Zdaniem autorów raportu spadek cen to bezpośredni efekt wyboru przez kupujących najbardziej atrakcyjnych, czyli najlepiej wycenionych ofert. - Z pewnością zaczynają tu mieć znaczenie nowe projekty, których wejście na rynek rozpoczęło się na większą skalę pod koniec ubiegłego roku - czytamy w opracowaniu.
Nowe inwestycje rozpoczynane są głównie w segmentach niższych, obejmujących mieszkania tańsze, których cena - szczególnie na pierwszych etapach realizacji - jest dodatkowo obniżona.
Należy podkreślić, że nie mamy jeszcze do czynienia z powrotem boomu inwestycyjnego, jednak oczywistą zmianą w porównaniu do pierwszego półrocza 2009 jest większa liczba nowych inwestycji mieszkaniowych - czytamy w raporcie.
Według raportu, średnia cena mieszkań oferowanych w siedmiu głównych miastach Polski wyniosła 7818 zł za mkw. i była o 104 zł wyższa niż miesiąc wcześniej.
Jej wzrostu możemy upatrywać chociażby w czynniku czysto statystycznym. Otóż w związku z tym, że na rynku nadal sprzedają się głównie najtańsze mieszkania, w ofercie pozostały droższe lokale. W efekcie średnią cenę kształtują droższe oferty - czytamy w raporcie
Źródło: money.pl
fot: Money.pl/Tomasz Brankiewicz
Zdaniem autorów raportu spadek cen to bezpośredni efekt wyboru przez kupujących najbardziej atrakcyjnych, czyli najlepiej wycenionych ofert. - Z pewnością zaczynają tu mieć znaczenie nowe projekty, których wejście na rynek rozpoczęło się na większą skalę pod koniec ubiegłego roku - czytamy w opracowaniu.
Nowe inwestycje rozpoczynane są głównie w segmentach niższych, obejmujących mieszkania tańsze, których cena - szczególnie na pierwszych etapach realizacji - jest dodatkowo obniżona.
Należy podkreślić, że nie mamy jeszcze do czynienia z powrotem boomu inwestycyjnego, jednak oczywistą zmianą w porównaniu do pierwszego półrocza 2009 jest większa liczba nowych inwestycji mieszkaniowych - czytamy w raporcie.
Według raportu, średnia cena mieszkań oferowanych w siedmiu głównych miastach Polski wyniosła 7818 zł za mkw. i była o 104 zł wyższa niż miesiąc wcześniej.
Jej wzrostu możemy upatrywać chociażby w czynniku czysto statystycznym. Otóż w związku z tym, że na rynku nadal sprzedają się głównie najtańsze mieszkania, w ofercie pozostały droższe lokale. W efekcie średnią cenę kształtują droższe oferty - czytamy w raporcie
Źródło: money.pl
fot: Money.pl/Tomasz Brankiewicz
Dziś inwestorzy będą czekać na informacje o styczniowej inflacji w Stanach Zjednoczonych. Co prawda wciąż jeszcze jesteśmy w okresie, kiedy dynamika cen jest niewielka, a obawy przed jej przyspieszeniem ograniczone, ale w ostatnim czasie stopniowo pojawia się coraz więcej czynników mogących zakłócać takie postrzeganie sytuacji.
Podwyższona inflacja utrzymuje się w Wielkiej Brytanii, zaskakujący wzrost PPI (o 1,4% m/m) odnotowaliśmy w Stanach Zjednoczonych, narasta zagrożenie przyspieszeniem dynamiki wzrostu cen na niektórych rynkach wschodzących.
Do tego dochodzi "podejrzliwa" atmosfera wokół rynków obligacji. Jest związana z obawami o nadmierne zadłużanie się państw podczas walki z kryzysem. W takich warunkach wyższa inflacja mogłaby zniechęcać do papierów skarbowych, a spadek ich cen byłby niekorzystną okolicznością z punktu widzenia kondycji
Cotygodniowe dane o liczbie nowych bezrobotnych w Ameryce po raz kolejny rozczarowały, co podtrzymuje obawy przed negatywnym wpływem sytuacji na rynku pracy na salę i tempo ożywienia gospodarczego
Katarzyna Siwek, Home Broker
źródło informacji: Home Broker
Dziś inwestorzy będą czekać na informacje o styczniowej inflacji w Stanach Zjednoczonych. Co prawda wciąż jeszcze jesteśmy w okresie, kiedy dynamika cen jest niewielka, a obawy przed jej przyspieszeniem ograniczone, ale w ostatnim czasie stopniowo pojawia się coraz więcej czynników mogących zakłócać takie postrzeganie sytuacji.
Podwyższona inflacja utrzymuje się w Wielkiej Brytanii, zaskakujący wzrost PPI (o 1,4% m/m) odnotowaliśmy w Stanach Zjednoczonych, narasta zagrożenie przyspieszeniem dynamiki wzrostu cen na niektórych rynkach wschodzących.
Do tego dochodzi "podejrzliwa" atmosfera wokół rynków obligacji. Jest związana z obawami o nadmierne zadłużanie się państw podczas walki z kryzysem. W takich warunkach wyższa inflacja mogłaby zniechęcać do papierów skarbowych, a spadek ich cen byłby niekorzystną okolicznością z punktu widzenia kondycji
Cotygodniowe dane o liczbie nowych bezrobotnych w Ameryce po raz kolejny rozczarowały, co podtrzymuje obawy przed negatywnym wpływem sytuacji na rynku pracy na salę i tempo ożywienia gospodarczego
Katarzyna Siwek, Home Broker
źródło informacji: Home Broker
Położone na Środkowym Zachodzie USA Cleveland ma jeden z najwyższych wskaźników bezrobocia, wysokie podatki, problemy z korupcją władz miejskich i słabe wyniki osiągane przez lokalne drużyny sportowe; oprócz grającej w lidze NBA drużyny koszykówki Cleveland Cavaliers. Nie bez znaczenia jest także pogoda, którą w Cleveland "Forbes" ocenia jako "kapryśną".
Na drugim miejscu tegorocznego
Memphis, położone w stanie Tennessee, w rankingu magazynu "Forbes'", w którym oceniano wskaźnik złego samopoczucia mieszkańców, było trzecie.
W pierwszej 10 zestawienia najbardziej przygnębiających amerykańskich miast magazyn "Forbes" uplasował w kolejności: Detroit i Flint w stanie Michigan, Miami na Florydzie, St.Luis w stanie Missouri, Buffalo w stanie Nowy Jork, Canton w Ohio i Chicago w Illinois.
W przygotowanym po raz trzeci rankingu "Forbes" wziął pod uwagę 200 miast w USA, w których populacja przekracza 245 tys.
źródło informacji: INTERIA.PL/PAP
Położone na Środkowym Zachodzie USA Cleveland ma jeden z najwyższych wskaźników bezrobocia, wysokie podatki, problemy z korupcją władz miejskich i słabe wyniki osiągane przez lokalne drużyny sportowe; oprócz grającej w lidze NBA drużyny koszykówki Cleveland Cavaliers. Nie bez znaczenia jest także pogoda, którą w Cleveland "Forbes" ocenia jako "kapryśną".
Na drugim miejscu tegorocznego
Memphis, położone w stanie Tennessee, w rankingu magazynu "Forbes'", w którym oceniano wskaźnik złego samopoczucia mieszkańców, było trzecie.
W pierwszej 10 zestawienia najbardziej przygnębiających amerykańskich miast magazyn "Forbes" uplasował w kolejności: Detroit i Flint w stanie Michigan, Miami na Florydzie, St.Luis w stanie Missouri, Buffalo w stanie Nowy Jork, Canton w Ohio i Chicago w Illinois.
W przygotowanym po raz trzeci rankingu "Forbes" wziął pod uwagę 200 miast w USA, w których populacja przekracza 245 tys.
źródło informacji: INTERIA.PL/PAP
Co miesiąc Open Finance sprawdza, jak duże
Tak duży spadek wynagrodzeń musiał oczywiście odbić się sporym spadkiem zdolności kredytowej, a co za tym idzie i powierzchni mieszkania, które można na kredyt kupić. Największa zmiana zaszła w miastach, w których w ostatnim czasie ceny nieruchomości najbardziej wzrosły, czyli w Gdańsku, Poznaniu i Łodzi. W tych trzech miastach powierzchnia mieszkania dostępnego dla rodziny 2+1, zarabiającej dokładnie dwie średnie krajowe, spadła o ponad 20 proc. Za grudniową pensję łódzka rodzina mogła średnio dostać kredyt na mieszkanie o powierzchni 93,7 m2, styczniowa wystarczy już tylko na 74,4 m2, czyli mniejsze o jeden pokój. 74,4 m2 to poziom bliski temu z października, kiedy to średnia krajowa pozwalała łódzkiej rodzinie na kredyt na mieszkanie o powierzchni 73,9 m2.
Niewiele lepiej sytuacja wygląda w Krakowie, Warszawie i Wrocławiu, gdzie miesięczne spadki powierzchni mieszkania dostępnego na kredyt wyniosły od 17,7 do 19,3 proc.
Jeszcze gorzej ma singiel, który tylko w Łodzi dostanie kredyt na ponad 30-metrowe mieszkanie. W Warszawie, gdzie mediana ceny transakcyjnej w styczniu wyniosła 7694 zł, banki sfinansują jednej osobie mieszkanie o powierzchni zaledwie 19,2 m2, o 14,6 proc. mniejsze niż miesiąc wcześniej.
Marcin Krasoń
Źródło: interia.pl
Co miesiąc Open Finance sprawdza, jak duże
Tak duży spadek wynagrodzeń musiał oczywiście odbić się sporym spadkiem zdolności kredytowej, a co za tym idzie i powierzchni mieszkania, które można na kredyt kupić. Największa zmiana zaszła w miastach, w których w ostatnim czasie ceny nieruchomości najbardziej wzrosły, czyli w Gdańsku, Poznaniu i Łodzi. W tych trzech miastach powierzchnia mieszkania dostępnego dla rodziny 2+1, zarabiającej dokładnie dwie średnie krajowe, spadła o ponad 20 proc. Za grudniową pensję łódzka rodzina mogła średnio dostać kredyt na mieszkanie o powierzchni 93,7 m2, styczniowa wystarczy już tylko na 74,4 m2, czyli mniejsze o jeden pokój. 74,4 m2 to poziom bliski temu z października, kiedy to średnia krajowa pozwalała łódzkiej rodzinie na kredyt na mieszkanie o powierzchni 73,9 m2.
