Eksperta Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości nie przekonują argumenty autora projektu ustawy, ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, że proponowane zmiany wpłyną na zwiększenie miejsc pracy. - Nikt nie pokusił się o to, aby ilość zawodów regulowanych zestawić z poziomem bezrobocia w danym kraju. Jedno z drugim ma niewiele wspólnego. Wypowiadając się o deregulacji niektórzy posłowie używają stwierdzenia, że poziom bezrobocia wśród młodych w danych krajach jest bardzo wysoki, ale jednocześnie nie porównają tego, że w tych krajach wcale nie ma dużo zawodów regulowanych - mówi prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości. Obecnie do wykonywania zawodu pośrednika w obrocie nieruchomościami i zarządcy nieruchomości potrzebna jest przede wszystkim licencja, a także ukończenie studiów wyższych i studiów podyplomowych w zakresie zarządzania nieruchomościami lub pośrednictwa w obrocie nieruchomościami (alternatywnie studiów wyższych, których program uwzględnia co najmniej minimalne wymogi programowe dla studiów podyplomowych w tych dziedzinach). Ponadto do wykonywania zawodu pośrednika lub zarządcy nieruchomości niezbędne jest odbycie okresowej praktyki. Projekt ustawy o deregulacji zawodów znosi te obowiązki. Rząd chce, aby jedynym dokumentem wymaganym od kandydatów na pośredników w obrocie nieruchomościami i zarządców nieruchomości było oświadczenie o niekaralności za przestępstwa przeciwko działalności instytucji państwowych oraz samorządu terytorialnego, za przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów, przeciwko obrotowi gospodarczemu, obrotowi pieniędzmi i papierami wartościowymi lub za przestępstwa skarbowe. Weryfikacja spełnienia przez kandydata wymogów uprawniających do wykonywania zawodu ma następować na podstawie wniosku złożonego przez zainteresowanego do ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej. Spełnienie ww. wymogów pozwoli na wpis pośrednika lub zarządcy nieruchomości do centralnego rejestru pośredników lub zarządców nieruchomości, co będzie równoznaczne z uzyskaniem prawa do wykonywania tych zawodów. - Znajomość rynku nieruchomości to nie jest to samo, co znajomość towarów życia codziennego. Nie kupujemy nieruchomości codziennie czy raz w miesiącu, a raz na kilka lat. Błędy na rynku nieruchomości mogą kosztować społeczeństwo bardzo dużo - ocenia, odnosząc się do rządowych propozycji, prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości.

.