozwalają na redukcję zużycia o około 40-50%.

Podobną redukcję możemy też osiągnąć dzięki blokadzie mechanicznej, która umożliwia stałe ograniczenie siły strumienia, a także jego maksymalnej temperatury. Blokada w postaci pierścienia lub regulacyjnej śruby zakładana jest w momencie montażu baterii przez instalatora.

Jeszcze innym, popularnym rozwiązaniem są baterie ze specjalnym przyciskiem eko, umieszczanym na dźwigni. Aby uzyskać maksymalny wypływ wody z kranu (13-14 l/min), należy go wcisnąć. Po zakręceniu wody przycisk automatycznie wraca do poprzedniego położenia, a po ponownym odkręceniu - wody wypływa znacznie mniej (5-7 l/min).

Baterie bezdotykowe, z których woda wypływa, kiedy pod wylewkę podsunie się ręce, a jej wyłączenie następuje po zabraniu dłoni, zazwyczaj stosuje się w miejscach użyteczności publicznej, ale możemy też takie rozwiązanie wybrać do prywatnej łazienki. Wielkość strumienia jest ustawiona fabrycznie: zwykle nie przekracza 6 l/min. To pozwala na redukcję zużycia wody o około 40-50%. Poza tym dzięki ich zastosowaniu nie musimy pamiętać o zakręcaniu wody, co jest istotne zwłaszcza, gdy w domu są dzieci.

Wygodnym rozwiązaniem do kabiny prysznicowej jest bateria termostatyczna. Dzięki niej możemy uzyskać wodę w żądanej temperaturze, bez kilkuminutowego oczekiwania aż spłynie z kranu zimna woda.

Recycling wody

W oszczędzaniu wody możemy pójść znacznie dalej i spróbować zastosować mechanizm, który określa się jako recyclig zużytej wody. Jest to jednak dość skomplikowane i wymaga zainwestowania w montaż specjalnej instalacji, która pozwoli na ponowne wykorzystanie wody.

Przykładowo - w mieszkaniu można zastosować instalację łączącą odpływ z umywalki z rezerwuarem muszli klozetowej: woda zużyta w umywalce nadaje się do spłukiwania toalet. Ale używana, oczyszczona woda może być wykorzystana również w innych celach, chociażby do prania, prac porządkowych i podlewania zieleni.

Technologię recyclingu wykorzystuje między innymi znana na polskim rynku niemiecka firma Hansgrohe, która opracowała swój własny model systemu umożliwiającego daleko idące oszczędzanie wody użytkowej. System Pontos AquaCycle w pełni automatyczny sposób oczyszcza wodę zużytą do kąpieli w wannie i pod prysznicem bez użycia chemii dzięki zastosowaniu opatentowanej metody mechaniczno-biologicznej. Uzyskana tą drogą woda jest higienicznie czysta i może być stosowana wszędzie tam, gdzie nie jest wymagana woda zdatna do picia.

 


Rynek wynajmu: Trwa gorące poszukiwanie mieszkań

Im bliżej inauguracji roku akademickiego, tym goręcej na rynku wynajmu mieszkań. Widać to w szczególności w najbardziej popularnych miastach akademickich: Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu czy Gdańsku. Trzeba liczyć się z coraz mniejszą liczbą atrakcyjnych ofert, a także z tym, że czynsze są już nieco wyższe niż w czerwcu. Nieznaczny wzrost czynszów jest nieunikniony pod koniec wakacji, ale ogólnie można powiedzieć, że sytuacja w porównaniu z ubiegłym rokiem uspokoiła się.
Z raportu Wynajem.pl wynika, że w Warszawie za wynajęcie mkw. mieszkania średnio trzeba było zapłacić w sierpniu 48 PLN, we Wrocławiu 38 PLN, w Krakowie 35 PLN, a  w Trójmieście 38 PLN. Nadal najtaniej jest w Poznaniu, gdzie średnio na wynajem mkw. mieszkania trzeba przeznaczyć 33 PLN.
 
Źródło: Wynajem.pl

Warszawa
Średnia cena mkw. mieszkania na wynajem systematycznie wzrasta od początku wakacji. Jeszcze w czerwcu wynosiła 46 PLN, a w sierpniu już 48 PLN. Za wynajęcie 50-metrowego mieszkania musimy więc zapłacić średnio 2400 PLN, a więc o 50 PLN więcej niż w lipcu i o 100 PLN więcej niż w czerwcu. Ponad 40% ofert dotyczy mieszkań o czynszu do 2500 PLN. Niemało jest też lokali z przedziału 2500-3000 PLN (21%). W porównaniu z innymi miastami stosunkowo dużo jest mieszkań, za które trzeba zapłacić powyżej 4500 PLN (14%). W innych miastach udział tych lokali jest znikomy.
 