Niewiele lepiej sytuacja wygląda w Krakowie, Warszawie i Wrocławiu, gdzie miesięczne spadki powierzchni mieszkania dostępnego na kredyt wyniosły od 17,7 do 19,3 proc.
Jeszcze gorzej ma singiel, który tylko w Łodzi dostanie kredyt na ponad 30-metrowe mieszkanie. W Warszawie, gdzie mediana ceny transakcyjnej w styczniu wyniosła 7694 zł, banki sfinansują jednej osobie mieszkanie o powierzchni zaledwie 19,2 m2, o 14,6 proc. mniejsze niż miesiąc wcześniej.
Marcin Krasoń
Źródło: interia.pl
Perspektywicznym sektorem dla
- Inwestycje w elektrownie węglowe wiążą się dzisiaj z ogromnym ryzykiem, znacznie większym niż w przypadku budowy
Z prognozy zapotrzebowania na paliwa i energię, stanowiącej załącznik do przyjętej w listopadzie 2009 r. przez rząd "Polityki energetycznej Polski do roku 2030", wynika, że w latach 2008-10 w elektrowniach systemowych nastąpią odtworzenia lub powstaną nowe moce o łącznej mocy 1778 MW. W tym okresie głębokiej modernizacji zostanie poddanych 992 MW. W latach 2011-15 głębokiej modernizacji ma ulec 5332 MW, a nowe moce i odtworzenia będą na poziomie 1980 MW.
Do Ministerstwa Gospodarki zgłoszono informacje o fizycznie rozpoczętych inwestycjach w elektrowniach węglowych o łącznej mocy blisko 10 tys. MW. Wielu specjalistów ostrożnie podchodzi jednak do tych planów.
Z umiarkowanym optymizmem o budowie nowych bloków wypowiadają się też dostawcy urządzeń.
- O budowie nowych jednostek wytwórczych w Polsce mówi się od dawna, spodziewam się, że w roku 2010 zostaną wybrani wykonawcy dla 2-3 dużych bloków - prognozuje Jarosław Mlonka, prezes Foster Wheeler Energia Polska.
To oznacza, że nadzieje wielu firm budowlanych na pozyskanie dużych kontraktów w energetyce mogą się nie spełnić, ponieważ pracy dla wszystkich nie wystarczy. Szansą dla przedsiębiorstw budowlanych jest za to spodziewany znaczący rozwój odnawialnych źródeł energii, zwłaszcza biogazowni i farm wiatrowych.
W polityce energetycznej założono powstanie do roku 2020 średnio jednej biogazowni w każdej gminie. Zdaniem resortu gospodarki, w roku 2020 może działać w Polsce nawet 2,5 tys. biogazowni o łącznej mocy 3 tys. MW.
Koszt jednej biogazowni o mocy 1 MW może wynieść nawet 20 mln zł. Jest to więc łakomy kąsek dla firm budowlanych, gdyż niemal od zera powstaje rynek o wartości około 50 mld zł. Problemem może być brak doświadczenia wielu firm w realizacji tego typu inwestycji.
Coraz bardziej atrakcyjnym rynkiem dla firm budowlanych jest energetyka wiatrowa. Według prognoz Europejskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (EWEA), w Polsce w roku 2020 mają istnieć farmy o mocy 10,5 tys. MW.
W przypadku biogazowni i farm wiatrowych zazwyczaj musi być zbudowana także towarzysząca infrastruktura, jak np. drogi czy przyłączenia do sieci. To szansa na dodatkowe prace dla firm budowlanych. Pod warunkiem, że i te mniejsze inwestycje nie pozostaną w sferze wizji i planów.
Dariusz Ciepiela
interia.pl
Zdjęcie: AFP
Perspektywicznym sektorem dla
- Inwestycje w elektrownie węglowe wiążą się dzisiaj z ogromnym ryzykiem, znacznie większym niż w przypadku budowy
Z prognozy zapotrzebowania na paliwa i energię, stanowiącej załącznik do przyjętej w listopadzie 2009 r. przez rząd "Polityki energetycznej Polski do roku 2030", wynika, że w latach 2008-10 w elektrowniach systemowych nastąpią odtworzenia lub powstaną nowe moce o łącznej mocy 1778 MW. W tym okresie głębokiej modernizacji zostanie poddanych 992 MW. W latach 2011-15 głębokiej modernizacji ma ulec 5332 MW, a nowe moce i odtworzenia będą na poziomie 1980 MW.
Do Ministerstwa Gospodarki zgłoszono informacje o fizycznie rozpoczętych inwestycjach w elektrowniach węglowych o łącznej mocy blisko 10 tys. MW. Wielu specjalistów ostrożnie podchodzi jednak do tych planów.
Z umiarkowanym optymizmem o budowie nowych bloków wypowiadają się też dostawcy urządzeń.
- O budowie nowych jednostek wytwórczych w Polsce mówi się od dawna, spodziewam się, że w roku 2010 zostaną wybrani wykonawcy dla 2-3 dużych bloków - prognozuje Jarosław Mlonka, prezes Foster Wheeler Energia Polska.
To oznacza, że nadzieje wielu firm budowlanych na pozyskanie dużych kontraktów w energetyce mogą się nie spełnić, ponieważ pracy dla wszystkich nie wystarczy. Szansą dla przedsiębiorstw budowlanych jest za to spodziewany znaczący rozwój odnawialnych źródeł energii, zwłaszcza biogazowni i farm wiatrowych.
W polityce energetycznej założono powstanie do roku 2020 średnio jednej biogazowni w każdej gminie. Zdaniem resortu gospodarki, w roku 2020 może działać w Polsce nawet 2,5 tys. biogazowni o łącznej mocy 3 tys. MW.
Koszt jednej biogazowni o mocy 1 MW może wynieść nawet 20 mln zł. Jest to więc łakomy kąsek dla firm budowlanych, gdyż niemal od zera powstaje rynek o wartości około 50 mld zł. Problemem może być brak doświadczenia wielu firm w realizacji tego typu inwestycji.
Coraz bardziej atrakcyjnym rynkiem dla firm budowlanych jest energetyka wiatrowa. Według prognoz Europejskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (EWEA), w Polsce w roku 2020 mają istnieć farmy o mocy 10,5 tys. MW.
W przypadku biogazowni i farm wiatrowych zazwyczaj musi być zbudowana także towarzysząca infrastruktura, jak np. drogi czy przyłączenia do sieci. To szansa na dodatkowe prace dla firm budowlanych. Pod warunkiem, że i te mniejsze inwestycje nie pozostaną w sferze wizji i planów.
Dariusz Ciepiela
interia.pl
Zdjęcie: AFP
Kamienica przy ul. Polanki 58 w Gdańsku Oliwie niebawem wróci w posiadanie niemieckich spadkobierców. W czerwcu 2007 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku nakazał gminie zwrot nieruchomości, a Sąd Apelacyjny podtrzymał 30 grudnia 2009 roku wyrok Sądu Okręgowego. Zrozpaczeni lokatorzy wywiesili szyld: "To jest następny dom z mieszkańcami, który zabiorą Niemcy. Kolejny rząd czeka na cud – my mieszkańcy na ratunek".
– Wołamy o pomoc już dwa lata. Wciąż bezskutecznie – żali się Andrzej Felsztyński, mieszkaniec budynku, o który upomnieli się niemieccy spadkobiercy Augusta Lipczyńskiego, obywatela Wolnego Miasta Gdańsk - kupca, który najprawdopodobniej w 1941 roku otrzymał nakaz zmiany nazwiska na Lindhoff.
|
Kamienica przy ul. Polanki 58 w Gdańsku Oliwie niebawem wróci w posiadanie niemieckich spadkobierców. W czerwcu 2007 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku nakazał gminie zwrot nieruchomości, a Sąd Apelacyjny podtrzymał 30 grudnia 2009 roku wyrok Sądu Okręgowego. Zrozpaczeni lokatorzy wywiesili szyld: "To jest następny dom z mieszkańcami, który zabiorą Niemcy. Kolejny rząd czeka na cud – my mieszkańcy na ratunek".
– Wołamy o pomoc już dwa lata. Wciąż bezskutecznie – żali się Andrzej Felsztyński, mieszkaniec budynku, o który upomnieli się niemieccy spadkobiercy Augusta Lipczyńskiego, obywatela Wolnego Miasta Gdańsk - kupca, który najprawdopodobniej w 1941 roku otrzymał nakaz zmiany nazwiska na Lindhoff.
|
Money.pl wspólnie z firmą doradczą Open Finance sprawdził, z jakimi kosztami kredytu hipotecznego musi się dzisiaj liczyć klient zamierzający kupić własne mieszkanie.
Założyliśmy, że małżeństwo z jednym dzieckiem zamierza kupić mieszkanie o wartości 300 tysięcy złotych. Oboje małżonkowie pracują, spełniają warunki zdolności kredytowej i nie mają innych zobowiązań. Wpłacają 25 procent wkładu własnego, więc wnioskują o 225 tysięcy złotych kredytu na trzydzieści lat. Co zaproponowały im banki?
Czterdzieści procent różnicy w racie
Jak wynika z analizy Open Finance, najlepsze warunki kredytu złotowego zaproponuje im dzisiaj bank BZ WBK. Przy marży na poziomie 5,55 procent ich miesięczna rata wyniesie 1330 złotych. Inne banki w większości zaproponowały raty na poziomie 1,4-1,6 tysiąca złotych. Najdroższy okazał się bank BPH, który tym samym klientom udzieli kredytu z ratą przekraczającą 1,8 tysiąca złotych przy marży sięgającej 9 procent.
źródło: Money.pl na podstawie wybranych ofert z Open Finance.
* nieruchomość warta 300 tys. zł, 225 tys. zł kredytu, 75 tys. zł wkładu własnego, na 30 lat.
Jak widać różnica jest spora, zwłaszcza jeżeli przełożymy ją na całkowitą kwotę spłaty. W ciągu trzydziestu lat klienci BZ WBK w sumie spłacą bowiem 478 tysięcy złotych, a klienci BPH aż 674 tysiące złotych. W pierwszym przypadku nadpłacą więc 112 procent ponad kwotę wziętą z banku, a drugim - prawie dwieście procent.
źródło: Money.pl na podstawie danych Open Finance.
