Zamiast obiecanej polityki promieszkaniowej rząd chce wprowadzić od 2007 roku niekorzystne zmiany w ustawie o podatku dochodowym, zwiększające koszty obrotu nieruchomościami.
Po pierwsze: dotychczasowy 10-procentowy podatek od wartości sprzedanej nieruchomości zastąpi 19-procentowy podatek od zysku ze sprzedaży. Zapłacą go wszyscy sprzedający mieszkanie lub dom, nabyte po 1 stycznia 2007 r., bo znika obecne zwolnienie z podatku dla tych, którzy kupią następną nieruchomość mieszkalną w ciągu 2 lat. Druga zmiana, to likwidacja tzw. ulgi odsetkowej, która pozwala na odliczenie od dochodu wydatków na spłatę odsetek od kredytu mieszkaniowego w wysokości do 189 tys. zł. Jeżeli kredyt jest wyższy odlicza się odsetki od jego części. Kredytobiorcy, którzy zadłużą się w 2007 roku stracą prawo do tej ulgi. Kolejna zmiana polega na mniej korzystnym opodatkowaniu przychodu z wynajmu mieszkania lub domu. W miejsce podatku ryczałtowego w wysokości 8,5% lub 20%, wejdzie obowiązek rozliczania według zasad ogólnych ze stawką 19, 30 lub 40%. W zamian rząd proponuje dopłatę do odsetek kredytowych, ale tylko dla bardzo wąskiej grupy odbiorców, tzn. małżeństw i osób samotnie wychowujących dzieci, pod warunkiem, że nie korzystali oni z podatkowej ulgi mieszkaniowej. Dodatkowe warunki, to: zakupione na kredyt mieszkanie nie może mieć więcej niż 75 m2, a dom 140 m2. Dopłata do kredytu obejmowałaby tylko 50 m2 mieszkania lub 70 m2 domu. W przypadku budowy domu koszt nie mógłby przekroczyć średnich kosztów budowy w danym województwie lub mieście wojewódzkim.