Konferencję pod tym tytułem zorganizował Europejski Instytut Nieruchomości we współpracy z Akademią Górniczo-Hutniczą i nowo powołanym Międzynarodowym Instytutem Rozwoju Miast. Odbyła się ona 25 maja br. w auli AGH w Krakowie, pod patronatem honorowym Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, Prezydenta Miasta Krakowa oraz Stowarzyszenia Budowniczych Domów i Mieszkań.
 
Program, jak się okazało bardzo ciekawy i bogaty w poruszane problemy oraz prezentowane przez polskich i zagranicznych ekspertów doświadczenia, ujęty został w trzech panelach dyskusyjnych, dobrze się uzupełniających i rozwijających główny temat konferencji. W pierwszym panelu omówiono, na przykładzie kilkunastu wybranych miast europejskich, politykę rozwoju miasta w aspekcie, przede wszystkim, zagospodarowania przestrzennego. O problemach w realizacji tej polityki na przykładzie Krakowa, ale w odwołaniu do kilku miast i stolic europejskich, mówiła architekt Elżbieta Koterba, zastępca prezydenta Miasta Krakowa, odnosząc się do zwiększającej się ilości miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, jako jednego z narzędzi zrównoważonego urbanistycznie rozwoju miasta. Temat ten rozwinął, zwracając bardziej uwagę na społeczne, a nawet polityczne problemy towarzyszące rozwojowi miast, Gűnter Schlusche, architekt i urbanista, którego zasługą jest pomoc w kreowaniu polityki społecznej po zjednoczeniu Niemiec. Wspomniał on np. o znaczącym wpływie polskiego okrągłego stołu na budowanie konsensusu w Niemczech po zburzeniu muru berlińskiego. Szczególną uwagę zwrócił na rolę demografii, omawiając m.in. bardzo istotny dla miast europejskich w ostatnich dwudziestu latach, i niezwykle drażliwy, problem gentryfikacji. Gentryfikacja to, najogólniej rzecz ujmując, proces związany z zasiedlaniem przez bogatą klasę średnią oraz wyższą mieszkań zajmowanych przez uboższe warstwy. Związany jest też z tym zjawiskiem pośrednio problem rewitalizacji zdegradowanych terenów poprzemysłowych i handlowych - jak w Paryżu, portowych - jak w Londynie, Dublinie i Antwerpii, bardzo interesująco omówiony przez niemieckiego eksperta. Współcześnie miasta powinny rozwijać się nie tyle przestrzennie, czyli anektować pod np. budownictwo mieszkaniowe nowe tereny, co jakościowo , czyli przekształcać, ulepszać tereny zdegradowane lub niedoinwestowane. Ale żeby miasta mogły się rozwijać lepiej niż inne potrzebne jest przede wszystkim zrozumienie i przestrzeganie zasady subsydialności, czyli w uproszczeniu: rząd centralny powinien pomagać w realizacji polityki rozwoju miast i to podwójnie, jako - w kreowaniu założeń tej polityki i w stanowieniu dobrego prawa. Problem ten szeroko i szczegółowo, na przykładzie Wielkich Programów Miejskich realizowanych we Francji, omówił Krzysztof Skalski, architekt i urbanista z wieloletnim doświadczeniem w pracy we francuskich samorządach. Podkreślił on, że wbrew pozorom globalizacja, o której się coraz częściej mówi, ułatwia rozwój niektórym miastom, a inne wytrąca poza nawias rozwoju, i te bez pomocy zewnętrznej sobie nie poradzą, np. rozwinęły się takie miasta portowe, jak Saint Nazaire, Hawr, Tuluza, upadły Brest czy Dunkierka, miasta o historycznym, dodajmy, znaczeniu.
O problemach w realizacji polityki miejskiej w Moskwie dyskutowali eksperci rosyjscy, Leonid Czernyszow i Władimir Ponomariow, a o projektach urbanistycznych w Hamburgu i Berlinie mówił polski architekt o międzynarodowej sławie, Romuald Loegler. We Francji istnieje oddzielne Ministerstwo Rozwoju Miast, a w Polsce, jak zauważył jeden z prelegentów, kreowanie polityki miejskiej przejmuje Ministerstwo Rozwoju Regionalnego i jest to krok w dobrym kierunku!
Czy jednak w dobie współczesnej jest możliwy rozwój miasta bez inwestorów i deweloperów? O ich roli w kreowaniu jakości architektury i o dostępności do infrastruktury technicznej w procesie inwestowania dyskutowali i spierali się: Yann Guen, wiceprezes Mayland Real Estete - nb. główny sponsor konferencji, która dzięki temu była nieodpłatna; Lila Csillag, architekt i urbanista Mayland Real Estete; Jan Friedberg, były wiceprezydent miasta, ekspert ds. transportu miejskiego - a dyskusję moderował Andrzej Wyżykowski, główny architekt Miasta Krakowa. Dyskutanci doszli do zgodnego wniosku, że interesy inwestorów i władz lokalnych nie muszą być wcale kolizyjne, jeśli tylko mądrze się je rozumie i konsekwentnie realizuje.
 