* nieruchomość warta 300 tys. zł, 225 tys. zł kredytu, 75 tys. zł wkładu własnego, na 30 lat.
Tak duże różnice w kosztach kredytów wynikają z wysokości marż stosowanych przez poszczególne banki. To one wspólnie z prowizjami, które najczęściej są kredytowane, mają największy wpływ na wysokość raty. Zwłaszcza w początkowym okresie spłacania zobowiązania. Wtedy klient spłaca przede wszystkim odsetki i inne dodatkowe koszty kredytu, a niewielką część raty stanowi spłata pożyczonego kapitału.
Odsetki też ważą na racie
- Generalnie, można przyjąć, że im wyższe oprocentowanie kredytu, tym udział odsetek w racie także będzie wyższy - podkreśla Marcin Krasoń, analityk z Open Finance.
Różnicę widać zwłaszcza, gdy porównamy składowe rat spłacanych przez klientów. W naszym przykładzie odsetki w pierwszej racie kredytu BZ WBK wyniosą 1077 złotych, a już w BPH 1747 złotych.
źródło: Money.pl na podstawie danych Open Finance.
* nieruchomość warta 300 tys. zł, 225 tys. zł kredytu, 75 tys. zł wkładu własnego, na 30 lat.
W całym okresie spłacania kredytu udział dodatkowych kosztów kredytu w racie będzie spadał na rzecz spłaty kapitału. Oznacza to, że po trzydziestu latach odsetki w ostatniej racie kredytu z BZ WBK wyniosą sześć złotych, a z BPH 14 złotych.
Gigantyczne różnice w zdolności kredytowej
Kryzys spowodował, że w ostatnich dwóch latach banki zmieniły podejście do liczenia zdolności kredytowej. Kilka z nich znacznie zaostrzyło warunki udzielania kredytów. I tak BZ WBK, który jest dziś najtańszym bankiem, będzie jednocześnie stawiał klientom najostrzejsze wymogi. Najbardziej liberalny w zestawieniu Open Finance okazał się BOŚ.
źródło: Money.pl na podstawie wybranych ofert z Open Finance.
* Małżeństwo z jednym dzieckiem, oboje pracują na umowach na czas nieokreślony, dochód łączny 7 tys. zł netto miesięcznie, brak innych zobowiązań.
- Takie różnice mają znaczenie zwłaszcza dla klientów o niższych dochodach. Można bowiem wnioskować, że jeżeli jeden bank nie dał im kredytu, wcale nie oznacza to, że nie mają na niego szans w innym banku - mówi Krasoń.
Biorąc pod uwagę koszty kredytu hipotecznego warto też zwrócić uwagę na oferty wiązane banków. Często bowiem okazuje się, że stali klienci, którzy mają w danym banku konto i zdecydują się na nie przelewać swoją pensję, mogą liczyć na obniżenie marży. Podobnie jeżeli wcześniej korzystali z produktów banków, bądź zdecydują się wziąć dodatkowo np. kartę kredytową.
KOMENTARZ |
Łukasz Pałka, Money.pl Kryzys na rynkach finansowych spowodował, że wiele banków zmieniło podejście do klienta i mocno przykręciło kurek z kredytami. Wiele wskazuje na to, że ten rok przyniesie wreszcie ożywienie na ryku i klienci znów chętniej będą decydować się na zakup mieszkania. Dlatego tak ważne jest, by zwrócili uwagę na koszty kredytów i to, jaką kwotę w rzeczywistości spłacą.
Źródło: money.pl |
Money.pl wspólnie z firmą doradczą Open Finance sprawdził, z jakimi kosztami kredytu hipotecznego musi się dzisiaj liczyć klient zamierzający kupić własne mieszkanie.
Założyliśmy, że małżeństwo z jednym dzieckiem zamierza kupić mieszkanie o wartości 300 tysięcy złotych. Oboje małżonkowie pracują, spełniają warunki zdolności kredytowej i nie mają innych zobowiązań. Wpłacają 25 procent wkładu własnego, więc wnioskują o 225 tysięcy złotych kredytu na trzydzieści lat. Co zaproponowały im banki?
Czterdzieści procent różnicy w racie
Jak wynika z analizy Open Finance, najlepsze warunki kredytu złotowego zaproponuje im dzisiaj bank BZ WBK. Przy marży na poziomie 5,55 procent ich miesięczna rata wyniesie 1330 złotych. Inne banki w większości zaproponowały raty na poziomie 1,4-1,6 tysiąca złotych. Najdroższy okazał się bank BPH, który tym samym klientom udzieli kredytu z ratą przekraczającą 1,8 tysiąca złotych przy marży sięgającej 9 procent.
źródło: Money.pl na podstawie wybranych ofert z Open Finance.
* nieruchomość warta 300 tys. zł, 225 tys. zł kredytu, 75 tys. zł wkładu własnego, na 30 lat.
Jak widać różnica jest spora, zwłaszcza jeżeli przełożymy ją na całkowitą kwotę spłaty. W ciągu trzydziestu lat klienci BZ WBK w sumie spłacą bowiem 478 tysięcy złotych, a klienci BPH aż 674 tysiące złotych. W pierwszym przypadku nadpłacą więc 112 procent ponad kwotę wziętą z banku, a drugim - prawie dwieście procent.
źródło: Money.pl na podstawie danych Open Finance.
* nieruchomość warta 300 tys. zł, 225 tys. zł kredytu, 75 tys. zł wkładu własnego, na 30 lat.
Tak duże różnice w kosztach kredytów wynikają z wysokości marż stosowanych przez poszczególne banki. To one wspólnie z prowizjami, które najczęściej są kredytowane, mają największy wpływ na wysokość raty. Zwłaszcza w początkowym okresie spłacania zobowiązania. Wtedy klient spłaca przede wszystkim odsetki i inne dodatkowe koszty kredytu, a niewielką część raty stanowi spłata pożyczonego kapitału.
Odsetki też ważą na racie
- Generalnie, można przyjąć, że im wyższe oprocentowanie kredytu, tym udział odsetek w racie także będzie wyższy - podkreśla Marcin Krasoń, analityk z Open Finance.
Różnicę widać zwłaszcza, gdy porównamy składowe rat spłacanych przez klientów. W naszym przykładzie odsetki w pierwszej racie kredytu BZ WBK wyniosą 1077 złotych, a już w BPH 1747 złotych.
źródło: Money.pl na podstawie danych Open Finance.
* nieruchomość warta 300 tys. zł, 225 tys. zł kredytu, 75 tys. zł wkładu własnego, na 30 lat.
W całym okresie spłacania kredytu udział dodatkowych kosztów kredytu w racie będzie spadał na rzecz spłaty kapitału. Oznacza to, że po trzydziestu latach odsetki w ostatniej racie kredytu z BZ WBK wyniosą sześć złotych, a z BPH 14 złotych.
Gigantyczne różnice w zdolności kredytowej
Kryzys spowodował, że w ostatnich dwóch latach banki zmieniły podejście do liczenia zdolności kredytowej. Kilka z nich znacznie zaostrzyło warunki udzielania kredytów. I tak BZ WBK, który jest dziś najtańszym bankiem, będzie jednocześnie stawiał klientom najostrzejsze wymogi. Najbardziej liberalny w zestawieniu Open Finance okazał się BOŚ.
źródło: Money.pl na podstawie wybranych ofert z Open Finance.
* Małżeństwo z jednym dzieckiem, oboje pracują na umowach na czas nieokreślony, dochód łączny 7 tys. zł netto miesięcznie, brak innych zobowiązań.
- Takie różnice mają znaczenie zwłaszcza dla klientów o niższych dochodach. Można bowiem wnioskować, że jeżeli jeden bank nie dał im kredytu, wcale nie oznacza to, że nie mają na niego szans w innym banku - mówi Krasoń.
Biorąc pod uwagę koszty kredytu hipotecznego warto też zwrócić uwagę na oferty wiązane banków. Często bowiem okazuje się, że stali klienci, którzy mają w danym banku konto i zdecydują się na nie przelewać swoją pensję, mogą liczyć na obniżenie marży. Podobnie jeżeli wcześniej korzystali z produktów banków, bądź zdecydują się wziąć dodatkowo np. kartę kredytową.
KOMENTARZ |
Łukasz Pałka, Money.pl Kryzys na rynkach finansowych spowodował, że wiele banków zmieniło podejście do klienta i mocno przykręciło kurek z kredytami. Wiele wskazuje na to, że ten rok przyniesie wreszcie ożywienie na ryku i klienci znów chętniej będą decydować się na zakup mieszkania. Dlatego tak ważne jest, by zwrócili uwagę na koszty kredytów i to, jaką kwotę w rzeczywistości spłacą.
Źródło: money.pl |
Spośród sześciu miast, w których styczniowe średnie ceny były niższe niż przed rokiem na czele stoją dwa ośrodki trójmiejskie; w Gdyni średnia cena m2 jest obecnie niższa o 499 PLN (tj. 7,1 proc.), a w Sopocie o 519 PLN (tj. 4,9 proc.).
Poprawia się także sytuacja jeśli chodzi o możliwość skredytowania całości kupowanej nieruchomości, MultiBank i mBank pożyczają nawet na 110 proc. jej wartości (po spełnieniu rygorystycznych ograniczeń), co jednak tylko w pewnym sensie przypomina epokę sprzed pojawienia się kryzysu na rynkach finansowych, ponieważ uzyskanie kredytu na 100 proc. wartości mieszkania czy domu obwarowane jest szeregiem obostrzeń dotyczących kredytobiorcy. Za wcześnie więc by mówić o nadejściu wiosny w segmencie kredytów hipotecznych, ale z pewnością mamy za sobą falę roztopów, która sprawia, że warunki udzielania kredytów hipotecznych są obecnie na poziomie znanym z lat 2004-2005.
Po dodaniu do marż benchmarkowych stóp rynkowych, które wciąż znajdują się na rekordowo niskich poziomach, okazuje się, że możliwym jest dziś uzyskanie kredytu walutowego oprocentowanego poniżej 4 proc. i kredytu złotowego poniżej 6,5 proc.
W dobrych humorach mogą być także kredytobiorcy, którzy już spłacają swoje kredyty. Od naszego poprzedniego raportu (7 stycznia) kurs euro spadł o ok. 2 proc. (z 4,10 do 4,02 PLN), a kurs franka o ok. 1 proc. (z 2,77 do 2,75 PLN), co - przy niezmienionych stopach procentowych - oznacza, że raty kredytów spadną w takiej właśnie skali (1-2 proc.).
