Nic dziwnego – od wczesnego średniowiecza był to teren rywalizacji wielu państw. Panowanie nad regionem bogatym w żyzne ziemie, węgiel, miedź, żelazo, złoto i srebro – przechodziło z rąk do rąk. Dolny Śląsk znajdował się pod kuratelą polską, czeską czy niemiecką. Po burzliwej historii pozostały do dziś zabytkowe ślady – niestety ciągle wiele z nich jest w ruinie.
Z danych, które zamieszcza na swoje stronie internetowej Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wynika, że województwo ze stolicą we Wrocławiu, pod względem nasycenia zabytkami bije na głowę pozostałe regiony kraju.
Przykładowo: na 406 zamków wpisanych do rejestru zabytków, aż 96 (blisko 25 proc.) przypada właśnie na Dolny Śląsk. Przepaść jest ogromna. Drugie w tej kategorii – woj. śląskie ma 32 zabytkowe zamki, a trzecie – mazowieckie – 31.
Na ponad 4800 zabytkowych rezydencji w kraju, 680 mieści się w województwie dolnośląskim. Co prawda województwo w tej kategorii jest drugie po Wielkopolsce, gdzie takich rezydencji jest 790, ale już w kategorii zabytkowych obiektów mieszkalnych (m.in. domy, kamienice, chałupy wiejskie, pałace i dwory miejskie) wraca na prowadzenie z liczbą 2208.
Na Dolnym Śląsku znajduje się też najwięcej w Polsce zabytkowych kościołów. Z danych ministerialnych wynika, że jest ich blisko 1500 na niecałe 13 tys. w skali kraju.
Region przoduje również pod względem zabytków przemysłowych. Na 2400 ponad 370 to te z Dolnego Śląska. Tu znajduje się też najwięcej zabytkowych budynków publicznych oraz zabytkowych układów urbanistycznych. Region ma też najwięcej zabytków widniejących pod kategorią inne (ogrodzenia, bramy i kordegardy, pomniki, fontanny i studnie, mała architektura parkowa (altany, groty, pawilony), oranżerie, otoczenia i tereny), a w pozostałych kategoriach (nieruchomości obronne, cmentarne, gospodarcze, folwarczne, zieleń) znajduje się w ścisłej czołówce w kraju.
Krótko mówiąc Dolny Śląsk zabytkami stoi.
Ogromny potencjał turystyczny, na który składa się największa w Polsce liczba zamków i pałaców, stopniowo zostaje wykorzystywany. Na pewno w ciągu ostatnich 10 – 15 lat, jak szacuje się okres wzmożonego, inwestycyjnego zainteresowania zabytkami, wiele zostało zrobione. Dziś coraz więcej dawnych pałaców i zamków to okazałe hotele i zajazdy. Można tu choćby wymienić takie nieruchomości, jak pałac Brunów niedaleko Lwówka Śląskiego, Wojanów pod Jelenią Górą, pałac w Korbielowicach pod Wrocławiem, Zamek Kliczków pod Bolesławcem, pałace w Dzierżoniowie, Pieszycach, Łomnicy i wielu innych miejscach – nie wspominając o najbardziej znanych atrakcjach turystycznych, takich jak m.in. Zamek Książ pod Wałbrzychem, Zamek Czocha, czy wreszcie średniowieczne zamki Chojnik i Bolków.
Niestety, choć wiele się zmieniło w świadomości inwestorów, w zakresie potencjału zabytkowych murów, ciągle wiele jest do zrobienia. Z danych prezentowanych na blogu Śląskie Zabytki (slask-zabytki.blogspot.com) wynika np., że na 76 zabytkowych pałaców i zamków w powiecie wrocławskim 24 są zrujnowane. Jeszcze gorzej jest w powiecie kłodzkim, gdzie na 46 zamków również 24 to ruiny.
Stąd ciągle istotne jest przyciąganie inwestorów.
Za ile można kupić sobie na własność w Polsce pałac albo zamek? Rozstrzał cenowy jest ogromy w zależności od stanu obiektu, jego powierzchni, rodzaju działki i lokalizacji.
Nieruchomość w stanie zrujnowanym, do kapitalnego remontu/odbudowy, gruntownej renowacji to koszt kilkuset tysięcy złotych, mniej więcej na poziomie wydatków na przeciętnej wielkości mieszkanie w dużym mieście.
Na drugim biegunie cenowym znajdują się nieruchomości odrestaurowane i przystosowane do nowych funkcji komercyjnych. Te osiągają wyceny na poziomie kilkunastu, kilkudziesięciu milionów złotych. Przykład to gruntownie zrewitalizowany zamek rycerski z miejscowości Krąg, w województwie zachodniopomorskim. Zabytek z 1494 roku od 1996 roku mieści hotel. Zamek usytuowany jest w parku o powierzchni 2,6 ha. To jeden z nielicznych obiektów w Polsce i Europie, który należy do kategorii tzw. zamków wodnych (położony nad jeziorem o powierzchni 18 tys. m kw.). Cena obiektu wynosi ponad 15 mln zł. Czy opłaca się inwestować w zamki? Rosnąca koniunktura na rynku hotelarskim i udane realizacje pokazują, że tak, choć są to inwestycje koszto i czasochłonne.
Marcin Moneta
Dział Analiz WGN