Grudzień 2012 był ostatnim miesiącem, kiedy można było jeszcze skorzystać z rządowego programu Rodzina na Swoim, wspierającego zakup pierwszego mieszkania. Z danych WGN Nieruchomości wynika, że już w III kwartale 2012 kupujący poddali się „presji końca” i wykazali dużą aktywność w poszukiwaniu mieszkań wpisujących się w standardy programu. Nie było to jednak łatwe – po ostatnich obniżkach limitów cenowych z RnS można było kupić jedynie mieszkania w niepełnym standardzie deweloperskim, czyli do znacznego wykończenia we własnym zakresie, a z rynku wtórnego – w niskim standardzie, do remontu i w mało atrakcyjnych lokalizacjach. Mimo wszystko nastąpił znaczny wzrost zainteresowania kredytami hipotecznym, co poprawiło wynik dla całego drugiego półrocza.
 
Jak wynika z danych Banku Gospodarstwa Krajowego, w październiku 2012 udzielono kredytów w programie Rodzina na Swoim o łącznej wartości 881,3 miliona zł, natomiast we wrześniu o wartości 650,6 miliona zł. Dla porównania – rok wcześniej, w październiku 2011 była to kwota 726 milionów zł. Tylko 44% kredytobiorców zakupiło mieszkania na rynku pierwotnym, a 56% na rynku wtórnym. Od początku funkcjonowania programu do końca III kwartały 2012 udzielono 170 890 kredytów ze wsparciem RnS na kwotę 31,1 miliarda zł.
 
Niestety, to chwilowe ożywienie nie zmieniło ogólnej tendencji spadkowej na rynku kredytów hipotecznych, która trwa nieprzerwanie od sześciu kwartałów. Związek Banków Polskich opublikował raport, z którego wynika, że w III kwartale 2012 zarówno liczba, jak i wartość udzielonych kredytów były podobne do wyników z II kwartału br., natomiast w ujęciu rocznym liczba kredytów spadła jednak o 9 tysięcy. W III kwartale 2012 wartość udzielonych kredytów wyniosła około 10 miliardów złotych, z czego 20% wszystkich nowych umów przypadło na program Rodzina na Swoim. Średnia wartość udzielonego kredytu to 199 tys. złotych, podczas gdy na początku 2012 roku było to 210 tys. złotych. Wiąże się to ze spadkiem limitów cen w programie RnS, a co za tym idzie obniżkami cen transakcyjnych mieszkań.
 
Te tendencje spadkowe są nie tylko wynikiem braku dobrych ofert o niskiej marży ze strony banków, ale także zaostrzenia kryteriów w ocenie zdolności kredytowej klientów. Jest też bariera po stronie samych potencjalnych kredytobiorców, którzy często wstrzymują się z wzięciem kredytu obawiając się utraty pracy. Inni natomiast śledzą aktualne spadki cen mieszkań i odkładają zakup, licząc na jeszcze atrakcyjniejsze ceny.
 
Obecny rynek kredytów hipotecznych jest dość zróżnicowany, a jego właściwa ocena przysparza przeciętnemu Kowalskiemu wiele trudności. Wybór najkorzystniejszego kredytu nie jest łatwą sprawą, zwłaszcza, gdy działa się pod wpływem emocji związanych z poszukiwaniem wymarzonego M, a potem pod presją czasu. Przed podjęciem tak ważnej, życiowej decyzji warto skorzystać z pomocy niezależnego doradcy kredytowego, albo przynajmniej użyć porównywarek kredytowych dostępnych w Internecie. Trzeba też pamiętać, że kredyt to również obciążenie dodatkowymi opłatami, jak podatek, opłaty notarialne, prowizje dla banku. Czasem warto spłacić najpierw wcześniejsze zobowiązania, pożyczki i kredyty gotówkowe, co wpływa korzystnie na zdolność kredytową. Z dużą ostrożnością należy podchodzić do wszelkich kuszących akcji promocyjnych, które nie zawsze są naprawdę korzystne dla kredytobiorcy.
 
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, jak zmieni się rynek kredytowy w 2013 roku. Na razie optymizmem napawają zapowiedzi Rady Polityki Pieniężnej o kolejnych obniżkach stóp procentowych, planowanych na pierwsze półrocze. Doświadczenie poprzednich lat pokazuje, że niskie oprocentowanie kredytów zawsze ożywczo wpływało na rynek inwestycyjny, jak i na całą gospodarkę.
 
Małgorzata Battek