Posiadacze kredytów złotowych również mogą mieć powody do zadowolenia, ponieważ trzymiesięczna stopa WIBOR, o której wysokość opiera się oprocentowanie większości tego typu kredytów spadła przez ostatni miesiąc z 4,25 do 4,18 proc. i ponownie znalazła się w okolicach najniższego poziomu w historii. Raty kredytów spłacanych także należą więc obecnie do najniższych w historii.
Niemniej zadłużeni zarówno w walutach obcych jak i w złotym powinni mieć na uwadze wyjątkowość i tymczasowość obecnej sytuacji. Stopy procentowe nie będą już obniżane, a pod koniec 2010 roku mogą być nawet podnoszone, co odbije się niekorzystnie na wysokości rat kredytów. Dla kredytów walutowych najważniejszym czynnikiem pozostaje zmiana kursu walutowego. Ryzyko silnego osłabienia złotego oceniamy jako niskie w najbliższym czasie.
Warszawa
Wśród ofert sprzedaży, jakie pojawiły się na warszawskim rynku wtórnym w styczniu blisko połowę stanowiły mieszkania, których ceny mieściły się w przedziale 7 001 - 9 000 PLN/m2. Cena zaledwie jednego na pięćdziesiąt oferowanych do sprzedaży mieszkań nie przekraczała 6 000 PLN/m2. Zaś w 7 na 100 ofert cena metra kwadratowego była ponad dwukrotnie wyższa, tj. przekraczała 12 000 PLN.
Wrocław
We Wrocławiu w styczniowej puli ofert największy udział (32,3 proc.) miały mieszkania w cenie od 6 001 do 7 000 PLN/m2. Co piąte mieszkanie oferowane było w cenie od 4 001 do 5 000 PLN/m2, a cena co dwudziestego przekraczała 10 000 PLN za m2.
Kraków
Najtańsze mieszkania w Krakowie, tj. takie, których cena nie przekraczała 5 000 PLN/m2 stanowiły zaledwie 4 proc. wszystkich ofert wystawionych w styczniu. Cena co drugiego krakowskiego mieszkania mieściła się w przedziale od 6 001 do 8 000 PLN/m2. Blisko 7 proc. oferowanych mieszkań właściciele wyceniali na kwoty ponad 10 000 PLN/m2.
W Poznaniu
ponad 1/4 ofert w styczniu stanowiły mieszkania w cenie do 5 000 PLN/m2. Najwięcej - prawie 35 proc. ofert wystawionych zostało w cenach od 5 001 do 6 000 PLN/m2. Najdroższe mieszkania, z cenami przekraczającymi 8 000 PLN/m2 stanowiły blisko 6 proc. styczniowej podaży.
Gdańsk
Zaledwie co dziesiąte mieszkanie wystawione do sprzedaży w styczniu w Gdańsku oferowane było w cenie nie przekraczającej 5 000 PLN/m2. Ponad trzykrotnie większe były pule mieszkań z kolejnych dwóch przedziałów cenowych - od 5 001 do 6 000 PLN oraz od 6 001 do 7 000 PLN/m2. Ceny 1/4 mieszkań przekraczały 7 000 PLN/m2.
Na rynku najmu wciąż utrzymuje się wysoka podaż nowych ofert. W styczniu br. wystawionych zostało aż o 40 proc. więcej mieszkań niż w tym samym okresie roku ubiegłego. Biorąc pod uwagę to, że zimą popyt na lokale jest bardzo ograniczony oraz to, że przed wakacjami na rynek dodatkowo trafi wiele lokali obecnie wynajmowanych przez studentów, należy się liczyć z dalszym spadkiem stawek czynszowych i dalszym ograniczeniem dochodowości najmu. Zdaniem Marcina Drogomireckiego z serwisu Oferty.net zmiany tego trendu można się spodziewać najwcześniej pod koniec sierpnia, kiedy mieszkań ponownie zaczną szukać studenci oraz nie mający już prawa do korzystania z akademików absolwenci studiów. W najbliższych miesiącach pula ofert najmu mieszkań, szczególnie tych droższych - nowych, o większych powierzchniach i o wyższym standardzie, będzie się powiększać.
źródło informacji:
interia.pl
Spośród sześciu miast, w których styczniowe średnie ceny były niższe niż przed rokiem na czele stoją dwa ośrodki trójmiejskie; w Gdyni średnia cena m2 jest obecnie niższa o 499 PLN (tj. 7,1 proc.), a w Sopocie o 519 PLN (tj. 4,9 proc.).
Poprawia się także sytuacja jeśli chodzi o możliwość skredytowania całości kupowanej nieruchomości, MultiBank i mBank pożyczają nawet na 110 proc. jej wartości (po spełnieniu rygorystycznych ograniczeń), co jednak tylko w pewnym sensie przypomina epokę sprzed pojawienia się kryzysu na rynkach finansowych, ponieważ uzyskanie kredytu na 100 proc. wartości mieszkania czy domu obwarowane jest szeregiem obostrzeń dotyczących kredytobiorcy. Za wcześnie więc by mówić o nadejściu wiosny w segmencie kredytów hipotecznych, ale z pewnością mamy za sobą falę roztopów, która sprawia, że warunki udzielania kredytów hipotecznych są obecnie na poziomie znanym z lat 2004-2005.
Po dodaniu do marż benchmarkowych stóp rynkowych, które wciąż znajdują się na rekordowo niskich poziomach, okazuje się, że możliwym jest dziś uzyskanie kredytu walutowego oprocentowanego poniżej 4 proc. i kredytu złotowego poniżej 6,5 proc.
W dobrych humorach mogą być także kredytobiorcy, którzy już spłacają swoje kredyty. Od naszego poprzedniego raportu (7 stycznia) kurs euro spadł o ok. 2 proc. (z 4,10 do 4,02 PLN), a kurs franka o ok. 1 proc. (z 2,77 do 2,75 PLN), co - przy niezmienionych stopach procentowych - oznacza, że raty kredytów spadną w takiej właśnie skali (1-2 proc.).
Posiadacze kredytów złotowych również mogą mieć powody do zadowolenia, ponieważ trzymiesięczna stopa WIBOR, o której wysokość opiera się oprocentowanie większości tego typu kredytów spadła przez ostatni miesiąc z 4,25 do 4,18 proc. i ponownie znalazła się w okolicach najniższego poziomu w historii. Raty kredytów spłacanych także należą więc obecnie do najniższych w historii.
Niemniej zadłużeni zarówno w walutach obcych jak i w złotym powinni mieć na uwadze wyjątkowość i tymczasowość obecnej sytuacji. Stopy procentowe nie będą już obniżane, a pod koniec 2010 roku mogą być nawet podnoszone, co odbije się niekorzystnie na wysokości rat kredytów. Dla kredytów walutowych najważniejszym czynnikiem pozostaje zmiana kursu walutowego. Ryzyko silnego osłabienia złotego oceniamy jako niskie w najbliższym czasie.
Warszawa
Wśród ofert sprzedaży, jakie pojawiły się na warszawskim rynku wtórnym w styczniu blisko połowę stanowiły mieszkania, których ceny mieściły się w przedziale 7 001 - 9 000 PLN/m2. Cena zaledwie jednego na pięćdziesiąt oferowanych do sprzedaży mieszkań nie przekraczała 6 000 PLN/m2. Zaś w 7 na 100 ofert cena metra kwadratowego była ponad dwukrotnie wyższa, tj. przekraczała 12 000 PLN.
Wrocław
We Wrocławiu w styczniowej puli ofert największy udział (32,3 proc.) miały mieszkania w cenie od 6 001 do 7 000 PLN/m2. Co piąte mieszkanie oferowane było w cenie od 4 001 do 5 000 PLN/m2, a cena co dwudziestego przekraczała 10 000 PLN za m2.
Kraków
Najtańsze mieszkania w Krakowie, tj. takie, których cena nie przekraczała 5 000 PLN/m2 stanowiły zaledwie 4 proc. wszystkich ofert wystawionych w styczniu. Cena co drugiego krakowskiego mieszkania mieściła się w przedziale od 6 001 do 8 000 PLN/m2. Blisko 7 proc. oferowanych mieszkań właściciele wyceniali na kwoty ponad 10 000 PLN/m2.
W Poznaniu
ponad 1/4 ofert w styczniu stanowiły mieszkania w cenie do 5 000 PLN/m2. Najwięcej - prawie 35 proc. ofert wystawionych zostało w cenach od 5 001 do 6 000 PLN/m2. Najdroższe mieszkania, z cenami przekraczającymi 8 000 PLN/m2 stanowiły blisko 6 proc. styczniowej podaży.
Gdańsk
Zaledwie co dziesiąte mieszkanie wystawione do sprzedaży w styczniu w Gdańsku oferowane było w cenie nie przekraczającej 5 000 PLN/m2. Ponad trzykrotnie większe były pule mieszkań z kolejnych dwóch przedziałów cenowych - od 5 001 do 6 000 PLN oraz od 6 001 do 7 000 PLN/m2. Ceny 1/4 mieszkań przekraczały 7 000 PLN/m2.
Na rynku najmu wciąż utrzymuje się wysoka podaż nowych ofert. W styczniu br. wystawionych zostało aż o 40 proc. więcej mieszkań niż w tym samym okresie roku ubiegłego. Biorąc pod uwagę to, że zimą popyt na lokale jest bardzo ograniczony oraz to, że przed wakacjami na rynek dodatkowo trafi wiele lokali obecnie wynajmowanych przez studentów, należy się liczyć z dalszym spadkiem stawek czynszowych i dalszym ograniczeniem dochodowości najmu. Zdaniem Marcina Drogomireckiego z serwisu Oferty.net zmiany tego trendu można się spodziewać najwcześniej pod koniec sierpnia, kiedy mieszkań ponownie zaczną szukać studenci oraz nie mający już prawa do korzystania z akademików absolwenci studiów. W najbliższych miesiącach pula ofert najmu mieszkań, szczególnie tych droższych - nowych, o większych powierzchniach i o wyższym standardzie, będzie się powiększać.