Źródło: Wynajem.pl

Kraków

Średni czynsz ofertowy 50-metrowego lokalu w stolicy Małopolski wyniósł w sierpniu 1750 PLN, co daje 35 PLN za mkw., a więc  jest taki sam jak w lipcu, jednak wyższy o 50 PLN niż w czerwcu. W Krakowie bardzo dużym udziałem charakteryzują się mieszkania z pierwszego przedziału cenowego (<2000 PLN) – stanowią one prawie 59% wszystkich oferowanych mieszkań na krakowskim rynku wynajmu. Dwucyfrowy, choć zdecydowanie mniejszy, udział dotyczy także lokali o czynszu 2000-2500 PLN (19%). Pozostałe przedziały nie odgrywają większego znaczenia.
 
Źródło: Wynajem.pl

Wrocław

W sierpniu średnia cena metra kwadratowego wyniosła 38 PLN i osiągnęła taki sam poziom, jak w lipcu. Na wynajęcie 50-metrowego mieszkania średnio trzeba przeznaczyć 1900 PLN. Największą część oferty stanowią mieszkania o czynszu niższym niż 2000 PLN, ale udział ten nie jest już tak duży jak w Krakowie (38%). Dużą część lokali można także wynająć za 2000-2500 PLN (26%).  Dwucyfrowy udział dotyczy jeszcze mieszkań z przedziału cenowego 2500-3000 PLN. 
 

Poznań

W Poznaniu wynajęcie 50-metrowego mieszkania kosztuje średnio 1650 PLN, co daje 33 PLN za mkw. lokalu. Stolica Wielkopolski jest najtańsza ze wszystkich analizowanych miast. Z ofert zgromadzonych w portalu Wynajem.pl wynika, że w Poznaniu bardzo łatwo jest wynająć mieszkanie w pierwszym przedziale cenowym (poniżej 2000 PLN). Udział tych mieszkań jest dominujący i wynosi 72%.
 
Źródło: Wynajem.pl

Trójmiasto

Czynsze ofertowe w Trójmieście w ostatnim czasie uległy lekkim wahaniom. W czerwcu cena mkw. mieszkania na wynajem osiągnęła wartość 34 PLN, w lipcu 35 PLN, a w sierpniu już 38 PLN (za sprawą Gdańska, w którym czynsze w ostatnim miesiącu gwałtownie wzrosły).  Za wynajem 50-metrowego lokalu w Trójmieście średnio trzeba zapłacić 1900 PLN, a więc o 150 PLN więcej niż w poprzednim miesiącu. Najtaniej jest w Gdyni (średni czynsz 50–metrowego mieszkania wynosi 1650 PLN), a najdrożej w Sopocie (średni czynsz 2150 PLN). W Trójmieście przeważają mieszkania, za które trzeba zapłacić poniżej 2000 PLN (45% ogółu lokali mieszkalnych przeznaczonych na wynajem).
 
Źródło: Wynajem.pl

Czynsze w dalszym ciągu są zbyt wysokie dla osób pracujących, a co dopiero dla studentów. Bardzo często zmuszeni są oni do podjęcia pracy, by choć częściowo odciążyć budżet rodziców. Tym samym rezygnują poniekąd z prawdziwego studenckiego życia. Ciężki orzech do zgryzienia mają zwłaszcza studenci I roku. Nie znają jeszcze miasta, uczelni i różnych zwyczajów. Do tego wszystkiego już na starcie przekonują się, jak kosztowne jest studiowanie z dala od domu. Za mieszkanie (akademik, stancję) w ostatnim czasie trzeba dużo zapłacić. A jest to przecież nieunikniony wydatek. Daleko nam więc jeszcze do normalizacji sytuacji.

Małgorzata Kędzierska-Urbaniak
Analityk Rynku Nieruchomości
Wynajem.pl

Rynek wynajmu: Trwa gorące poszukiwanie mieszkań

Im bliżej inauguracji roku akademickiego, tym goręcej na rynku wynajmu mieszkań. Widać to w szczególności w najbardziej popularnych miastach akademickich: Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu czy Gdańsku. Trzeba liczyć się z coraz mniejszą liczbą atrakcyjnych ofert, a także z tym, że czynsze są już nieco wyższe niż w czerwcu. Nieznaczny wzrost czynszów jest nieunikniony pod koniec wakacji, ale ogólnie można powiedzieć, że sytuacja w porównaniu z ubiegłym rokiem uspokoiła się.
Z raportu Wynajem.pl wynika, że w Warszawie za wynajęcie mkw. mieszkania średnio trzeba było zapłacić w sierpniu 48 PLN, we Wrocławiu 38 PLN, w Krakowie 35 PLN, a  w Trójmieście 38 PLN. Nadal najtaniej jest w Poznaniu, gdzie średnio na wynajem mkw. mieszkania trzeba przeznaczyć 33 PLN.
 
