4,3 procent dopłat bezpośrednich stracą polscy rolnicy, jeśli wejdzie w życie nowy projekt budżetu UE na lata 2014-20 – wynika z kalkulacji Komisji Europejskiej, do których dotarła „Rz". Oznacza to ubytek ponad 900 mln euro. Propozycja przygotowana przez przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya przewiduje także redukcję wydatków w drugim filarze wspólnej polityki rolnej, czyli funduszach na rozwój obszarów wiejskich. Tutaj precyzyjne kalkulacje są utrudnione, bo nie ma jeszcze nowych kryteriów ich rozdziału. Ale gdyby zasady pozostały bez zmian w porównaniu z obecnymi ramami finansowymi, to ubytek Polski wyniósłby ok. 2,2 mld euro, czyli 17 proc. W sumie więc w polityce rolnej Polska straciłaby ok. 3,1 mld euro, czyli prawie 9 proc. Wynika to nie tylko z cięć dokonanych przez Hermana Van Rompuya, ale również z faktu, że już we wstępnym projekcie Komisji Europejskiej wydatki na rolnictwo było zredukowane. To częściowo niweluje zyski, które mamy w polityce spójności. Bo we wspomnianej propozycji w tej kategorii na Polskę przypada 73,9 mld euro, czyli o 4,9 mld euro więcej niż obecnie. Gdyby propozycja została przyjęta w obecnej formie Polska zyskałaby 1,8 mld euro w stosunku do okresu 2007-2013. W ramach przygotowań przed szczytem europejskie tournee odbył premier Donald Tusk. W środę wieczorem był w Brukseli, gdzie spotykał się z szefami wszystkich unijnych instytucji: Hermanem Van Rompuyem (Rada Europejska), Jose Barroso (Komisja) i Martinem Schulzem (Parlament). Przesłanie premiera jest jasne: ocalić politykę spójności w budżecie na lata 2014-2020. Polski cel to 300 mld zł, czyli ok. 71,8 mld euro. A więc więcej niż 69 mld euro z obecnego budżetu 2007-2013. Dlatego ostatni projekt nowego budżetu (73,9 mld euro dla Polski) daje rządowi bezpieczny margines. Polska broni teraz polityki spójności, zakładając, że o rolnictwo upomną się inni. Przede wszystkim Francja, największy beneficjent tych funduszy. Paryż już zresztą skrytykował nowy projekt. – Propozycja w żaden sposób nie stanowi podstawy dla negocjacji, które byłyby dla Francji do przyjęcia, w kwestii limitów proponowanych wydatków na wspólną politykę rolną – oświadczył premier Jean-Marc Ayrault. Tusk uważa, że „sytuacja jest trudniejsza, niż można było się spodziewać". – Państwa członkowskie zachowują