źródło informacji:
interia.pl
Chociaż rynek w Wielkiej Brytanii odnotował największy spadek w ciągu ostatnich trzech lat, pozostał on najbardziej aktywnym rynkiem w rejonie EMEA. Pomimo 50 proc. spadku w samym tylko roku 2009, wartość
Największą transakcją przeprowadzoną w Europie w 2009 r. był zakup hotelu Radisson Blu Hotel w Hamburgu (560 pokoi hotelowych) przez fundusz Invesco Real Estate od spółki Azure Group za 155 milionów euro. Kolejną transakcją było nabycie kompleksu hotelowo-wypoczynkowego Aviemore Highland Resort w Szkocji przez grupę hotelową MacDonald Hotels od spółki PricewaterhouseCoopers, bedącej syndykiem masy upadłościowej, za kwotę 153 milionów euro. Pod koniec roku została przeprowadzona transakcja nabycia projektu hotelowego przy ul. Strand w Londynie za sumę 125 milionów euro przez spółkę zależną banku BBVA.
Rok 2009 charakteryzował się spadkiem liczby zagranicznych nabywców na rzecz inwestorów krajowych. Udział inwestorów z USA zmniejszył się o 68 proc. (790 milionów euro) do poziom 252 milionów euro (93-proc. spadek od 2007 r.). Liczba inwestorów z Bliskiego Wschodu nieco zmalała ich udział w łącznej liczbie w roku 2009 wyniósł 14 proc. Jednak oczekuje się, że rosnące tempo wzrostu gospodarczego przyczyni się w roku 2010 do zwiększenia aktywności inwestorów z tego rejonu podobnie jak nabywców z Dalekiego Wschodu.
Transakcje wymuszone stanowiły 50 proc. łącznej wartości wolumenu inwestycji, przy czym część dotyczyła sprzedaży dokonywanych w postępowaniu upadłościowym, z wyraźnym nasileniem się tej tendencji pod koniec roku. Biorąc pod uwagę fakt, że na rynek trafią duże portfele nabyte w 2005 r., których dług uprzywilejowany staje się wymagalny, możemy się spodziewać dalszego wzrostu liczby transakcji wymuszonych.
źródło informacji: Informacja prasowa
Chociaż rynek w Wielkiej Brytanii odnotował największy spadek w ciągu ostatnich trzech lat, pozostał on najbardziej aktywnym rynkiem w rejonie EMEA. Pomimo 50 proc. spadku w samym tylko roku 2009, wartość
Największą transakcją przeprowadzoną w Europie w 2009 r. był zakup hotelu Radisson Blu Hotel w Hamburgu (560 pokoi hotelowych) przez fundusz Invesco Real Estate od spółki Azure Group za 155 milionów euro. Kolejną transakcją było nabycie kompleksu hotelowo-wypoczynkowego Aviemore Highland Resort w Szkocji przez grupę hotelową MacDonald Hotels od spółki PricewaterhouseCoopers, bedącej syndykiem masy upadłościowej, za kwotę 153 milionów euro. Pod koniec roku została przeprowadzona transakcja nabycia projektu hotelowego przy ul. Strand w Londynie za sumę 125 milionów euro przez spółkę zależną banku BBVA.
Rok 2009 charakteryzował się spadkiem liczby zagranicznych nabywców na rzecz inwestorów krajowych. Udział inwestorów z USA zmniejszył się o 68 proc. (790 milionów euro) do poziom 252 milionów euro (93-proc. spadek od 2007 r.). Liczba inwestorów z Bliskiego Wschodu nieco zmalała ich udział w łącznej liczbie w roku 2009 wyniósł 14 proc. Jednak oczekuje się, że rosnące tempo wzrostu gospodarczego przyczyni się w roku 2010 do zwiększenia aktywności inwestorów z tego rejonu podobnie jak nabywców z Dalekiego Wschodu.
Transakcje wymuszone stanowiły 50 proc. łącznej wartości wolumenu inwestycji, przy czym część dotyczyła sprzedaży dokonywanych w postępowaniu upadłościowym, z wyraźnym nasileniem się tej tendencji pod koniec roku. Biorąc pod uwagę fakt, że na rynek trafią duże portfele nabyte w 2005 r., których dług uprzywilejowany staje się wymagalny, możemy się spodziewać dalszego wzrostu liczby transakcji wymuszonych.
źródło informacji: Informacja prasowa
Badania, dotyczące optymalizacji zużycia energii elektrycznej w różnego typu
Badania przeprowadzą naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, Politechniki Śląskiej w Gliwicach oraz eksperci z Parku Naukowo-Technologicznego Euro-Centrum w Katowicach. Liderem projektu jest Wydział Elektrotechniki, Automatyki, Informatyki i Elektroniki AGH, pod kierunkiem prof. Mariana Nogi.
"Prace konsorcjum rozpoczną się od diagnozy czynników zużycia energii w polskich
Analiza pracy tej instalacji będzie podstawą ostatniego elementu projektu - stworzenia wytycznych, które znajdą się poradnikach dla projektantów i zarządców budynków.
To nie jedyny projekt badawczy w dziedzinie energetyki, w którym uczestniczy katowicki Park Naukowo-Technologiczny. Jego eksperci badają także, jakimi metodami, gdzie i jakim kosztem można budować domy, kompleksy mieszkalne i biurowce, zasilane przede wszystkim energią ze słońca, wiatru, wody i powietrza.
Wart 6 mln zł projekt pod nazwą "Zwiększenie wykorzystania energii z odnawialnych źródeł energii w budownictwie" realizuje konsorcjum naukowo-przemysłowe Politechniki Śląskiej, Uniwersytetu Śląskiego, Głównego Instytutu Górnictwa, Instytutu Technik Innowacyjnych Emag oraz Parku Euro-Centrum.
Nieprzypadkowo, oprócz placówek naukowych, członkiem konsorcjów jest Park Naukowo-Technologiczny Euro-Centrum w Katowicach. Wiosną ubiegłego roku na jego terenie otwarto Innowacyjny Budynek Energooszczędny, zużywający do ogrzewania i chłodzenia ok. jedną trzecią energii w porównaniu ze standardowymi biurowcami.
To jeden z pierwszych obiektów o takich właściwościach w Polsce. Roczne zużycie energii do jego ogrzania w przeliczeniu na metr kwadratowy wynosi ok. 32 kilowatogodziny, przy zużyciu ok. 120 kWh w tradycyjnym budynku. Jednak spełnienie kryterium tzw. budynku pasywnego wymaga zejścia poniżej granicy 15 kWh - taki obiekt ma powstać w Parku w przyszłości.
Energooszczędność katowickiego budynku osiągnięto m.in. dzięki specjalnemu systemowi grzania i chłodzenia. Zainstalowano tam bowiem pompę ciepła korzystającą z geotermii z czterech 18-metrowych studni. Pompa wydobywa ciepłą wodę z ziemi i dodatkowo ją dogrzewa. W budynku nie ma ani grzejników, ani klimatyzacji. Ogrzewają go i chłodzą instalacje w grubych stropach z 30-centymerowych płyt żelbetowych. Latem przez stropy przepływa chłodna woda z ziemi - o temperaturze ok. + 12-15 stopni. Zimą woda ma ok. + 30 stopni - działa to podobnie jak ogrzewanie podłogowe.
W konstrukcji zastosowano tradycyjne materiały budowlane - beton, stal, cegłę i płytę gipsowo-kartonową. Zamontowano w nim jednak także m.in. szczelną, mechaniczną wentylację z tzw. rekuperatorem. To wymiennik ciepła, który odzyskuje 75 proc. ciepła z wypychanego na zewnątrz zużytego powietrza i przekazuje je świeżemu.
W budynku nie ma instalacji gazowej, a energia elektryczna służy tylko do oświetlenia oraz zasilania urządzeń biurowych i pompy ciepła. Obiektem zarządza system elektroniczny, kontrolujący temperaturę na poszczególnych piętrach i decydujący o ewentualnym dodatkowym chłodzeniu lub grzaniu. Został on zintegrowany z żaluzjami. Sprawia, że opustoszały budynek przechodzi w stan uśpienia - system zamyka w weekendy wentylację dla zaoszczędzenia zgromadzonego wewnątrz ciepła. Koszt takiego budynku był wyższy od tradycyjnego o ok. 10 proc.
źródło informacji: INTERIA.PL/PAP
Badania, dotyczące optymalizacji zużycia energii elektrycznej w różnego typu
Badania przeprowadzą naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, Politechniki Śląskiej w Gliwicach oraz eksperci z Parku Naukowo-Technologicznego Euro-Centrum w Katowicach. Liderem projektu jest Wydział Elektrotechniki, Automatyki, Informatyki i Elektroniki AGH, pod kierunkiem prof. Mariana Nogi.
"Prace konsorcjum rozpoczną się od diagnozy czynników zużycia energii w polskich
Analiza pracy tej instalacji będzie podstawą ostatniego elementu projektu - stworzenia wytycznych, które znajdą się poradnikach dla projektantów i zarządców budynków.
To nie jedyny projekt badawczy w dziedzinie energetyki, w którym uczestniczy katowicki Park Naukowo-Technologiczny. Jego eksperci badają także, jakimi metodami, gdzie i jakim kosztem można budować domy, kompleksy mieszkalne i biurowce, zasilane przede wszystkim energią ze słońca, wiatru, wody i powietrza.
Wart 6 mln zł projekt pod nazwą "Zwiększenie wykorzystania energii z odnawialnych źródeł energii w budownictwie" realizuje konsorcjum naukowo-przemysłowe Politechniki Śląskiej, Uniwersytetu Śląskiego, Głównego Instytutu Górnictwa, Instytutu Technik Innowacyjnych Emag oraz Parku Euro-Centrum.
Nieprzypadkowo, oprócz placówek naukowych, członkiem konsorcjów jest Park Naukowo-Technologiczny Euro-Centrum w Katowicach. Wiosną ubiegłego roku na jego terenie otwarto Innowacyjny Budynek Energooszczędny, zużywający do ogrzewania i chłodzenia ok. jedną trzecią energii w porównaniu ze standardowymi biurowcami.
To jeden z pierwszych obiektów o takich właściwościach w Polsce. Roczne zużycie energii do jego ogrzania w przeliczeniu na metr kwadratowy wynosi ok. 32 kilowatogodziny, przy zużyciu ok. 120 kWh w tradycyjnym budynku. Jednak spełnienie kryterium tzw. budynku pasywnego wymaga zejścia poniżej granicy 15 kWh - taki obiekt ma powstać w Parku w przyszłości.
