Rozłożony w czasie proces dostosowań po znacznych wzrostach cen w latach 2005-2007 prowadził do stopniowego spadku ryzyka wystąpienia gwałtownych zmian cen na rynku nieruchomości mieszkaniowych w najbliższej przyszłości.
Dosyć sztywne ceny mieszkań na rynku pierwotnym, będące efektem bardzo wysokiej koncentracji produkcji i zaliczkowego systemu finansowania, powodowały, że w sześciu największych miastach rosła podaż niesprzedanych kontraktów na budowę mieszkań. Efekty te zostały spotęgowane przyspieszeniem budowy mieszkań w reakcji na wchodzenie w życie ustawy o ochronie klienta dewelopera. Ponadto bardzo istotnym czynnikiem była słaba ogólna sytuacja w pozostałym sektorze budowlanym zarówno w Polsce, jak i na świecie.
Polityka mieszkaniowa nadal ukierunkowana była na wspieranie mieszkań własnościowych. Konsekwencją tego był utrzymujący się popyt na kredyty mieszkaniowe. Rozwojowi złotowej akcji kredytowej, mimo zastrzeżeń odnośnie generowania ryzyka dla systemu bankowego, sprzyjał program rządowy „Rodzina na Swoim”.
W 2011 r. kredyty mieszkaniowe stanowiły zasadniczy element portfela kredytowego banków (ok. 36%). Odnotowano wzrost głównie stanu należności od gospodarstw domowych z tytułu złotowych kredytów mieszkaniowych. Jednak roczne tempo wzrostu kredytów złotowych było niższe niż w 2010 r., co świadczy o ograniczaniu akcji kredytowej. W 2011 r. istotnie ograniczono udzielanie mieszkaniowych kredytów walutowych, a w I kw. 2012 r. odnotowano nawet spadek należności od gospodarstw domowych z tytułu kredytów mieszkaniowych w walutach obcych. Obecne i przewidywane dalsze spadki cen mieszkań, w połączeniu ze zmianami kursów walutowych powodują, że część portfela kredytowego ma nie w pełni satysfakcjonujące zabezpieczenie. Rosną też obciążenia gospodarstw domowych związane ze spłatami kredytów. Zjawiska te, jak dotychczas, nie zagrażały jednak stabilności sektora bankowego.