Z tymi pytaniami spotykamy się najczęściej, jako doradcy ds. nieruchomości. Odpowiadając, nie będę specjalnie odkrywczy – najważniejsza jest lokalizacja, lokalizacja i jeszcze raz lokalizacja. Nie ma równie ważnego czynnika. A ściślej, kluczem do sukcesu jest relacja lokalizacji do ceny. Oczywiście pod względem atrakcyjności królują centra dużych miast, choć obserwujemy też zainteresowanie, zwłaszcza nieruchomościami handlowymi w miastach średniej wielkości i mniejszych. Wynika to w dużej mierze z nasycenia rynku nowoczesnych powierzchni handlowych w metropoliach, stąd skierowanie uwagi inwestorów na mniejsze ośrodki.

W centrach wielkomiejskich lub w dobrych lokalizacjach w obrębie sąsiednich dzielnic, na jeden z ważniejszych rodzajów nieruchomości wyrastają byłe obiekty przemysłowe. Mają w sobie duży potencjał inwestycyjny – w zależności od lokalnych potrzeb zmienia się ich pierwotną funkcję i lokuje tam handel, usługi, nowoczesne biura, a nawet funkcję mieszkaniową w postaci coraz modniejszych i poszukiwanych loftów. Niekiedy taką nieruchomość poprzemysłową odzyskuje się jako grunt budowlany, po wyburzeniu obiektów o niskiej wartości technicznej. Jest to o tyle cenne, że wolnych terenów budowlanych w centach jest coraz mniej.

Od dobrych kilku lat top inwestycyjny to także atrakcyjne, zabytkowe kamienice w ścisłych centrach miast, zwłaszcza przy głównych, reprezentacyjnych ulicach. Po rewitalizacji nadaje się im nowe funkcje – biurowe albo mieszkalne z usługami w parterach. Może przyczyni się to do odrodzenia ulic handlowych w dużych miastach.

Z pewnością zauważalny ostatnio trend to modernizacje starszych nieruchomości handlowych i biurowych. Przez pojęcie „starszych” rozumiem także obiekty 20-, 30-letnie, a więc powstałe już po okresie PRL-u. W dużych miastach postawienie na takie nieruchomości pozwala wejść inwestorom do dobrych centralnych lokalizacji. Modernizacje są koniecznością, jeśli obiekt ma funkcjonować i być konkurencyjny zwłaszcza do mocno rozwiniętego rynku nowoczesnych powierzchni biurowych.

Jeśli chodzi o tereny inwestycyjne w obszarach pozamiejskich, atutami są: dobra infrastruktura i bliskość dużego miasta. To przesądza o atrakcyjności. Liczy się także bliskość stref ekonomicznych i nasycenie innymi nieruchomościami tego typu – w szczególności w przypadku rynku magazynowego. Pożądane nieruchomości stanowią też działki inwestycyjne zlokalizowane przy węzłach drogowych i autostradowych. Warunkiem jest jednak połączenie działki z drogą główną bezpośrednim zjazdem.

Od kilku już lat widać rosnące zainteresowanie inwestorów terenami w lokalizacjach atrakcyjnych turystycznie – na wybrzeżu Bałtyku, na Mazurach, czy w górach. Takie działki, o ile dają możliwość zabudowy hotelowo – mieszkaniowej potrafią uzyskiwać wielokrotnie wyższe wyceny od przeciętnych stawek za działki budowlane.

Widać też sukcesywny rozwój rynku nieruchomości zabytkowych. Obecnie stało się modne lokowanie nowych inwestycji komercyjnych i mieszkaniowych w tego typu obiektach. Mnożą się rozbudowy, adaptacje, przebudowy. To wszystko podnosi wartość obiektów zabytkowych, choć ciągle jest wiele do zrobienia. Jak już wspomniałem wcześniej, dobrze ma się rynek kamienic w dużych miastach, nieco gorzej z zabytkowymi pałacami i zamkami, jako obiektami dużymi kubaturowo, a wiec wymagającymi większych nakładów. Warto jednak zwrócić uwagę, że ich ceny ofertowe są często bardziej przystępne, niż można by się spodziewać oceniając wartość historyczną obiektu.

Oceniając przyszłość rynku nieruchomości komercyjnych, obecne ożywienie i rywalizacja inwestorów o nowe nieruchomości i tereny inwestycyjne, dobrze wróży. Wszystko wskazuje na to, że czeka nas zdecydowane odbicie rynku.

Leszek Michniak,  WGN Nieruchomości