Energooszczędność katowickiego budynku osiągnięto m.in. dzięki specjalnemu systemowi grzania i chłodzenia. Zainstalowano tam bowiem pompę ciepła korzystającą z geotermii z czterech 18-metrowych studni. Pompa wydobywa ciepłą wodę z ziemi i dodatkowo ją dogrzewa. W budynku nie ma ani grzejników, ani klimatyzacji. Ogrzewają go i chłodzą instalacje w grubych stropach z 30-centymerowych płyt żelbetowych. Latem przez stropy przepływa chłodna woda z ziemi - o temperaturze ok. + 12-15 stopni. Zimą woda ma ok. + 30 stopni - działa to podobnie jak ogrzewanie podłogowe.
W konstrukcji zastosowano tradycyjne materiały budowlane - beton, stal, cegłę i płytę gipsowo-kartonową. Zamontowano w nim jednak także m.in. szczelną, mechaniczną wentylację z tzw. rekuperatorem. To wymiennik ciepła, który odzyskuje 75 proc. ciepła z wypychanego na zewnątrz zużytego powietrza i przekazuje je świeżemu.
W budynku nie ma instalacji gazowej, a energia elektryczna służy tylko do oświetlenia oraz zasilania urządzeń biurowych i pompy ciepła. Obiektem zarządza system elektroniczny, kontrolujący temperaturę na poszczególnych piętrach i decydujący o ewentualnym dodatkowym chłodzeniu lub grzaniu. Został on zintegrowany z żaluzjami. Sprawia, że opustoszały budynek przechodzi w stan uśpienia - system zamyka w weekendy wentylację dla zaoszczędzenia zgromadzonego wewnątrz ciepła. Koszt takiego budynku był wyższy od tradycyjnego o ok. 10 proc.
źródło informacji: INTERIA.PL/PAP
Zgodnie z projektem Agencja
CIR poinformowało, że osoby, które wyrażą zgodę na tę propozycję, będą mogły kupić pozostałe dzierżawione
W przetargach ograniczonych będą mogli wziąć udział również byli pracownicy PGR-ów, którzy chcieliby tworzyć takie gospodarstwa. "Wprowadzono również możliwość rozłożenia spłaty należności z tytułu sprzedaży nieruchomości na okres do 15 lat, pod warunkiem wpłaty co najmniej 10˙proc. ceny przed zawarciem umowy sprzedaży. Umożliwi to wielu rolnikom nabycie gruntów (rolnych) z zasobu (Skarbu Państwa)" - napisano.
źródło informacji: INTERIA.PL/PAP
Zgodnie z projektem Agencja
CIR poinformowało, że osoby, które wyrażą zgodę na tę propozycję, będą mogły kupić pozostałe dzierżawione
W przetargach ograniczonych będą mogli wziąć udział również byli pracownicy PGR-ów, którzy chcieliby tworzyć takie gospodarstwa. "Wprowadzono również możliwość rozłożenia spłaty należności z tytułu sprzedaży nieruchomości na okres do 15 lat, pod warunkiem wpłaty co najmniej 10˙proc. ceny przed zawarciem umowy sprzedaży. Umożliwi to wielu rolnikom nabycie gruntów (rolnych) z zasobu (Skarbu Państwa)" - napisano.
źródło informacji: INTERIA.PL/PAP
|
WEST END
|
|||
POPYT
|
III kw. 2009
|
|
IV kw. 2009
|
|
WEDŁUG SEKTORÓW
|
tys. mkw.
|
%
|
tys. mkw.
|
%
|
Finanse i bankowość
|
43,29
|
12%
|
76,55
|
17%
|
Sektor publiczny i rządowy
|
60,20
|
17%
|
68,28
|
15%
|
Usługi
|
63,54
|
18%
|
64,57
|
14%
|
TMT
|
93,18
|
27%
|
102,56
|
23%
|
Handel i rozrywka
|
58,25
|
17%
|
76,46
|
17%
|
Przemysł
|
7,71
|
2%
|
30,29
|
7%
|
Inne
|
23,32
|
7%
|
34,37
|
8%
|
Aktywny
|
349,30
|
59%
|
452,98
|
75%
|
Źródło: Cushman & Wakefield
|
WEST END
|
|||
POPYT
|
III kw. 2009
|
|
IV kw. 2009
|
|
WEDŁUG SEKTORÓW
|
tys. mkw.
|
%
|
tys. mkw.
|
%
|
Finanse i bankowość
|
43,29
|
12%
|
76,55
|
17%
|
Sektor publiczny i rządowy
|
60,20
|
17%
|
68,28
|
15%
|
Usługi
|
63,54
|
18%
|
64,57
|
14%
|
TMT
|
93,18
|
27%
|
102,56
|
23%
|
Handel i rozrywka
|
58,25
|
17%
|
76,46
|
17%
|
Przemysł
|
7,71
|
2%
|
30,29
|
7%
|
Inne
|
23,32
|
7%
|
34,37
|
8%
|
Aktywny
|
349,30
|
59%
|
452,98
|
75%
|
Źródło: Cushman & Wakefield
Źródło: Ministerstwo Infrastruktury
Źródło: Ministerstwo Infrastruktury
Rząd jest w trakcie przekazywania prawie 5 tys. hektarów
Rząd jest w trakcie przekazywania prawie 5 tys. hektarów
- Chcielibyśmy rozpocząć I etap budowy niezwłocznie, jak tylko pozwolą na to warunki pogodowe. Najpierw planujemy budowę 280
- Myślę, że każdy deweloper prędzej czy później chce się zmierzyć z warszawskim rynkiem. My mamy wystarczająco duże doświadczenie, by tu budować i skutecznie konkurować. Możliwe więc, że na jednym projekcie się nie skończy - dodał.
Gant ma już finansowanie inwestycji. Raiffeissen Bank udzielił mu kredytu na 150 mln zł, a 48 mln zł spółka pozyska z lutowej emisji z prawem poboru.
Źródło: interia.pl
- Chcielibyśmy rozpocząć I etap budowy niezwłocznie, jak tylko pozwolą na to warunki pogodowe. Najpierw planujemy budowę 280
- Myślę, że każdy deweloper prędzej czy później chce się zmierzyć z warszawskim rynkiem. My mamy wystarczająco duże doświadczenie, by tu budować i skutecznie konkurować. Możliwe więc, że na jednym projekcie się nie skończy - dodał.
Gant ma już finansowanie inwestycji. Raiffeissen Bank udzielił mu kredytu na 150 mln zł, a 48 mln zł spółka pozyska z lutowej emisji z prawem poboru.
Źródło: interia.pl
Źródło: Budowlany.pl
Źródło: Budowlany.pl
miasto |
cena PLN/m2 |
zmiana mdm |
zmiana rdr |
|||
12'09 |
01'10 |
(%) |
(PLN/m2) |
(%) |
(PLN/m2) |
|
Białystok |
4 630 |
4 658 |
0,6 |
28 |
5,4 |
238 |
Bydgoszcz |
4 259 |
4 252 |
-0,2 |
-7 |
0,3 |
13 |
Gdańsk |
6 423 |
6 494 |
1,1 |
71 |
0,6 |
38 |
Gdynia |
6 630 |
6 485 |
-2,2 |
-145 |
-7,1 |
-499 |
Gorzów Wlkp. |
3 197 |
3 182 |
-0,5 |
-15 |
bd |
bd |
Katowice |
4 100 |
4 207 |
2,6 |
107 |
2,0 |
84 |
Kielce |
4 282 |
4 416 |
3,1 |
134 |
bd |
bd |
Kraków |
7 483 |
7 347 |
-1,8 |
-136 |
-0,1 |
-11 |
Lublin |
5 047 |
5 170 |
2,4 |
123 |
3,4 |
170 |
Łódź |
4 383 |
4 429 |
1,0 |
46 |
3,5 |
149 |
Olsztyn |
4 853 |
4 893 |
0,8 |
40 |
-1,5 |
-74 |
Opole |
4 175 |
4 280 |
2,5 |
105 |
7,6 |
304 |
Poznań |
5 924 |
5 888 |
-0,6 |
-36 |
2,4 |
138 |
Rzeszów |
4 577 |
4 659 |
1,8 |
82 |
3,7 |
166 |
Sopot |
9 879 |
10 074 |
2,0 |
195 |
-4,9 |
-516 |
Szczecin |
4 857 |
4 879 |
0,5 |
22 |
-0,9 |
-44 |
Warszawa |
9 062 |
9 021 |
-0,5 |
-41 |
-1,3 |
-123 |
Wrocław |
6 908 |
7 056 |
2,1 |
148 |
3,4 |
232 |
cena (PLN/m2) |
udział (%) |
do 5 000 |
0,2 |
5 001 - 6 000 |
1,6 |
6 001 - 7 000 |
10,9 |
7 001 - 8 000 |
23,5 |
8 001 - 9 000 |
23,2 |
9 001 - 10 000 |
17,5 |
10 001 - 11 000 |
10,5 |
11 001 - 12 000 |
5,3 |
12 001 - 13 000 |
2,5 |
13 001 plus |
4,9 |
Mediana: 7 961 PLN/m2 |
cena (PLN/m2) |
udział (%) |
do 4 000 |
0,7 |
4 001 - 5 000 |
5,0 |
5 001 - 6 000 |
20,1 |
6 001 - 7 000 |
32,3 |
7 001 - 8 000 |
22,8 |
8 001 - 9 000 |
10,2 |
9 001 - 10 000 |
3,5 |
10 000 plus |
5,3 |
Mediana: 6 761 PLN/m2 |
cena (PLN/m2) |
udział (%) |
do 4 000 |
0,6 |
4 001 - 5 000 |
3,5 |
5 001 - 6 000 |
18,5 |
6 001 - 7 000 |
26,7 |
7 001 - 8 000 |
23,9 |
8 001 - 9 000 |
13,9 |
9 001 - 10 000 |
6,3 |
10 001 - 11 000 |
2,6 |
11 001 plus |
4,1 |
Mediana: 7 038 PLN/m2 |
cena (PLN/m2) |
udział (%) |
do 4 000 |
4,8 |
4 001 - 5 000 |
21,1 |
