Nowe wiaty zastąpią te stare, już wysłużone. Do wymiany pójdzie w sumie 1580 zadaszeń. Pierwsze 180 wiat ma się pojawić na stołecznych przystankach w ciągu roku po podpisaniu umowy ze zwycięzcą przetargu, którym zostało konsorcjum AMS i Stroer. Co ciekawe, całkowity koszt ich postawienia, czyli blisko 200 mln zł, poniesie wykonawca. – W zamian będzie mógł zarabiać na umieszczonych tam nośnikach reklamowych. To nasze pierwsze tak duże i skomplikowane postępowanie w partnerstwie-publiczno-prywatnym. Mam nadzieję, że będzie stanowiło dobry przykład dla kolejnych projektów w tej formule – mówi Jacek Wojciechowicz, wiceprezydent Warszawy. 625 przystanków zlokalizowanych w Śródmieściu i dzielnicach ościennych zostanie wyposażonych w wiaty zgodne z projektem wskazanym przez Ratusz, czyli w tym wypadku przygotowanym przez Towarzystwo Projektowe (wyłoniony w konkursie „Przystanek dla Warszawy” w 2006 r.). O wyglądzie pozostałych 955 wiat zdecyduje wykonawca, ale po zaakceptowaniu przez miasto. Natomiast na obszarach objętych nadzorem konserwatorskim oraz w miejsce wiat z produkcji seryjnej, partner prywatny będzie mógł zainstalować wiaty wg trzeciego projektu, tzw. konserwatorskiego. W czasie trwania umowy koncesji, czyli przez blisko dziewięć lat, zwycięskie konsorcjum będzie odpowiadało za utrzymanie i konserwację zadaszeń. Na wiatach zostaną zamontowane tablice reklamowe, a całkowity dochód z umieszczania tam reklam trafi do zwycięzcy przetargu. Wynika to z tego, że Ratusz nie przewiduje żadnego dofinansowania z miejskiego budżetu. Wszystkie 1580 lat ma się pojawić na ulicach stolicy w ciągu trzech lat od momentu podpisania umowy. Na to trzeba będzie jeszcze prawdopodobnie poczekać, bo pozostali uczestnicy przetargu (w sumie było czterech oferentów) już zapowiadają odwołanie.