Podsumowaniem tego panelu było zaprezentowanie roli i problemów Partnerstwa Publiczno-Prywatnego w Polsce i na świecie, przez przedstawiciela Fundacji Centrum PPP, Bartosza Mysiorskiego. Definiując to narzędzie w rozwoju miast, do tej pory w Polsce jeszcze niedoceniane, ale kojarzone w kontekście możliwości korupcyjnych, określił on, że: są to projekty inwestycyjno-eksploatacyjne, realizowane w oparciu o umowę długoterminową wspólnie przez władze publiczne i podmioty sektora prywatnego, których celem jest stworzenie niezbędnej infrastruktury rzeczowej, finansowej i organizacyjnej, umożliwiającej świadczenie usług publicznych. PPP jest względnie nową formą realizacji zadań publicznych, i trwa praktycznie w Europie dopiero 15 lat. PPP to nie prywatyzacja, ale w pewnych aspektach ją zastępuje. Nie jest też koncesją, bo realizując kontrakt koncesyjny inwestor ma pieniądze od użytkowników, a w PPP – od władz publicznych. Aby doszło do podpisania umowy o współpracy w ramach PPP powinno się znać wzajemne korzyści – po stronie sektora publicznego: szybsze wdrażanie projektów, wyższa jakość usług i wzrost innowacyjności w dostarczaniu usług, po stronie sektora prywatnego: stabilny, długoterminowy kontrakt, niezależność od rocznego budżetu sektora publicznego.
PPP jest w Polsce jeszcze w powijakach, wyprzedzają nas w tym względzie nawet Rumunia i Bułgaria. „Byliśmy pionierem na etapie tworzenie prawa, jesteśmy outsiderami na etapie jego wykorzystania.” Ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym pochodzi z 19 grudnia 2008r., a o koncesji na roboty budowlane lub usługi ze stycznia2009 r. Obecnie  podpisane umowy stanowią tylko ok. 15-20 % pierwotnej liczby zgłoszeń. A przecież w perspektywie europejskiej jest to jedno z lepszych narzędzi zrównoważonego miasta, i nie ma się co bać tej dodatkowej literki P (Prison).
Na ostatnie konferencyjne pytanie, dlaczego niektóre miasta bogacą się bardziej od innych, odpowiadali samorządowcy i eksperci powiązani z przedsięwzięciami inwestorskimi. Dyskusję moderował Władysław J. Brzeski, jeden z czołowych pionierów transformacji polskiego rynku nieruchomości, propagujący ideę miasta zwartego.
 
Dla perspektywicznej analizy rynku nieruchomości – a zatem i dla zrównoważonego ekonomicznie rozwoju miasta, bo rynek nieruchomości nie funkcjonuje samodzielnie, ale w wysokim stopniu uwarunkowany jest przez otoczenie społeczno-ekonomiczne, a nie na odwrót - kluczowy jest związek między przyszłym popytem mieszkaniowym a strukturą i dynamiką zatrudnienia i zaludnienia.

Te czynniki  należy mieć na uwadze przy kreowaniu polityki miejskiej. Na przykładzie Krakowa temat ten szeroko rozwinęła, powołując się na dane statystyczne, Monika Piątkowska, dyrektor Wydziału Strategii i Rozwoju Miasta UKM, przekonując, że najważniejsza dla wizerunku miasta, który powinien przekładać się na satysfakcję samych mieszkańców z życia w danym mieście, jest jego marka. Marka Krakowa jest obecnie już porównywalna z marką Polski, by jednak nadal ją wzmacniać, potrzebna jest większa otwartość na inwestorów, w tym zagranicznych, oraz aktywne, dynamiczne utrzymanie atrakcyjności turystycznej i kulturalnej Krakowa. O ekonomicznym wymiarze rozwoju miasta dyskutowali też Jacek Kolibski, prezes Europejskiego Instytutu Nieruchomości, socjolog Jacek Wojciechowicz oraz Janusz Lipiński, ekonomista z wieloletnim doświadczeniem we współpracy z dużymi inwestorami.
Warto podkreślić, że konferencję poprzedziło podpisanie – bardzo ważnego dla tych idei i zadań, które na konferencji znalazły wyraz – porozumienia o współpracy pomiędzy instytucjami i uczelniami z Rosji i z Polski. Podczas obrad Forum Regionów Polska - Rosja, odbywającego się w Krakowie w dniach 21 i 22 maja br., złożono podpisy pod umową konsorcjum „Międzynarodowy Instytut Rozwoju Miast”, którego celem będzie osiągnięcie wspólnych celów i zadań w dziedzinie innowacji, poprzez integrację naukowego, edukacyjnego i innowacyjnego potencjału Partnerów. Z treści umowy Konsorcjum wynika, że będzie ono działało m.in. poprzez:
- prowadzenie badań, przygotowanie i szkolenie specjalistów w dziedzinie zarządzania miastami, szczególnie w zakresie zarządzania infrastrukturą i obiektami nieruchomości;
- kształtowanie polityki mieszkaniowej: harmonizowanie polityki społecznej
z rozwojem gospodarki rynkowej w sektorze mieszkalnictwa;
- podwyższenie standardów kształcenia w zakresie zarządzania infrastrukturą miejską i obiektami nieruchomości socjalnych i komercyjnych oraz pomoc w kształceniu studentów na uniwersytetach i innych instytucjach edukacyjnych w krajach partnerskich;
- świadczenie usług doradczych samorządom i firmom w realizacji projektów inwestycyjnych, mających na celu modernizację i rozbudowę infrastruktury miejskiej;
- tworzenie korzystnych warunków dla finansowania programów, projektów i prac badawczych oraz edukacyjnych, zapewniających zrównoważony rozwój miast.
 
Powołanie Instytutu o takich celach i zadaniach to dowód na zrozumienie palącej potrzeby merytorycznego wsparcia dążeń władz krajowych, regionalnych i samorządowych zmierzających do zrównoważonego rozwoju miast europejskich.

Bogdan Rogatko
Europejski Instytut Nieruchomości

źródło: Property Journal 6-7/2012