5 001 - 6 000 |
34,9 |
6 001 - 7 000 |
22,3 |
7 001 - 8 000 |
10,9 |
8 001 - 9 000 |
3,9 |
9 000 plus |
2,0 |
Mediana: 5 744 PLN/m2 |
cena (PLN/m2) |
udział (%) |
do 4 000 |
1,1 |
4 001 - 5 000 |
8,7 |
5 001 - 6 000 |
33,1 |
6 001 - 7 000 |
31,9 |
7 001 - 8 000 |
13,1 |
8 001 - 9 000 |
6,0 |
9 000 plus |
6,0 |
Mediana: 6 180 PLN/m2 |
miasto |
cena PLN/m2 |
zmiana mdm |
zmiana rdr |
|||
12'09 |
01'10 |
(%) |
(PLN/m2) |
(%) |
(PLN/m2) |
|
Białystok |
4 630 |
4 658 |
0,6 |
28 |
5,4 |
238 |
Bydgoszcz |
4 259 |
4 252 |
-0,2 |
-7 |
0,3 |
13 |
Gdańsk |
6 423 |
6 494 |
1,1 |
71 |
0,6 |
38 |
Gdynia |
6 630 |
6 485 |
-2,2 |
-145 |
-7,1 |
-499 |
Gorzów Wlkp. |
3 197 |
3 182 |
-0,5 |
-15 |
bd |
bd |
Katowice |
4 100 |
4 207 |
2,6 |
107 |
2,0 |
84 |
Kielce |
4 282 |
4 416 |
3,1 |
134 |
bd |
bd |
Kraków |
7 483 |
7 347 |
-1,8 |
-136 |
-0,1 |
-11 |
Lublin |
5 047 |
5 170 |
2,4 |
123 |
3,4 |
170 |
Łódź |
4 383 |
4 429 |
1,0 |
46 |
3,5 |
149 |
Olsztyn |
4 853 |
4 893 |
0,8 |
40 |
-1,5 |
-74 |
Opole |
4 175 |
4 280 |
2,5 |
105 |
7,6 |
304 |
Poznań |
5 924 |
5 888 |
-0,6 |
-36 |
2,4 |
138 |
Rzeszów |
4 577 |
4 659 |
1,8 |
82 |
3,7 |
166 |
Sopot |
9 879 |
10 074 |
2,0 |
195 |
-4,9 |
-516 |
Szczecin |
4 857 |
4 879 |
0,5 |
22 |
-0,9 |
-44 |
Warszawa |
9 062 |
9 021 |
-0,5 |
-41 |
-1,3 |
-123 |
Wrocław |
6 908 |
7 056 |
2,1 |
148 |
3,4 |
232 |
cena (PLN/m2) |
udział (%) |
do 5 000 |
0,2 |
5 001 - 6 000 |
1,6 |
6 001 - 7 000 |
10,9 |
7 001 - 8 000 |
23,5 |
8 001 - 9 000 |
23,2 |
9 001 - 10 000 |
17,5 |
10 001 - 11 000 |
10,5 |
11 001 - 12 000 |
5,3 |
12 001 - 13 000 |
2,5 |
13 001 plus |
4,9 |
Mediana: 7 961 PLN/m2 |
cena (PLN/m2) |
udział (%) |
do 4 000 |
0,7 |
4 001 - 5 000 |
5,0 |
5 001 - 6 000 |
20,1 |
6 001 - 7 000 |
32,3 |
7 001 - 8 000 |
22,8 |
8 001 - 9 000 |
10,2 |
9 001 - 10 000 |
3,5 |
10 000 plus |
5,3 |
Mediana: 6 761 PLN/m2 |
cena (PLN/m2) |
udział (%) |
do 4 000 |
0,6 |
4 001 - 5 000 |
3,5 |
5 001 - 6 000 |
18,5 |
6 001 - 7 000 |
26,7 |
7 001 - 8 000 |
23,9 |
8 001 - 9 000 |
13,9 |
9 001 - 10 000 |
6,3 |
10 001 - 11 000 |
2,6 |
11 001 plus |
4,1 |
Mediana: 7 038 PLN/m2 |
cena (PLN/m2) |
udział (%) |
do 4 000 |
4,8 |
4 001 - 5 000 |
21,1 |
5 001 - 6 000 |
34,9 |
6 001 - 7 000 |
22,3 |
7 001 - 8 000 |
10,9 |
8 001 - 9 000 |
3,9 |
9 000 plus |
2,0 |
Mediana: 5 744 PLN/m2 |
cena (PLN/m2) |
udział (%) |
do 4 000 |
1,1 |
4 001 - 5 000 |
8,7 |
5 001 - 6 000 |
33,1 |
6 001 - 7 000 |
31,9 |
7 001 - 8 000 |
13,1 |
8 001 - 9 000 |
6,0 |
9 000 plus |
6,0 |
Mediana: 6 180 PLN/m2 |
miasto |
mediana ceny m2 w styczniu 2010 (zł) |
styczeń 2010 |
zmiana miesiąc do miesiąca |
||
rodzina 2+1 (m2) |
singiel (m2) |
rodzina 2+1 (%) |
singiel (%) |
||
Gdańsk |
5778 |
53,7 |
25,5 |
-21,7 |
-18,5 |
Kraków |
6364 |
48,7 |
23,2 |
-19,3 |
-16,0 |
Łódź |
4167 |
74,4 |
35,4 |
-20,6 |
-17,3 |
Poznań |
5812 |
53,3 |
25,4 |
-21,6 |
-18,4 |
Warszawa |
7694 |
40,3 |
19,2 |
-17,9 |
-14,6 |
Wrocław |
6129 |
50,6 |
24,0 |
-17,7 |
-14,3 |
miasto |
mediana ceny m2 w styczniu 2010 (zł) |
styczeń 2010 |
zmiana miesiąc do miesiąca |
||
rodzina 2+1 (m2) |
singiel (m2) |
rodzina 2+1 (%) |
singiel (%) |
||
Gdańsk |
5778 |
53,7 |
25,5 |
-21,7 |
-18,5 |
Kraków |
6364 |
48,7 |
23,2 |
-19,3 |
-16,0 |
Łódź |
4167 |
74,4 |
35,4 |
-20,6 |
-17,3 |
Poznań |
5812 |
53,3 |
25,4 |
-21,6 |
-18,4 |
Warszawa |
7694 |
40,3 |
19,2 |
-17,9 |
-14,6 |
Wrocław |
6129 |
50,6 |
24,0 |
-17,7 |
-14,3 |
Kryzys najmocniej wpłynął na zestawienie ulubionych dzielnic Krakusów i Wrocławian. Poznaniacy i Warszawiacy pozostali wierni swym preferencjom.
Krowodrza zdetronizowanaZmiany preferencji najbardziej widać to w stolicy Małopolski, gdzie w pierwszej trójcie najpopularniejszych dzielnic doszło do rewolucyjnych zmian.
W ostatnich 12 miesiącach najwięcej klientów wskazywało Krowodrzę jako wymarzoną dzielnicę. Jeśli jednak spojrzymy wyłącznie na dane z ostatnich trzech miesięcy, to okaże się, że palma pierwszeństwa przypadła w udziale Nowej Hucie, za którą uplasowało się Podgórze. Relatywnie droga Krowodrza musiała zadowolić się dopiero trzecim miejscem rankingu.
Rosnąca popularność tańszych lokalizacji wymuszona została ograniczeniem możliwości finansowych nabywców. Nie dziwi więc dominacja Nowej Huty, która postrzegana jest jako dzielnica tanich lokali w budynkach z okresu socrealizmu oraz blokach z wielkiej płyty (średnia cena metra kwadratowego to około 6000zł).
Podgórze stanowi natomiast ciekawą alternatywę dla Krowodrzy. Po pierwsze na Podgórzu średnia cena metra kwadratowego jest o około 1000zł niższa niż w przypadku Krowodrzy, a ponadto dzielnica położona jest niedaleko starego centrum miasta. Dodatkowym atutem Podgórza jest bliskość terenów spacerowych nad Wisłą.
Fabryczna wyprzedziła Śródmieście
We Wrocławiu do przetasowań doszło na drugim i trzecim miejscu wśród ulubionych dzielnic. W ciągu trzech ostatnich miesięcy prawie co czwarty nabywca myślał o mieszkaniu na Fabrycznej, a jedynie 18 proc. wybierało Śródmieście. W dłuższym terminie dzielnice te idą praktycznie łeb w łeb, ale oszczędność rzędu przeciętnie 400zł za metr kwadratowy zaczęła, w cięższych czasach, przemawiać za obecnym numerem dwa.
Porzucono więc bliskość centrum miasta i rozwiniętą infrastrukturę na rzecz ciszy i zieleni srebrnego medalisty. Sytuacja lidera we Wrocławiu jest stabilna. Cały czas najwyższą notę utrzymują Krzyki, na co składa się wiele czynników. Jest to bowiem dzielnica silnie zurbanizowana, o dobrej sieci komunikacyjnej i rozwiniętych usługach, gdzie mieszka obecnie blisko 30 proc, mieszkańców Wrocławia. K
rzyki ponadto oferują szerokie spektrum rodzajów zabudowy - od osiedli willowych po nowopowstający ponad 200-metrowy kompleks mieszkaniowo - handlowo - usługowy Sky Tower.
Ursynów traci, a Praga zyskuje
Do zmian jeśli chodzi o odsetek zainteresowanych klientów doszło jedynie na Ursynowie i Pradze Południe. Pierwsza z owych dzielnic straciła w oczach blisko 1 pkt. proc. warszawskich nabywców, co mogło wynikać z bardzo ograniczonej liczby mieszkań wystawionych na sprzedaż oraz relatywnie wysoką średnią ceną metra kwadratowego. Wynosi ona ok. 9100zł, a należy podkreślić, że na terenie Ursynowa ponad 50% mieszkań znajduje się w budynkach z wielkiej płyty.
Całkiem pokaźną rzeszę nabywców zyskała natomiast Praga Południe. To wprawdzie dzielnica dużych kontrastów, ale można tu kupić mieszkanie w średniej cenie 8300zł za metr kwadratowy. Na cenę tę składają się zarówno drogie mieszkania na Saskiej Kępie (najbliżej centrum miasta) oraz tańsze lokale na Gocławiu, Gocławku i Grochowie.
Od dłuższego czasu Praga Południe zyskuje w oczach nabywców zarówno w związku z atrakcyjną ceną mieszkań, rosnącym poziomem bezpieczeństwa i relatywnie niewielką odległością od centrum.