Źródło: Wynajem.pl

Warszawa
Średnia cena mkw. mieszkania na wynajem systematycznie wzrasta od początku wakacji. Jeszcze w czerwcu wynosiła 46 PLN, a w sierpniu już 48 PLN. Za wynajęcie 50-metrowego mieszkania musimy więc zapłacić średnio 2400 PLN, a więc o 50 PLN więcej niż w lipcu i o 100 PLN więcej niż w czerwcu. Ponad 40% ofert dotyczy mieszkań o czynszu do 2500 PLN. Niemało jest też lokali z przedziału 2500-3000 PLN (21%). W porównaniu z innymi miastami stosunkowo dużo jest mieszkań, za które trzeba zapłacić powyżej 4500 PLN (14%). W innych miastach udział tych lokali jest znikomy.
 
Źródło: Wynajem.pl

Kraków

Średni czynsz ofertowy 50-metrowego lokalu w stolicy Małopolski wyniósł w sierpniu 1750 PLN, co daje 35 PLN za mkw., a więc  jest taki sam jak w lipcu, jednak wyższy o 50 PLN niż w czerwcu. W Krakowie bardzo dużym udziałem charakteryzują się mieszkania z pierwszego przedziału cenowego (<2000 PLN) – stanowią one prawie 59% wszystkich oferowanych mieszkań na krakowskim rynku wynajmu. Dwucyfrowy, choć zdecydowanie mniejszy, udział dotyczy także lokali o czynszu 2000-2500 PLN (19%). Pozostałe przedziały nie odgrywają większego znaczenia.
 
Źródło: Wynajem.pl

Wrocław

W sierpniu średnia cena metra kwadratowego wyniosła 38 PLN i osiągnęła taki sam poziom, jak w lipcu. Na wynajęcie 50-metrowego mieszkania średnio trzeba przeznaczyć 1900 PLN. Największą część oferty stanowią mieszkania o czynszu niższym niż 2000 PLN, ale udział ten nie jest już tak duży jak w Krakowie (38%). Dużą część lokali można także wynająć za 2000-2500 PLN (26%).  Dwucyfrowy udział dotyczy jeszcze mieszkań z przedziału cenowego 2500-3000 PLN. 
 

Poznań

W Poznaniu wynajęcie 50-metrowego mieszkania kosztuje średnio 1650 PLN, co daje 33 PLN za mkw. lokalu. Stolica Wielkopolski jest najtańsza ze wszystkich analizowanych miast. Z ofert zgromadzonych w portalu Wynajem.pl wynika, że w Poznaniu bardzo łatwo jest wynająć mieszkanie w pierwszym przedziale cenowym (poniżej 2000 PLN). Udział tych mieszkań jest dominujący i wynosi 72%.
 
Źródło: Wynajem.pl

Trójmiasto

Czynsze ofertowe w Trójmieście w ostatnim czasie uległy lekkim wahaniom. W czerwcu cena mkw. mieszkania na wynajem osiągnęła wartość 34 PLN, w lipcu 35 PLN, a w sierpniu już 38 PLN (za sprawą Gdańska, w którym czynsze w ostatnim miesiącu gwałtownie wzrosły).  Za wynajem 50-metrowego lokalu w Trójmieście średnio trzeba zapłacić 1900 PLN, a więc o 150 PLN więcej niż w poprzednim miesiącu. Najtaniej jest w Gdyni (średni czynsz 50–metrowego mieszkania wynosi 1650 PLN), a najdrożej w Sopocie (średni czynsz 2150 PLN). W Trójmieście przeważają mieszkania, za które trzeba zapłacić poniżej 2000 PLN (45% ogółu lokali mieszkalnych przeznaczonych na wynajem).
 
Źródło: Wynajem.pl

Czynsze w dalszym ciągu są zbyt wysokie dla osób pracujących, a co dopiero dla studentów. Bardzo często zmuszeni są oni do podjęcia pracy, by choć częściowo odciążyć budżet rodziców. Tym samym rezygnują poniekąd z prawdziwego studenckiego życia. Ciężki orzech do zgryzienia mają zwłaszcza studenci I roku. Nie znają jeszcze miasta, uczelni i różnych zwyczajów. Do tego wszystkiego już na starcie przekonują się, jak kosztowne jest studiowanie z dala od domu. Za mieszkanie (akademik, stancję) w ostatnim czasie trzeba dużo zapłacić. A jest to przecież nieunikniony wydatek. Daleko nam więc jeszcze do normalizacji sytuacji.

Małgorzata Kędzierska-Urbaniak
Analityk Rynku Nieruchomości
Wynajem.pl

Sprawdź najnowsze oferty w serwisie

Oceń nasz serwis

średnia ocen: 4,5

Ten serwis korzysta z mechanizmów cookies (ciasteczka)

| Polityka Cookies