Poznańskie Stare Miasto stabilnie na topie
Najbardziej niezmienni w swoich wyborach są natomiast Poznaniacy. Co ciekawe najpopularniejsza dzielnica administracyjna - Stare Miasto - nie zanotowała żadnej zmiany odsetka klientów ją preferujących. Zmiana w pozostałych dzielnicach (ostatnie 3 miesiące w stosunku do ostatnich 12 miesięcy) nie przekroczyła nawet jednego punktu procentowego.
Wynikać to może ze stabilizacji w badanych okresie deklarowanego przez kupujących budżetu na zakup lokalu. Obecnie jest to 280 tys. zł, podczas gdy w pierwszym kwartale zeszłego roku było to 277 tys. zł. Z drugiej strony na poznańskim rynku ceny w przeciągu ostatniego roku spadły jedynie o 1,4 proc.. Pomimo ogólnej zawieruchy na rynku mieszkaniowym charakterystyka zarówno popytu, jak i podaży w pozostała więc stabilna.
Kryzys najmocniej wpłynął na zestawienie ulubionych dzielnic Krakusów i Wrocławian. Poznaniacy i Warszawiacy pozostali wierni swym preferencjom.
Krowodrza zdetronizowanaZmiany preferencji najbardziej widać to w stolicy Małopolski, gdzie w pierwszej trójcie najpopularniejszych dzielnic doszło do rewolucyjnych zmian.
W ostatnich 12 miesiącach najwięcej klientów wskazywało Krowodrzę jako wymarzoną dzielnicę. Jeśli jednak spojrzymy wyłącznie na dane z ostatnich trzech miesięcy, to okaże się, że palma pierwszeństwa przypadła w udziale Nowej Hucie, za którą uplasowało się Podgórze. Relatywnie droga Krowodrza musiała zadowolić się dopiero trzecim miejscem rankingu.
Rosnąca popularność tańszych lokalizacji wymuszona została ograniczeniem możliwości finansowych nabywców. Nie dziwi więc dominacja Nowej Huty, która postrzegana jest jako dzielnica tanich lokali w budynkach z okresu socrealizmu oraz blokach z wielkiej płyty (średnia cena metra kwadratowego to około 6000zł).
Podgórze stanowi natomiast ciekawą alternatywę dla Krowodrzy. Po pierwsze na Podgórzu średnia cena metra kwadratowego jest o około 1000zł niższa niż w przypadku Krowodrzy, a ponadto dzielnica położona jest niedaleko starego centrum miasta. Dodatkowym atutem Podgórza jest bliskość terenów spacerowych nad Wisłą.
Fabryczna wyprzedziła Śródmieście
We Wrocławiu do przetasowań doszło na drugim i trzecim miejscu wśród ulubionych dzielnic. W ciągu trzech ostatnich miesięcy prawie co czwarty nabywca myślał o mieszkaniu na Fabrycznej, a jedynie 18 proc. wybierało Śródmieście. W dłuższym terminie dzielnice te idą praktycznie łeb w łeb, ale oszczędność rzędu przeciętnie 400zł za metr kwadratowy zaczęła, w cięższych czasach, przemawiać za obecnym numerem dwa.
Porzucono więc bliskość centrum miasta i rozwiniętą infrastrukturę na rzecz ciszy i zieleni srebrnego medalisty. Sytuacja lidera we Wrocławiu jest stabilna. Cały czas najwyższą notę utrzymują Krzyki, na co składa się wiele czynników. Jest to bowiem dzielnica silnie zurbanizowana, o dobrej sieci komunikacyjnej i rozwiniętych usługach, gdzie mieszka obecnie blisko 30 proc, mieszkańców Wrocławia. K
rzyki ponadto oferują szerokie spektrum rodzajów zabudowy - od osiedli willowych po nowopowstający ponad 200-metrowy kompleks mieszkaniowo - handlowo - usługowy Sky Tower.
Ursynów traci, a Praga zyskuje
Do zmian jeśli chodzi o odsetek zainteresowanych klientów doszło jedynie na Ursynowie i Pradze Południe. Pierwsza z owych dzielnic straciła w oczach blisko 1 pkt. proc. warszawskich nabywców, co mogło wynikać z bardzo ograniczonej liczby mieszkań wystawionych na sprzedaż oraz relatywnie wysoką średnią ceną metra kwadratowego. Wynosi ona ok. 9100zł, a należy podkreślić, że na terenie Ursynowa ponad 50% mieszkań znajduje się w budynkach z wielkiej płyty.
Całkiem pokaźną rzeszę nabywców zyskała natomiast Praga Południe. To wprawdzie dzielnica dużych kontrastów, ale można tu kupić mieszkanie w średniej cenie 8300zł za metr kwadratowy. Na cenę tę składają się zarówno drogie mieszkania na Saskiej Kępie (najbliżej centrum miasta) oraz tańsze lokale na Gocławiu, Gocławku i Grochowie.
Od dłuższego czasu Praga Południe zyskuje w oczach nabywców zarówno w związku z atrakcyjną ceną mieszkań, rosnącym poziomem bezpieczeństwa i relatywnie niewielką odległością od centrum.
Poznańskie Stare Miasto stabilnie na topie
Najbardziej niezmienni w swoich wyborach są natomiast Poznaniacy. Co ciekawe najpopularniejsza dzielnica administracyjna - Stare Miasto - nie zanotowała żadnej zmiany odsetka klientów ją preferujących. Zmiana w pozostałych dzielnicach (ostatnie 3 miesiące w stosunku do ostatnich 12 miesięcy) nie przekroczyła nawet jednego punktu procentowego.
Wynikać to może ze stabilizacji w badanych okresie deklarowanego przez kupujących budżetu na zakup lokalu. Obecnie jest to 280 tys. zł, podczas gdy w pierwszym kwartale zeszłego roku było to 277 tys. zł. Z drugiej strony na poznańskim rynku ceny w przeciągu ostatniego roku spadły jedynie o 1,4 proc.. Pomimo ogólnej zawieruchy na rynku mieszkaniowym charakterystyka zarówno popytu, jak i podaży w pozostała więc stabilna.
Ponadto Senat zgłosił do noweli poprawkę doprecyzowującą przepis przejściowy. Zgodnie z nim, do wniosków złożonych i nierozpatrzonych do dnia wejścia w życie ustawy, należałoby stosować wcześniejsze przepisy.
Zgodnie ze zmianami uchwalonymi przez posłów, na zwrot części VAT zawartego w cenie materiałów budowlanych inwestorzy będą mieć nie 6 miesięcy, jak obecnie, ale cztery miesiące.
Według obecnych przepisów podatnicy, którzy tzw. systemem gospodarczym remontują mieszkania lub budują domy, mogą - w terminie 6 miesięcy - uzyskać zwrot kwoty odpowiadającej części VAT zawartego w cenie kupionych przez nich materiałów budowlanych. Odpowiada ona różnicy między 22-proc. stawką podatku VAT, a 7-proc. stawką.
Pierwotny projekt zmian, przygotowany przez sejmową Komisję Przyjazne Państwo, przewidywał skrócenie terminu do 60 dni, co ujednoliciłoby go z terminem zawartym w znowelizowanej w ubiegłym roku ustawie o podatku od towarów i usług.
Spowoduje to uwolnienie środków finansowych dotychczas zamrożonych poprzez niezgodne z zasadą neutralności brzmienie przepisu, przyczyniając się do zwiększenia możliwości szybszego ukończenia budowy lub remontu - argumentowali autorzy projektu.
Skróceniu terminu do 60 dni sprzeciwił się rząd. Według resortu finansów, analogia do zwrotu VAT jest nietrafna, w przypadku materiałów budowlanych nie ma mowy o zwrocie podatku, lecz jedynie części kwoty zapłaconej za materiały budowlane.
Ministerstwo tłumaczyło, że urzędy skarbowe mają pół roku na weryfikację wniosku, a ich decyzja jest ostateczna. W przypadku VAT, czas na zwrot co prawda skrócono do 60 dni, ale urząd ma jeszcze pięć lat na kontrolę podatnika.
Połączone sejmowe komisje: finansów publicznych i infrastruktury odpowiedziały na apel resortu finansów i zaproponowały kompromisowy termin 4 miesięcy. Sejm przystał na tę propozycję.
Źródło: money.pl
Ponadto Senat zgłosił do noweli poprawkę doprecyzowującą przepis przejściowy. Zgodnie z nim, do wniosków złożonych i nierozpatrzonych do dnia wejścia w życie ustawy, należałoby stosować wcześniejsze przepisy.
Zgodnie ze zmianami uchwalonymi przez posłów, na zwrot części VAT zawartego w cenie materiałów budowlanych inwestorzy będą mieć nie 6 miesięcy, jak obecnie, ale cztery miesiące.
Według obecnych przepisów podatnicy, którzy tzw. systemem gospodarczym remontują mieszkania lub budują domy, mogą - w terminie 6 miesięcy - uzyskać zwrot kwoty odpowiadającej części VAT zawartego w cenie kupionych przez nich materiałów budowlanych. Odpowiada ona różnicy między 22-proc. stawką podatku VAT, a 7-proc. stawką.
Pierwotny projekt zmian, przygotowany przez sejmową Komisję Przyjazne Państwo, przewidywał skrócenie terminu do 60 dni, co ujednoliciłoby go z terminem zawartym w znowelizowanej w ubiegłym roku ustawie o podatku od towarów i usług.
Spowoduje to uwolnienie środków finansowych dotychczas zamrożonych poprzez niezgodne z zasadą neutralności brzmienie przepisu, przyczyniając się do zwiększenia możliwości szybszego ukończenia budowy lub remontu - argumentowali autorzy projektu.
Skróceniu terminu do 60 dni sprzeciwił się rząd. Według resortu finansów, analogia do zwrotu VAT jest nietrafna, w przypadku materiałów budowlanych nie ma mowy o zwrocie podatku, lecz jedynie części kwoty zapłaconej za materiały budowlane.
Ministerstwo tłumaczyło, że urzędy skarbowe mają pół roku na weryfikację wniosku, a ich decyzja jest ostateczna. W przypadku VAT, czas na zwrot co prawda skrócono do 60 dni, ale urząd ma jeszcze pięć lat na kontrolę podatnika.
Połączone sejmowe komisje: finansów publicznych i infrastruktury odpowiedziały na apel resortu finansów i zaproponowały kompromisowy termin 4 miesięcy. Sejm przystał na tę propozycję.
Źródło: money.pl
średnia ocen: 4,5